Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.502.078 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
energia - prąd za darmo?
Psychologia wskazuje wzór człowie..
Akt patriotyzmu w obliczu wojny
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 706 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Friedrich Nietzsche -
Antychryst
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Trzeba wyzwolić się ze strachu bogów i śmierci."
Epikur
Komentarze do strony
Religia Muzyki i kult kompozytorów
Dodaj swój komentarz…
i kto to mówi? - ta "religia" jest nawet racjonalna
Muzyka, co wiadomo już od czasów Pitagorasa, jest oparta na pewnych zasadach matematycznych. Skoro zaś nasz Wszechświat daje opisywać się matematycznymi formułami, to muzyka będąca prawie "czystą" manifestacją matematyki może od biedy być otaczana czcią, jako, że jedynym argumentem na rzecz istnienia jakiegoś Stwórcy, który nie jest dla ateistów idiotyczny jest matematyczny ład Wszechświata...
Taka forma religii wydaje mi się o tyle niegroźna, że nie opiera się na źadnych dogmatach i nie wymaga palenia ludzi, którym "słoń nadepnął na ucho" na stosach. Zresztą, o ile kult muzyki traktować jako kult matematyki sensu stricte, nie zaś hipotetycznego Stwórcy, jest on godny polecenia i ateistom, bez "hipotezy Boga" można się bowiem obyć, bez matematyki nie...
Autor:
i kto to mówi?
Dodano:
31-01-2006
Reklama
i kto to mówi? - ta "religia" jest nawet racjonalna
Muzyka, co wiadomo już od czasów Pitagorasa, jest oparta na pewnych zasadach matematycznych. Skoro zaś nasz Wszechświat daje opisywać się matematycznymi formułami, to muzyka będąca prawie "czystą" manifestacją matematyki może od biedy być otaczana czcią, jako, że jedynym argumentem na rzecz istnienia jakiegoś Stwórcy, który nie jest dla ateistów idiotyczny jest matematyczny ład Wszechświata...
Taka forma religii wydaje mi się o tyle niegroźna, że nie opiera się na źadnych dogmatach i nie wymaga palenia ludzi, którym "słoń nadepnął na ucho" na stosach. Zresztą, o ile kult muzyki traktować jako kult matematyki sensu stricte, nie zaś hipotetycznego Stwórcy, jest on godny polecenia i ateistom, bez "hipotezy Boga" można się bowiem obyć, bez matematyki nie...
Autor:
i kto to mówi?
Dodano:
31-01-2006
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365