Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Andrzej Ołdak (outsider, steppenwolf) Dziękuję za ten tekst. Istotnie - przetrwał raczej mit Sokratesa niż jego filozofia: ostentacyjnie nie pisał, może bardziej niż inni zbrzydzony przepaścią między rozumem a wolą, filozofią a działaniem: poniekąd sam siebie skazał na zapomnienie - a jednak zapomniany nie został. Żył myslą, miast ją utrwalać - i jej samej kazał żyć: już, teraz. Mam chęć przytoczyć mój stary tekst z innego miejsca sieci o innym triksterze - i o Sokratesie też; na tamtym bowiem forum usiłowano pomniejszyć Giordana, sprowadzając go do wymiaru kłótliwego głupca. ---------------------------- Giordano Bruno I jak posępnym wspomnieniem naszego szaleństwa jest to, że skazanym na całopalenie podsuwano do ust wizerunek człowieka, zamordowanego wcześniej w podobnych okolicznościach. Ucałowanie tego wizerunku zastępowało objęcia płomieni "miłosiernym" uściskiem garoty: to była nagroda skazańca za ukorzenie się. Ale była i nagroda kata - zyskiwał w ten sposób przyznanie się ofiary i jeśli resztki sumienia wyły w nim, to wycie cichło: wszystko było w porządku, wyrok był słuszny także w rozumieniu oskarżonego, zatem kat nie był niczym więcej niż tylko - aż - narzędziem Boga. Niektórzy korzystali z szansy na zmniejszenie bólu - inni jednak rozumieli, że trzeba pozostawić katom ów cień zaledwie dotknięcia ognia, choć pewnie i tak cienia tego nie ma... Giordanowi takiej szansy nie dano. Bo trzeba było, aby jeszcze na stosie miał usta zamknięte żelaznym kneblem Świętego Oficjum - tak, bali się, tak, ten samotny skazaniec był wciąż niebezpieczny. A skazali go przecież w imieniu tego, którego im podobni przed wiekami w tak podobny sposób wysłali na krzyż. Powiedział im po odczytaniu wyroku - "być może wy, moi sędziowie, ogłaszacie mój wyrok w większej trwodze niż ja odczuwam wysłuchawszy go". Tak, Giordano też rozumiał, rozumiał do końca po siedmiu latach uwięzienia - nie miał już swojego życa, miał jeszcze swoją śmierć, i tej nie pozwolił sobie wydrzeć i zakłamać. A jego oskarżyciel Robert Bellarmin jeszcze w 1930 roku został świętym i doktorem Kościoła - tak, to zaszczytny tytuł. Jest tylko jeden sposób aby zapomnieć Giordana - trzeba z kolei w jego imieniu wysłać kolejnego mędrca na okrutną śmierć. Wilk stepowy wierzy jednak głęboko, że tak się nie stanie - choć sam tu podpowiada sposób. Bo zabijano w imieniu zamordowanych proroków, powielając symbolicznie ich każń, nie powielano jednak kaźni mędrców: dotąd nikogo nie skazano w imieniu Sokratesa.
Autor: Andrzej Ołdak (outsider, steppenwolf) Dodano: 16-11-2005
Reklama
Piotr - Wilk. Z jakiego powodu Sokrates został skazany? Czy dlatego, że był wrażliwy na ciemną stronę psychiki człowieka? A czy on sam był czysty? Przecież jako hoplita szedł do boju, a jego ciało było pokryte krwią ludzi, których ciął mieczem. Potem zbierał pochwały od swych towarzyszy, którzy cenili jego jego zawziętość i wytrzymałośc na ból. Być może Sokrates jest klasycznym przykładem wilka przebranego w owczą skórkę .
A został skazany tak naprawdę, ponieważ był uwikłany w znajmość z Kritiaszem i Alcybiadesem.
dla AO:
psphome.dhtml.pl/art_archetypy_w_kulturze.html Autor: Piotr Dodano: 17-11-2005
PAL Hamlet też wygrał
Autor: PAL Dodano: 03-06-2007
Vytautas - błazen Przyszło mi do głowy, że dzisiaj u nas rolę takiego błazna z wyboru, jakim był Sokrates pełni Janusz Korwin Mikke.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama