Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Nietsche - Spowiedź-zbrodnia na ludzkości. Moim zdaniem, to nie krucjaty, inkwizycje, fałszerstwa i wyłudzenia są największymi zbrodniami KK.Największą zbrodnią jest obowiązek spowiedzi-ze względu na jego masowość i trwałość. Nakaz spowiadania się z najintymniejszych,najbardziej skrytych marzeń i fantazji, jest poniżaniem godności ludzkiej i nie mieści się w ramach żadnej moralności.To jest upodlenie człowieka.Mimo tego, temat ten zajmuje wiele miejsca w krytyce Kościoła. Wśród najbardziej katolickich krajów w Europie, pominięto chyba Maltę.
Reklama
Tomasz Zomkowski Sama już postawa klęcząca wiernego przed księdzem w konfesjonale napawa zastanowieniem. Duchowny jest również takim samym grzesznikiem jak świecki i to nieważne, że występuje in persona Christi , a jednak uklęknąć wypada, choć to może wywołać uczucie upokorzenia. Nie dość, że na kolanach, to należy komuś obcemu nad wyraz wylewnie opowiadać o nawet najbardziej prywatnych chwilach życia. „Pół biedy”, gdy ksiądz tylko wysłucha…powie kilka niegroźnie brzmiących słów moralizujących…rozgrzeszy…i tyle. Gorzej się dzieje, jeżeli w konfesjonale będzie siedział „rasowy” spowiednik, specjalizujący się w ganieniu swoich wiernych za grzechy. Wtedy stosuje on rodzaj socjotechniki w formie rozkazowego moralizatorstwa z podniesionym tonem głosu. Efekt jest taki, że za swą szczerość wobec księdza nieraz nagrodą jest daleko posunięta nagana. Księża w konfesjonale, również podczas głoszenia homilii, wczuwają się w rolę oświeconych mężów, których pouczenia i wywody mają charakter prawdy absolutnej. Należy postępować wedle wskazań duszpasterskich, a jeśli pojawi się głos kwestionujący retorykę duchownych…natychmiast jest on piętnowany. W konfesjonale nie wypada wszelako wchodzić z księdzem w dyskusje, bo przecież on wie lepiej.
Sprostowanie - Błąd -1 na 1 "Księża, reprezentujący moralność i etykę Kościoła Katolickiego, uznają masturbację na równi ze stosowaniem środków antykoncepcyjnych, a co za tym idzie - równą z zabójstwem życia nienarodzonego reprezentowanego przez plemnik." Z fragmentu wynika, że Kościół Katolicki uznaje antykoncepcję za morderstwo - bzdura. Radziłbym autorowi dokładniejsze analizowanie tematu.
Autor: Sprostowanie Dodano: 18-09-2007
Marta - Kapitalna strona. Nic dodać,nic ująć,dzięki za taką stronę.Pozdrawiam. Marta.
Autor: Marta Dodano: 29-01-2007
misztak - Świetny artykuł Podziwiam pomysł dziennikarzy i ich samych , którzy odważyli się obnażyć mizerię katolickiej spowiedzi .
Autor: misztak Dodano: 08-10-2006
Ondraż B. - Moja ostatnia w życiu spowiedź Nie jestem ateistą od urodzenia. Urodziłem się w katolickiej rodzinie i nie mam żalu że ochrzczono mnie bez mojej zgody, bo w okresie dojrzewania wiara nawet mi w jakiś sposób pomagała w trudnych chwilach. Jednak w miarę jak dorastałem coraz mniej było mi to potrzebne i chyba to spowodowało, że zacząłem dostrzegać całą irracjonalność religii (a nie odwrotnie). W każym razie, juz pod koniec korzystania z usług kościoła chciałem jeszcze raz dać nam szanse (mi i kościołowi), autentycznie walczyłem o boga w mym sercu (choć on o mnie słabo walczył:) Tak silne były wyrzuty sumienia i poczucie winy wobec rodziny. Jak każdy katolik wiedziałem oczywiście że nie ma lepszego rozpoczęcia dla ponowionej wspólnej drogi niż spowiedź. Udałem się zatem wyznać swe najgorsze przewinienia i tu muszę zgodzić się z autorem tekstu, że spośród wszystkiego "złego" co uczniłem najbardziej zainteresowało księdza "naruszenie czystości przedmałżeńskiej". I sie zaczęło: "jak? kiedy? sam czy z dziewczyną?" Byłem bardzo zażenowany pytaniami księdza, ale to było nic w porównaniu z wywodem który mi zaserwował! Więc tak gwoli wyjaśnienia, spowiadałem się wtedy z seksu z moją aktualną żoną, a ówczesną dziewczyną. W odpowiedzi otrzymałem radę księdza by ją zostawić gdyż jak sam powiedział ta dziewczyna sie nie szanuje i nie mam pewności czy jestem jej jedynym partnerem seksualnym skoro zdecydowała się na seks przedmałżeński! Kopara mi opadła, wnioski wielebnego z naszych wspólnych grzechów(moich i dziewczyny) były porażające - chyba tylko miejsce w którym się znajdowaliśmy powstrzymało czcigodnego przed użyciem terminu "prostytutka". Ja oczywiście zostałem rozgrzeszony, ciekawe czy ona by została? Zadanej wtedy pokuty już nigdy nie odmówiłem.
Autor: Ondraż B. Dodano: 23-09-2006
kobieta - prawda To jest najlepszy artykul w calym servisie - to prawda nad Prawdami. Pozdrawienia dla Autorki
Autor: kobieta Dodano: 21-09-2006
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama