Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Złota myśl Racjonalisty:
"(...) wolność, równość, braterstwo! Jest to słowo niezmiernej wagi, słowo rewolucyjne i wzniosłe, które zastąpiło dawny tryptyk pokorny, zrezygnowany i żałosny: wiara, nadzieja, miłość... Wolność - wiarą. Ten sam poryw serca, być może ten sam entuzjazm, ale jakże wielka różnica! Z jednej strony człowiek, który podnosi się i powstaje, który jest silny, który szuka; z drugiej świadomość, która..
Dodaj swój komentarz… bro Hattrik - mylisz tolerancję z nazywaniem rzeczy po imieniu. Ja toleruję różne religie, jednak uważam je za sprzeczne z rozumem. Kompromis logiki ze sprzecznościami będzie sprzecznością. Kompromis mądrości z głupotą będzie głupotą. Dlatego tolerancja dla katolików nie stoi w sprzeczności z nazywaniem doktryn katolickich stekiem bzdur, głupot, niekonsekwencji i sekciarstwa. Mogę tolerować ludzi mało inteligentnych, z brakami w wiedzy, ale jak któryś z nich powie '2+2=5', to mu powiem, że farmazony plecie. Niestety - w kontekście religii wielu mówi 'to jest moje zdanie, i proszę je szanować, i w imię tolerancji nie nazywać bzdurą, bo do sądu o obrazę uczuć religijnych podam'
Autor: bro Dodano: 02-07-2009
Reklama
hattrik - wiara a rozum Była jedna wypowiedź, w stylu: rozum nie moze mnieć konkurencji, więc wierzący nie może być racjonalistą... Jeżeli tak, to jesli przytaczane słowa opisujące XVII-wieczne ludowe chrześcijaństwo, były obierane za fakt, to, czy rzeczywiście nimi były. Mogę stwierdzić, że jeżeli tam nie byłeś, to, to co piszą inni przyjmujesz na wiarę. Inaczej: czy człowiek potrafi swoją wiedzę sprawdzić praktycznie, a przez to upewnić się, że tak jest naprawdę-nie, bo pewne rzeczy, np. w szkole, przyjmuje na wiarę-ufa autorytetom, książkom. Wojtyła jest jednym z takich autorytetów, poświadczają to ludzie mówiąc, że był z niego filozof, który dla nich nie oddzielał "fides" od "ratio". To, że tak wielu ludzi liczy się z jego przemyśleniami, to nie znaczy, że jest to rodzaj przymusu, podobnie przecież są ludzie, którzy podobnie myślą jak Kant i też uważają się za zwolleników jego apriorycznych kategorii. My mając rozum, wolę, która działając w sposób wolny, ale nie oderwany od naszego sposobu pojmowania życia, w sposób wolny możemy wybierać i możemy (jeśli chcemy) korzystać z pewnych już usystematyzowanych propozycji. Przyjęło się owszem tolerancję, ale co z tolerancją dla katolików. Pozostawiam tą reflek
Maciej - czy można być wierzączym racjonalistą - c.d. W takim razie mam pytanie: czy rozum wg Pana dostarcza miarodajnych danych o rzeczywistości? Czy za pomocą rozumu mogę na przykład przekonać się, że moje istnienie nie jest tylko złudzeniem? Naprawdę, jesteśmy zbyt mocno przywiązani do myślenia pojęciami. Grecy jak wiadomo, wyróżniali trzy rodzaje poznania: nous, dianoia i noesis. Pan zaś przyjmuje tylko jedno - racjonalne, zapominając, że jest ono wycinkowe. Czy nie wierzy Pan w coś takiego jak głęboki wgląd? Pewnie, że to trudniejsze od racjonalizmu, bo łatwo jest popaść tu w subiektywizm i pseudomistyczne bzdury, ale napradę sam rozum to trchę za mało. Pozdrawiam, MK.
Autor: Maciej Dodano: 06-03-2008
Weekend Warrior Ten artykuł to tylko potwierdzenie tego, co można przeczytać w innych, z których wypływa bezpośrednio jeden jasny wniosek - wiara katolicka w Polsce utrzymuje się tylko i wyłącznie dlatego, bo jest kultywowana jako tradycja.
Autor: Weekend Warrior Dodano: 21-08-2007
Ziemniak - Odpowiedź na pytanie Nie można być wierzącym racjonalistą, ponieważ z rozumem nie można iść na kompromis. Pozdrawiam.
Autor: Ziemniak Dodano: 29-04-2007
magda - Gdyby... 2 na 2 Sądzę, że Chrystus zmartwychwstał. W innym przypadku, na wieść o poczynaniach swoich następców przekręciłby się w grobie ze trzy razy...
Autor: magda Dodano: 28-12-2006
Piotrek - Pytanie Czy bycie wierzącym, pochwalanie tego wszystkiego co neguje autor artykułu stoi w sprzeczności z byciem racjonalistą ?? Czy wierzący racjonalista to kontrtautologizm??
Autor: Piotrek Dodano: 25-12-2006
Rejan - Minus Nie stać mnie na głębszą ocenę osiągnięć papieża. Szanuję go tylko jako kolejnego, nielicznego Polaka, który coś osiągnął. Był przez długie lata autorytetem dla milionów. Pewnie dla mniejszej liczby, był tym wsiowym plebanem /to już moje tłumaczenie na nasze/. Ale uważam, że w sumie bilans jego dokonań był pozytywny i to zdecydowanie. Na pewno dobrze zdarzyło się, że był. Pozdrawiam. Życzę przyjemnego pobytu w Rzymie. Rejan
Autor: Rejan Dodano: 24-12-2006
Longeared - I o to chodzi... Prosto i na temt. Gratuluje.
Autor: Longeared Dodano: 24-12-2006
chosel - nie zupełmie tak Zgadzam się w dużej mierze z autorem ale....... Karol Wojtyła na tronie papieskim pozwalał się nam choć trochę,choć na chwilę,pozbyć się ogromnych polskich kompleksów.Oto Polak też coś coś potrafi, Polak jest kimś, Polak coś znaczy w świecie i to w tym świecie przez duze Ś. Nic praktycznie nam nie wyszło przez 194 lata poza wojna polsko-bolszewicką i nie powinno być dziwne,że naród potrzebuje " udanego" idola. Wg mnie taka jest geneza "kultu" papieża. Stanisław
Autor: chosel Dodano: 24-12-2006
JadwigA Tekst znakomity. Wydaje mi sie tylko,że autor powołując się na p. Rolickiego z Trybuny w cytacie o mentalności wiejskiego proboszcza popełnił mimowolny błąd. W taki bowiem sposób - o ile wiem - określił umysłowośc K.Wojtyły b.jezuita St.Obirek w wywiadzie dla jakiejś zachodnioeuropejskiej gazety lub czasopisma. I to własnie wywołała skandal, burzę i reperkusje zakończone Kneblem dla St.Obirka, a nastepnie jego odejściem z zakonu.]Takie przynajmniej ja mam wiadomości na ten temat.
Autor: JadwigA Dodano: 24-12-2006
kimak Dobry artykuł, nazywający rzeczy po imieniu. Jaka szkoda, że mówimy niestety głównie do siebie samych. Przekonujemy przekonanych. Próbowałem pare razy rozmawiac ze znajomymi na ten temat, ale w końcu zaowocowało to tylko pytaniem: " Czego ty się tak przyp...asz?". Pomyślałem wtedy, że mam do wyboru, albo się przestanę przyp..., albo stracę, skądinąd dobrego, kolegę.
Autor: kimak Dodano: 23-12-2006
Andrzej Koraszewski - papomania Wojtyła był jaki był i gdybyż tylko pochodził z Argentyny, czy z Nepalu, albo chociażby był jak bóg przykazał Włochem, ani by nas ziębił, ani parzył. Kk zapewne zdyskontowałby nieźle upadek komunizmu, ale z POLSKIM papieżem Poska zmieniła się w papieskie sanktuarium, a wszystkie jurki uwierzyły, że są mesjaszami narodu, który jest mesjaszem narodów. Sfrustrowanym wspólna fotografia z Panem Bogiem nie mogła wyjść na zdrowie.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 22-12-2006
luxforos - Idolatria + ignorancja 2 na 2 Co to jest religijność? Co to katolicka wiara? Polska religijność - to przywiązanie do wiary ojców. A czym jest wiara ojców? To kultywowanie tradycji opartej na złej interpretacji rzymskiej odmiany wczesnego chrześcijaństwa. Rzymska, katolicka wersja, nie ma z pierwotnym chrześcijaństwem nic wspólnego. Dla mnie, choć wzrastałem w katolickiej rodzinie, całe chrześcijaństwo jawiło się jako negacja tego co ludzkie, jako negacja życia w ogóle. A już przyjemność zmysłową traktowano "apage satanas". Te symbole: Krzyż, krew, ofiara, afirmacja cierpienia - dobitnie świadczą, że to kultura śmierci. A Wojtyła coś ględził o jakiejś kulturze śmierci, jakoby zawisła nad ludzkością, niczym miecz Damoklesa! I pastwił się nad nią jak diabli! Śmierć, czy ktoś ją kocha czy nie, jest wpisana w kod genetyczny (nie religijny). Jeśli nauka stara się przedłużać życie maksymalnie, a kościół to neguje - o czym to świadczy? Wojtyła klepał bzdury, że do szczęścia małżeńskiego (czytaj seksu) mają prawo tylko ci, których związek jest potwierdzony przez klechę. A ja, jako ateista, pytam: Kto dał mu takie prawo, że może decydować o szczęściu innych? O tym jak mają żyć, jak się kochać i czy to, co robią, mieści się jeszcze w jego granicach tolerancji! Wojtyła idol. Jan Paweł II - super! Aktor - mało takich. Prozaik, poeta - reszta do pięt mu nie dorasta. Santo subito! Kiedyś, kiedy słuchałem jego homilii myślałem, że jego język jest tak prosty, aby dotarł do uszu ludzi prostych. Dziś wiem, że on wynikał z jego prostoty umysłowej. I z jego awersji do nauki w ogóle. Cofnął to, co Jan XXIII na II Soborze watykańskim "ustalił" by kościół nadążał za postępem. Choć było to i tak zbyt małym ustępstwem. Ten maryjny papież pobłażlwie traktował wszelkie dewiacje w gronie bliskich możnych. Napiętnował je jednak w innych środowiskach. Szczególnie w tych ideologicznie odmiennych. Ale santo subito, jak wyje spora część kretynów. Ten gość, będąc w ciągu wizyt apostolskich (czytaj: składając podziękowania tym, którzy przyczynili się do jego wyboru, lub sztorcując tych, którzy z polityką watykańską byli cośkolwiek "na bakier"), ściskał się z tyranami, a tych, którzy mieli lewicowe poglądy - olewał. Ale santo subito. Głupota ludzka nie zna granic. Religijna tym bardziej. A już polska relgijna głupota nie ma miary!
Autor: luxforos Dodano: 22-12-2006
brocha 1 na 1 nic dodać, nic ująć. Dziękuje świetny tekst.
Autor: brocha Dodano: 21-12-2006
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama