Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.416.704 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Bitcoin to złoto, reszta to malow..
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) -
Euroislam – Bractwo Muzułmańskie
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Największy błąd popełnia ten, kto sądząc, że może zrobić niewiele, nie robi nic.
Mumia Abu Jamal
Komentarze do strony
Pogoda dla eunuchów
Dodaj swój komentarz…
FSO - sztuka dla sztuki czy dla wszystkich
sztuka dla sztuki czy nie... kazdy z nas potrafi obejrzec cos i powiedziec podoba mi sie albo co to za bazgrol, sa ksiazki ktore czytam i - to tez sztuka.to mi sie podoba. i pewnie tak bylo od zawsze. opisujemy to co widzimy - obojetne czy sa to pijane widy realny swiat czy marzenia narkotyczne kazdy ma swoja wizje i waznosc. wystarczy zeby to wszystko przemawialo do tego kto na to patrzy. reszta nieistotna jest. tak samo niestotna jak jeden madry pan z drugim madrym panem mowiacym co artysta chcial powiedziec, oczywiscie wiedza oni o tym znacznie lepiej niz artysta.
sztuka to tez towar albo usluga [w zaleznosci od tego czy kupujemy czy malujemy wenus z milo i gdzie] i jesli tak mozemy sie dogadywac z tym kto od nas chce to kupic o cene. i to od nas [wysokoumawiajacych sie stron - jakos tak] zalezy to co dostaniemy: polec miesa potrawke z krolika, wor pieniedzy w monecie, piec banknotow z krolowa brytyjska czy panienke nieciezkich obyczajaow. szto chociesz.
Autor:
FSO
Dodano:
22-02-2007
Reklama
ats42 - Krytyk a krytykant
Drogi Odbiorco Sztuki, nawet, gdy jej za takową nie uważasz!
Nikifor świetnym twórcą ludowym był i basta. Bez szkół, bez włóczenia się po galeriach i czerpania stamtąd inspiracji, bez czytania krytyk w poświęconych twórczości periodykach. Po prostu tworzył. Każdy może być Nikiforem, ale nie każdy może być krytykiem, co najwyżej krytykantem. Rzecz gustu- jak odbierasz sztukę, a nawet co za nią uważasz, a czego nie. Ale od krytyka wymaga się więcej: umiejętności porównania i odniesienia, nazwania i wyjaśnienia, a nie tylko samej oceny. Tę możesz sobie zafundować sam. Nie musisz znać niczego więcej, jak twórczości Nikifora, tak samo, jak sam Nikifor we własnej osobie (w zgrubnym przybliżeniu). Krytyk, niestety, musi się tego naoglądać/nasłuchać/naczytać tyle, że Tobie by się nawet nie chciało. Musi i już, jego psia dola, albo będzie tylko krytykantem.
Przy wielkiej obfitości dzieł podobnych lub porównywalnych- już nie artysta, ale krytyk właśnie decyduje o wartości dzieła, bo dopiero opinia krytyka czyni z rzemiechy artystę.
Dzięki temu nie lokujesz kapitału w odpustowych kolorowanych obrazkach ze świętym-kimś-tam i nie chwalisz się nimi znajomym, tylko dostajesz orgazmu ze ślinotokiem na widok obrazu Picassa, nawet nie mając pojęcia, co on przedstawia. Z wdzięcznością wtedy wysłuchasz objaśnień krytyka, żeby nie być ćwokiem. Może od krytyka się dowiesz o innej sztuce dostępnej tam, gdzie Cię by nogi same nie zaniosły, a która bardziej trafi w Twój gust i portfel jednocześnie.
Lecz jeżeli uważasz, że krytyk jest zbędny, a Twoja percepcja sztuki to jedyny właściwy model, to się nie zdziw, jak się kiedyś dowiesz, że ten obrazek, którym się tak szczycisz, przedstawia Matkę Boską Od Klucza Do Galerii, Którą Miałeś Odwiedzić, Ale Go Wsiorbało, a muzyczka, której słuchasz, to mimo wszystko jest jednak disco-polo.
Autor:
ats42
Dodano:
24-02-2007
ats42 - Eee...jeszcze o eunuchach słówko!
Autor artykułu z lekka niedoprecyzował, bo nie posądzam, że nie wie o tym, że eunuch to nie taki, co "nie może", lecz taki, co "nie może spłodzić potomstwa". Rzezańcy "mogli" i "mogą", ale dzieci własnych mieć nie mogą i nie mogli. Sułtan nie był kiep. Wiedział, że 20 niezaspokojonych seksualnie kobiet w jednym domu to gorzej, niż sfora wściekłych psów, i nie chciał ani babskiej rewolucji, ani nawet mendzenia w kółko na ten temat. To, że mu jakiś facet obrabia kobitki mu nie przeszkadzało, bo dzięki temu miał święty spokój z nimi i balsam na uszy. Jednakże nie chciał, aby jego majątek dziedziczyły bekarty po służącym- i dla tego kazał mu uciąć jajka. Polityka, panie, polityka! Tym się różni harem od burdelu, czym polityka od marketingu.
Autor:
ats42
Dodano:
24-02-2007
Autor. - Panu ats42.
Tak właśnie napisałem: stworzyć dzieło byle kto potrafi.
Dziękuję za uchylenie rąbka tajemnicy eunucha. Zapytać wprost nie miałbym odwagi.
Autor:
Autor.
Dodano:
24-02-2007
Autor - Też drugi raz.
Odsyłam pana ats42 do opisu życia eunucha Hermotima z miasta Pedacea - u Herodota. Albo do Ksenofonta historii eunucha Hadata. Pouczające. W literaturze perskiej też sporo jest na ten temat.
Obrona i uzasadnienie istnienia krytyków - świetne. Szczególnie podkreślenie ich roli. Kajetan Koźmian byłby zachwycony. Ja też. Ale co tam ja! Po prostu zatęskniłem do tego, by zostać eunuchem w haremie.
Autor:
Autor
Dodano:
24-02-2007
ats42 - Pierwszy krytyk oczmi Mela Brooksa
Jak pomnę, historię pierwszego artychy i pierwszego krytyka najzwięźlej ujął Mel Brooks w jakiejś swojej komedii, której tytułu- jak na złość- nie mogę sobie przypomnieć: jeden australopitek coś tam nabazgrał na ścianie jaskini, a drugi się na to spojrzał sceptycznie i po prostu, i dosłownie olał ciepłym moczem:)
Z racji posiadanych przeze mnie talentów plastycznych, które często wykorzystuję w celach zarobkowych, a nawet mogę powiedzieć, że tworzę, jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę występować w obu rolach: jako twórca i jako odbiorca. Co do oceny artyzmu swoich dzieł- zdaję się jednak na krytyków. Bo po prostu nie chce mi się znać wszystkiego ani nazywać tego, co robię, jakimś bełkotliwym językiem sekty nawiedzonych. Stosunek do sztuki, w tym własnej, mam zupełnie ambiwalentny. Pierwsze pytanie, jakie mi się zawsze narzuca, to: po co?
A następne: komu to i na jaką cholerę potrzebne, za którym to pytaniem stoi najważniejsze: a czy on za to zapłaci? Niektórzy nazywają to najwyższym stadium zawodowstwa: tworzyć tylko na konkretne zlecenie za konkretne pieniądze; nie robić nic sobie a muzom. Albowiem twórców i artystów jest na kilometry, a znacznie trudniej, niż coś stworzyć, jest to coś sprzedać.
W dziedzinie sztuk i rzemiosł artystycznych wszelkich od zawsze trwa największy wyścig szczurów. Nie biorę w nim udziału. Wolę się "załapywać" raz na jakiś czas, niż bezustannie byc przytapianym w nurcie gryzoni. Najwięksi artyści często konali w nędzy, dlatego żyję z czegoś innego, niż twórczość.
Autor:
ats42
Dodano:
24-02-2007
krasnolud - Człek mądry...
Witaj!
Witajcie!
Bądż raczej mistrzem umysłu niż jego wymysłem (Zen)
Mądry to człowiek, mądrzejszy na odległość. I dobrze, czego więcej trzeba!
Miecza trzeba!
Jeśli skupisz swój umysł
na poruszeniach ciała przeciwnika,
twój umysł zaprzątną jego ruchy.
Jeśli skupisz ruchy na mieczu przeciwnika,
zaprzątnie cię jego miecz.
(...)
I coraz bardziej wiem, że narzekanie na pogodę, pogodę Polakow (tzw) to narodowy wykręt; kazda pogoda jest dobra, jest świetna!!
Autor:
krasnolud
Dodano:
24-02-2007
Autor - Umiaru, panowie!
Umiaru, panowie. To bardzo zły nałóg; odczytywać cudze intencje zawsze w formie skrajnej. Z mojego tekstu nie wynika, że krytycy są całkiem zbędni, nie wynika, że jedyna prawidłowa interpretacja...etc. Nie jestem zapatrzony w przeciwnika ani w jego miecz spojrzeniem kurczaka.
Czy naprawdę nie możemy się oduczyć tego przekładania wajchy albo-albo?
Autor:
Autor
Dodano:
24-02-2007
FSO - Umiar - do autora
witam:)
ale my nie jestesmy nauczeni jakiegokolwiek umiaru - ani w sztuce ani w krytyce ani w niczym. umiaru uczymy sie sami - kazdy jak kto umie. jedni tak inni smak.
w normalnym kraju na pytanie czy lubisz sapkowskiego i jego fantasy padlaby odpowiedz tak albo nie i pytanie czemu, u nas to jest jeszcze opatrzone komentarzem. jesli film to sztuka a jest nia na pewno to jest robiony tak by po prostu dobrze sie go ogladalo. bo film raczej niska sztuka jest, moze inaczej niewysoka. u nas musi miec idee i poslannictwo dziejowe albo jest szkolna lektura.
a na koniec - przeciez kazdy z nas jest krytykiem czyz nie?
i jeszcze na koniec konca - eunuch to takze kraj obyczaj i epoka, ktorej do konca nie rozumiemy podobnie jak ze szpionami i propozycja niemoralna acz ratujaca nieco wiecej niz tylko jaja: "no co bedziecie z nami wspolpracowac czy nie"
Autor:
FSO
Dodano:
28-02-2007
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365