Kościół niemal o początku swojego istnienia z wielką nieufnością podchodził do nauki, upatrując w niej inspiracji szatana. Tak jak sabotował próby rozpowszechnienia koncepcji heliocentrycznej (jej znaczenia nikt dzisiaj nie kwestionuje), tak dzisiaj kontestuje rozwój badań w wielu dziedzinach. Uważa on naukowców za dzieci, które bawią się komórkami macierzystymi i tego typu rzeczami. Występuje on wobec nauki jak ojciec wobec krnąbnego syna, którego cały czas uważa za niezdolnego do samodzielnego świadomego decydowania o swym losie.

Ostatnia pielgrzymka B16 we Francji, B16 mowił jakim to zagrożeniem jest nauka, ponieważ im człowiek staję się bardziej uczony tym bardziej oddala się od boga...hm. chyba taka wypowiedź powinna wystarczyć aby ludzie w końcu zrozumieli że to po prostu bajeczka. Kosciół lubuje się w ciemnocie, jest przeciwnikiem nauki gdyż ta świetnie wykazuje jaki to stek bzdur próbują nam przemycać mimo iż żyjemy już w XXI wieku.
Po co "owieczki" mają się kształcić kiedy to realne zagrożenie że zrozumieją prawa rządzące światem i odejdą od kościoła. I spadną zyski i władza kościelna. Założę się że w Watykanie nic innego ine robi się jak tylko obmyśla i knuje spiski jak owinąc sobie wokół palca kolejne "owieczki"
Jako młoda kobieta nigdy nie będę milczeć kiedy słyszę wypowiedzi opasłych panów w sukienkach na temat aborcji, życia małżeńskiego, in vitro. Jak można być tak ciemnym aby dać sobie wmówić że niemowle rodzi się z koszmarnym grzechem...że wszyscy żyjemy po to aby tylko i wyłącznie czcić boga, nawet jesli by on istniał byłby największym egoistą..my ludzie nie znaczymy nic jestesmy owcami! ktore nie maja nic innego robic jak sie modlic i ..placic.
Pozdrawiam

Bardzo dobry artykul. Czuje sie swiezosc aktualnych mysli.
Pozdrawiam

dobrze panie Mariuszu, że pan duszy nie ma :) inaczej by się w piekle smażyła...ale w nauce nadzieja, zmierzą, wyhodują, dopasują, wszczepią :)

Upatruję wielką nadzieję w nauce. Jeśli KK w odgórnym założeniu planuje ciągle sabotować badania (np. in vitro, tłumacząc to "zrobieniem człowieka"),jeśli nadal będzie błogosławił ciemnotę i pokutne modlitwy w ramach oczyszczenia i wytresowania człowieka, to straci wielu wiernych. Szatan jakim straszy, grzech ciężki i umartwianie się jakie proponuje powoduje, że człowiek chodzi we mgle i szuka innych rozwiązań, jednoczy siły w sobie i zaczyna samodzielnie myśleć. Kto się wymknie z macek religii jest potępiony tak jak ten, który popiera aborcję, eutanazję i biotechnologię. Dlatego jestem zdania, że :"Ślepej wierze źle z oczu patrzy".

Tego typu wypowiedz Prof. L. Pieli zdumiała mnie, tym bardziej, że uczeszczając na jego wykłady z chemii kwantowej mogłem wręcz namacalnie poznać jego zdumiewającą prznikliwość myślenia, oraz to jak głęboką ma świadomość na temat natury rzeczywistości, dlatego też całkowicie się niespodziewałem, że tacy mądrzy ludzie są jeszcze wstanie twić w religijnych kajdanach.