Nie wstydzę się bycia Polakiem, ponieważ się za takiego nie uznaję. Czy np. nie deklarując się jako katolik i nim nie będąc, podczas gdy jestem gdzieś w ten sposób wpisany i przez osobę postronną za takiego postrzegany, mam się wstydzić "bycia katolikiem"? Jak już może mi być przykro ze względu na to postrzeganie, ale z faktu bycia nim nie ma takiej możliwości. Wyemigruję chętnie, najpewniej gdzieś do Skandynawii (gdy tylko skończę szkołę i się usamodzielnię), jednakże zaskoczę Cię - w żaden sposób nie będę się czuł żadnym Szwedem albo Norwegiem. Będę obywatelem Ziemi, Ziemianinem.

Wraz z rozwojem komunikacji zwiększa się "zakres wspólnoty". Bardzo dawno temu była to wioska czy nawet stado mieszkające w jednej jaskini, później plemię, składające się z kilku połączonych wiosek, następnie jakaś grupa plemion, w końcu państwo. Za każdym razem taka zmiana połączona była z jakąś reformą w komunikacji, zwiększeniem potrzeb człowieka czy kwestiami politycznymi (wspólny wróg). Czy przypadkiem akurat teraz nie nadszedł czas, by ze starego modelu "państwo" przejść w nowy model "świat"? Może za jakiś czas znowu nastąpi reforma, kiedy zasiedlimy inne planety czy układy planetarne.

Przyzwyczailiśmy się do postrzegania patriotyzmu jako przelewanie krwi za ojczyznę, ale w obecnym czasie powinniśmy go dostosować do warunków w jakich przystało nam żyć. Kim powinien być patriota dziś? Wielu pisze, że państwo ich okrada więc jak można je szanować? To zmieńmy państwo i tym powinni się patrioci zająć. Wiem, że nie każdy może zrobić coś takiego, ale przez wybór odpowiednich osób (chodź obecnie jakoś nie za bardzo widzę kogo) można zacząć zmieniać nasz kraj, może nie od razu poprzez rząd ale choćby przez samorząd terytorialny, jak w moim mieście, powstała już opozycja, która chce zacząć działać i czerpać jak najwięcej dla rozbudowy gminy, teraz nie bardzo mają możliwość ale po następnych wyborach? dobre i tyle. Patriotyzm przeze mnie oznacza też promocję Polski na świecie, dążenie do umocnienia jej pozycji a nie ośmieszania się w oczach innych. Nie urodziłem się z wyboru polakiem, ale jeśli już nim jestem powinienem dojrzeć coś w tym pozytywnego. przywiązanie rodzinne i kulturowe ogranicza mas do tego kraju (nie wszystkich ale większość) nie chciał bym wyjeżdżać, dlatego warto się starać o zmianę na lepsze dla kraju bo to zmiana dla nas.

Dziękuję za ten bardzo ciekawy i świetnie napisany tekst. Podobają mi się cytaty z Gombrowicza, myślę, że są bardzo trafne. A postulat zawarty w zdaniu "Bogoojczyźniany patriotyzm należy zastąpić pozytywistyczną pracą u podstaw na rzecz budowy nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego." można się tylko podpisać.

W polskiej tradycji patriotyzm pojmuje sie ciagle jak relacje rodzinną, dzieci versus rodzice. Henryk, który ujął mnie swoją szczerością, zdaje się mówić, że czuje się niekochany przez ojczyznę. On, dobry jej syn, "płatnik podatków i składek" narzeka, że Polska to wyrodna matka, która nawet nie jest w stanie zaoferować mu "panstwowej posady".
Henryk to troche infantylne nie uwazasz? Przestańmy traktować Polskę jak darmowe pole kartofli, do którego kazdy ma prawo, a Unie jak instytucje charytatywną.
Henryk pragniesz uznania i respektu, to zrób coś dla innych, nie dla abstrakcyjnego państwa, ale dla innych zywych ludzi, chcociazby z twojego osiedla, a gwarantuje ci ze wczesniej czy pożniej spotkasz sie z szacunkiem i wzajemnoscią. Nie gwaratuje miłości, czy "panstwowej posady", ale jestem pewien, ze rodak doceni twoje starania.

Patriotyzm w Polsce ściśle związany jest z Kościołem. To Kościół, a w następnej kolejności politycy, najwięcej na patriotyźmie zarabiają. Dopóki tej więzi się nie rozerwie, nie będzie żadnych zmian. Świat poszedł daleko naprzód a my stoimy w miejscu. Młodzież ma dziś swoje zdanie i powinno się go przynajmniej wysłuchać.

Są tacy, którzy zawodowo gadają o patriotyźmie i każą sobie za to dobrze płacić.
Ale na przykład ja - za co niby nam kochać ten kraj. Jestem tu tylko płatnikiem podatków i składek, za które - jak się przekonałem - nic mi się, na wypadek nieszczęścia, nie należy. Nikt mi nie da najmarniejszej posady państwowej, bo jestem obywatelem najgorszej kategorii. I co tu niby kochać: ks. Rydzyka, bezprawie, korupcję, wszechwładzę urzędów, chamstwo ? To są nasze własne osiągnięcia, reszta to tylko popłuczyny z Zachodu. Żyję w tym kraju tylko dlatego, że gdy byłem młody granice były zamknięte i nie mogłem się wydostać. A to, że jestem Polakiem, uważam za nieszczęście i fakt, że istnieją kraje jeszcze gorsze, nie jest wielką pociechą.

To ględzenie o byciu europejczykiem, obywatelem zjednoczonej Europy i tym podobne zaczyna być nudne. Jak ktoś przysypiał na lekcjach historii to mu przypominam, iż od 1000 jesteśmy elementem szeroko rozumianej europejskiej strefy kulturowej, nie mówiąc już o kwestii geograficznej. Jak się ktoś wstydzi bycia Polakiem to niech emigruje i niech mu się wydaje, że jest Anglikiem, Szwedem czy Niemcem. Z tego co zauważyłem obywatele państw Europy zachodniej wcale nie czują się w pierwszej kolejności europejczykami. Wychodzą polskie kompleksy.

Podatki nie są żadnym przejawem patriotyzmu. To zwyczajna umowa: Ty mnie bronisz, kształcisz, leczysz itp. Ja ci za to płacę, jestem lojalny i zbieram punkty. Jak w sklepie. Jak obsługa sklepu oszukuje, to zmieniasz sklep. Jak następny jest 100 km dalej i nie możesz zmienić sklepu, to oszukuj sklep w geście samoobrony. Proste!. Oczywiście będą supermeni, którzy nie oszukają i umrą z głodu (tym należy się nagroda Darwina). Ja nie jestem supermanem, a także nie widzę sensu stawiania imprezy darmozjadom w imię narodowej solidarności zwanej niesłusznie patriotyzmem. Patriotami są artyści i naukowcy, którzy tutaj jeszcze coś tworzą i publikują za psie pieniądze.

Najbardziej w ostatnim sondażu uderzyło mnie to, że prawie nikt nie uważa, aby płacenie podatków było przejawem patriotyzmu - jakby oszukiwanie wspólnej kasy państwowej (zgoda - niezbyt wydajnie zarządzanej) nie miało znaczenia...

Od kiedy obejrzałem kabaret Olgi Lipińskiej (http://uk.youtube.com/watch?v=HvZqu0tsFM0) nie potrafię o polskim patriotyzmie myśleć inaczej. Za bardzo odstaje on od ideałów zjednoczonej Europy.

Mam w nosie patriotyzm, politykę, prymasa i lwa-prezydenta. Niestety oni nie mają w nosie mnie. Przypominają mi to podatkami. Oficjalny patriotyzm państwowy, to kompletna groteska i żenada. Ułańskie parady, dęte bale dla trzeciego garnituru polityków, mowy trawy z Chopinem, wierzbą i bocianem w tle. Łzawo-durnowaty klimat, tępacka retoryka, gloryfikacja bufonady i głupoty. Marsze na grobach bezsensownie zabitych dzieciaków z Powstania Warszawskiego (swoją drogą - czy istnieją sensowne zabójstwa?), wywlekanie nieboszczyka Sikorskiego (przewiozą chłopa jeszcze raz na armacie, strzelą i jakiś as wygłosi mowę). Same rocznice klęsk i apele poległych. K.rwa, co za ponury kraj.

Historyczne kultury w tym polska sluzyly jako strategie grupowe, ktore dawaly szanse przezycia. Patriotyzm, solidarnosc grupowa, rodzinna, posluszenstwo, dziwny system wartosci, wrogosc do innych kodow kulturowych byly zawieszone na strachu do wladzy panstwa-Kosciola, lub do wroga zewnetrznego. Konserwowana przez wieki zewnetrzna skorupa kulturowa: reguly, normy, tradycje, religijne legendy, model rodziny, wychowanie dzieci, kontrola seksualnosci, rola kobiety i mezczyzny, zmuszanie do solidarnosci i posluszenstwa wladzy, funkcjonowanie urzedow i instytucji hamuja nowoczesny rozwoj panstwa. W spoleczenstwach zachodnich dokonala sie ogromna zmiana w tych dziedzinach, Akcent polozony jest na rozwoj kulturowy jednostki - kultura indywidualizmu - gdzie kazdy sam bierze odpowiedzialnosc za swoje zycie, bo tak jest wychowywany od dziecka i przez systemy edukacyjne, cieszy sie wlasna rozwaga i odpowiedzialna wolnoscia, System demokratyczny i prawo gwarantuje jednostce bezpieczenstwo, wiec moze ona zyc poza grupa. Kultura indywidualizmu obejmuje dialog z kazdym czlowiekiem i kazda kultura, co tworzy nowe hybrydy kulturowe i dynamike rozwojowa spoleczenstwa.
Pozdrawiam Autora i Mlodziez

Życie za ojczyznę oddawać należy, ale dla ojczyzny dużo lepiej będzie, jeśli to nie będzie życie patrioty, tylko wroga.