Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… JanPawełDrugi -1 na 1 A co w ogóle niewierzącego obchodzi Chrześcijaństwo? Czyżby szukał, jednak jakiejś innej alternatywy? Jak już zaczniecie coś pisać o Chrześcijaństwie, to się najpierw trochę dokrztałćcie. Świadkowie Jehowy, nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek odłamem Chrześcijaństwa. Oni sami nawet nie chcą się za takich uważać. To tak, jakby was ateistów, uznać, za kardynałów.
Reklama
Jacek Tabisz - @Anna Salman 1 na 1 Moim zdaniem protestanci są w sumie mniej synkretyczni od katolików! Protestantyzm (łącznie ze Swiadkami Jehowy etc) afrykański i amerykański różni znacznie mniej niż katolicyzm indyjski, meksykański, czy polski... Zatem pod wpływem protestantów chrześcijaństwo się raczej unifikuje, staje się jeszcze bardziej globalne niż w katolickim wydaniu. Nie ma wprawdzie papieża, ale są przecież te same, zgubne i kastrujące różnorodność kultur idee...
BartekK - smutek -1 na 1 Co ja mogę powiedzieć? Smutek mnie ogarnia. Biedni ludzi szukają alternatywy. Jak wkurza mnie jakaś religia, to znajdę sobie inną, ewentalnie inny odłam tego samego kretyństwa. Ludzie dorośnijcie i nie brnijcie w jakąś dziecinadę wiary w pierdu pierdu...
Anna Salman 2 na 2 W dzisiejszym świecie nie można już utożsamiać chrześcijaństwa głównie z katolicyzmem. Daje to obraz całkiem mylący. Powstawanie wciąż nowych odłamów w tradycji protestanckiej jest poniekąd odpowiedzią na wielokulturowość. Są one czasem bardziej egzotyczne od wcześniej wyznawanych lokalnych kultów, zresztą wiele z nich czerpią, np.: muzyka, czy kontakt z sacrum bez pośrednictwa kapłana. Są odmiany medialne - uniwersalne (jak programy rozrywkowe); są też silnie lokalne, oparte na miejscowym folklorze. Gdziekolwiek znajdzie się ktoś, kto doznał objawienia / przeobrażenia duchowego, tam może powstać nowy kościół. I jest to chyba odpowiedź na popyt, czyli normalne zachowania rynkowe.
bask - przyszłość chrześcijaństwa 2 na 2 Uwagi zawarte w artykule jakkolwiek interesujace i wartościowe są aktualne tylko w odniesieniu do jednego obszaru chrześcijaństwa, to jest Europy i jej paru klonów. Afryka, Azja, Ameryka Płd., to już całkiem inna rzeczywistość i tam wiele z tych procesów o których pisze autor wogóle nie występuje. Trzeba sobie także zdawać sprawę, z tego, iż chrześcijaństwo w swojej historii niejednokrotnie doświadczało różnorakich transfromacji, tak więc to co się dzieje obecnie(przesuwanie się środka ciężkowści z Europy na inne obszary) jest zjawiskiem normalnym a nawet wpasowującym się w historyczną tendencję rozwoju i ewolucji chrześcijaństwa
Autor:
bask Dodano:
14-11-2011 Jacek Tabisz - mam nieco inne zdanie 3 na 3 Mam nieco inne zdanie Radku - chrześcijaństwo to dominująca, światowa religia. Poszerza swoje obszary kosztem innych religii i społeczestw laickich - narasta ilość chrześcijan w Afryce, w Japonii, w Chinach... Co najwyżej katolicyzm ustępuje protestantyzmowi. Ale czy to wiele zmienia? Jeśli chodzi o społeczeństwa laickie, to czekam na wyniki dotyczące Francji. Czy w latach sześćdziesiątych nie było tam mniej chrześcijan, niż teraz? Ciężko więc będzie 2 - 3 miliardom osób się w czymś rozpłynąć... A czy zachodzi decentralizacja? Ostatnio dane mi było porównać to, co się dzieje na "Jesus Camp" z podobnymi ekscesami z Afryki (artykuł Racjonalisty "Z kamerą wśród wiernych"). To niemal to samo, te same praktyki, nie widziałem zdywersyfikowania diaspor. Kilka odłamów protestantyzmu (wraz ze Swiadkami Jehowy), ze swoimi wysoce zunifikowanymi praktykami zastępuje mniej zunifikowany katolicyzm.
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama