Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.453.642 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nie wierzę w Boga, ale nie czynię religii z niewiary w Niego. Logicznie jest możliwe, że jakieś odkrycie kiedyś każe mi zmienić zdanie. Ale nie liczę na to.
Komentarze do strony Kto jest Jezusem XXI wieku?

Dodaj swój komentarz…
KORIUS   17 na 17
"za największe źródło zamknięcia umysłów u niektórych Homo sapiens uważam
przede wszystkim prywatną, bezwarunkową i bezkrytyczną wiarę religijną.
Krytyka kleru jest ogromnie potrzebna, ......... Przesyt zabobonów i kłamstw rodem z „jedynie prawdziwych",
prastarych ksiąg w przestrzeni publicznej nie jest tylko dziełem kleru,
lecz również zwykłych, „szeregowych" wierzących i sporej niestety części
agnostyków (lub nawet ateistów) uważających, iż trzeba chować głowę
głęboko w piase
k."

-Mój ulubiony fragment. dokładnie to niedawno pisałem. Walka z głową hydry jest bez sensu bo odrośnie, trzeba uderzać w serce, korzenie, wiarę i jej źródła.
Autor: KORIUS  Dodano: 17-05-2012
Reklama
kuba008 - Jan Paweł II to Herkules!   20 na 20
Jan Paweł II nie żyje od 7 lat, a jest go teraz więcej niż za życia. Cały czas powstają jego pomniki, szkoły powołują go na swojego patrona, a kto nie podziela świętości Jan Pawła II jest zapewne satanistą, żydem i masonem... Teologowie rozwiązali zagadkę: Jan Paweł II jest po prostu czwartą osobą Trójcy Świętej. Mimo że był papieżem pozostał także bardzo pokornym człowiekiem, co prawda żył w pałacu z basenem, uważał się za nieomylnego i namiestnika Boga na Ziemi, ale za to nie jadł szynki w piątki.
Podobno księża pedofile modlą się do Jana Pawła II, aby ich chronił i ukrywał jak to robił za życia i przez to Jan Paweł ma pełne ręce roboty, a więc się nie dziwcie, że już nie uzdrawia.
Autor: kuba008  Dodano: 17-05-2012
mieczysławski - atorytaryzm   9 na 9
Na czym polega kult przywódcy? Z punktu widzenia ewolucji jest to dobrze wytłumaczone, skłonność do kultu wybranej jednostki mamy uwarunkowaną genetycznie - despotyzm, a z drugiej strony poddańczą uległość. Po drugiej wojnie światowej walczono z faszyzmem również przez wprowadzenie "bezstresowego" wychowania w celu osłabienia autorytaryzmu.
Wcześniej wierzono, że naród bez silnego przywódcy zginie. Współczesne modele humanistyczne pokazują, że społeczeństwo może istnieć bez silnej władzy autorytarnej, idea społeczeństwa obywatelskiego.
W latach 60siątych The Beatles dawał koncerty w USA. John Lennon powiedział, że jesteśmy bardziej popularni od Jezusa, co wywołało ataki wściekłości wśród bigoterii, masowo palili płyty muzyków i zakłócali koncerty.
W 2006 Marek Koterski nakręcił film "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", nie wywołało to obrazy uczuć religijnych.
Pomijając niespójności osobowości Jezusa, biblia nie przedstawia go jako ideał moralności, Jezus wielokrotnie łamał prawo mojżeszowe i wywoływał zgorszenie i obrazę uczuć religijnych. Jest to dla wierzących drażliwy temat, przykładem był film "Ostatnie kuszenie Jezusa", który głownie opierał się na historiach biblijnych wywołał spore zamieszanie.
Autor: mieczysławski  Dodano: 17-05-2012
maniek1   12 na 12
Wszystko OK, ale (zawsze musi być jakieś ale) mam kilka uwag. 1) Facet o którym mowa nazywał się Karol Wojtyła - po co używać pseudonimów? Przecież do Aleksandra Głowackiego jeszcze mu daleko. 2) Strach przed lochami - nieuzasadniony. Każde doniesienie do prokuratury = reklama Racjonalisty.pl , a tego żaden katolik by nie chciał (choć ciężko od nich wymagać logiki).  Procesy Dody i Nergala, to tylko straszaki celowo nagłośnione medialnie  (mam nadzieję).
Co do Wojtyły.  Śmieszy mnie ten boski kult, ale powtarzam: religia watykańska uczy, wręcz nakazuje serwilizmu wobec jego urzędników - zwłaszcza szefa, celowo nazywanego Ojcem Świętym. Dla każdego, kogo uda się ogłupić mitycznymi postaciami (które oddają życie za innych, ale po trzech dniach zmieniają zdanie) są najważniejsi "kapłani" którzy realizują własne ukryte cele. Znaczenie ma wyłącznie to,  kto lepiej do siebie przekona - Wojtyła, Ratzinger czy Rydzyk. 
Pozdrawiam (ubolewam, że nie mogłem przyjechać na film)
Autor: maniek1  Dodano: 17-05-2012
CHOLEWA - @kuba008   7 na 7
Nec Hercules contra plures: Herkules dupa gdy ludzisków kupa.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 17-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz   7 na 7
Żeby wydostać się ze świata ideologii, osobistej także, trzeba skosztować świata matematyki ( algebry, geometrii, analizy, topologii... ), która jest koherentna z empirycznym doświadczeniem, choćby w niewielkim wymiarze. Panie Jacku, stara sie Pan "przetłumaczyć" innym ich osobiste doświadczenia, oczekując, że podzielą Pańską interpretację rzeczywistości. Moim zdaniem, po prostu dostrzega Pan, że ideologia instytucjonalnej religji każdego wyznania, podobnie, jak polityki ( wyobrażeń ich głosicieli ) kładzie się najczęściej tragicznym cierpieniem na wspólnej koegzystencji. Sądzę, że nie ma znaczących intelektualnych szans na to, aby przekonać wierzących, żeby zmienili własne, nabyte przez lata wartości, skutkujące zachowaniami, bez zmiany paradygmatu aktualnej nauki. Istotą takiej zmiany może być jedynie kreatywność ludzi z wszelkimi, nieprzwidywalnymi tego konsekwencjami. Każdy chciałby wiedzieć, skąd bierze się kreatywność i czym jest w istocie nie materialna świadomość. Ale myślę, że robi Pan dobrą robotę dla wahających się.          
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 18-05-2012
ARGutowski - Tak mi się przypomniało...   9 na 9
To było dobrych parę lat temu. Mała górska miejscowość w Polsce, jadę autobusem wypełnionym tubylcami - jakieś babcie, jakaś wiejska młodzież, itp.. W autobusie siedzi również jakiś chory psychicznie człowiek, który głośno i wulgarnie złorzeczy na wszystko i wszystkich (wiernie cytuję):

- "Jakie to wszystko beznadziejne, politycy do d..., Jezus ch..., Maryja k...," itp.

Nikt nie reaguje, wszyscy wyglądają na znudzonych i nieobecnych. Po kilku minutach znowu, facet krzyczy na cały autobus (wiernie cytuję):

- "Życie mi się nie udało, politycy do d..., Jezus ch..., Maryja k...," itp.

Nadal nikt nie reaguje, autobus nadal wlecze się krętymi górskimi jezdniami, a wszyscy udają, że jest coś ciekawego za oknem. W pewnym momencie facet tym samym tonem zaczyna głośno (wiernie cytuję):

- "No, a ten cały papież, dziadek, to tylko na tronie siedzi..."

Nie dokończył. Szarpnęło autobusem. Pojazd zatrzymał się, kierowca wszedł do wnętrza i w soczystych słowach wytłumaczył pasażerowi, że jeszcze raz coś takiego powie, to z autobusu wyleci...
Autor: ARGutowski  Dodano: 18-05-2012
kraken   8 na 8
cyt." „Oni" nie są w stanie wyjaśnić każdej bezmyślności i każdego
religijnego zamknięcia oczu na rzeczywistość. Religijna indoktrynacja
człowieka w jego najmłodszych latach jest w dużej mierze dziełem
rodziców,"

Sluchajcie no, Tabisz...obywatelu-cos mi sie wydaje,ze grubo sie mylicie. A rodzice przez KOGO zostali zindokrynowani??? Zapewne przez swoich z kolei rodzicow,tamci przez znowu swoich ...i da capo.Tak po nitce do klebka ,a u "zrodelka" znajdziemy wypasionych,butnych,chciwych urzednikow tej "jedynej i slusznej" wiary(zreszta KAZDA wiara mowi o sobie dokladnie to samo),doskonale rozumiejacych,iz TYLKO pranie mozgow od kolyski moze im zapewnic w miare stale ,a nawet rosnace dochody i waaaadze nad otumanionymi duszyczkami-dwa najbardziej pozadane afrodyzjaki na tym "lez padole".Wracajac do Wojtyly-wiekszego BUCA,betonu i zacofanca doprawdy TRUDNO znalezc-ale sprobuj wytlumaczyc to "prawdziwym" Polakom.Mozna smialo powiedziec,iz niczym muchy portet Najjasniejszego Pana w poweisci Haska,OBESRALI caly kraj jego kiczowatymi pomnikami,a co najsmieszniejsze i najobrzydliwsze-przy pelnej aprobacie tego prymitywnego magalomana>Jezeli jakis polski duchowny zaslugiowal na tiare,to byl nim TYLKO ks.Tiszner
Autor: kraken  Dodano: 18-05-2012
brzezińska43   7 na 7
 Coś mi tu nie gra. W roku 1956 milion Polaków oddawało podobny hołd Gomółce. Nie byli to ludzie wielbiący panujący w tym kraju ustrój, a pełni nadziei na zmiany. Wydaje się, że nie zauważasz Autorze ogromnej machiny propagandowej powtarzającej od ponad 20 lat, że Mickiewicz wielkim poetą był. Wprowadzonej dość szybko machiny indoktrynacji do szkól. No i ewidentnego dla każdego, żyjącego w tym kraju wsparcia finansowego i prawnego dla jedynie słusznej ideologii. To właśnie, a nie wrodzona głupota Polaków stworzyło postać nr cztery w skończonym trójdzielnym ideale. Kto przy zdrowych zmysłach zakwestionuje ową propagandę, ryzykując utratę pracy? Sam Autorze wspomniałeś o prawnokarnej fatwie. Czy karanego można zwolnić z pracy? A raczej czy można nie zwolnić, skoro państwo ma też ekonomiczne instrumenty udupiania pracodawcy, który nie wywali bezbożnika? Chętnie przeczytam o roli tzw. elit w stworzeniu Polakom dusznej atmosfery w tym PRL- bis.
Autor: brzezińska43  Dodano: 18-05-2012
KORIUS - @kraken   8 na 8
"A rodzice przez KOGO zostali zindokrynowani??? Zapewne przez swoich z
kolei rodzicow,tamci przez znowu swoich ...i da capo.Tak po nitce do
klebka ,a u "zrodelka" znajdziemy wypasionych,butnych,chciwych
urzednikow tej "jedynej i slusznej" wiary"


-Ale to się zgadza z tym co pisze autor. Chodzi o to, że wreszcie ktoś musi przerwać ten obłędny łańcuszek. Wystarczy jeden człowiek, rodzic, który nie będzie wpychał swojej pociechy w tryby kościelnej machiny i cała armia, nawet najbardziej butnych, chciwych i wypasionych urzędników jedynie słusznej wiary może się wypchać. Mamy szczęście żyć w czasach gdy żaden z nich nie może nas do niczego zmusić, ONI jedynie korzystają z głupoty lub/i strachu pojedynczych owieczek.
Autor: KORIUS  Dodano: 18-05-2012
apiat' Nemo - kto był mesjaszem ? to proste
... oprócz JPII: Józef Tymiński ! proponuję temat pracy magisterskiej z psychologii motłochu: czy i jak wiara w posłannictwo JT jest związana z wiarą w posłannictwo JPII?
Autor: apiat' Nemo  Dodano: 18-05-2012
Jacek Tabisz - @apiat'Nemo
Kult Jana Pawła II uprawiają także elity. O Tymińskim szybko zapomniano, jeszcze za jego życia.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 18-05-2012
Jacholek - Mesjasze   2 na 2
Gdzies niedawno czytalem (nie pamietam w jakim czasopismie) iz na swiecie funkcjonuje wielu samozwanczych mesjaszow, Warto by sie pochylic takze nad tym zjawiskiem w szerszym kontekscie psychologiczno-socjologicznym. W przypadku JPII jego zadanie bylo ulatwione bo korzystal z majestatu swojej funkcji i z szerokiego dostepu do mass media. 
Autor: Jacholek  Dodano: 18-05-2012
Arkilius - Mowa ciała   2 na 2
Ciekawe tematy, jednak jeśli chodzi o zamieszczony do niego film jeśli ktoś analizuje mowę ciała i jednocześnie konfrontuje to z tym co jest powiedziane, to na prawdę można momentami się ubawić bardziej niż z tych dowcipów o prokuraturze, ale cytując tutaj autora "Ja nie oceniam..."
Autor: Arkilius  Dodano: 18-05-2012
tatajarek   3 na 3
"Wystarczy jeden człowiek, rodzic, który nie będzie wpychał swojej pociechy w tryby kościelnej machiny"
Mylisz sie Koriusie - jeden czlowiek do niczego nie wystarczy - potrzeba az dwoch podobnie myslacych ludzi, co jest juz wystarczajacą rzadkoscią aby kosciol statystycznie zwyciezał.
Gdy sprzeciwilem sie mojej ukochanej i kochajacej zonie w sprawie I komunii naszych dzieciakow, to jej odpowiedz zabrzmiala: "tam sa dzwi". Jestem wiec rodzicem, ktoremu nie udalo sie wyratowac dzieciakow za szponow sredniowiecznego zabobonu. Mocno probowalem, niczym autorzy na tym portalu, lecz logiczne argumenty do wiernych kosciola katolickiego nie docieraja. Tak, ze indoktrynacja moich dzieci trwa w najlepsze i przynosi skuteczne efekty. Np., gdy podczas I komuni zazartowalem, ze otrzymane przez dzieciaki pieniadze sa chyba raczej dla taty, dostalem odpowiedz: "a chodziles do kosciola?".

Jak widzicie, do kosciola chodzic warto...
Autor: tatajarek  Dodano: 18-05-2012
KORIUS - @tatajarek   4 na 4
jeden czlowiek do niczego nie wystarczy - potrzeba az dwoch podobnie
myslacych ludzi, co jest juz wystarczajacą rzadkoscią aby kosciol
statystycznie zwyciezał.


-Więc w tym przypadku nie wystarczył, ale co najmniej jeden, zdecydowany i konsekwentny  jest konieczny, inaczej nic z tego, a dwoje to rzeczywiście rzadkość, wiem bo "skorzystałem już parę razy z tego: "tam są drzwi". Poza tym jeszcze nie wszystko stracone, też byłem u komunii i nie pogrążyłem się na zawsze w średniowiecznym zabobonie. Nie ma innej metody niż kolejne próby, a czasami jakieś zdarzenie lub inny człowiek pobudzi świadomość konkretnego osobnika do przeanalizowania swojego światopoglądu.
Autor: KORIUS  Dodano: 18-05-2012
tatajarek   12 na 12
Jesli zas chodzi o polskiego papieza, to przerazal mnie zawsze jego
niski poziom intelektualny w sprawach naukowych. Byla juz chyba jakies dziesci lat temu w Watykanie konferencja kosmologiczna, z audiencją dla wybitnych naukowcow
(takich jak Hawking, na przyklad), podczas ktorej nasz nieszczesny Karol stwierdzil, ze od badania wielkiego wybuchu nalezy sie wstrzymac, poniewaz jest to dzieło boże.
Jest to stricte sredniowieczny sposob myslenia, w ktorym tron niebieski umiejscawia sie
zawsze tuz za aktualna granicą poznania. Kiedys byla to ostatnia sfera kryształowa,
do ktorej poprzypinane byly gwiazdy. Dzisiaj - embrionalny wszechswiat, dla ktorego jeszcze
nie udalo sie sformulowac skutecznych praw fizyki.  Od czasow Kopernika i Galileusza ciagle trzeba ten boski tron przesuwac coraz dalej i dalej. "Nasz" papiez Galileusza przeprasza,
ale równocześnie pielęgnuje tradycje myślowe sredniowiecza.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-05-2012
Jacholek - @ tatajarek   2 na 2
Zabrzmi to ironicznie, ale JPII jest reklamowany w okolicach zblizonych do Watykanu jako wielki przyjaciel nauki. Przykladem ksiazka napisana przez znanego wloskiego fizyka Antonino Zichichi: www.marcotropea(*)arget=scheda_libro&id_book=134
(Giovanni Paolo II Il Papa Amico della Scienza)
Autor: Jacholek  Dodano: 18-05-2012
tatajarek   3 na 3
To bardzo ciekawe, zwazywszy, ze do wazkich osiagniec nauki zaliczaja sie takie rezultaty jak:
1. hipoteza Boga jest absurdalna;
2. "dusza" ludzka gnije wraz z mozgiem, ergo:
3. zycie pozagrobowe nie istnieje;
4. czlowiek jest jednym z wielu przypadkowych żyjątek.
Jesli wiec papiez jest przyjacielem powyzszych wynikow naukowych, to dobrze by bylo
o tym fakcie szczegolowo poinformowac wszystkich wiernych.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-05-2012
Paweł Wądołowski - kościół   2 na 2
Oceniajmy kościoły jako instytucje, na których działania ma największy wpływ niewielka garstka ludzi. Nie jest istotne, co kościoły głoszą, ale jak postępują. Słowa wygłaszane przez "duchownych" są swoistym matrixem. Zaklinają rzeczywistość w imię partykularnych interesów i pragnienia podporządkowania innych ich władzy nad umysłami bliźnich. Już od setek lat świadomi tych mechanizmów ludzie ( nie trzeaba wiedzieć dlaczego tak się dzieje, ani jaka teoria za tym stoi! ) doświadczają, że taki sposób postępowania przynosi realne skutki. Kościoły, podobnie do telewizji są masowymi hipnotyzerami. Nie ma w nich miejsca na osobisty dobrastan, ale grupowe podporządkowanie jakiejś ideii, której beneficjentami są nieliczni.  
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 18-05-2012
Verdandi - Do tatajarek   5 na 5
Przepraszam, że zapytam... Od kiedy wiesz, że żona to taka zagorzała katoliczka? Bo jak od przed ślubem, no to widziały gały co brały...

Co do Jezusów - ludzie potrzebują namacalnego autorytetu, bo Jezus to już taki strasznie ezoteryczny dla wielu jest. A tak, to se obejrzą papę w TV, pomachają chorągiewką żółto-białą, pójdą na pielgrzymkę do Wadowic kremówkę zjeść. I to się dopiero nazywa obcowanie z bogami:D
Autor: Verdandi  Dodano: 19-05-2012
tatajarek   1 na 1
Verdandi, moja zona to chyba zagorzalą katoliczką nie jest: do kosciola prawie
wcale nie chodzi, tyle co na sluby kolezanek z pracy, raz na rok. Paciorkow nie klepie.
Niestety w sprawie sakramentów odezwały sie w niej jakies najwidoczniej
niezwalczalne instynkty o tysiacletniej tradycji. Poza tym gdyśma sie brali,
to o dzieciach za wiele nikt z nas nie myslal, a przynajmniej nie dosc perspektywicznie...

No i co tu duzo gadac: spolecznosc tutaj nieduza jest, babcie kontroluja czujnym okiem,
wiec kobita konformistyczna jest. Klasyka problemu liczebnosci katolikow w Polsce...

Tak przy okazji: czy konformizm u kobiet i mezczyzn wystepuje jednakowo czesto
i intensywnie? Sa jakies badania na ten temat?
Autor: tatajarek  Dodano: 19-05-2012
kraken   3 na 5
Przyjacielu "tatajarek"-JA bym skorzystal z tych drzwi-mowie to calkiem powaznie!!! NIGDY i NIKOMU nie pozwolilem sie szantazowac! Teraz dopiero bedziesz mial przerypane.O chrzest,czy komunie synow,bojow nie toczylem..WIEDZIALEM,ze pojda moim sladem,to MYSLACE dzieciaki,i NIE pomylilem sie.Zona jest baaaaardzo "letnia" katoliczka-ot raz w roku w kosciolku...ze swieconka,ale gdyby doszlo do pokazywania drzwi,to JA pokazalbym jej!!
Autor: kraken  Dodano: 19-05-2012
maniek1 - tatajarek / Kraken   3 na 3
Brawo dla Krakena. Jeszcze jakiś czas temu moja żona "walczyła" o indoktrynację naszych dzieci. Wysyłała je raz w roku ze "święconką" do najgłośniejszego i największego budynku na ośiedlu, oraz na religię w szkole. Lata (może bardziej ostatnie miesiące) moich "kropelek drążących skałę", dały oczekiwane efekty (jestem bardzo konsekwentny we wszystkim, co robię, ona i nasze dzieci przekonały się o tym nie raz). Mianowicie, jutro jedziemy na I komunię i to ona zadecydowała, że przyjeżdzamy pod kościół pod koniec mszy (żeby bez sensu nie siedzieć godzinę w aucie, lepiej pospacerować w parku) i idziemy na obiad - pomimo, że jest tzw. chrzestną. Ja tylko wspaniałomyślnie się na to zgodziłem, a dzieci ucieszyły. Teraz po latach jestem dumny z jej asertywności w czasie debat o watykańskim kościele, oczywiście doceniając w tym własną i w duuuużej mierze Racjonalisty rolę. Pozdrawiam racjonalistki i racjonalistów.
Autor: maniek1  Dodano: 19-05-2012
zeno - Wądołowski   4 na 4
Myślę jednak, że bardziej znaczące jest oddziaływanie wiernych na tą garstkę, aniżeli odwrotne. Ludzie wymyślili sobie religie, ale też religijnych urzędników Ci sami ludzie ukształtowali i wbrew pozorom, tylko wtedy mogą swoją posługę Im świadczyć, kiedy zachowują się zgodnie z oczekiwaniami. Wierni na Krakowskim Przedmieściu w d... mieli co wszelcy hierarchowie mówili o ich zachowaniach, a i z niby wielkiego nauczania JPII, ani wierni, ani Rydzyk, ani biskupi zupełnie nic nie przyjęli do stosowania. Kazania funkcjonują raczej jako "przekonywanie przekonanych", a nie jako indoktrynacja.
Słusznie Pan Jacek zauważa, że indoktrynacja mająca zasadnicze znaczenie dzieje się w rodzinnym domu 
Autor: zeno  Dodano: 19-05-2012
KORIUS - A jednak!   2 na 2
Koniec świata! Zgadzam się z "zeno" ;-)
Autor: KORIUS  Dodano: 19-05-2012
tatajarek   4 na 4
No a ja sie nie za bardzo zgadzam z zeno. W moim przypadku indoktrynacja nastepuje glownie w szkole i kosciele. Wiekszosc obrazkow rysowanych przez dzieci to portrety papieza i roztrzaskane tupolewy. Na co drugiej szkolnej szybie przylepione godlo Watykanu.
Na kazdym apelu, re-beatyfikacja Jana Pawla. Raz roznica jego smierci, raz urodzin,
a raz splywu kajakiem. Na wywiadowce (w szkole panstwowej podstawowej jedynego slusznego imienia), ktora trwala godzinę, pani katechetka przez 50 minut omawiala sprawy organizacyjne dotyczace komunii, a potem przez dziesiec minut pani wychowawczyni
omawiala skladki i oplaty typu PZU etc. W domu kazdy moze kazdego oglupiac jak mu sie zywnie podoba, ale zeby takie proporcje w oświacie... Dla mnie to jest dopiero koniec swiata!
Autor: tatajarek  Dodano: 19-05-2012
Jacek Tabisz - @tatajarek   2 na 2
Mamy dziecko między 5 a 7 rokiem życia. Ojciec codziennie je przyucza do modlitwy i nagradza za grzeczne zachowanie w kościele. Opowiada o aniołkach stróżach, tłumaczy, że wszystkie zmarłe osoby są w raju, straszy diabełkami. Przez wiele lat, każdego dnia, kiedy jak badają psycholodzy, można nam wdrukować część automatycznych zachowań i kryteriów myślenia. Mamy plakaty w szkole. Co bardziej impregnuje mózg?
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 19-05-2012
tatajarek   2 na 2
Panie Jacku, bardziej impregnuje mozg domowa indoktrynacja.
Ale w naszym domu ona prawie nie wystepuje, za to państwo wyręcza rodzicow
i funduje pranie mozgow w szkolach. Coz z tego, ze rodzice niezbyt oglupiaja - polska
oswiata zrobi to za nich. Mysle, ze jest wiele takich domow, w ktorych indoktrynuje sie
slabiej niz w szkole/kosciele, do ktorych wyslalo sie dzieci zeby sie nie wychylać.
Autor: tatajarek  Dodano: 19-05-2012
Verdandi   4 na 4
Tatajarek: no właśnie o to cholerne wychylanie się chodzi. Bez tego cholernego wychylania się edukacja dalej będzie kłaniała się przed zabobonem. Dziwi mnie, że ŻADEN rodzic na wspomnianej wywiadówce nie zażądał ostro informacji na temat edukacji swojej pociechy oraz spraw organizacyjnych, dotyczących reszty przedmiotów. Rozumiem, że grzeczność i w ogóle, ale szkoła to miejsce głównie do omawiania edukacji a nie zabobonów. :/
Autor: Verdandi  Dodano: 19-05-2012
Paweł Wądołowski - @ zeno   2 na 2
Relacja od pewnego momentu jest obustronna i wspiera się wzajemnie. Masy podtrzymują istnienie hierarchii. Ale to ludzie będący na szczycie społecznej piramidy ustalają reguły. Nie muszą oni dbać o każdy szczegół tej struktury. Byłoby to nie wykonalne. Wystarczy, że posłużą się prostym zabiegiem, mówiąc innym: " My znamy fakty. Wy mysicie uwierzyć nam na słowo." Wiara religijna, podobnie do politycznej jest w istocie zatajaniem przed resztą ludzi wszystkich dostępnych informacji. Ukrywanie empirycznych faktów, dozując do nich dostęp, jest elementarnym zjawiskiem, które pozwala kontrolować społeczeństwo. Zmuszani jesteśmy by wierzyć, że wszyscy ci, którzy mają bezpośredni dostęp do informacji wiedzą "lepiej", co można z nimi zrobić, i jak je wykorzystać. Prawdę mówiąc, szansa na to, że jakiś polityk lub duchowny, ekonomista lub choćby prawnik potrafią naprawić żelazko, zaprojektować dom, wybudiować studnię, odkryć struktury genetyczne, lub dorzucić nowe rozwiązania  ( testowalne ) do np. teorii kwantowej są bardzo mizerne. Pytanie więc brzmi, co ci ludzie potrafią w rozumieniu wartości dodanej? Jeśli jest to manipulowanie wiarą innych, tym gorzej dla całej reszty.       
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 19-05-2012
KORIUS - @tatajarek   3 na 3
W domu kazdy moze kazdego oglupiac jak mu sie zywnie podoba, ale zeby
takie proporcje w oświacie... Dla mnie to jest dopiero koniec swiata!

-A kto pracuje w oświacie, czy w mediach, które trąbią o rocznicach związanych z JP2? Ludzie, którym w domach rodzinnych wpojono wiarę. Od szarego klękacza po biskupów i nauczycieli, wszystko zaczęło się w ich domach rodzinnych. Tu kółeczko się zamyka.
Autor: KORIUS  Dodano: 19-05-2012
Agnieszka Kaleta - impregnowanie mózgu   3 na 3
Największy wpływ wywiera na nas indoktrynacja przez rodziców. Wydaje mi się, że w wyniku intensywnej indoktrynacji może dochodzić nawet do zmian w DNA. Na podobnej zasadzie jak to się dzieje u ludzi maltretowanych w dzieciństwie.
Autor: Agnieszka Kaleta  Dodano: 19-05-2012
tatajarek  0 na 2
''Dziwi mnie, że ŻADEN rodzic na wspomnianej wywiadówce nie zażądał ostro
informacji na temat edukacji swojej pociechy oraz spraw organizacyjnych,
dotyczących reszty przedmiotów."

Mniej by Cię to zdziwilo, gdybys spostrzegl, ze prawie wszyscy rodzice oprocz mojej stlamszonej skromnej osoby ostro zażądali informacji gdzie i od kiedy bedzie mozna kupic
gromnice, alby i inne tak bardzo przydatne klasztorne akcesoria.

"Rozumiem, że grzeczność i w ogóle, ale szkoła to miejsce głównie do omawiania edukacji a nie zabobonów."

Ja milczalem nie przez grzecznosc, ale dlatego ze bylem sparalizowany i przerazony
boską jednomyslnoscią calego otoczenia. Gdybym sie wychylil z dydaktyka i merytoryką, to pewnie wywolalbym jedynie salwę smiechu. Lub w najlepszym razie zdziwienie - przez grzecznosc.

Szkola podstawowa imieniem Jana Pawla Drugiego w miejscowosci ...
(w kropki wpisz nazwe wlasnej miejscowosci) to nie miejsce "glownie do omawiania edukacji"  ale miejsce, w ktorym nauka i zabobon wystepuja na co najmniej jednakowych prawach.
Autor: tatajarek  Dodano: 19-05-2012
zeno - Wądołowski   2 na 2
>Wiara religijna, podobnie do politycznej jest w istocie zatajaniem przed resztą ludzi wszystkich dostępnych informacji. Ukrywanie empirycznych faktów, dozując do nich dostęp, jest elementarnym zjawiskiem, które pozwala kontrolować społeczeństwo. Zmuszani jesteśmy by wierzyć.... 
Czyli Don Brown?...
Moim zdaniem, to nie jest ani takie diabolicznene, ani w tym żadnego zatajania: "ciemny lud" dobrze sie czuje w ciemnocie, o ten kit się wręcz doprasza i bez znieczulenia go łyka. 
     
Autor: zeno  Dodano: 20-05-2012
Paweł Wądołowski - @ zeno   1 na 1
W kwestiach światpoglądowych, religijnych itp. rzeczywiście jest tak, jak Pan o tym napisał. Nic w tym diabolicznego. W sprawach technologii i nauk empirycznych jest zgoła odmiennie. Co my wiemy np. o tym: Jakie badania prowadzone są przez tajne agendy wojskowe? Jakie i jak daleko zaawansowane technologie są obecnie rozwijane? Co kryje w swoich ( skomercjalizowanych ) laboratariach przemysł farmaceutyczny? Podobnych opytań można mnoży na pęczki. Jest faktem, nie przypuszczeniem, że bardzo nieliczne grono ludzi ma dostęp do wielu informacji, które nie są upubliczniane.  
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 20-05-2012
Verdandi - @tatajarek   2 na 2
Jestem nią. Verdandi, to nordycka bogini teraźniejszości. :) Co do religianckości... Jeżeli nie będzie nikogo, kto się sprzeciwi, to inni dalej będą myśleli, że inni myślą tak samo jak oni. A wyśmianie? Naprawdę boisz się śmiechu jakichśtam ludzi, którzy woląc gromnicę a nie edukację wystawiają świadectwo samym sobie? Nie reagując, daje się ciche przyzwolenie, by ich punkt widzenia był jedynym punktem widzenia. :/
Autor: Verdandi  Dodano: 20-05-2012
Paweł Wądołowski - eksperyment myślowy   3 na 3
Przyjmijmy na chwilę, że obecny papież doznał iluminacji, oświecenia lub innego zwiastowania i podczas dorocznego przemówienia Urbi et Orbi zwraca się niespodziewanie ( także dla swoich współpracowników ) do słuchaczy tymi słowy: "Religia chrześcijańska, podobnie jak wszystkie inne, są zupełnym nieporozumieniem.  Każda religia jest wyłącznie narzędziem umożliwiającym sprawowanie władzy nad ludźmi, zaprzęgając ich wiarę w autorytet osób, które wydają im się godne zaufania i posiadają instytucjonalną wiarygodność. Tymczasem to jedna wielka ściema. Po latach przemyśleń, doszedłem do wniosku, i czuję osobistą odpowiedzialność za ujawnienie prawdziwego oblicza KK. Podjąłem decyzję o odtajniu wszelkich archiwów watykańskich oraz sam, niniejszym, deklaruję apostazję."     
Jaka byłaby reakcja większości osób religijnych i tych bezwyznaniowych także? Jaka byłaby odpowiedź zdumionej takim wyznaniem hierachii?
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 20-05-2012
Jacek Tabisz - @Paweł Wądołowski   2 na 2
Reakcją byłby wybór nowego papieża. Towarzyszyłby temu aplauz dziesiątków milionów nie będących u żadnej władzy katolików. Tak samo, gdyby znikł kler, katolicy wybraliby sobie nowy.  Podejrzewa się, że poprzednikowi JPII skrócono życie z uwagi na to, że zbyt daleko chciał odejść od "Jedynie Słusznej".
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 20-05-2012
zeno - Verdandi   1 na 1
>którzy woląc gromnicę a nie edukację wystawiają świadectwo samym sobie?....
Niestety, takich nigdy nie zbraknie, bo dwoje absolwentów Harvardu nie rzadko, wzbogaca społeczeństwo o jednego lub więcej gamoni i to nie Ich wina. Tak wygląda, jakby uśredniona inteligencja społeczeństwa pozostawała constans. 
Autor: zeno  Dodano: 21-05-2012
tatajarek   2 na 2
Verdandi, o smiechu wspomnialem dlatego, ze nasi parafijanie
wyskoków racjonalistyczno-ateistycznych nie traktuja juz nawet jako bluznierstwa,
tylko jako kuriozum cyrkowe. (Ktore ich bardziej bawi niz obraza).

Jesli zas chodzi o bierność zagorzalego racjonalisto-ateisty w szkole, to jednym z powodow
niewatpliwie bylo zasranie przestrzeni symboliką katolicką: na zewnetrznej scianie budynku, dwa metry w lewo od drzwi  wejsciowych tablica pamiątkowa, pod nia znicze i kwiaty
(wiadomo: rocznica a to pierwszej a to ostatniej pielgrzymki do Polski), w holu popiersie,
na oknach wspomniane godla Watykanu, na scianach korytarzy, jak dlugie i szerokie,
gazetki, a na nich potrety i cytaty papieza. W sali, wychowaczyni w pierwszym zdaniu stwierdza, ze "no w tym semestrze to najwazniejszą rzeczą jest pierwsza komunia, wiec oddaję glos katechetce..."

Po takim przygotowaniu podświadomie uznalem , ze nie jestem na terytorium oświaty,
ale na terenie kosciola katolickiego, a wiadomo, ze nawet wojujący ateista nie wchodzi
na mszę z okrzykiem ludzie to wszystko bzdura! Po prostu poczulem sie jak na terenie zaanektowanym przez kosciol. Poza tym - nawet Szanowna Pani Wychowawczyni sie zgodzila, ze pierwsza komunia w tym roku jest [merytorycznie?] najwazniejsza...
Autor: tatajarek  Dodano: 21-05-2012
KORIUS
Po takim przygotowaniu podświadomie uznalem , ze nie jestem na terytorium oświaty,
ale na terenie kosciola katolickiego, a wiadomo, ze nawet wojujący ateista nie wchodzi
na mszę z okrzykiem ludzie to wszystko bzdura!
-Dobre, zabawne i ciekawe jakby się skończyło. Śmiechem, agresją, czynną napaścią, mieszanką wszystkiego i wizytą a wariatkowie?  ;-)
Autor: KORIUS  Dodano: 21-05-2012
tatajarek   1 na 1
Pewnie reakcja by byla: "biedak zwariowal", wiec i czyny pobłażliwie łagodne.
Autor: tatajarek  Dodano: 21-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz   1 na 1
Można spodziwać się, że wybrano by nowego papieża. Dysonans poznawczy skłoniłby najprawdopodbniej ok. 2/3 wiernych do zignorowania tych faktów. Być może pozostała część wiernych uznałaby, że papież-apostata to antychryst lub inny rodzaj "diabła", albo po prostu unałaby tę deklarację w osobistym rozgoryczeniu, że byli okłamywani. Ale co innego jest tu bardziej istotne. Zachowanie hierarchi będącej u sterów instytucjonalnej machiny. Jak postąpiliby kardynałowie wobec tego człowieka? Jeśli uznamy, że większość naszego życia społecznego regulują procedury prawne ( instytucjonalne ), może rozsądnie jest także przyjąć założenie, że sytem bankowo-monetarny posługuje się podobnymi mechanizmami kontroli społecznej? Może wiara nie dotyczy wyłącznie religijnych aspektów zachowań ludzkich? Wygląda na to, że wszelkie rodzaje wierzeń i w każdej ich postaci pochodzą z "umów" społecznych zawartych na podstawie akceptowalnych przez większość ideii. Od idei do ideologii ( powszechnej akceptacji ) zaś droga krótka. Tylko co idee mają wspólnego z rzeczywistością? Nauka na tak zadane pytanie ma tylko jedną odpowiedź: doświadczenie - mozliwe do sprawdzenia przez każdego człowieka.
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 21-05-2012
Jacek Tabisz - @Paweł Wądołowski   1 na 1
System bankowo - monetarny jest potrzebny, bo nie wyżyjemy w siedem miliardów luda z handlu wymiennego. System religijny przynosi więcej szkód niż ewenetualnego pożytku i nie jest w gruncie rzeczy potrzebny. To, że miliardy są uzależnione, nie oznacza, iż po stopniowym odwyku nie zapomniałyby o narkotykach "Jezus", "Sziwa", "Guru Nanak", "Allach" etc. Natomiast bez pieniądza ciężko by było wyprodukować komputer, mieć go i jeździć tramwajem na koncert symfoniczny zajadając batonika... Z handlu wymiennego to by niepowstało. A że system bankowo - monetarny ma swoje ciemne strony, prowadzi do nadużyć... cóż. Jego brak spowodowałby znacznie większe problemy.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 21-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz   1 na 1
W moim rozumieniu oba odwyki byłyby pożądane. Do budowy komputera lub produkcji batona nie są potrzebne pieniądze, ale surowce, zaś handel wymienny jest bajką przeszłości i dotyczył bardzo wąskich oraz nielicznych populacji. Podobnie, jak rozmontowujemy systemy religijne, może warto pomyśleć o próbach demontażu sytemów politycznych? Trochę inna sybolika, ale reguły zachowań te same. P.S. Owszem, nie każdy potrafi skonstruować komputer i nie każdy będzie biotechnologiem, podobnie jak nie każdy będzie muzykiem, malarzem, powieściopisarzem... Wartość dodana jest w twórczości każdego rodzaju, nie zaś jej "zarządzaniu" przez innych ludzi.  
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 22-05-2012
Jacek Tabisz - @Paweł Wądołowski
Jak sprawić, aby osoby sprawne fizycznie nie zagarnęły na przykład po sto komputerów i nie wymieniały ich na usługi seksualne, w momencie, gdy nieliczni policjanci strzegliby nielicznych szczęśliwców hobbystycznie? I jak sprawić, aby komuś, kto nie otrzymuje wynagrodzenia chciało się produkować komputery? Wiara w ludzkość by go napędzała? Jak powstawałyby większe przedsięwzięcia? Ludzie dla rozrywki budowaliby drapacze chmur kosztem czasu spędzanego przez innych na walce o żywność, którą niekoniecznie ludzie altruistycznie chcieliby transportować, wiedząc, że jak zostawią ciężarówkę, to ktoś im ją weźmie, zaś aby kupić ropę trzeba grać na harmonijce?
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 22-05-2012
zeno   1 na 1
To są teksty o raju, czy o komuniźmie, co to już cały świat ogarnął?
Niżej pisałem, że dwoje absolwentów Harvardu, statystycznie rzecz biorąc, znacznie większe szanse ma wychować dziecko przeciętnie mądre, albo i jeszcze mniej, niż geniusza, ale tak samo dwoje ateistów nie koniecznie zapoczatkuje ateistyczną gałąź genealogiczną rodu: ich potomni, szczególnie w momencie usamodzielniania, tworzenia rodziny, po nowemu swój światopogląd  będzie określać i ich wybór nie jest przesądzony. Tutaj znowu poziom inteligencji bedzie miał decydujący wpływ, a ten jakby średnio biorąc utrzymuje się w społeczeństwie na podobnym poziomie.
Autor: zeno  Dodano: 22-05-2012
Le Mal de Saint  -1 na 1
Jedną z cech machiny propagandowo-reklamowej jest to, że nie pyta nigdy o przyczyny lecz z niezwykłą gorliwością przedstawia skutki urywając słów takich jak: „zacofanie”, „irracjonalny”, „chaotyczny”, „nieuporządkowany”, „brudny”, „barbarzyński” itp. To właśnie czyni pan prezes w swoich pogadankach.
Nie znalazłem w przemówieniach prezesa refleksji na tyle głębokich by mogły zachęcić otwarte umysły do poszukiwań, zgłębiania pojęć postmodernizmu, sztuki baroku, istoty wierzeń religijnych itp. rzeczy o których wyraża się on w sposób zdecydowanie negatywny. To właśnie czyni pogadanki pana prezesa podobnymi do kazań księdza proboszcza. Zadaniem jednego jest umacnianie w wierze, a drugiego w niewierze. Jednak jest i wielka różnica pomiędzy prezesem a proboszczem. Proboszcz jest odważny, nie boi się prokuratora.
Autor: Le Mal de Saint  Dodano: 22-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz 1
Zanim komenatrz, zastrzeżenie z mojej strony. Nigdy osobiście nie widziałem żadnego przybysza z innej planety, ani jakiegokolwiek niezidentyfikowanego obiektu latającego i jeżdżącego także! Uważam się za ( może niekiedy - nazbyt ) pragmatyczną osobę, ufającą przede wszystkim doświadczeniom empirycznym. Znajduję jednak przyjemność w łamigłówkach umysłowych. Wszelkie matematyczne prawodopodobieństwo odniesione do obserwowalnego wszeświata w zestawieniu m.in. z równaniem Drake'a wskazuje na niemal pewność, że gdzieś istnieją cywilizacje starsze i zdecydowanie bardziej zaawansowane od naszej. Jeśli tak jest, dość łatwo uznać, że owa kultura oswoiła technologie, które ujarzmiły siły grawitacyjne i elektromagnetyczne. A teraz załóżmy na chwilę ( jakkolwiek z osobistej perspektywy może to być mniej lub bardziej wiarygodne ), że przedstawiciele odległego społeczeństwa decydują o jawnym kontakcie z żyjącymi aktualnie ludźmi w formie fizycznej, obserwowalnej obecności.    
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 22-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz 2
Proste pytanie brzmi: Czy w takiej sytuacji wciąż będziemy upierać się przy obecnych systemach religijnych, politycznych, monetarno-bankowych, barterowych, socjalistycznych, kapitalistycznych, feudalnych, demokratycznych... innymi słowy, jakichkolwiek, które dotychczas zdefiniował i wypróbował wcześniej człowiek? A może musiałby spojrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy? Czy naprawdę trzeba globalnego holokaustu ( za sprawą nas samych ), żeby uzmysłowić sobie, że istnieją inne rozwiązania bez odwoływania się do historycznych zaszłości? Ludzie są twórczy! Śmiem przypuszczać, że każdy jest twórczy! Żeby edukacja miała jakąkolwiek wartość, powinna odwoływać się tylko do możliwości zastosowań osobistych wyobrażeń i koncepcji intelektualnych w praktyce z pożytkiem dla wbogacania ziemskiego dobrostanu. Całą resztę nie testowalnych ( być może chwilowo ) tworów umysłowych należałoby odłożyć na półkę do czasu, gdy pojawiająca się technologia nie umożliwi ich sprawdzianu. Przypuszczam, że powyższe myśli mogą brzmieć podobnie dla Pana, jak Pańskie arytykuły dla osób religijnych, ale nie ma w nich osobistego, zapewniam i pozdrawiam. :)   
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 22-05-2012
Paweł Wądołowski - @ Jacek Tabisz 3
Owo prawdopodobieństwo, na które się powołuję w odniesieniu do istnienia bardziej zaawansowanych cywilizacji we Wszechświecie, jest dokładnie tym samym matematycznym modelem, który stosujemy przewidując populacyjne zachowania w zakresie wszelkich nauk empirycznych.
Autor: Paweł Wądołowski  Dodano: 23-05-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

« Wróć do strony
Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365