Dodaj swój komentarz… rare species Z rozbawieniem obserwuję, jak ludzie usiłują składać sobie życzenia świąteczne, starannie unikając odniesień do Święta Bożego Narodzenia, bo przecież to afront niesłychany, żeby z takiej okazji ateista składał życzenia. Obchodzić, owszem, można, ale np. święto przesilenia zimowego. - Nie usiłowałem, ale serdecznie życzyłem. A plakat zawierał także Boże Narodzenie. :) Serdecznie pozdrawiam jeszcze raz Andrzeju. Jacek.
Reklama
romaro 1 na 3 "Spodziewam się ostrego ataku, a tu, proszę, proszę, niespodziewany wynik +15 na 17". Tamten Pana komentarz również czytałem. Podobał mi się, mimo, że sam dosyć ostro, i chyba niezbyt obiektywnie się wyraziłem. Ja również nie lubię świąt, tych przy stole, wódzie, żarciu. Te święta tak spędziłem i chyba mój komentarz wynikał z rozgoryczenia. Ostatnie święta wielkanocne spędziłem z najbliższymi w Zakopanem i to było to. Nie zawsze jednak w tych dniach możemy się odseparować od dalszej rodziny, przyjaciół, tylko dlatego, by pokazać nasze "ja". Świętujemy z nimi, bo w takiej tradycji nas wychowano. O ironio - niejeden ksiądz, prędzej od wigilijnego stołu, by odszczepieńca za drzwi wyrzucił, niżby na jego apostazji podpis złożył, nie bacząc na to, że sam w nim tradycję dzielenia się opłatkiem pielęgnował. Ktoś powie, że przesadzam. Pusty talerz na stole z założenia jest stawiany, jak myślicie, dla kogo? Puk, puk - Kto tam? - Głodny ateista. - Odejdź i nie obrażaj boga. Pozdrawiam.
Autor:
romaro Dodano:
06-01-2013 Anna Salman 1 na 1 Świetny przyczynek do analizy, jak rozpoczyna się stygmatyzacja, wykluczenie i upośledzenie społeczne. Już Tischner pisał o "ludziach znikąd". Znikąd, bo nie dano im szansy zaistnieć na kartach historii? Bo nie mieli swojej reprezentacji, mimo że stanowili większość społeczną? Takie wielopokoleniowe upadlanie ludzi daje efekt w postaci nieufności, a nawet nienawiści do innych, a w efekcie do niekontrolowanej agresji. Po drugiej stronie zazwyczaj pogarda i przedstawianie skutków, jako przyczyn. Dotyczyło to zawsze słabszych - liczebnie, ekonomicznie: Żydzi, polscy chłopi (niewolnicy), innowiercy. A mimo to w tych grupach wielu, jeśli nie większość, potrafiło zachować godność i człowieczeństwo. Znam z opowieści rodzinnych historie o ludziach, którzy "nie wyszli z lasu", bynajmniej nie z przyczyn ideologicznych. Gdyby dożyli obecnych czasów może by się głosili bohaterami, a byli często zwykłymi bandytami. Ale większość jednak decydowała, że chce żyć normalnie - uzupełnić edukację, zdobyć zawód, założyć rodzinę i postarać się zapomnieć o czasach, gdy musieli zabijać, chociaż to było przeciwne ich naturze. Oby nigdy takie czasy powróciły, czego życzę na wszystkie nadchodzące lata.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama