Odnoszę wrażenie że jesteśmy celowo tunelowani,przygotowywani na pełną akceptację homeopatii. Emitowany w telewizji filmik " Woda niezwykła substancja" www.youtube.com(*)h?v=VMAcA0CF0Hc&feature=relmfu
na który przypadkowo trafiłem jest totalnie pseudonaukowy no i pięknie pokrywa się z teorią hemeopatii mimo że nie wspomniano o niej ani słowem. Mało zorientowany widz gotów jest uwierzyć w głoszone w nim nienaukowe tezy. Zastanawia mnie jak dalece posunięta jest w mediach manipulacja. Film dedykowany jest krajom dawnego ZSRR wiec może to dla BOIRONA nowy rynek o który trzeba zawalczyć.

Kreatywność ludzka jest zadziwiająca gdy chodzi o pieniądze, gdyby tak dało się ją wykorzystać równie twórczo, a pożyteczniej. Urzędnicy też bywają twórczy, ciekawe czy wymyślą wymuszenie napisu w rodzaju 'Badania naukowe nie potwierdzają leczniczego działania preparatów homeopatycznych', zakazanie używania terminów lek/lekarstwo/medykament, albo obłożenie akcyzą.

Nasi ustawodawcy muszą być ostrożniejsi kopiując dyrektywy UE. To nie jedyny knot legislacyjny zaimplementowany w rodzimym prawie.

Homeopaci potrzebują wiernych, a nie chorych. Dopóki wierni wierzą, kapitał homeopatów nie będzie zagrożony. Tu chodzi o pieniądze, które są w udziale nie tylko homeopatów, ale i innych ......patów. Jeśli ktoś tego nie zrozumie, nie wyjdzie mu to na zdrowie. Przysięga Hipokratesa staje się powoli dowcipem. W Ministerstwie Zdrowia te struktury mafijne może zlikwidować tylko Sąd Najwyższy, lecz nie "dorósł" jeszcze do tego zadania. Trzymać tak dalej Panie Profesorze!

Nic mi nie wiadomo o świeceniach homeopatów, więc pewnie żadne specjalne zdolności na nich nie spływają. Ich wytrząsanie flaszek z roztworem "niczego" jest więc zwykłym wytrząsaniem fizycznie takim samym jak wytrząsanie/mieszanie w przedstawionym poniżej urządzeniu. Proponują homeopatom dobre przemyślenie tego procesu.
3.bp.blogspot.c(*)00/homeopathy_full_of_crap.bmp

Znalazłem ciekawy artykuł w Rzeczypospolitej, dot. wiary w uzdrowienia za pomocą modlitw. W opisywanym przypadku dwuletnie dziecko umarło prawdopodobnie na skutek zapalenia płuc, ponieważ rodzice zamiast zwrócić się do lekarza, tylko się modlili. Link do artykułu:

www.rp.pl/artyk(*)_Modlitwa-zamiast-lekarza.html

"Chłopiec zmarł w styczniu 2009 roku. Rodzice zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci. W minioną środę sędzia Carolyn Engel Temin wydała wyrok: winni nieumyślnego zabójstwa. –Skazała Schaible’ów na dziesięć lat dozoru sądowego i nakazała zaprowadzenie reszty ich dzieci na badania lekarskie"
"– Rocznie dowiadujemy się o dziesięciu – 20 podobnych przypadkach. W rzeczywistości jest ich dużo więcej, nigdy się o nich nie dowiemy, bo te społeczności są bardzo zamknięte."

W wywiadzie Pan Profesor przywołuje dość znaną sprawę, kiedy para rodziców z Australii została skazana na 25 lat więzienia za "leczenie" swojego dziecka homeopatią, zamiast zwrócić się po sprawdzoną pomoc medyczną. Moim zdaniem pomiędzy wiarą w siłę leczniczą homeopatii, a uzdrowicielską siłę modłów nie ma w istocie żadnej różnicy. Jednak rodzice motywowani religijnie otrzymali znacznie łagodniejszy wyrok. 

W przypadku homeopatii nie chodzi tylko o Polskę. Większość państw Europejskich ugięła się przed owym malowniczym biznesem "mistycznej farmacji". Działalność profesora ma ogromne znaczenie dla wielu chorych ludzi (a prawie każdemu się zdarza być chorym). Oczywiście w homeopatii działa to samo zjawisko, co w newagu, i w pokaźnej części współczesnej humanistyki. "Powrót ducha", "nie wszystko szkiełkiem". A jeśli chodzi o liberalne myślenie typu - "jeżeli ktoś chce produktu to go ma", działa tu podobne zjawisko jak ze szkołami religijnymi dla nieletnich, które powinny być zakazane. Owszem, ludzie chcą "produktu", gdyż nie mają żadnej rzetelnej informacji o nim. Wręcz przeciwnie, potężne grupy nacisku zachwalają zły produkt przypisując mu nieistniejące właściwości. Do tego dorośli decydują za młodych ludzi ryzykując ich życiem i zdrowiem (również psychicznym).

Cieszę się, że są lekarze, którzy z wielką odpowiedzialnością i bez względu na konsekwencje dbają o pacjentów informując ich o tym czego wiedzieć nie muszą i na ogół nie wiedzą. Dziękuję Panu.

Panie Profesorze, jestem pełen podziwu dla Panskiej działalności w tym zapyziałym koziogrodzie. A może zmierzyłby się Pan z naprotechnologią? Toż śmieją się z nas w całej Polsce - a działalność tej "kliniki" opiera się na tych samych zasadach, co dzialalność homeopatów i wróżek. Powodzenia!

Nie rozumiem tego owczego pędu do kupowania leków homeopatycznych, skoro równie dobrze można powąchać wodę święconą w zakrystii najbliższego kościoła.

Ekonomia, od której zależy zdrowie i życie pacjentów musi być prześwietlona. Skonstatować, że się rożni od moralności to mało. Niech Pan nam pomoże, bo może się zdarzyć, że lekarz nie podpisze zgody na sprowadzenie dla Pana leku za 100 000 PLN. Wtedy też Pan tylko skonstatuje. Tuż przed śmiercią?

Ekonomia rządzi się swoimi prawami, różnymi od racjonalizmu i moralności.

Skoro da się sprzedać opowieści o rodzącej dziewicy i bogu, który z miłości do człowieka stworzył piekło, to czemu nie dałoby się zarobić na magicznej wodzie?:)

Wiara w boskie byty, wiara w cuda , wiara w znaki zodiaku wiara w homeopatię...to wszystko sie lokuje w jednym pojęciu.
 Irracjonalizm.
Głupota.
 O ile miało to rację bytu w dawnych czasach ciemnoty o tyle jest niewytłumaczalne w dzisiejszych oswieconych bądź co bądź czasach kiedy to bywa, że liczba dyplomów  osoby nijak nie koreluje z racjonalnym sposobem myslenia.

Duże brawa dla Pana Profesora! Dobrze, że ktoś o uznanym autorytecie walczy z tym oszustwem.