Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Arminius - śpiew przeszłości 2 na 2 "Za cechę charakterystyczną — jak sugerują indolodzy — można uznać swoistą immanentną tolerancyjność. Do niedawna jeszcze Hindus, kiedy pytał przybysza, „obcego" czy wierzy w Boga, akceptuje odpowiedź „tak", nie wnikając w jakiego Boga wierzy. Nie rozumie natomiast ateizmu". To "do niedawna" zdaje się być pojęciem względnym bo sięga wstecz dobrch kilkadziesiąt lat. Od tylu bowiem lat uwaga o immanentnej tolerancyjności Hindusów jest nieaktualna. W Indiach doby obecnej mamy znacznie więcej religijnej nietolerancji oraz hinduskiego nacjonalizmu niż owego ducha tolerancji. Ofiarą padają muzułmanie, chrześcijanie, Sikhowie. Z filozofii ahimsy Gandhiego - w tym kontekscie - niewiele zostało, zwłaszcza jeżeli uwzględni się kilka wojen jakie Indie prowadziły z Pakistanem i Chinami. </span>
Reklama
Arminius - akulturacja 1 na 1 "1918 r. — próby rekrutacji Hindusów do wojska, Gandhi stoi na stanowisku, że Koronie Brytyjskiej należy się pomoc od członków wspólnoty imperium brytyjskiego, a Indie wciąż widzi jako element owej wspólnoty." Znamienne jest - i zarazem intrygujące - że Gandhi, pomimo postępowania "na froncie wewnętrznym" według zasad satyagrahy i ahimsy, nie zdobył się na uniwersalne potępienie wojny jako metody rozwiązywania sporów i - konsekwentnie - wspierał wysiłki militarne imperium, w specyficzny sposób tym nimeniej jednak. A przecież w czasach gdy działał postulat potępienia wojny był już dosyć szeroko znany. Upowszechniał go chociażby Lew Tołstoj - z którym Gandhi korespondował, czy też Bertha Von Suttner, której zdecydowanie antywojenna książka "Precz z orężem" była swoistym bestsellerem. Nie jest wykluczone, iż jego pobyt w Wielkiej Brytannii, i zachodzaca tam akulturacja: studia, fascynacja brytyjską kulturą oraz potęgą imperium, pozostawiły na Gandgim trwały ślad, który ostal się do końca, pomimo poźniejszych róznorakich wolt i zakrętów. I nie zmogła go nawet korespondencja z wielkim Tołstojem.
Arminius - perła w koronie 2 na 2 "I dopiero po jej zakończeniu wyczerpane Imperium Brytyjskie oddaje Perłę w Koronie, jak często nazywano Indie , samym Hindusom. W 1947 r. lord Mountbatton, nowy wicekról, w towarzystwie indyjskich polityków patrzy jak na maszt zostaje wciągnięta flaga nowego państwa z gandyjskim kołowrotkiem w środku. Sam Gandhi jednak jest nieobecny, pości, modli się w swojej aśramie. Wolność Indii została okupiona krwią tysięcy , a kraj podzielony na Indie i Pakistanu". Ściśle - i formalnie rzecz biorąc - to były setki tysięcy, a gdyby policzyć poranionych to już miliony. Jeżeli chodzi o tę perłę w koronie jest świetny film - serial brytyjski o takim właśnie tytule "The Jewel in the Crown" , który kreując melancholijno - nostalgiczną aurę, wyjątkowo trafnie oddaje schyłkowe dni panowania Brytyjczyków w Indiach. Ma on w sobie coś z atmosfery "Lamparta" i "Lekcji Martwego Języka". Nie tak dawno był cały do obejrzenia na Youtube.
Arminius - Arabowie???? 4 na 4 "Kiedy Arabowie zajęli Bihar w XII i XIII w . zakończyły się dzieje buddyzmu w Indiach — na tej ziemi, na której narodził się Budda i jego ruch, zniszczono klasztory i zcentralizowane ośrodki nauki buddyjskiej, ale hinduizm, jako mniej scentralizowany przetrwał, a kontakt z islamem zaowocował fermentem, który objawiał się m.in. poszukiwaniami duchowymi wykraczającymi poza utarte schematy dogmatów i rytuałów". Przy pierwszym przeglądnięciu tekstu passus ów uszedł mojej uwadze. Co prawda moja wiedza z zakresu historii Indii jest absolutnie szkieletowa, tym niemniej jednak twierdzenie, iz w 13 wieku Arabowie zjęli Bihar wydaje się być oczywistym błędem . Jeżeli chodzi autorce o obecny stan Bihar w płn. - wschodnich Indiach, to primo został on zajęty przez Wiekich Mogołów - muzułmańską dynastę o korzeniach mongolsko - tureckich, po drugie, stało się to chyba trochę poźniej bo ostatecznie w 16 wieku. Czyżby doszło w tym wypadku do utożsamienia islamu z etniczny pierwistkiem arabskim? Jeżeli tak, to fakt ów nie wystawia autorce najlepszego świadectwa.
Arminius - Gandhi też człowiek 2 na 4 Rację ma komentator Forsycjo, zwracając uwagę na raczej hagiograficzny - niz obietywny i rozliczeniowy - charakter tego tekstu. Chodzi chociażby o stosunek Gandhiego do kobiet, w tym z jego najbliższego otoczenia) jak również - w tym konetekście - jego dosyć wyuzdany homoseksualizm. Z tym ostatnim teoretycznie wszystko jest, w obecnej polityczno - poprawnej rzeczywistości OK. Ale tylko na zachodzie. U Hindusów Gandhi - homoseksualista, to ciągle temat tabu, rzecz nie do przetrawienia. Zabrakło w tekscie wzmianki o Chandra Bose, który wybrał zasadniczo odmienną drogę postępowania i u boku państw osi walczył z Brytyjczykami o niepodległe Idnie(Nagaland, Imphal). Sam fakt istnienia Bose z jego ideą czynnej walki oddawał Gandhiemu ogromną przysługę, bo zmuszał Brytyjczyków do tolerowania go i traktowania jako mniejszego zła. Bose był przez długie lata zapomniany w Indiach. Teraz ma miejsce jego olśniewający renesans.
Forsycjo - Czego brakuje w bibliografiii... 0 na 2 Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama