Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.412 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Jałmużna przynosi ulgę temu, kto ją daje, a wyrządza zło temu, kto ją otrzymuje.
Komentarze do strony Tragedia wspólnego budżetu

Dodaj swój komentarz…
Edzio   3 na 3
Zdrowych i Wesołych Świąt dla wszystkich czytelników i autorów na Racjonaliście:)
Autor: Edzio  Dodano: 23-12-2013
Reklama
Stefan Dudziński - stefan   3 na 3
Bardzo dobry artykuł panie Tomaszu.Moim zdaniem trafiający w sedno sprawy i ujawniający prawdziwe problemy naszej cywilizacji /ośmielę się to tak określić/.Nic dodać nic ująć.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 23-12-2013
radon - Wesołych Świąt   5 na 5
Bardzo dobry artykuł. Jego przesłanie powinno być wiadome wszystkim.
Wiedza o gospodarce, polityce zawierająca takie treści powinna być wykładana w szkołach.
Problem w tym, że taka świadomość społeczna, nie leży w interesie żadnego z aktualnych polityków.

Rozwijanie nieświadomego społeczeństwa w naszym Kraju, jest wynikiem tęsknoty duchowo wpływowych elit za średniowieczem.
Autor: radon  Dodano: 23-12-2013
Diego d'Azan - Ratunkuuuuu   5 na 11
Nawet nie wiadomo gdzie zacząć to wszystko prostować.

Może od długu? Jak to jest, że te państwa zachodnie, które mają najbardziej rozbudowany socjal, mają też najmniejsze zadłużenie? Jak to jest, że inwestorzy nie wiedzą, że długi USA są nie do spłacenia i wciąż chętnie im pożyczają, czasem nawet na procent niższy od inflacji?

A może tysiącletnia monarchia absolutna? Przetrwała co prawda więcej niż tysiącletnia rzesza, ale zdecydowanie bliżej jej rzeszy niż tysiąca lat. Średniowieczny system feudalny nie miał nic wspólnego z absolutyzmem, był pełen rozmaitych zależności, współzależności, wzajemnych powinności, długo by pisać. Poza Europą monarchia absolutna też jest raczej rzadkością.

Co o ulubionym hasełku wolnorynkowców firma państwowa dużo gorzej będzie sobie radzić od tej prywatnej? Pamiętamy jak sobie poradziły coraz bardziej uwalniane od regulacji prywatne firmy finansowe przed 2008. Niemały kawałek obecnego długu pochodzi nie z radosnych państwowych wydatków tylko ze sprzątania po zabawach jak najbardziej prywatnych firm finansowych. Co się sprawdza w osiedlowym sklepiku niekoniecznie sprawdzi się w firmie obracającej miliardami.

Mógłbym dłużej, ale miejsce się kończy...
Autor: Diego d'Azan  Dodano: 23-12-2013
Krzysztof Sykta - re   4 na 4
1. Zadłużenie państwa nie ma wiele wspólnego z modelem demokracji a znacznie więcej z modele gospodarczym - Szwajcaria mimo demokracji bezpośredniej cierpi na tę samą chorobę co inne kraje kapitalistyczne; kraje tzw. demoludów nie miały zadłużenia bo same kreowały kapitał, dopiero później wpadły w pułapkę nadmiernego zadłużenia zaciągając kredyty na Zachodzie, ale to inna historia

2. Japonia może mieć i 200% PKB długu i się tym nie przejmować jeżeli jest to dług wewnętrzny - podobnie było w Polsce do czasu kiedy to NBP udzielał pożyczek Państwu na 0% - dług rósł ale był to dług wirtualny bo spłacany kolejnymi pożyczkami z NBP...
Autor: Krzysztof Sykta  Dodano: 23-12-2013
Ratatoskr - zmiana władzy   6 na 6
Przejście do demokracji bezpośredniej wymagałoby decyzji ze strony osób znajdujących się obecnie u władzy, a rzeczone osoby zmianą systemu nie są w najmniejszym stopniu zainteresowane. Zauważcie że po 89 oglądamy w kółko te same gęby. Zmieniają się nazwy partii, zmieniają się osoby siedzące aktualnie najwyżej, ale - w ogólności - nikt z nich nie jest zainteresowany psuciem stołków, które sobie na wzajem wydzierają.
Autor: Ratatoskr  Dodano: 23-12-2013
Rafał Kozłowski - To nie tak!   2 na 8
Śledząc historię człowieka od zarania jego dziejów można dojść do przekonania, że systemy organizacji społecznej a także formy sprawowania władzy następują samorzutnie, niejako z konieczności. Wynikają one ze wzrostu populacji, terytorium, sąsiedztwa etc. Bardzo analitycznie zjawiska te opisuje antropologia kulturowa. Demokratyczny system sprawowania władzy jest pochodną tych procesów i już... Nie bardzo rozumiem dlaczego autor w demokracji widzi całe zło tego świata. Może dobrze było by przyjrzeć się ekonomicznej stronie procesu. Zjawiskom rynkowym gospodarki kapitalistycznej. Dobrobyt współczesnego świata jest przecież wynikiem procesów rynkowych: rozwoju produkcji, handlu, technologii, nauki, medycyny... i można by tak długo wymieniać. Zadłużenie Państw nie wynika z demokracji takiej lub innej ale z obecnego modelu gospodarki wolnorynkowej, a to że w pogoni za bogactwem wiele Państw wpędziło się w ogromne zadłużenie to inna sprawa. Nie bardzo rozumiem o jakiej własności wspólnej mówi autor pisząc o Państwach kapitalistycznych opartych przecież na własności prywatnej? Defraudacje środków publicznych, nepotyzm są zjawiskami nagannymi i różne Państwa w różny sposób sobie z tym radzą. Autor poruszył wiele ciekawych tematów jednak w mojej ocenie wyciągnął niewłaściwe wnioski.
Autor: Rafał Kozłowski  Dodano: 23-12-2013
Jan Werbiński - Brawo  -1 na 7
Bardzo dobry artykuł. Nie spodziewałem się tego na Racjonaliście, bo liberalne (libertariańskie) poglądy są tu marginesem.
Gratulacje.
Autor: Jan Werbiński  Dodano: 23-12-2013
klaio   5 na 7
Nie wiem, skąd ma Pan wiedzę o blisko 100% frekwencji w Szwajcarii. Według mojej wiedzy w ostatnich latach udział w głosowaniach stale spada i wynosi dziś średnio niewiele ponad 50%. Ale to prawda - w tych kantonach, w których często poddaje się pod referenda sprawy budżetowe deficyt budżetowy jest niższy, niż w katonach, gdzie sprawy budżetowe wyjęte są spod referendów. Czy ten fakt potwierdza poglądy Korwina-Mikke czy wręcz przeciwnie, komunitarian tego nikt nie wie. Problem, który chce Pan rozwiązać nie da się załatwić przez wprowadzenie dobrych procedur podejmowania decyzji. One mogą sprzyjać lub nie dobrej decyzji, ale same jej nie wygenerują. Za wyjątkiem przypadków ciemnoty, problem leży w etyce, to jej niedostatki stoją za złymi decyzjami. Żaden senat mędrców uwolniony od nacisku pospólstwa długofalowo nie jest w stanie zabezpieczyć systemu przed kryzysem. Biskupi są tu dobrym przykładem. Ani monarchia absolutna, wrażliwa na władców-idiotów typu Ludwik XVI lub Mikołaj II, którzy statystycznie muszą co ileś lat wstąpić na tron i zaprzepaścić to, co odziedziczyli.
Autor: klaio  Dodano: 24-12-2013
ratus   7 na 7
Artykuł mi się podobał, jako że autor, nie poprzestając na narzekaniu, spróbował sformułować jakiś program zaradczy. Czy on jest sensowny, czy nie, niesposób powiedzieć, gdyż ilość zmiennych równania, które należy rozwiązać dla zaprowadzenia powszechnej szczęśliwości jest zbyt duża, a raczej, tak duża, że równanie jest nierozwiązywalne. Co pozostaje? A no, zdanie się na ewolucję (w tym wypadku kulturową), która posługuje się metodą prób i błędów, a jej wynik jest nie do przewidzenia - to znaczy, wiadomo, że wygra lepiej przystosowany, ale nie wiadomo - kto nim jest, ani kto nim będzie.
Autor: ratus  Dodano: 24-12-2013
Karski   5 na 5
   "Dzisiaj jednak trudno byłoby przekonać ludzi do tego, że Bóg kogoś wyznacza na władcę. Żyjemy w erze rozumu."
  Autor jest nazbyt optymistyczny jeżeli chodzi o triumf rozumu. W centrum Europy, w Watykanie, mamy władcę, który jak wierzą jego poddani został wybrany przez Boga. Może nie bezpośrednio, ale ponoć natchnął (cokolwiek to by nie znaczyło) wybierających go kardynałów. W świadomości Anglików, Bóg też chroni ich Królową.
  Ogólnie ujmując, artykuł mi się podobał. Nie pozostaje nic, tylko praca przy budowie społeczeństwa obywatelskiego. Niestety obecne "elity" nie są tym zainteresowane.
Autor: Karski  Dodano: 24-12-2013
z_mazur   5 na 9
Parę monarchii absolutnych skończyło marnie, bo król zadłużył siebie i skarbiec po uszy.
Cesarstwo Rzymskie również funkcjonowało w miarę sprawnie tylko do czasu.
Ostatni wielki kryzys, którego skutki nadal odczuwamy, to "zasługa" jak najbardziej prywatnych firm, państwo przyczyniło się do niego tylko o tyle, że totalnie odpuściło sobie ich kontrolę.
Autor: z_mazur  Dodano: 24-12-2013
klaio - @Karski   2 na 2
"W centrum Europy, w Watykanie, mamy władcę, który jak wierzą jego poddani został wybrany przez Boga. Może nie bezpośrednio, ale ponoć natchnął (cokolwiek to by nie znaczyło) wybierających go kardynałów".15 kwietnia 1997 w bawarskiej telewizji publicznej ówczesny prefekt Kongregacji Wiary J.Ratzinger powiedział, że gdyby Duch św. kierował kardynałami, to niektóre osoby nigdy by nie zostały wybrane biskupami Rzymu.
Autor: klaio  Dodano: 24-12-2013
Czesław Szymoniak - Autor   6 na 6
sugeruje że demokracja prowadzi do wygenerowanie długu wewnętrznego, który w perspektywie doprowadzi do krachu finansowego i niewypłacalności systemu w tym emerytalnego.
Autor nie wspomina o jednym, że przecież to państwo trzyma łapę na mechanizmie kreacji pieniądza. Od dawna już nie stosuje się mechanizmu pokrycia pieniądza  w kruszcu czyli w medium limitowanym ilościowo. Papierowe pieniądze bez pokrycia można mnożyć właściwie bez ograniczeń. Rządy to robią cały czas dofinansowując niedobory budżetowe i to jest podstawowe źródło stałej, mniejszej czy większej, inflacji pieniądza.
W sytuacji kryzysowej budżetu przyśpieszy się linie produkcyjne mennicy państwowej (jak będzie potrzeba to przegłosuje się w tym celu odpowiednie regulacje) .
Oczywiście nastąpi w efekcie zwiększenie poziomu inflacji, a nawet hiperinflacja. Kto za to zapłaci?
Zapłacą pracowici i oszczędni obywatele kraju deprecjacją swoich zasobów pieniężnych...a że jest to złodziejstwo, to już inna sprawa ale 'Karawana' pojedzie dalej.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 24-12-2013
klaio - @klaio
Żona zwróciła mi uwagę, że niedokładnie zacytowałem J.Ratzingera. Powiedział, że gdyby kardynałowie na konklawe dali się powodować Duchowi świętemu, to niektóre osoby nie zostałyby wybrane biskupami Rzymu. To jednak czyni różnicę. Przepraszam,
Autor: klaio  Dodano: 24-12-2013
Diego d'Azan - @Czesław Szymoniak   7 na 9
Żeby to było takie proste... ale Amerykanie drukowali przez lata te swoje dolary, austriacy cały czas wróżyli im drugie Zimbabwe i co? i nico, inflacja pod kontrolą, żadnego załamania nie ma, gospodarka wychodzi na prostą. Z drugiej strony Hiszpania czy Grecja mają wymuszoną dyscyplinę budżetową, drukować pieniędzy też nie mogą i wygląda, że przez następne dwadzieścia lat ludzie tam będą jeść brukiew; i to mimo że Hiszpania także przed kryzysem finanse prowadziła odpowiedzialnie. Z trzeciej Łotwa czy Litwa poradziły sobie dobrze przez kilka lat austerity i wychodzą na prostą. Z czwartej Islandia pokazała środkowy palec...

Te zależności jakieś są, ale nikt tak naprawdę nie wie jakie. Ekonomia jako nauka po prostu nie istnieje, jest to tylko matematyczny sztafaż dla kilku różnych ideologii, które dzięki temu mogą się nazywać szkołami myśli ekonomicznej.
Autor: Diego d'Azan  Dodano: 24-12-2013
DyktaFon - Laik   4 na 4
B. ciekawy artykuł. I jeśli nawet nie wszystko w nim jest zupełnie poprawne, to przynajmniej stanowi jakiś inspirujący materiał do przemyśleń. Jakiś punkt wyjścia do prób oceny zasad działania państw. Ciekawe by teraz było zaprosić do dyskusji (w formie artykułów uzupełniających czy polemicznych) osoby zajmujące się tą tematyką. Ja - jako osoba nie zajmująca się tą tematyką :) - b. wysoko oceniam autora i proszę o więcej podobnych rozmyślań. Większość z tego b. pasuje do moich ocen działania państwa.
No i jest to o niebo lepszy artykuł, niż kolejny pod hasłem "a co Franciszek lub inny purpurat chciał przez to powiedzieć?"
Tak trzymać :)
Autor: DyktaFon  Dodano: 24-12-2013
Czesław Szymoniak - Diego   4 na 4
'Żeby to było takie proste... ale Amerykanie drukowali przez lata te
swoje dolary, austriacy cały czas wróżyli im drugie Zimbabwe i co? i
nico, inflacja pod kontrolą, żadnego załamania nie ma, gospodarka
wychodzi na prostą
."

Nie  ma załamania? Dobre sobie? Mozna powiedzieć najwyżej że nie doszło do krachu totalnego. I to własnie dzięki mechanizmowi kreowanego pieniądza bez pokrycia.
Dolar?
W   latach 80- tych miesięczna pensja w Polsce była rzędu 30$ , dzisiaj jest rzędu 1000$.  Z naszego punktu siedzenia wartość dolara obniżyła się 30razy no powiedzmy 10 razy ...jeżeli uwzglednić wzrost wydajności pracy, poziomu technologicznego  i inne czynniki korzystne.
Pytanie ile razy realna wartość  waluty w USA obniżyla się w tym samym czasie. Nalezy uwzglwednić fakt ze Ameryka pompowała upadającego dolara w cały swiat.
Wskaźniki inflacji jakie sa podawane do publicznej wiadomości bywają wynikiem ' ksiegowości kreatynej'. W gospodarce wolnorynkowej z zasady nie mogą być precyzyjne. Cała ta gra polityczno ekonomiczna opiera sie na oszustwach małych i wielkich.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 24-12-2013
Diego d'Azan - @Czesław Szymoniak  -1 na 1
Nie  ma załamania? Dobre sobie? Mozna powiedzieć najwyżej że nie doszło do krachu totalnego.

A gdzieś jest poza Zero Hedge i podobnymi? Coś nie bardzo. Sprzątanie po 2008 jeszcze potrwa, ale to wszystko. Austriacy tymczasem od lat wieszczą załamanie waluty. Waluta od lat złośliwie się nie załamuje.

W   latach 80- tych miesięczna pensja w Polsce była rzędu 30$ , dzisiaj jest rzędu 1000$.

I za tą miesięczną pensję na zachodzie można było się taksówką przejechać, pewnie nawet ze trzy razy... Ten system nie przetrwał i spotkanie z rzeczywistością było bolesne.

Pytanie ile razy realna wartość  waluty w USA obniżyla się w tym samym czasie. Nalezy uwzglwednić

Dane są dostępne publicznie.

W gospodarce wolnorynkowej z zasady nie mogą być precyzyjne

Nie mogą też być z kosmosu. Ta najprawdziwsza prawdziwa inflacja może się różnić od podawanej na którymś tam miejscu po przecinku, hiperinflacji o której wieszczą austriacy tak się nie ukryje.
Autor: Diego d'Azan  Dodano: 25-12-2013
Hotbit - e-parlament   7 na 7
Jest Internet. Demokracja bezpośrednia jest łatwiejsza do obsługi niż kiedykolwiek. Wszak posłowie byli właśnie dlatego wybierani, że nie wszyscy mogli uczestniczyć w sejmie. Teraz tych problemów nie ma. Oczywiście jest problem trzymających władzę.
Autor: Hotbit  Dodano: 25-12-2013
Rafał Kozłowski - @@Czesław, Diego   1 na 1
Drukowanie pieniędzy musi skończyć się inflacją. Nie wiadoma jest jedynie jej skala i czas kiedy wystąpi. Nadzieje rynków finansowych na jej szybkie wystąpienie były duże, jednak wystarczy obserwować zachowania złota (jako zabezpieczenia przeciwinflacyjnego), aby się przekonać jak bardzo zawiedli się zwolennicy szybkiej i wysokiej inflacji; ona jednak wystąpi.
Zaimportowana do Polski inflacja może uszczuplić portfele ciułających polaków korzystających z tradycyjnych form oszczędzania (lokaty bankowe), gdyż zmiana oprocentowania lokat następuje zbyt wolno. Inwestycyjne „grube ryby” i inwestycyjne instytucje finansowe potrafią zarobić także w takich warunkach. Zgromadzony kapitał można uchronić przed inflacją, ale do tego potrzeba choćby fundamentalnej znajomości inwestycyjnej, ale tego przecież w szkołach powszechnych nie uczą.
Autor: Rafał Kozłowski  Dodano: 26-12-2013
Diego d'Azan - @Rafał   1 na 1
Drukowanie pieniędzy musi skończyć się inflacją. (...) szybkiej i wysokiej inflacji; ona jednak wystąpi.

To już zaczyna przypominać przepowiadanie powrotu Jezusa ;) Akurat drukowanie pieniędzy jest dość kiepską metaforą dla operacji prowadzonych przez FED; dlaczego to się nie musi skończyć hiperinflacją pisze Krugman choćby w End this depression now. Oczywiście Krugman nie jest ostatecznym autorytetem, ale trzeba mieć już wiarę całkiem religijną, żeby nie zauważyć, że jak dotąd rzeczywistość potwierdza jego przewidywania a nie jego przeciwników, jeśli chodzi o inflację dolara.

Racjonalizm to dla mnie przede wszystkim kształtowanie własnych poglądów pod wpływem danych, więc będę niewiernym Tomaszem i dokąd tej hiperinflacji nie zobaczę, to przyjmę hipotezę, że Krugman wie co mówi a FED wie co robi.
Autor: Diego d'Azan  Dodano: 26-12-2013
Anna Salman   3 na 3
W zasadzie nie zgadzam się z całością artykułu. I tak - system feudalny nie dlatego  przetrwał tak długo, że był efektywny, lecz właśnie z uwagi na ów terror, który był stosowany w przypadku buntów oraz szeroko stosowaną manipulację religijną, możliwą dzięki powszechnej ciemnocie. Z prywatyzacją państwa w skrajnej postaci mieliśmy do czynienia w Polsce od XVIw. do zaborów. Efekt - największe państwo ówczesnej Europy nie posiadało dobrych dróg, ani mostów, skarbiec królewski był pusty, miasta karłowate i zacofane itd.
W artykule zabrakło mi refleksji - "czym jest państwo"? Jeśli tylko pastwiskiem, to można się zgodzić z autorem, ale ja jestem z innej szkoły myślenia i dla mnie jest to wspólna przestrzeń dla określonej grupy ludzi, ich wzajemnych relacji oraz możliwości rozwoju indywidualnego.
I ta nieśmiała wzmianka na końcu w sprawie rozszerzenia zakresu demokracji... Cóż, sytuacja ekonomiczna nie zmieni się, jeżeli obywatele nie będą mieli realnego wpływu na wydatki z budżetu. I do tego potrzebna jest demokracja.
Bo ta śmiała teza, że wszyscy jesteśmy złodziejami, jeżeli sprzyjają nam okoliczności jakoś mnie nie przekonuje. I nawet nie chcę tego komentować ...
Autor: Anna Salman  Dodano: 26-12-2013
Piastun - @demokracja bezpośrednia  -1 na 1
Dużą zaletą demokracji bezpośredniej jest to, że prawdopodobnie oznaczałoby to w Polsce kres wszelkiego rodzaju parad zboczeńców.
Autor: Piastun  Dodano: 31-12-2013
konserwatysta2
Zgadzam się w zasadzie z większością tez aurora artykułu, ale z jedną zgodzić się nie mogę, że niby demokracja bezpośrednia wszystko załatwi. Wg mnie nie chodzi o to, jak się wybiera czy nawet kto wybiera (lud czy dyktator), ale jaki jest zakres władzy nad nami. W tej chwili jest on po prostu za duży. Lud nie może decydować bezpośrednio o jakiś ustawach, na których się po prostu nie zna, dlatego powinno być jak najmniej ustaw i jak najmniej kompetencji państwa, jak najmniejszy budżet, a jak najwięcej samodzielnej odpowiedzialności za swój los.
Ludzie jak najbardziej mogliby decydować o tym, czy w ich mieście wybudować np. filharmonię czy aquapark (albo albo). Tutaj demokracja bezpośrednia ma jak najbardziej sens.
Być może rozwiązaniem tego trudnego problemu jest konstytucja, która nakładałaby tu pewne limity na % opodatkowania i zlikwidowała taką patologię jak deficyt budżetowy i generalnie możliwość zadłużania się państwa.
Pytanie jak taką konstytucję demokratycznie ustanowić?
Konstytucja USA, która wg mnie była istotą sukcesu USA w XIX i XX wieku została wprowadzona niedemokratycznie przez ojców założycieli. Projekt ten był planowany może na 200 lat i chyba już się kończy.
Autor: konserwatysta2  Dodano: 04-02-2014

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365