Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Asphodelus1 - Mój punkt widzenia. 6 na 6 Artykuł interesujący, pozwolę sobie napisać, jak widzę niektóre jego części. Autor pisze, że w kulturze zachodniej unika się tematu śmierci, zaś kultury wschodu uważają go za normę i część życia. Te pozornie zupełnie różne podejścia są de facto mówiąc kolokwialnie dwoma końcami jednej podkowy, obydwa świadczą o cenieniu sobie... życia. Postawa zachodnia, zdaje się być lekko epikurejska, co jest zrozumiałe zwłaszcza dla sceptyków. Postawa wschodnia (i to nie zależnie czy islamska, buddyjska, czy hinduistyczna jest ''prożyciowa w śmierci''. Gdyż ludzie są pewni iż psyche umarłych wciąż żyją, zatem nie umarli. Moje prywatne zdanie nt. śmierci jest takie: śmierć to zakończenie życia, a skoro jeszcze żyjesz, to wypełniaj ten okres calkowicie, nie mamy wehikułów czasu, obyście nie żałowali umierając, żeście zmarnowali swe życie. Lecz jednocześnie nie myślcie o śmierci, bo rację ma epikureuzm mówiąc, że ''póki żyjemy nie ma śmierci, a gdy śmierć jest, nie ma już człowieka''. Nawet ci co wierzą w afterlife niech o nim nie myślą, bo nie maja i tak wpływu na przyszłość, tylko na to czegośmy powinni się wszyscy trzymać- na teraźniejszość.
Reklama
mieczysławski - społeczne tabu 3 na 5 Poczęcie i śmierć często jest tematem tabu, niektórzy ludzie zmieniają tradycję i otwarcie o tym mówią, szczególnie są otwarci na pytania dzieci, odstąpienie od religijnej indoktrynacji, mówienie prawdy. Moralność religijna usprawiedliwia kłamstwo, tym, że prawda dla dziecka może być szkodliwa i podtrzymuje się tą iluzję duchowości pochodzącej z zaświatów poprzez praktyki religijne. Czy można żyć tak jak zwierzęta, bez religijnej iluzji życia pozagrobowego i ciężaru grzechu pierworodnego i być szczęśliwym? Ateiści pokazują, że życie bez kłamstw jest szczęśliwe.
mieczysławski - prof. Kotarbiński 6 na 6 Profesor Kotarbiński radził, aby rozmyślania o śmierci zostawić na czas leżenia w grobie.
Asphodelus1 - Odp. Mieczysławski 1 na 1 Niestety jest to coraz trudniejsze, zwłaszcza, że przedszkola są już często zindoktrynowane.
Arminius - śmierć a umieranie -1 na 3 "Trzecim, nieodłącznym elementem tworzącym fasadę zwaną ż y c i e m, jest na pewno — śmierć. <a>[3] </a> Proces rozkładający się czasami tylko na ułamki sekund lub minuty, bądź czasami na całe miesiące, a nawet lata… Proces, który wreszcie na tyle skutecznie dysharmonizuje ciąg czynności życiowych, iż doprowadza do ostatecznego zatrzymania akcji serca, rytmu oddechów, „wygaszenia" jaźni i świadomości półkul mózgowych. Wiadomo, że śmierć wkracza w nasze istnienie praktycznie już w momencie zapłodnienia na etapie życia komórkowego". Nie jest to właściwe założenie. Bo dopóki jest życie, nie ma śmierci. Śmierć nie wkracza więc w nasze istnienie już w momencie zapłodnienia czy życia komórkowego. Można twierdzić, iż już wtedy zaczyna się umieranie. A umieranie jest integralną częścią życia. Nie należy mylić i mieszać tych pojęć - bo pojawia się wówczas chaos terminologiczny.
Arminius - cierpienie uszlachetnia? 0 na 2 ."...i przebiega tylko w swojej ofierze; wywołuje raczej zdrowe refleksje, czy przywołuje stany depresyjne zbliżające do czynności kompulsywnych, a może… właśnie wyższego poziomu inteligencji inspirującej do wzniosłych działań twórczych...."Czy w takim razie w określonych sytuacjach, w określonych przypadkach i kategoriach cierpienia powiedzenie, iż "cierpienie uszlachetnia" nie nabiera całkiem nowego znaczenia? Szopen jest tu rzeczywiście przypadkiem szczególnym i nadaje się wyśmienicie do wzięcia pod przysłowiową lupę. Czy muzyka Szopena miałaby całą swoją wyjątkową fakturę, gdyby nie jego wieloletnie cierpienie, czy też raczej cierpienia ?
Arminius - dziewicza tanatologia? 1 na 1 "Zainicjował prof. A.Kępiński w ten jakże prosty, a jednocześnie kapitalny sposób, składowe fundamentalnych podstaw do współistnienia dziedziny psychologii w obszarze wciąż nie do końca określonego jeszcze dziewiczego obszaru tanatologii, [8] a nieistniejącej ciągle, choć tak bardzo potrzebnej, a nawet pożądanej współcześnie — pedagogiki śmierci — na płaszczyźnie humanizmu w szczególności". Obszar tanatologii pozostawał dziewiczy do momentu pojawienia się przełomowych prac Elisabeth Kubler - Ross . Rzecz jasna ze względu na charakter i złożoność problematyki najpewniej wiele jeszcze jest do wyjaśnienia, tym niemniej jednak brak tego nazwiska w tekście czy też zaprezentowanej bibliografii budzi zdziwienie.
Arminius - memorandum? 2 na 2 Jeszcze inny różny przypadek ukazujący śmierć, to wciąż, co najmniej kontrowersyjny wyrok sądowy skazujący na śmierć. Generalnie, większość współczesnych państw świata stosuje ogłoszone kiedyś, bądź zupełnie niedawno memorandum [10] na wykonywanie docześnie tych wyroków. Zacytowane sformułowanie jest wyjątkowo nieklarowne. Trudno powiedzieć o co w nim chodzi. Zagadkowym jawi się owo "memorandum", które nie jest bliżej określone. Być może autorowi chodziło o moratorium na wykonywanie kary śmierci, które obowiązuje w wielu państwach.
stockholm1 1 na 1 Nie zgadzam sie z pasazem w artykule, dotyczacego wizjii upadku humanizmu, wartosci itd. Zyje od jakigos czasu i nawet w tym okresie nastapila ewolucja, przynajmniej w Swiecie Zachodnim, t.z.w. praw czlowieka. Spoleczenstwo staje sie coraz bardziej humanitarne, wrazliwe i szanujace blizniego. Ludzkim traktowaniem objete zostaly kobiety, dzieci i zwierzeta. Materializm i postep techniczny sa pozytywne dla godnosci i duchowosci. Dzieki technologii produkujemy tania zywnosc, medycyna przedluza zycie, znieczulamy porod. A te relacje z corkami i wnuczkami? Przeciez to tradycyjne zjawisko generowane przedewszystkim przez patriarchat. To wlasnie nasze czasy walcza z pedfilia, molestowaniem seksualnym w pracy i na uczelniach. Jest zecza gustu jakie "wartosci'' preferujemy. Ja przychylam sie do prof. Kotarbinskiego, jak cytat Mieczyslawskiego i podzielam idee transhumanizmu: fizyczne i psychiczne ulepszanie czlowieka, przezwyciezanie ograniczen narzuconych przez biologie, lacznie ze smiercia. I nie slucham tych co gledza, ze swiat sie konczy a wczesniej wszystko bylo lepsze.
Anna Salman 1 na 1 Zgadzam się ze stockholmem1, że twierdzenia o upadku kultury i współczesnym utylitarnym (tak różnym od dawnego - jednostkowego) podejściu do człowieka, są nieprawdziwe, aczkolwiek coraz chętniej powielane. Nie ma już niewolnictwa w takiej skali, jak dawniej i jest ono piętnowane / zwalczane, coraz więcej grup i środowisk uzyskuje pełnię praw obywatelskich. Po prostu kiedyś o wielu rzeczach się nie mówiło, obecnie podnosimy kwestie niesprawiedliwości społecznej, więc wygląda, jakby to było nowe zjawisko. I druga uwaga do artykułu - podobno o procesie starzenia można mówić wtedy, gdy liczba obumierających komórek przewyższa liczbę nowo powstających, co zaczyna się ok. 25 roku życia, ale tu mogę się mylić, czytałam to dawno temu, a teorie zmieniają się w czasie.
Lengyel - @Anna Salman 1 na 1 "czytałam to dawno temu, a teorie zmieniają się w czasie" Akurat ta teoria niespecjalnie, chociaż można by oczekiwać, iż skoro coraz wiecej ludzi dożywa prawnuków, to i starzeć zaczynamy się później, Niestety nie, a widać to choćby po sportowcach, którzy kończą kariery nie później, niż to drzewiej bywało.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama