Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.083 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Zawarcie konkordatu jest zawsze aktem jednostronnej rezygnacji państwa z pewnych jego prerogatyw i zobowiązań do określonych świadczeń (..)
Komentarze do strony Paradoks

Dodaj swój komentarz…
Jacholek - paradoks   6 na 6
Dobra reklama książki, aczkolwiek niezupełnie uchwyciłem naturę opisywanego paradoksu. KrK już dosyć dawno sobie uświadomił iż nie ma żadnej kontroli nad rozwojem nauki wobec tego wybrał taktykę dyskretnego towarzyszenia nauce (patrz np http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_academies/acdscien/)
próbując łagodzić konflikty pomiędzy wiara i nauką, w miarę możliwości. W przypadku więc współczesnej fizyki kładzie się nacisk na harmonię praw natury, w przypadku biologii ewolucyjnej natomiast dorzuca się możliwość boskiego planu i sporadycznych interwencji. Odnośnie zastosowań nauki Watykan głosi że nauka sama w sobie jest czysta i szlachetna, tylko człowiek błądzi wykorzystując ją do niecnych celów. Z tą boska cząstką to było nadużycie semantyczne, popełnione przez (nad)gorliwych popularyzatorów nauki i tak już to zostało. A jeśli się ona "rozmnoży" to nie będzie z tym problemu, ot jedna cząstka w wielu wcieleniach.
Autor: Jacholek  Dodano: 20-01-2014
Reklama
Lengyel - Błądzić i trwać   1 na 1
Errare humanum est - niezaprzeczalnie
Perseverare autem diabolicum - stąd pewnie niechęć do obcowania z niwą nauki, aczkolwiek brak oporów przy spożywaniu owoców
Autor: Lengyel  Dodano: 20-01-2014
Hotbit   5 na 5
Uff, z całą siłą woli dotarłem do połowy tekstu  zaledwie, kiedy to zostałem prawie już w pełni zahipnotyzowany. Jako że nie jestem w stanie pojąć tekstu na głębszym poziomie, odniosę się tylko do kilku stwierdzeń.

''Uczeni, (...) zgodnie doszli do wniosku, że wszystko to musi być dziełem najdoskonalszego projektanta, krótko mówiąc — Wszechwiedzącego Stwórcy.'' Myślę że to bardzo odważne stwierdzenie, wątpię w jego prawdziwość. Niewątpliwie przy występującym dawniej aparacie indoktrynacyjno-represyjnym trudno było być ateistą, trudno jednak obronić tezę, że wszyscy uważali świat za dzieło żydowskiego boga.

''(...) łowy na „boską cząstkę" wzbudzały gdzie niegdzie obawy, iż fizycy sięgają za daleko.'' To nie pierwsze ani ostatnie '' obawy, iż fizycy sięgają za daleko''. Wystarczy przypomnieć historię piorunochrona czy badań na Wielkim Wybuchem. Nie kto inny jak JPII strofował fizyków, aby się nie pchali zbyt blisko boga ;) Co gorsza, to nie 'obawy' ale agresja i wrogość wzbudza się wśród kleru.

''Historia uczy, że próby zatrzymania nauki w rozwoju są skazane na porażkę'' - wprost przeciwnie, Kościół Katolicki zahamował rozwój nauki na dobre 1000 lat.

Nie tylko genetyka, teoria atomowa też znacznie młodsza od teorii grawitacji Newtona.
Autor: Hotbit  Dodano: 20-01-2014
klaio  -6 na 6
Żeby ten tekst do końca we mnie pognębił religianctwo brakuje mi tylko argumentacji, że w sporze z racjonalistami Kościół nie miał racji, gdy sprzeciwiał się eugenice.
Autor: klaio  Dodano: 20-01-2014
Frank Holman - @klaio   4 na 4
Jeśli chcesz w ten sposób na to patrzeć, to zważ, że praktycznie cały świat sprzeciwił się eugenice, wcześniej bądź później. Jeśli zaś chcesz stawiać tezę, że kościół powszechnie sprzeciwiał się pierwszy, bądź był przeciw od początku - czekam na dowody. Na chwilę obecną obawiam się jednak, że argumentujesz jak ksiądz na kazaniu: eugenika okazała się zła, Kościół jest od jakiegoś czasu jawnie przeciwny eugenice, ergo tylko kościół głosi Prawdę, a ateiści są mordercami.
Autor: Frank Holman  Dodano: 21-01-2014
Poltiser - Hidden in plain view   1 na 1
Andrew Thomas napisał do tej pory 2 książki, które naprawdę warto przeczytać. Prowadzi też stronę www.ipod.org.uk/reality/ gdzie propaguję naukowy punkt widzenia. Proste opisy skomplikowanych problemów. Eleganckie tłumaczenie paradoksów współczesnej astrofizyki, mechaniki kwantowej i relatywistycznej teorii grawitacji. Serdecznie polecam. Stanowią one znakomity komentarz to powyższego artykułu.
Pozdrowienia.
Autor: Poltiser  Dodano: 21-01-2014
Anna Salman - @klaio   5 na 5
"...w sporze z racjonalistami Kościół nie miał racji ..."
Pierwsza rzecz - precyzja. "Kościół" - który? Zielonoświątkowców? Adwentystów? Ewangelicko-reformowany? Rzymsko-katolicki?
Eugenika ma źródła w religii, a konkretnie twierdzeniu o dziedziczeniu grzechu. Ta teza najsilniej była propagowana przez Lutra, stąd faktycznie eugenika cieszyła się największym poparciem wśród wyznawców tego odłamu protestantyzmu i, generalnie, bardziej wśród protestantów (europejskich), niż rzymskich katolików. Ale to już wynika bardziej z zasad  funkcjonowania systemu religijnego, niż owego "szacunku dla człowieka, jako osoby" (JPII). Po prostu w systemie feudalnym przydają się osoby niepełnosprawne, będące obiektem pogardy i (nie)skrywanej niechęci, ale dające przy tym poczucie "bycia lepszym" osobom mającym poczucie społecznej deprywacji, głównie stojącym najniżej w hierarchii społecznej.
Autor: Anna Salman  Dodano: 21-01-2014
klaio - @Holman & Salman  -1 na 3
Moją intencją było tylko zwrócenie uwagi, że większość osób określająca się wówczas jako racjonaliści była za eugeniką, której zwolennicy mają na swoim sumieniu okropne wyczyny (a nie mam tu na myśli zbrodni nazistów). Oczywiście, chodziło mi o wzbudzenie we współczesnych racjonalistach ostrożności w odwoływaniu się do rozumu i nauki (ale nie ich odrzucenia) w ocenie współczesnych problemów (aborcja, in vitro itp.). Natomiast nie chodziło mi o pochwalenie Kościoła (Rzymskiego) za słuszny upór wbrew ówczesnej nauce - może czynił dobro dla pieniędzy, z głupoty, dla władzy. Zresztą intuicja mi podpowiada, że pewnie znaleźliby się i katolicy popierający wówczas eugenikę (tak jak naukowcy którzy jej się sprzeciwiali). Więc nie brońcie  się Państwo wyprowadzaniem ataku na Kościół, bo ja go nie chcę bronić, ma dostatecznie dużo na sumieniu, by ta jedna racja go nie rozgrzeszała. I tak samo niech racjonaliści nie bronią siebie wskazując na religię jako przyczynę obciążającego ich trochę dziedzictwa. Przecież eugenikę popierało wielu masonów, a ich o uleganie wpływom religii trudno podejrzewać. Wolnomyślicielstwo nie daje gwarancji, że zawsze musi prowadzić do prawdy, chociaż rzeczywiście bardzo pomaga w porzucaniu błędów.
Autor: klaio  Dodano: 21-01-2014
olrob - @Anna Salman  0 na 2
Pani się myli teoretycznych podstaw do eugeniki dostarczył darwinizm społeczny, a nie chrześcijaństwo ! pl.wikipedia.org/wiki/Eugenika
Autor: olrob  Dodano: 21-01-2014
Anna Salman - @klaio   7 na 7
Nie jestem ani racjonalistką, ani masonką, ale uznałam za warte podkreślenia, że zarówno poparcie, jak i sprzeciw wobec eugeniki miał podłoże czysto ideologiczne, czyli irracjonalne. Przy tym krytyka nie jest "atakiem", jest uzasadniona w każdej dyskusji o ile jest wyrażona spokojnie i odnosi się do konkretnych działań, a nie generalnej negacji. W tym konkretnym przypadku daje również wyobrażenie, jak teoretycznie takie same założenia mogą prowadzić do skrajnie odmiennych postaw. W mojej ocenie świadczy to najlepiej o tym, że sama doktryna religijna, a zwłaszcza jej źródła są mało istotne dla zasad działania, bo jednak przeważa czynnik społeczny - czysto ludzki.
Autor: Anna Salman  Dodano: 21-01-2014
Anna Salman - @olrob   7 na 7
Tyle, że Darwin pozostawał pod wpływem T. Malthusa - duchownego anglikańskiego (przywołane źródło). Propagatorzy darwinizmu społecznego byli produktem swoich czasów i środowisk - mieszanka ówczesnej fascynacji nauką i silne uprzedzenia typowe dla środowisk religijnych. Tak naprawdę wiele teorii, zwłaszcza społecznych można tak "wyinterpretować", aby znaleźć usprawiedliwienie dla własnych ułomności w postrzeganiu świata.
Autor: Anna Salman  Dodano: 21-01-2014
R.Brzeziński robbo - Widzę,że...  -2 na 2
Jerzy Neuhoff stara się przekonać czytelników,że wraz z rozwojem nauki,jest coraz mniej i mniej miejsca dla stwórcy-przynajmniej dla niektórych z nas-dla niektórych uczonych tym bardziej.
Wiem,że przekonuje do tego chociażby S.Hawking.
Wiem,że niektórzy uczeni wyrażają swoją (religijną) wiarę -inni nie,jeszcze inni jej nie posiadają.
Nie jest to też ,wielokrotnie wiara taka sama, jak ludzi niewykształconych.
Wiadome jest ,że niektórzy naukowcy pozostają ludźmi wierzącymi -inni nie.
Wiara uczonych nie zawsze jest identyczna z poglądami "parafian". Mam tu na myśli negatywne znaczenie tego słowa,które dosł.oznacza ludzi "tępych,nieokrzesanych,głupich".
Pisała o tym chociażby Magdalena Bajer w ks."Jak wierzą uczeni".
Nie przepadam za tym wydawnictwem katolickim,niemniej jest to głos znany ,znany także i mi.
Wracając do p.M.Bajer to jak napisała w podanej książce,w niektórych przypadkach uczeni wierzą nie tyle w osobowego stwórcę,co raczej "słabo określoną pierwszą przyczynę,czy tylko uosobione przez religię stworzone atrybuty natury".
Inni wyrażają wyraźnie swoja wiarę.
Patrz.D.Alexandr,i R.S.White "Nauka blisko wiary..."
Wiara pomiędzy uczonymi nie zniknęła,i nie zniknie.Jest jaka jest,ale jest obecna.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 21-01-2014
Frank Holman - @klaio   3 na 3
Nikt temu nie zaprzecza. Poglądy co najmniej paraeugeniczne, lub wręcz całkiem eugeniczne, przejawiają cały czas co niektóre osoby, także na forum racjonalisty. Wszystkie one są oparte na racjonalności polegającej na tym, że człowiek winien czemuś służyć, a jeśli jest bezproduktywny to można zacząć ograniczać jego prawa, zwłaszcza prawa reprodukcyjne. Poglądy tych osób opierają się bowiem na założeniu, że seks i reprodukcja nie jest prawem człowieka, a przywilejem, który można ograniczać dla jednostek przydatnych (tj. nie będących patologią, której zakres jest nota bene dość dowolnie przez te osoby ustalany). Przydatność jest przy tym przez te osoby często sprowadzana do zamożności ekonomicznej, w efekcie czego propagują oni np. sterylizację ludzi biednych, których uważają za niezaradnych, co ma być przeciwieństwem  człowieka bogatego, który przysługuje się społeczeństwu. Paraeugeniką jest np. także to co się dzieje w tym kraju, czyli odbieranie dzieci biednym rodzicom, zwłaszcza jeśli powołuje się przy tym na wydumane "problemy/nieumiejętności wychowawcze".
Autor: Frank Holman  Dodano: 21-01-2014
klaio - @Salman & Holman
Nie mam nic do dodania, więc mógłbym nie zawracać głowy, ale chcę mieć tą przyjemność i odpowiedzieć państwu: TAK. 
Autor: klaio  Dodano: 21-01-2014
Frank Holman   4 na 4
A propos, Przed chwilą obejrzałem ten program www.youtube.com/watch?v=JqaTFKasFNw (rozmowa doradcy RPO z byłym sędzią sądu rodzinnego). Katastrofa. Dotąd byłem przekonany, że nasz system prawny w zakresie rozwiązywania problemów z wychowywaniem dzieci i funkcjonowaniem rodzin jest ogólnie przemyślany, tylko zdarzają się błędy zwłaszcza ludzkie, że komuś się nie chciało czegoś porządnie zrobić (wiadomo w każdym zawodzie są pracownicy świetni, w normie i leserzy; nie wszędzie istnieje tylko system eliminowania tych ostatnich). Ale po tej rozmowie już wiem, że jest katastrofa. Sąd rodzinny tak na serio w tym kraju nic nie może zapewnić żadnej pomocy, tylko podjąć lub nie środki skrajne, dzieci nie mają nawet praw strony w niektórych sprawach ich bezpośrednio dotyczących. Nikt nawet nie myśli o niezwłocznym łataniu tych dziur w prawie. Doradca RPO napomina gdzieś na marginesie; były sędzia SR działający obecnie w stowarzyszeniu sędziów, tylko się zapiera, że takie jest prawo, więc jak można czegoś więcej od sądów oczekiwać (sic!!!); skandal. Owszem można - wniosków ustawodawczych i chęci wzięcia na siebie prawdziwych dodatkowych kompetencji umożliwiających rozwiązywanie problemów, skoro obecnie ich nie ma itd.  Porażka. Aż strach się bać, gdyby się problem zdarzył.
Autor: Frank Holman  Dodano: 21-01-2014
R.Brzeziński robbo - Postanowiłem jeszcze raz...
przeczytać artykuł J. Neuhoffa szukając w nim tytułowego "paradoksu".
Autor pomija milczeniem fakt,że pierwsi uczeni korzystający z lunet i mikroskopów nie propagowali ateizmu.
Przyglądanie się zjawiskom nas otaczających ,czy to w skali makro-czy mikro nie zniechęcały ich do wiary.U wielu tą wiarę wzmacniało.
Mam na myśli "pionierów" nauki.To fakt,ze  z czasem nauka wyjaśniał zjawiska,które w przeszłości utożsamiano ze stwórcą,jako bezpośrednie jego "czyny".
J.Neuhoff przekonuje,ze naukowcy poznając wszechświat i zachodzące w nim zjawiska odwracają się od wiary itp.
Zastanawiam się,czy równie "łatwo" i przekonująco potrafiłby do tego przekonywać po przeczytaniu książki napisanej przez dwóch wierzących uczonych ,znanego u uznanego uczonego -zakonnika G. V.Coyne i A. Omizzolo "Podróż przez wszechświat.Poszukiwanie sensu przez człowieka".
Oni to jako "osoby wierzące,nie mogą pominąć wymiaru religijnego w swoim patrzeniu na niebo podczas prób odsłonięcia " tajemnic wszechswiata.
Namawiam do przeczytania.
Pewnie znalazłby pewne (ograniczone) uzasadnienie swoich wywodów w książce Paula Daviesa "Bóg i nowa fizyka".
Dużo mniejsze w jego ks."Plan stwórcy". Warta przeczytania.Można odwracać się od wiary-można "poznawać" jako wierzący.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 26-01-2014

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365