Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… R.Brzeziński robbo - Oczywiście ksiązka... Stanisława Głąbińskiego "Wiek XXI jaki będzie i co nam przyniesie" dotyczy nie jak napisałem i na co wskazuje sam tytuł przyszłości. Książka ta nie jest fantastyką naukową,nie jest "akcją opartą na fantazji,na nieziemskich pomysłach..Właściwie fantazji tu niewiele...autor starał sie na podstawie znaanej nam rzeczywistości i wydarzeń minionych stuleci domyślać się ,a może lepiej byłoby powiedzieć przewidzieć,jak będzie wyglądał wiek,w jaki wkroczyliśmy"...
Reklama
R.Brzeziński robbo - Widzę,że jak mało kogo temat mnie zainteresował. Jak wspominałem podzielam wywody.R.Parosa,że osiągnięcie absolutnej wiedzy ,nie jest możliwe.Z tej to przyczyny wielu ludzi w kwestii wiary w stwórcę wybiera agnostycyzm.Ten bowiem zostawia "otwartą furtkę".Poddaje je w wątpliwość,absolutnie mu jednak nie zaprzecza. Jak pisał B. Russel ,ateista ,tak jak wierzący uważa,że :"m o ż n a stwierdzić,czy istnieje stwórca".Tyle,że zdaniem jednego ten nie istnieje,zdaniem drugiego ,tak. A "agnostyk odracza osąd".W tym widzę brak "dogmatyzmu". Jeżeli jednak idzie o kwestię przewidywania przyszłości,to jak pisałem ,istnieją nadzieje,że będzie dobrze,oraz obawy,że będzie złe. W pewnym stopniu ,książka A. Berry: "Następne pięćset lat" Oparte na naukowych przesłankach prognozy cywilizacji ziemskiej,dla niektórych same w sobie dowodzą wiary w sukces ludzkości. Prognozy negatywne ,nie dają bowiem tak długiej przyszłości ludzkości. Zresztą ten sam autor napisał książkę "Świat za dziesięć tysięcy lat",ta jednak "skoncentrowana jest na przestrzeni kosmicznej". Nieco inaczej wygląda zagadnienie podczas czytania książki A.Collinsa "Trzynastu jeźdźców apokalipsy.Człowiek i natura w trzecim tysiącleciu". Szczegółową polityczną próbą przewidywania przeszłości jest ks.S.Głąbińskiego "Wiek XXI..."
R.Brzeziński robbo - NIE ZMIENIAJĄC TEMATU , to zgadzam się z R. Parosem ,autorem artykułu,że "...badania naukowe pozwolą zrozumieć coraz więcej,ale nigdy nie doprowadzą do ostatecznych wyjaśnień". Z tej to właśnie przyczyny,wielu ludzi nad ateizm ,wybiera agnostycyzm. Zresztą ,jak to wynika z tytułu artykułu,analizowany jest obraz przyszłości widziany "oczami agnostyka". Patrz. B. Russel "Kto to jest agnostyk". Zdecydowanie postawa agnostycyzmu ,jest bliższa ateizmowi ,niż teizmowi. Nie jest jednak tym samym. Jeżeli jednak chodzi o przyszłość "ludzkości",to bezdyskusyjnie wierzący, patrzą na niż inaczej niż niewierzący. To znaczy "tak na co dzień" ,nie widać różnic w "codziennych planach"itp. Wielu wierzących niemniej wierzy ,że "ludzkość odzyska stan utracony przez pierwszych ludzi".Tyle tylko,że dla niektórych ,nadzieja ta stanowi podstawę ich wiary,dla innych "pobocze". Niemniej jak napisałem -poza adwentyzmem,czy odwiedzającymi ludzi po domach "świadkami",podkreślającymi wiarę "od raju utraconego,do raju odzyskanego"-w wielu wyznaniach wiara w powrót "zbawiciela",i naprawienie ludzkości ,nie odgrywa znaczącego znaczenia. Niestety istnieją zagrożenia dla istnienia ludzkości,których niektórych sami jesteśmy twórcami. Istnieje jednak wiara,że można im zaradzić.
R.Brzeziński robbo - Stanisałw Lem... nie jako ( ,a już na pewno nie tylko jako) S.Lem,ale jako przedstawiciel "fantastyki naukowej" zasługuje na autorytet. Ta bowiem jak pisał Marek Wydmuch : "wywiera zwykle na ludzi piszących pewien specyficzny wpływ,fantastyka zaś naukowa jest,jak sadze,szczególną jej odmianą,stworzoną jakby dla zaspokojenia szczególnych intelektualnych potrzeb,wypełnienia rodzaju psychicznego vacuum współczesnej inteligencji". W pewnym stopniu sprawę po imieniu nazwał A.Leonow stwierdzając,że: "Literatura fantastyczno-naukowa,film,plastyka spełniają bardzo pozytywna rolę.Popularyzując dorobek nauki i techniki,stanowią również pomost między wyobraźnią twórców,a rzeczywistością". Poza tym ,literatura ta ,zdaniem Marka Mumpera staje się ,i powinna literaturą humanizmu. Istnieją inne zdania przypisywane fantastyce naukowej. O jej atutach,do jej czytania porzekonywali,chociażby Alvin Tpffler,radziecki naukowiec Aleksander Szalimow,szwajcarski pisarz Pierre Versins. Poza tym ,nie bez powodu fantastyką naukowa interesowali się ,czy pisali książki tej dziedziny tacy uczeni jak:Leo Szilard,Albert Einstein,Fred Hoyle,Bertnard Russel,czy Konrad Fijałkowski. Oczywiście S.Lem zbłądził (tu,lub tam) swoich wywodach odnośnie przyszłości. W wielu jednak nie.
bobobo Nie rozumiem dlaczego takim autorytetem jest Lem.Pisał fajne opowiadania, ale nie był prorokiem.Zresztą jego wizje się nie sprawdziły- cybernetyka się nie rozwinęła , wygrała elektronika.
Autor:
bobobo Dodano:
10-04-2014 R.Brzeziński robbo - Pełen swiadomy w kontekście... tematu artykułu przewidywania przyszłości wspomniałem o "rewolucji naukowo-technicznej",ta bowiem kształtuje życie praktycznie wszystkich ludzi. Nie dotyczy wszystkich w jednakowym stopniu,niemniej dotyczy niemal wszystkich. Jeżeli uwzględnić wspomniany rozwój-to jeśli nie wyginiemy z powodu katastrofy kosmicznej itp,lub nie spełnią się złowrogie przepowiednie,to ,jak zauważył już dawno temu Stanisław Lem: "człowiek stanął przed perspektywą przekształcenia samego siebie". Jak sam pisał:"doścignąć i prześcignąć naturę". Już swego czasu Viktor C.Ferkins w odkryciach medycyny , genetyki,czy biologii molekularnej upatrywał zasadniczą przyczynę egzystencjalnej rewolucji ludzkości. Jak zauważył,chociaż nie potrafimy kopiować stwórczego dzieła,niemniej: "potrafimy bardzo się do tego przybliżyć". Może w istocie dojdzie do głosu "prawo eugeniki",o słuszności czego przekonywał noblista w dziedzinie medycyny Alexis Carrel. Jego zdaniem ustanowienie poprzez "ruch eugeniczny dziedzicznej arystokracji biologicznej"-rozwiąże -"wszelkie problemy naszej doby". Może tak będzie wyglądać przyszłość. Może stworzymy sztuczną inteligencję,która "przejmie nad nami władzę". Może nastąpi rozwój intelektroniki,robotów,androidów,które zajmą nasze miejsce.
Jancio - Ewolucja SI Armageddon - zakładasz że SI to "klon" umysłu ludzkiego. Uważam to za założenie bezzasadne. Nie wiem na ile wnikałeś w próby rozpracowania "jak to działa" - fenomenologię świadomości, uczuć, decyzji etc - ja akurat dość mocno. I tak samo jak automat spawalniczy NIE JEST symulatorem ludzkiej ręki - tak samo SI nie będzie klonem(tyle że elektronicznym) ludzkiego umysłu. Co nas napędza, pytasz? Instynkt samozachowawczy i zachowania archetypowe. Weryfikowane w każdym jednym pokoleniu przez "sito ewolucyjne". W przypadku SI ewolucja rzecz jasna będzie trwała nadal, ale czynnikiem powodującym presję ewolucyjną nie będzie już - jak od początku życia do teraz - środowisko zewnętrzne. Musisz to poczuć intuicyjnie. Możliwość samonaprawiania, modyfikowania swojego "programu" (kodu w przypadki SI, genów w przypadku ludzi) zmienia WSZYSTKO i zwierzęce instynkty przestają działać i mieć znaczenie.
Autor:
Jancio Dodano:
09-04-2014 R.Brzeziński robbo - Niestety nie jestem zwolennikiem 1 na 1 katolicyzmu i jego doktryn,czy dogmatów. Tak naprawdę ,twoje uwagi mają się do mnie ,jak ulewy do pustyń. Prawdę mówiąc,gdy czytam twoje uwagi skierowane do mnie,zastanawiam się ,co chcesz nimi osiągnąć. Człowieku,tak naprawdę jestem po lekturze książki R. A.Haslera :"Życie seksualne księży", której atutem jest to,że "powstała praktycznie dla potrzeb czytelnika polskiego".Znam trzy książki z serii "Byłem księdzem". Zgadzam się więc z uwagą,że "kryzys moralny może jest wśród kleru". Nie zachwycam się również papieżami. Pisząc to, zaglądam chociażby do książki Horsta Herrmanna, "Jan Paweł II złapany za słowo". Tak naprawdę twoje zarzuty ,nie tylko,że do mnie nie trafiają,wcale ,ale to wcale mnie nie dotyczą. Niemniej udawanie,że wszystko jest w porządku,że rewolucja naukowo techniczna ,nie przyniosła złych stron ,jest nieprawdą. Nie jestem jednak zwolennikiem "demonizowania". Zgadzam się chociażby z argumentami A. Berry z książki "Następne 500 lat". Dokładnie I rozdz. tej książki pod tytułem "Fałszywi prorocy". Oraz wypowiedzią kosmologa F. Hoyle,że : "Zganiłbym tych...którzy postrzegają obecny poziom technologii jako koniec postępu ludzkości". Niemniej patrz.A. Colins:"Trzynastu jeźdźców apokalipsy". Przeczytaj i zrozum.
Astrowy - Nie bo 2 na 4 Robbo, jestes mistrzem w wynajdowaniu cytatow. Ale te sa dosc suche. Te cztery ostatnie kryzysy ktore wymieniach to kompletna bzdura. Kryzys moralny moze jest wsrod kleru, wlasciwie nidgy nie mieli moralnosci, ale bylo to ukrywane. Dzis otwarcie widac moralnosc czy jej brak wsrod kleru. Nawał informacji to nie zaden kryzys. Nie ma zadnego kryzysu technologicznego, tak samo jak nie ma kryzysu demograficznego (w skali planety). Ale jedno jest pewne, trafisz do katolickiego nieba albo piekła, bo do limbo juz za pozno. Poza tym zostało zniesione. Co przewidujesz, gdzie trafisz? Co bedzie gdy nastepny papiez ogłosi, ze nieba nie ma?
R.Brzeziński robbo - Tak naprawdę przewidywania... przyszłości należą do trudnych. Ujawniają to ,m.in tzw. "Raporty rzymskie". Bezdyskusyjnie ludzkość doświadczyła "rewolucji naukowo - technicznej". A ta,jak pisał R. Richta ,jest kompleksem: "podstawowych przemian w nauce i technice,w ich systemie wewnętrznym i ich roli społecznej,prowadzących do uniwersalnego przewrotu w strukturze i dynamice sił wytwórczych społeczeństwa,na podstawie pełnego zastosowania nauki jako bezpośredniej siły wytwórczej,oraz odpowiadającej im zmianie sytuacji człowieka...".Podobnie zagadnienie to widział W.G.Afanasjew. Tyle tylko,ze zdaniem niektórych poprzedni wiek "zweryfikował dotychczasowe dobre mniemanie,które z reguły człowiek miał o sobie.Szczególnie po obu wojnach światowych ludzie uświadomioli sobie,ze nie am barier dla zła,które człowiekowi może wyrządzić człowiek". Istnieją więc dobre i złe strony "rewolucji...". I tak według niektórych istnieje problem zatracenia moralności i potrzeba "poszukiwań źródeł moralnej odnowy". Według innych "nauka stwarza więcej problemów niż ich rozwiązuje". Istniej "kryzys informatyczny",wynikający z "nawału informacji". Powstał "kryzys technologiczny". Technologia obraca się "przeciw człowiekowi". Jest kryzys demograficzny-surowcowy-ekologiczny itp.
Wojciech Siarkiewicz - Lem o futurologii 1 na 1 Napisał on kiedyś, że zdumiewa go, że ciagle mają co robic, futurolodzy. Raz by przewidzieli, a dobrze i już. Co dalej robić?
bobobo 1 na 1 Najpierw to niech zlikwidują bezrobocie i umowy śmieciowe, to już będzie kosmiczny sukces.A potem to niech zaludniają kosmos robotami i innymi mutantami. A propos mutantów to gdzieś ze 300 siedzi na Wiejskiej w Warszawie...
Autor:
bobobo Dodano:
07-04-2014 radon - Ludzka pycha 5 na 5 Nie jesteśmy dla Wszechświata tak ważnymi istotami (lepiej by pasowało elementami), aby ten zastanawiał się co dalej z nami będzie. I i nic na to nie wskazuje, aby Wszechświat tak bardzo się nami przejmował, że bez nas przestanie istnieć. To tylko zarozumialcy, o ciasno-główkowych światopoglądach wdrukowanych w mózgi, oczywiście dzięki religijnym twierdzeniom, że człowiek jest pępkiem Świata - tak dla własnego, dobrego samopoczucia pozostają w bzdurnej malignie, że są najważniejsi w Kosmosie. A ci bardziej z nich nawiedzeni twierdzą, że sięgną jeszcze dalej. Fatalny koniec naszym ziemskim igraszkom zgotujemy raczej sami, a to za sprawą nienasyconej chciwości jednych i zaniechaniu wiedzy u drugich. Dopóki co głupszy twierdzi, że wie lepiej, to pozytywnego zakończenia dla naszej Planety nie widać.
Autor:
radon Dodano:
06-04-2014 ślusarski A może dobrym rozwiązaniem byłoby przeniesienie naszej świadomości do sztucznych nośników i w takim stanie, lub powiększając inteligencję, trwać można praktycznie w nieskończoność. Takie matrixowe życie ma swoje zalety, bo można żyć wiecznie, nie ma kwestii przeludnienia planety, chorób trapiących ciało fizyczne, wreszcie można istnieć w warunkach daleko odbiegających od ziemskich. A co najważniejsze, energia potrzebna do sztucznej egzystencji może być znikoma w porównaniu z tradycyjną. Największym plusem jest czas zrealizowania takiego projektu, który może nastąpić w najbliższych tysiącach lat.
Tadeusz Klonowski - i do piachu 1 na 3 Jesteśmy ziemskim organizmem i tylko tutaj możemy się rozwijać. Wykorzystamy wszystkie zasoby minerałów i energii, potem o resztki będziemy walczyć aż nastanie zmierzch naszej cywilizacji. Wyginiemy jak dinozaury nawet jeżeli nie nadejdzie zagłada z kosmosu. Żadne bożki których stworzyliśmy nam nie pomogą.
Armageddon - Do Jancio 2 na 2 "ale kto zaręczy że samonaprawiające się automaty nie zmodyfikują sobie softu po oczywistej konkluzji że "święty spokój" daje tylko i wyłącznie rozbrojenie zmuszających do działania symulacji zachowań białkowych organizmów i przełączenie się w standby albo wręcz "off":-). Pewnie wiele tak zrobi, ale to nie te będą trwać dalej i rozwijać się. Podobnie jest przecież u ludzi i jakoś nie prowadzi to do stagnacji w ogólnym rozrachunku. Mówisz co miałoby napędzać SI - a co napędza tak naprawdę nas? Nasze zachowania są tak naprawdę sumą zachowań maleńkich robocików, komórek naszego ciała. Dlaczego SI zbudowana na podobnym modelu (współczesne projekty symulacji kolumn neuronalnych kory mózgowej) miałaby się od tego różnić? Tak zwana motywacja oddolna - czyli zapisana w strukturze komórek naszego ciała, jest niemalże nie do przezwyciężenia. Taką samą motywację, bo naśladującą naszą strukturę, będą miały pierwsze SI.
Jancio - Ograniczenie postrzegania przez.. Patrzycie na to z perspektywy "ekspansji genów" i instynktu samozachowawczego. Czyli czysto zwierzęcych zachowań. Co jednak miałoby napędzać SI do ekspansji/ratowania się? Algorytmy, które mogłoby samo zapewne modyfikować? Ekonomia/prowadzenie wojen wymaga zwierzęcych instynktów, chęci posiadania, dominowania, powiększania wpływów. Ratowanie się wymaga zwierzęcego instynktu samozachowawczego. Można to wszystko zasymulować w SI, ale kto zaręczy że samonaprawiające się automaty nie zmodyfikują sobie softu po oczywistej konkluzji że "święty spokój" daje tylko i wyłącznie rozbrojenie zmuszających do działania symulacji zachowań białkowych organizmów i przełączenie się w standby albo wręcz "off":-) W "accelerando" Stross doszedł do wniosku, że standardowy rozwój cywilizacji doprowadzi do przetransformowania się w SI, a ta, pozbawiona sentymentów macierzystej planety, instynktów zwierzęcych i kierująca się szacowaniem prawdopodobieństw oraz rachunkiem zysków i strat, przeprowadzi się na orbitę okołosłoneczną, i tak już zostanie. Dobry ruch, ~4mld lat darmowej energii i niezakłóconego trwania :)
Autor:
Jancio Dodano:
06-04-2014 Astrowy - Promieniowanie kosmiczne 2 na 2 Jestesmy wiezniami naszej planety, a dokladniej naszej atmosfery ktora nas chroni przed promieniowaniem kosmicznym. Jesli ktos wierzy w ewolucje to zabierze to miliony lat aby rasa ludzka byla w stanie zyc w promieniowaniu kosmicznym (wojny atomowe! na Ziemii moglyby wytworzuc ludzi-mutantow). Predzej w kosmosie rozprzestrzenia sie szczury albo karaluchy. Albo najpierw mutacje genetyczne czlowieka tak aby mogl przezyc poza Ziemia. Rownie dobrze mozna sobie wyobrazic zycie pod powierzchnia wody, w stroju pletwonurka z butlami tlenowymi. Na dzisiaj jedynym wyjsciem jest znalezienie planet podobnych do Ziemii no i transport do nich. Jak Kaku (i Kolku) planuje ekspansje we wszechswiecie, w skafandrach i butlami tlenowymi?
hamp - Jacholek 5 na 5 A ja jestem zwolennikiem jeszcze innej opcji - ewolucji abiotycznej, zapoczątkowanej wraz ze stworzeniem sztucznej inteligencji, będącej finalnym dziełem ewolucji biologicznej. Podróże wielopokoleniowe są ryzykowne ze względu na ułomną naturę człowieka, a rozsiewanie DNA... trochę bezsensowne. Nieśmiertelna forma elektronicznego życia, które jest w stanie samodzielnie się naprawiać i udoskonalać - to moim zdaniem jedyny sposób, aby ślad po ludzkości przetrwał do końca Wszechświata.
Autor:
hamp Dodano:
06-04-2014 Jacholek - ograniczenia @rezzy Są oczywiście obiektywne ograniczenia wynikające z prędkości światła ale można sobie wyobrazić bardziej skomplikowane scenariusze. Np podróże wielopokoleniowe, albo "rozsiewanie" DNA przy pomocy długowiecznych robotów itp. Tunele czaso-przestrzenne to jak na razie czysta mrzonka nie potwierdzona żadnymi przesłankami naukowymi.
rezzy 4 na 4 @Jacholek zastanawiałem się wiele razy nad przetrwaniem cywilizacji ludzkiej aż do czasu śmierci wszechświata rozumianej tak czy inaczej. Niestety nie mam zbyt dobrych wniosków. Po pierwsze teoria względności zdaje się być prawdziwa i z powodzeniem korzystają z niej na co dzień choćby fizycy cząstek, więc raczej nie mam powodów wątpić w nią choć mam szczerą nadzieję, że kiedyś w jakimś punkcie teoria się załamie i rzeczywistość okaże mniej restrykcyjna :). Jeśli nie uda nam się przekroczyć efektywnie prędkości światła choćby za pomocą realizacji takich idei jak Alcubierre drive, to raczej jesteśmy skazani na życie w przestrzeni ograniczonej góra do najbliższych gwiazd. Wszechświat jest zbyt gigantyczny, a prędkość światła o jakieś 9 rzędów wielkości zbyt niska, żeby dolecieć do jakiegokolwiek miejsca we wszechświecie w sensownym czasie. Z kolei jeśli będziemy się tłoczyć w małym obszarze przestrzeni, to prędzej czy później może nas zmieść jakaś supernowa czy inny kataklizm. Jeśli chodzi o długofalowe losy ludzkości, to niestety nie jestem optymistą. No ale cóż, pozostaje żyć. A odpowiadanie sobie na pytanie o sens życia nie zawsze ma sens... bo życie może też go nie mieć :)
Autor:
rezzy Dodano:
06-04-2014 Jacholek - scenariusze 2 na 2 Z przewidywaniem przyszłości jest trochę jak z prognozowaniem pogody - im dalej w czasie tym mniejsze prawdopodobieństwo realizacji takiego czy innego scenariusza. Niektórzy, jak np d4rek popadają w mistycyzm który ilustruje dobrze jedno zdanie z jego linku : " Piramidy w Bośni naruszają status quo nie tylko współczesnej historii, ale i antropologii, paleontologii oraz, fizyki". Sugeruje się iż nawet prawa fizyki były inne kiedyś w procesie tajemniczej (pseudo)ewolucji cyklicznej. Mity i legendy maja tendencję faktycznie do cyklicznego odnawiania się. Zagrożenia z grubsza można podzielić na zewnętrzne (katastrofy kosmiczne), od ludzkości niezależne i wewnętrzne jak np kryzys cywilizacyjny. Co przyjdzie pierwsze to oczywiście sfera czystej spekulacji. Chyba że ludzkość zdąży dojrzeć do podróży międzygwiezdnych i zaludni większe obszary kosmosu , oczywiście wspierana inteligentnymi robotami.
d4rek -5 na 5 Naszym życiem kierują cykle które widzimy w przyrodzie ożywionej i nieożywionej a także sami jesteśmy poddani cyklowi narodzin , życia i śmierci oddając cząsteczkę życia która przekazuje ten cykl na następne pokolenia, zastanawiające jest to że wraz ze wzrostem świadomości człowiek staje na krawędzi istnienia. Stąd tyle pozostałości po poprzednich cywilizacjach zapisanych w monumentach.
thetruthwins.co(*)locks-of-stone-ever-discovered iluminaci.com/a(*)a-wieksze-od-piramidy-cheopsa/ Być może to też jest cykl w którym najsilniejsi opanowali technologię przedłużania życia i regeneracji którzy w końcowym stadium stają się bogami, stwórcami. I od nowa .
Autor:
d4rek Dodano:
05-04-2014 Lengyel - Pytanie 1 na 1 Dokładnie 50 lat temu Kolka Kardaszew ogłosił swoją skalę rzędowości cywilizacji, wypisz, wymaluj, dokładnie taką, jak Misio K. w przywołanej książce. Czy Kaku oddaje mu sprawiedliwość?
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama