"to stąd była niedaleka droga by uznać, że ciała niebieskie zataczając według liczby i harmonii kręgi na nieboskłonie tworzą najpiękniejszą muzykę sfer. I pitagorejczycy rzeczywiście tak uważali. Niestety my nie jesteśmy w stanie jej usłyszeć. Zdaniem jednych było to spowodowane naszym przyzwyczajeniem się do tej muzyki od urodzenia. W opinii drugich nasze uszy zwyczajnie nie są dostrojone do słuchania sferycznej muzyki".
 
Tym niemniej jednak kompozytor angielski nazwiskiem Gustaw Holst potrafił dostroić częstotliwość swojego ucha do muzyki kosmicznych sfer (Kepler, wybitny astronom, poważnie twierdził, iż słyszy takową muzykę) - skutkiem czego powstało genialne dzieło pt. "Planety". Holst skomponował je w latach I wojny światowej - stąd muzyka Marsa "Mars the bringer of war" robi chyba największe wrażenie. Co do koncepcji metampsychozy i duszy u pitagorejczyków - zaskakuje jak wiele analogii jest w niej do konceptów hinduistycznych. Czy był to rozwój równoległy i niezależny, czy też linie rozwojowe tych dwóch ideii gdzieś się zetknęły, oto pytanie?

www.youtube.com/watch?v=L0bcRCCg01I

Kwestia inspiracji Greków myślą indyjską nie jest taka prosta. Już w starożytności, a i w nowożytności nie brakowało głosów, że filozofia grecka pochodzi właśnie ze Wschodu. Sam Reale krytykuje tego rodzaju domysły. Niemniej jednak linia rozwojowa idei metempsychozy w Grecji  przebiegała w ten sposób: orfizm, pitagoreizm, Platon. W tej sytuacji trzeba zapytać skąd orfizm? Niektórzy uważają, że źródła swe orfizm posiada w Egipcie, ci natomiast, iż inspirowali się tamtymi, ci znów innymi i tak dalej, dalej, sobie można przypuszczać, bądź zaprzeczać. Z innej jeszcze strony można uznać, jak np. twierdzili Żydzi, że filozofia grecka ma swoje źródła w Biblii, gdyż jest z nią zbieżna.
Z jednej strony, ta sama myśl może powstać niezależnie od siebie (piramidy w Egipcie i Ameryce Południowej). Z drugiej jednak nauka zawsze opiera się na jakiś poprzednikach, nie tworzy w próżni . Czy była to jedna linia, czy dwie osobne, zależy już chyba od indywidualnych preferencji człowieka. To tak samo jak z tym powiedzeniem, że historię piszą zwycięzcy. Jak było w tym wypadku? Raczej nigdy się tego nie dowiemy.

Ciekawą rzeczą byłoby napisanie artykułu porównującego dwie wizje świata zmatematyzowanego: starożytną wizję pitagorejczyków oraz wizję nowożytnej nauki zapoczątkowanej przez Galileusza, i poszukanie inspiracyjnych powiązań między nimi.