Mam podejrzenia (a piszę to bez ironii),że główne programy informacyjne mają kolejkę z zapasem informacji pozbawionych znaczenia w kontekście wiadomości ogólnokrajowych, ale silnie wpływających na emocje. Na równi- media komercyjne, jak i te z "misją".
W każdym wydaniu tzw. programu informacyjnego pojawia się jakaś skandaliczna sytuacja-lekarz czy nauczyciel nie dopełnił obowiązku, policjant przekroczył uprawnienia,itp. Absolutnym hitem jest płaczący mężczyzna. Sposób przedstawiania takich informacji - nie trzeba być psychologiem, by zauważyć że komentarze, wypowiedzi poszkodowanych, świadków i ekspertów (biorących kasę za mówienie oczywistych frazesów przed kamerą) nie mają za zadanie rzeczowego przedstawienia sytuacji,ale wywołanie wzburzenia, czy nieco rzadziej wzruszenia.
Są programy interwencyjne, gdzie jest miejsce dla omawiania takich zjawisk,wiadomości sportowe, by mówić kto z kim mecz wygrał, programy "plotkarskie", a zupełnie upokarzające jest reklamowanie programów danej stacji TV w serwisie informacyjnym.
Czy naprawdę na świecie nie dzieje się nic istotnego na świecie?
Dziennikarze mają wiedzę z zakresu psychologii społecznej. Odpowiadają w dużej mierze za nienajlepsze nastroje społeczne, za brak zaufania do państwa i instytucji publicznych.

Wybieramy politykow przynajmniej tak sądzimy. A politycy wybierają media.Media natomiast wybierają polityków(reklamuja) na nastepną kadencje. A czemu brak flag bo postepuje u nas hiperglobalizacja. Choć ciekawe naród nacjonalistyczny, a rząd globalizacyjny. Jak coś robisz od wielu lat to wpadasz w rutyne.Tv nie lubi nudy.

Narzekamy na nie, ale jednak czytamy. Staram się wyszukiwać ciekawe dla mnie informacje ale jest owszem z tym kłopot. A co z Polską? Mój dziadek też walczył o nią, własną krwią. Niestety nie doczekał 89go roku. Czy ta nasza aktualna Polska to jest to? Mam wiele zastrzeżeń, ale:
- jestem w niej wolnym człowiekiem, mogę podróżować po Europie bez paszportu, a paszport zawsze leży w domu a nie na komisariacie.
- mogę mówić co chcę (oczywiście bez gróźb karalnych).
To są podstawowe wartości. CO do reszty, to prawda jest taka, że za Polskę jesteśmy wszyscy odpowiedzialni i jeśli ktoś krytykuje to powinien zacząć od siebie, czy cokolwiek zrobił, żeby coś zmienić. Ja owszem kilka razy próbowałem, ale też prawdą jest że kilka razy odpuściłem i nic nie robiłem. Dlatego niech każdy sobie zada pytanie czy zrobił wszystko żeby w Polsce było lepiej, czy tylko narzeka.

Święta prawda. Teraz patriotyzm kojarzy się głównie z zaciekłą prawicą (o dzięki Wam drogi fanklubie PiSu czy Nowej Prawicy) i za chwilę zacznie byc traktowany jak religia, czyli coś, z czym nie należy się obnosic. Smutne to. A gwoli ścisłości, to polska konstytucja była trzecią w świecie i drugą w Europie (wcześniej była korsykańska)

Hm... skarga na portale, a z szacunkiem dla historii tez na bakier -- Konstytucja 3 maja nie była druga na świecie (sejm twierdzi, że trzecia, po szwedzkiej jeszcze, ale i to niezupełnie ścisłe, np. ashika wspomina tu konstytucję korsykańską...), prędzej 'druga nowoczesna', ale i jej nowoczesność jest dyskusyjna...
Konstytucja 3 maja to głównie legenda, mająca uwznioślić pamięć o próbach reformy I RP. Wprowadzenie święta miało swoje znaczenie w wieku XIX, gdy ukazywała osiągnięcie państwa polskiego; ale dzisiaj bardziej chodzi o patriotyczne gesty, których jest zresztą całkiem dużo, niż o odwołanie do rzeczywistego aktu prawnego.

Mam takie same spostrzeżenia jak autorka tego artykułu. Mieszkam w Wielkiej Brytanii od wielu lat. Rozumiem, że media w WB pieją z zachwytu z powodu kolejnych narodzin w rodzinie królewskiej (pomimo tego, że zainteresowanie tym wydarzeniem w narodzie jest bardzo umiarkowane), ale jest to jak najbardziej zrozumiałe. Natomiast niezrozumiałe jest to, że polskie media poświęcają temu wydarzeniu często większe zainteresowanie niż media brytyjskie. Czy Polska należy już do Zjednoczonego Królestwa czy coś przeoczyłem?

Być może to kwestia wyboru mediów z jakich się korzysta. Akurat jeżeli chodzi o święta to wcale nie uważam, żeby było aż tak żle. Oczywiste jest, że komercyjne media podają rzeczy oczekiwane przez gawiedż, a nie jakieś tam nudne święta. A jaki mamy ogół społeczeństwa świadczy jego repreznatcja w parlamencie. Ten kto chciał to znalazł audycje czy publikacje związane z 3 maja. Kiedy pomyślę o swoich znajomych na emigracji to dochodzę do wniosku, że bardzo często się wstydzą biedaczyny. Kompleksy ?

Uwzględniała interesy tylko warstw wyższych i kleru, a co z 80% narodu?

Na tle innych wydarzeń owego czasu, tzw. insurekcji i wieszania biskupów (którzy zapewne ją byli współredagowali), całkiem nieźle się prezentuje.