Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… PiKu 2 na 2 Tekst dobrze się czyta ale brakuje mi u Pana wzmianki na temat Popperowskiego systemu oceny teorii naukowych. Ostatecznie cała nasza wiedza to zbiór domysłów i każda teoria dotycząca rzeczywistości bazuje na założeniach, być może wynikających z naszych dyspozycji poznawczych. Popper zarzucił weryfikacjonizm na rzecz fallibilizmu, jako że weryfikacjonista niejako przeczy samemu sobie-żadnej teorii na temat rzeczywistości nie da się ostatecznie zweryfikować, co najwyżej można ją skoroborować czyli tymczasowo poświadczyć lub sfalsyfikować jeśli doświadczenie stwierdzi jej fałszywość. Zweryfikować można zdania jednostkowe doświadczenia, nie teorie o charakterze uniwersalnym.
Autor:
PiKu Dodano:
08-10-2015 Reklama
PiKu 1 na 1 Dalej można przeskoczyć do uwag wysuniętych przez Lakatosa, który stwierdził, że ponieważ zawsze istnieje możliwość i pokusa tworzenia hipotez ad hoc, dana teoria, zdanie-zbiór zdań o charakterze uniwersalnym, jest ostatecznie falsyfikowana przez inną, lepszą o bardziej rozwojowym charakterze. Teorie degenerujące, wg tego poglądu na kryterium demarkacji, będą coraz bardziej obrastać w hipotezy ad hoc, które albo będą miały charakter sztuczek lingwistycznych, albo będą poszerzały "bazę empiryczną" ale w żaden sposób nie będą poświadczone, albo nie tylko nie będą poszerzały tej bazy ale jednocześnie raporty doświadczenia będą im przeczyć.
Autor:
PiKu Dodano:
08-10-2015 PiKu 1 na 1 Osobiście jeszcze bym wyróżnił sposób falsyfikacji "ze względu na zakres tolerancji" i "w warunkach konkurencji". To pierwsze określenie odpowiadałoby temu, co Lakatos nazwał "naiwnym" falsyfikacjonizmem wczesnego Poppera, aczkolwiek jeśli traktować odmiany teorii jak rasy, to dodawanie kolejnych hipotez pomocniczych tworzyłoby właśnie nowe "rasy" o szerszym zakresie tolerancji. Dodawanie hipotez ad hoc jest więc jak zmiana genetycznych własności populacji. Wypieranie starej teorii przez zupełnie nową jest chyba też zupełnie zrozumiałe jako analogia nawiązująca do ekologii.|Ciekawe w kontekście zagadnień językowych jest opisywanie jednej dziedziny terminami z zakresu innej dziedziny; czy i w jaki sposób jeśli już zmienia to nasze spojrzenie na rzeczywistość? Czy mamy tu do czynienia z "rekombinacją teoretyczną" analogicznie do genetycznej?
Autor:
PiKu Dodano:
08-10-2015 Olgierd Żmudzki - dla PiKu od autora Szanowny Panie! Miałem w pierwotnym materiale do tych rozważań odniesienia zarówno do Poppera, jak i działających w Wiedniu w latach trzydziestych naukowców - filozofów. Jednak zrezygnowałem z tego na rzecz refleksji szerszego grona Czytelników, którzy taką wiedzą się na co dzień nie posługują. Zależało mi by weryfikowali wiedzę, którą się rzeczywiście posługują. Nie naukową, gdyż ta jest weryfikowana m.in przez metody Popppera, lecz tą, która nie była i nie jest analizowana i oceniana przez nauki. Taką wiedzą są tzw. "prawdy wiary", którymi zająłem się dokładniej. Na ile trafnie, pozostawiam to ocenie Czytelników. Olgierd Żmudzki
Jan Rylew - Ad Weryfikacja ideologii 1 na 1 Zaproponowana weryfikacja ideologii przez praktykę społeczną (rozwój wypadków) wydaje się niezbyt trafnym sposobem oceny ideologii ze względu na wielość czynników wpływu na ten rozwój wypadków jaki ostatecznie miał miejsce. Prowadzi to do wniosku, że aktualna praktyka społeczna jest najlepszym stanem (bo inne się nie przyjęły). Poza tym ideologie przedstawiają raczej stany idealne, które w świecie rzeczywistym nie mają miejsca. To wskazywałoby raczej na nieweryfikowalność ideologii przez praktykę społeczną. Przykład nazistowskiej ideologii Tysiącletniej Rzeszy jest kontraproduktywny, bo jeśli nastąpiłoby zwycięstwo Niemiec w IIWŚ i Niemcy podyktowaliby światu swoją hegemonię to wartość tej ideologii byłaby udowodniona ? Albo religia, która jest także rodzajem ideologii, jeśli jest społecznie praktykowana to znaczy że jej watość nie ulega wątpliwości ? Tutaj nieodparcie nasuwa się refleksja: Co właściwie oznacza słowo wartość ideologii ?
PiKu Odnośnie ideologii-istnieje dualizm faktów i wartości. Słaba weryfikowalność lub niefalsyfikowalność rozmaitych systemów ideologicznych bierze się często z niewłaściwego rozróżnienia tych dwóch sfer i tu moim zdaniem znów kłaniają się popperyści. Popper stwierdził, że każdy ma prawo wypowiedzieć zdanie na temat rzeczywistości, które miałoby charakter naukowy-ważne, by było ono sprawdzalne, czyli falsyfikowalne. Jednym z celów nauki budowanie uogólnień na temat obiektywnie istniejących relacji czy regularności. Jeśli zdanie koresponduje ze zbiorem tych relacji, to w jakimś stopniu zbliża się do prawdy (choć z założenia przez odrzucenie błędów). Teorie na temat ustrojów społecznych najpierw muszą być dobrze sformułowane-muszą określać co badają i w jakim stopniu to co badają zbliża się do założeń określonych normatywnie. Teorie nie mogą jednak zawierać wyrażeń normatywnych-wtedy przestają mieć charakter naukowy. |Co Popper nazwał metafizyką? To co niefelsyfikowalne, również kryteria demarkacji jak weryfikacjonizm lub takie podstawowe założenia jak niesolipsystyczna wizja rzeczywistości.
Autor:
PiKu Dodano:
08-10-2015 Olgierd Żmudzki - od autora do Jan Rylew i PiKu Drodzy Panowie! Zauważyłem że w odpowiedzi p. Rylewa PiKu mnie w pewnym stopniu wyręczył.W moich rozważaniach chodziło o wskazanie dwóch obszarów wiedzy : sprawdzonej (naukowej - zweryfikowanej) i całej reszty na czele z ideologią będącą zestawem hipotez. A zestawy hipotez mają znaczenie przeważnie tylko w pewnych kręgach, w przypadku religii w kręgu wiernych danego wyznania. I nigdzie indziej! Chodziło mi o wskazanie, by nie mylić hipotez z prawdziwymi opisami świata. Podkreślenie, że hipoteza nie jest wiedzą! A jeśli się tak ją traktuje, to jest to wiedza wątpliwa...A traktowanie takiej wątpliwej wiedzy jako pełnowartościowej jest sygnałem utraty poczucia rzeczywistości, początkiem choroby umysłowej.
PiKu Czy jesteśmy wskazać wiedzę pewną? Nie lepiej, trzymając się wymogu ścisłości, mówić o wiedzy mniej lub bardziej wątpliwej? Nie oznacza to, że nie możemy wypowiedzieć prawdziwego zdania na temat rzeczywistości ale że nie mamy kryterium pewności. Chodzi o uniknięcie dogmatyzmu. Ostatecznie posiadamy domysły, które mogą w jakimś stopniu być prawdziwe. |Weryfikacjonizm nie wnosi tej pewności, bo sam jest założeniem "metafizycznym". Tych założeń, swoistych programów myślowych, nie możemy jednak uniknąć-narzucają się nam z samą konstrukcją naszych umysłów. W niektórych przypadkach chyba nawet trudno mówić o prawdziwości/fałszywości danych założeń czy form postrzegania a łatwiej-idąc tropem Poincare'a-o dogodności.
Autor:
PiKu Dodano:
08-10-2015 Poltiser - "Cay ten zgiek..." Wobec powstania nowej dziedziny nauki - neurocognitive science - która zajmuje się nie czym innym ale mechanizmami poznawania rzeczywistości przez mózg jednostki, jej genetycznymi i fizjologicznymi prawami oraz ograniczeniami - wszystkie te rozważania filozoficzne bledną i trzeba będzie wiele książek napisać od nowa. Są trzy aspekty poznania ważne dla naszego gatunku - ewolucyjne nabywanie zdolności postrzegania i rozumienia siebie i tego co się postrzega - kulturotwórstwo i cywilizacja jako kontynuacja i uwspólnienie jednostkowych doświadczeń, wbudowana w fizjologię dojrzewania w procesie socjalizacji i uczenia, bez których dziecko nie może stać się człowiekiem - planowane i celowe manipulowanie na własnej i wspólnej wirtualnej rzeczywistości dla celów politycznych i ideologicznych oraz hedonistycznych Osobiście uważam (ale to chyba skrzywienie zawodowe) że używanie popperowskiej metodologii ułatwia weryfikację przydatnych stwierdzeń a plątanie logiki w obserwacje naukowe prowadzi do zabawnych paradoksów i przy naszej ograniczonej wiedzy do kulawych modeli rzeczywistości. Klasyczna filozofia ma ogromną wartość historyczną i małą praktyczną. Jej ogromną zasługą jest doprowadzenie nas do dnia dzisiejszego. Dziękuję za artykuł.
Olgierd Żmudzki - dla Poltiser od autora Cieszę, że się Panu mój artykuł podobał. Potwierdza Pan moje tezy w nim przedstawione. Co do neurocognitive science, to jest to realizacja tego, co w jednym z wcześniejszych artykułów nazwałem modelem trzeciej filozofii. ( patrz: Trzy filozofie XX wieku). Używanie logiki nawet w tej formułowanej przez Fregego formie podnosi wartość procesów weryfikacyjnych w naukach, a zwłaszcza w dziedzinach pozanaukowych. Odsyłam do porzekadła; gdzie sens, gdzie logika! A poważniej do książki Michaela Dummetta "Natura i przyszłość filozofii". Jej autor na progu XXI wieku nie mógł się rozstać z rozważaniami i wnioskami logicznymi przedstawionymi przez Fregego!
Marecki_ Cały artykuł można by streścić tak: myślenie mityczne jest oparte o magię, czyli sposób dedukowania o zależnościach przyczynowo skutkowych na podstawie obserwacji, jednak bez wyjaśnienia szczegółowego opartego o metodę naukową. De fakto jest to dogmatyzm, czyli ad hoc wymyślanie przyczyn danego zjawiska przy zgodzie nauki i mitycznego sposobu wyjaśniania, że dane zjawisko istnieje. Dalej, metody naukowej chyba nie trzeba zacnemu gronu czytelników wyjaśniać. Krótko tylko dodam, że nagminne jest mylenie hipotezy z teorią. Np. podczas rozmowy o ewolucji często rozmówcy stawiają zarzut, że ewolucja to tylko teoria. Ja im na to, że to aż teoria, i że mają na myśli hipotezę i w związku z tym się mylą. Wtedy odsyłam ich do podstaw czyli do metody naukowej.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama