Wielu polskich krystalografów - badaczy kryształów - przed paroma dekadami wyjechało z kraju. Dziś tworzą cenione i rozpoznawalne za granicą środowisko i wspierają się nawzajem - powiedzieli PAP naukowcy, którzy przyjechali do Warszawy na konferencję Multi-Pole.
W spotkaniu (10-13 maja) bierze udział ok. 200 badaczy, głównie zajmujących się krystalografią, pracujących w Polsce lub za granicą.
"Bardzo dużo polskich krystalografów rozjechało się po świecie w czasach, kiedy nasze laboratoria nie były należycie wyposażone w aparaturę. Te czasy już dawno minęły. Ale ci, którzy powyjeżdżali gdzie indziej i zapuścili tam korzenie, to bardzo liczne grono i to bardzo dobra reprezentacja Polski na świecie" - powiedział w rozmowie z PAP jeden z organizatorów konferencji, prof. Janusz Lipkowski z Instytutu Chemii Fizycznej PAN w Warszawie.
Fot. Roman Szczepanowski i Tomek Waleń
Nie jest to pogląd odosobniony. Ze stwierdzeniem, że polscy krystalografowie są rozpoznawalni na świecie, zgodziła się zapytana o to przez PAP noblistka, prof. Ada Yonath. Yonath w 2009 r. otrzymała Nagrodę Nobla z chemii za prace nad strukturą i funkcjami rybosomu. Noblistka zaznaczyła, że w swoich badaniach współpracowała sporo m.in. z dr. Zbigniewem Dauterem, który pracuje w amerykańskim National Cancer Institute.
Jednym z ważnych sukcesów polskich krystalografów są osiągnięcia prof. Jaskólskiego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i pochodzącego z Polski dr. Alexandra Wlodawer z National Cancer Institute w USA. Ich odkrycia przyczyniły się do powstania leków dla chorych na AIDS w ekspresowym tempie siedmiu lat. Ale na tym ich współpraca się nie skończyła. "Z Mariuszem Jaskólskim, z którym współpracuję 30 lat, mamy ponad 30 wspólnych prac, mimo że jesteśmy zwykle tysiące kilometrów od siebie" - powiedział w rozmowie z PAP dr Wlodawer.
Wlodawer mówiąc o polskich krystalografach o międzynarodowej sławie, wymienił m.in. Andrzeja Joachimiaka, który jest dyrektorem Centrum Biologii Strukturalnej w Argonne National Laboratory w USA. To znacząca na świecie jednostka prowadząca badania krystalograficzne. Wlodawer zwrócił też uwagę na prace dr. Zbyszka Otwinowskiego i dr. Władka Minora. Badacze - jak wyjaśnił - opracowali program do przerabiania danych krystalograficznych, który używany jest chętnie przez krystalografów z całego świata.
Prof. Lipkowski stwierdził, że w Polsce od dawna rozwijały się metody krystalograficzne. W latach 70. zaczęły się pojawiać skomputeryzowane automatyczne urządzenia do pomiarów. "Wtedy zaczęliśmy odstawać" - przyznał Lipkowski. Przypomniał, że badacze z Polski coraz chętniej zaczęli wyjeżdżać do zagranicznych laboratoriów. "A tam, gdzie byli Polacy, byli serdecznie przyjmowani, rekrutowani" - stwierdził.
Zgodziła się z tym dr Karolina Michalska z amerykańskiego Argonne National Laboratory i dodała, że polscy krystalografowie "wspierają się, realizują wspólne projekt, trzymają się razem". "Ci, który wyjadą, prowadzą badania wspólnie z tymi, którzy zostają, tworzy się sieć powiązań i współpracy" - zaznaczyła.
"Może to zupełnie nie po polsku, ale nie kłócimy się ze sobą. A nawet jeśli się kłócimy, to w sposób pozytywny" - zwraca uwagę Wlodawer.
Krystalografia umożliwia zbadanie struktury kryształów, a skrystalizować można nawet takie substancje jak białka. "W dodatku krystalografia wymaga jedynie mikroskopijnych, mikrogramowych ilości substancji" - opowiadał Lipkowski.
Podczas konferencji Multi-Pole, Ada Yonath wspominała o tym, że jej rodzina pochodziła z Polski. Dziadkowie i rodzice prof. Yonath wyemigrowali z Polski do Izraela w latach 30. XX w., a przedtem mieszkali w Zduńskiej Woli. Noblistka opowiedziała, jak podczas swojego pobytu w Polsce postanowiła dotrzeć do dokładnej daty urodzin swojej matki, bo dzień i miesiąc urodzin nie był dokładnie poznany. "To był mój pierwszy projekt naukowy w Polsce" - żartowała. (PAP, Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl)
|