Długofalowe wysiłki podejmowane na rzecz ograniczenia ilości antropogenicznych zanieczyszczeń spływających do wód Zatoki Chesapeake zdają się przynosić wymierne efekty. Takie wnioski można w każdym razie wyciągnąć z artykułu autorstwa Henry'ego A. Ruhla i Nancy B. Rybicki, opublikowanego we wrześniu 2010 na łamach Proceedings of National Academy of Sciences (PNAS September 21, 2010 vol. 107 no. 38 16566-16570).
Na całym świecie podejmuje się znaczne wysiłki w celu przywracania pierwotnego stanu ekosystemów oraz ograniczania ilości zanieczyszczeń, w tym składników odżywczych i nawozów, wprowadzanych do środowiska naturalnego przez człowieka. W związku z tym, że relacja zysków do poniesionych nakładów w przypadku tego rodzaju projektów pozostaje często sprawą kontrowersyjną na poziomie podejmowania decyzji politycznych, badacze przeprowadzili obserwacje stanu wód Zatoki Chesapeake na przestrzeni osiemnastu lat, tj. w latach 1990-2007. Obserwacji podlegała intensywność wegetacji roślinności podwodnej, dynamika środowiska oraz jakość wody w rzece Potomac, największym dopływie Zatoki Chesapeake.
Zdjęcie satelitarne zatoki. Źródło: Wikipedia
Zarówno same wody rzeki Potomac, jak i dopływ zanieczyszczeń pochodzenia antropogenicznego doprowadzają do obniżenia czystości wód, ponieważ powodują wprowadzenie do zatoki znacznych ilości substancji odżywczych, co stymuluje wzrost fitoplanktonu i epifitów, jak również przekłada się ilość unoszących się w wodzie zawiesin i osadów.
Ze względu na położenie Zatoki Chesapeake w pobliżu dużych skupisk ludzkich, ośrodków przemysłowych i rejonów upraw rolniczych stanów Wirginia i Maryland, na podejmowane próby poprawienia sytuacji ekologicznej w zatoce patrzono z dużą rezerwą. Z drugiej strony, jako że rybołówstwo i turystyka są ważnymi gałęziami lokalnej gospodarki, pogarszająca się kondycja wód zatoki i ubożenie ekosystemów mogą stanowić dla niektórych jej sektorów realne zagrożenie.
Wyniki przeprowadzonych analiz pozwoliły ustalić, że choć nie udało się w pełni zrealizować celów wyznaczonych przez program poprawy stanu wód zatoki, to w samej rzece Potomac spadek ilości składników odżywczych, spadek poziomu związków azotu (m.in. w wyniku oczyszczania ścieków) oraz zmniejszenie ilości zawiesin i osadów były pozytywnie związane z poprawą wegetacji roślinności podwodnej, a także wzrostem jej różnorodności. Nie jest to obojętne pod względem ekonomicznym, gdyż roślinność podwodna stanowi siedlisko przyjazne dla wielu gatunków zwierząt, w tym dla ryb i bezkręgowców ważnych dla rybołówstwa, a także z punktu widzenia żywiących się nimi ptaków i ssaków.
Zróżnicowanie gatunkowe oraz liczebność populacji poszczególnych gatunków również były pozytywnie związane z poprawą jakości wód zatoki. Wzrastał przy tym udział gatunków pierwotnie występujących w zatoce, a malał udział gatunków obcego pochodzenia.
Wyniki przeprowadzonych obserwacji wskazują, że warto podejmować wysiłki w celu ograniczenia ilości zanieczyszczeń antropogenicznych spływających do wód Zatoki Chesapeake (i nie tylko), ponieważ oddziałuje to korzystnie na stan ekosystemu oraz jego różnorodność biologiczną.
[Tłumaczenie/opracowanie: Caden O. Reless]
Źródło: Long-term reductions in anthropogenic nutrients link to improvements in Chesapeake Bay habitat Caden O. Reless |