Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Wpisz swój komentarz do wiadomości Selanos - Naukowcy... Czasem ciężko to wszystko zrozumieć. Z jednej strony, tak jak w powyższym artykule, twierdzi się, że przejście na dietę niskokaloryczną, powoduje takie a takie niepożądane skutki. Z drugiej strony, jakieś dwa lata temu, czytałem i oglądałem publikację o tym, że dieta niskokaloryczna, stosowana przez całe życie, przedłuża życie. Tą drugą, nazwijmy to teorie, mógłbym poprzeć przykładami z własnej rodziny: moja prababcia przeżyła Auschwitz, zdaje się, że dopiero od tego czasu bardzo mało jadła (wnioskuję na podstawie zdjęć), w tym roku będzie miała 97 lat i jest w niemal nienaturalnie dobrej kondycji. Nie wiem czy to tradycja, czy kwestia genów, ale wszyscy mężczyźni w mojej rodzinie (ze strony taty) jedzą mało i długo żyją... Może tylko czasowe ograniczenie kalorii powoduje "efekty uboczne" ?
Reklama
psychobobas - długowieczność vs crash dieting Fenomen zwany "długowieczność związana z restrykcją kaloryczną" (caloric restriction longevity) jest intrygujący i wciąż słabo poznany u ludzi. Nie pozostaje on w sprzeczności z komentowanymi artykułami, których interpretacja dotyczy tzw. crash dieting, czyli nieprzemyślanego i niekonsekwentnego ograniczania jedzenia. Restrykcja restrykcji nie równa... Osobiście, ciekawi mnie na ile zmienne psychologiczne mają moderujący wpływ na te efekty (np. subiektywne poczucie stresu i obciążenia odchudzaniem). Mówiąc o diecie, zakłada się zazwyczaj pewną tymczasowość. Utrzymywanie diety wyczerpuje zasoby fizjologiczne oraz psychologiczne (motywacyjne). Może zamiast szukać cudownych diet, lepiej wprowadzić trwałe zmiany stylu życia...
Marysia - odp. do psychobobas "Może zamiast szukać cudownych diet, lepiej wprowadzić trwałe zmiany stylu życia... " czyli podjąć jakże odprężającą w swej istocie decyzję: "nie będę jeść do syta już nigdy". Spodziewam się, że to fenomenalnie relaksuje i człowiek aż przebiera nogami w oczekiwaniu na to nowe, wspaniałe, długie życie.
Selanos - odp Marysia Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Znam kilka osób które po nieudanych próbach odchudzania postanowiły "nie jeść do syta" i teraz, po kilku latach, czują się "syci", jedząc część tego, co jedli kiedyś. Poprzeczkę przestawiali sobie kilka razy, trudno było im przyzwyczaić się do nowej diety, ale ani nikt nie wpadł w depresję, ani w anoreksje... Czasem zastanawiam się, czy ludzie jedzą tyle ile jedzą, bo muszą, czy dlatego, że tak jest z dziada pradziada.
Wróć do wiadomości.. Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama