Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Wpisz swój komentarz do wiadomości Wenancjusz 1 na 1 Jestem z zawodu elektroenergetykiem. Uczyłem się w czasach tak odległych dla niektórych forumowiczów, że lepiej nie mówić. Fascynowała mnie elektronika, która dopiero nieśmiało wchodziła do techniki silnych prądów. W zasadzie elektryk i elektronik operują (uczą się o tym samym) na tym samym prądzie. Tyle, że elektryk ma do dyspozycji większe moce i stałe przebiegi a elektronik przeciwnie malutkie moce (ułamka Wata) a przebiegi modelowane na potrzeby wymyślnych urządzeń. Prawa i reguły w nauce o prądzie obowiązywały te same. Elektronika opierała się na lampach elektronowych. Tam metali szlachetnych nie było. Z chwilą odkrycia przez dwóch anglików tranzystora, ruszyła masowo epoka miniaturyzacji budowanych urządzeń działających w oparciu o elementy dyskretne. Długi wstęp po to by wyjawić sedno mych wypowiedzi. Swego czasu lokalna Gazeta Pomorska podała sensacyjną wiadomość, że milicja wykryła nielegalną działalność jakiegoś gościa (chyba w piwnicy domku) z Włocławka bodajże, polegającą na próbach odzysku złota z elementów elektronicznych. Gościu był chemikiem z zawodu. Ponoć jego próby dawały wymierne efekty. Ze starych odbiorników radiowych (koniecznie heterodyn) odzyskiwał srebro z cewek w.cz. (srebrzone ze względu na zjawisko naskórkowości). Na ile ten interes był dochodowy, nie podano. Ile go kosztowała technologia, też nie podano. W każdym bądź razie gościu miał duże problemy by się wytłumaczyć na milicji i Urzędowi Skarbowemu. Sensacja gazetowa jak się szybko pojawiła, tak już więcej jej nie kontynuowano. Widocznie gościu przedstawił takie argumenty, że uniknął kary. Trzeba pamiętać, że były to czasy realnego socjalizmu i każda próba dorabiania się nawet na złomie była mocno podejrzana. A wpadł, bo zbierał i miał podejrzanie dużo sprzętu i urządzeń opartych na elektronice. Wyobraźcie sobie, że nawet to już było podejrzane w tej naszej ówczesnej rzeczywistości. W każdym bądź razie rzeczywiście (nie wiedząc) wyrzucamy drogie metale szlachetne na śmietnik. Czy warta jednak skóra wyprawki? Przy odpowiednio taniej technologii....może?
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - Historia Frapująca opowieść Wenancjuszu :) Zapewne wiele jest takich technologii, które stłamsiła głupia polityka bądź konkurencyjne interesy.
Dyktafon - A dziś to co? Wtedy to był właśnie luz.... Dziś za takie coś to by z więzienia nie wyszedł.... już nie mówiąc o karach finansowych. (Nielegalne utylizowanie odpadów - przestępstwo jak się patrzy.)
Wenancjusz - Do kolegi Dyktafona Z całym szacunkiem, proszę zwrócić uwagę na to, że nie utylizował całych urządzeń a jedynie wymontowywał elementy zawierające złoto i srebro. Zatkał się złomem tak, że w końcu zwróciło to uwagę "życzliwych" sąsiadów. Nie trudno wzbudzić ciekawość sąsiedzką takim dziwactwem. Gdy w końcu, po przysiędze na grób ojca dochowania tajemnicy, dowiedzieli się w czym rzecz, to informacja poszła w świat lotem błyskawicy.
Wróć do wiadomości.. Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama