Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.004.151 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 13 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom II

Złota myśl Racjonalisty:
"Mam podobny do Lukrecjusza pogląd na religię. Uważam ją za chorobę zrodzoną ze strachu i za źródło niezliczonych nieszczęść dla gatunku ludzkiego".
 Tematy różnorodne » Ekologia i ekozofia

Wyjście poza krąg spraw jedynie ludzkich [2]
Autor tekstu:

4.

Obecnie wiele mówi się i pisze o działaniach na rzecz szeroko pojętej przyrody. Słowo „ekologia" należy obecnie do najpopularniejszych, najczęściej używanych, żeby nie powiedzieć — nadużywanych. Ale, jak powiedział kiedyś Albert Einstein, moda w nauce odgrywa rolę podobną do tej, jaka odgrywa ona w ubiorze kobiet. Trudno dziś ocenić na ile ten trend ekologiczny wpływa na rzeczywista zmianę świadomości. Wygląda bowiem na to, że obok poważnych działań w tej dziedzinie nierzadko zdarza się modne „doklejanie" słowa „ekologiczny" nieomal do wszystkiego.

Niemniej ulubionym przez przedstawicieli współczesnych nurtów intelektualnych, bądź pretendujących do tego miana jest pojęcie „humanizm". Tak więc dwa dominujące nieomal hasła intelektualne przełomu XX i XXI wieków to humanizm i ekologia. Jeśliby więc słowa znaczyły tyleż samo co czyny, to licząc ilość konferencji i spotkań, publikacji i dyskusji na powyższe tematy, zarówno człowiek jak i przyroda — pod względem poszanowania ich praw — powinni spać spokojnie.

Tak jak dawniej, to co „ludzkie" i to co „przyrodnicze" stanowiło dwa odrębne światy, tak i dzisiaj obrona wartości ludzkich i obrona praw innych istot na naszej planecie to dwa odrębne nurty, które zdają się kontynuować stare podziały. Ich rzecznicy nie starają się dostrzegać wspólnych wartości, a w przypadkach skrajnych stają nawet na przeciwległych pozycjach. Ale nawet jeśli we współczesnym lansowaniu pojęć „humanizm" i „ekologia" moda odgrywa sporą rolę, to myślę, że mimo wszystko nie należy popadać w całkowity pesymizm. Nawet jeśli, u niektórych zainteresowanie problemami ludzkimi i zainteresowanie problemami ochrony przyrody jest sprawą chęci przyłączenia się do tego co „na fali", to pomimo całej powierzchowności i krótkotrwałości niektórych akcji, moda ta pozostawia jakiś ślad, będąc jednym z przejawów towarzyszących prawdziwym zainteresowaniom tymi zagadnieniami.

Nie oznacza to jednak, że nowe treści i poglądy natychmiast zasymilują się i zostaną powszechnie przyjęte. W rezultacie, pomimo że zinstytucjonalizowane postawy obrońców zwierząt, czy lasów, czy obrońców praw człowieka reprezentują odrębne nurty zainteresowań i działań, to pojawiają się już opinie o konieczności tworzenia i propagowania pozytywnych wartości jednoczących świat człowieka z naturą, która go otacza. Egocentryzm gatunkowy i oparty na nim system etyczny, obejmujący tylko stosunki międzyludzkie tworzy granicę między światem, w którym postępowanie ludzkie jest regulowane poprzez normy etyczne i prawne w oparciu o wzorce zachowań pożądanych i nieakceptowanych a światem, wobec którego nie obowiązują żadne zasady i można przejawiać nawet najdziksze instynkty. Jest coś niepokojącego w naukach o etycznym zachowaniu, zakładając, że nie jest etyka konkwistadora, ale oparta o zdolności współodczuwania, jeśli stawia się granice określające komu współczujemy a wobec kogo można okazać obojętność, a nawet okrucieństwo. Granice takie są w świadomości ludzkiej zwiewne, a przekonanie, że są istoty żywe aż tak nieważne, że nie warto się za nimi ujmować, bardzo łatwo też można przenieść ze świata zwierzęcego do świata ludzkiego, co zdarza wcale nie rzadko.

Instrumentalne traktowanie zarówno człowieka jak i zwierzęcia mają tę samą genezę, jak zresztą wszelka niewrażliwość na cierpienie i bezsensowne niszczenie. Dlatego współczesny humanizm winien rozszerzyć swoją perspektywę oglądu świata tak, aby:

— człowiek i tworzone przez niego środowisko cywilizacyjne przestało być ujmowane jako hermetycznie zamknięte naczynie, gdzie tworzone są wartości, mające ewentualne zastosowanie tylko w tym wybranym kręgu

— ludzkość i tworzone przez nią środowisko cywilizacyjne — wraz ze wszystkimi „wynalazkami, machinami, obrazami, naukami, etc", o których z taką dumą pisali filozofowie renesansowi — przestała być ujmowana nadal jako gatunek istot wyniesiony ponad resztę ziemskich istnień, „danych mu we władanie", z którymi relacje nie są oparte na więzi i odpowiedzialności wynikającej z przewagi, lecz na ich doraźnej przydatności.

— zasady etyczne obejmowały wszystkich „współtowarzyszy istnienia" — jak pięknie nazywał istoty pozaludzkie w swej etyce Tadeusz Kotarbiński,

— kompletna niewiedza i brak zainteresowania na temat życia, które istnieje tuż obok człowieka i często zależne jest całkowicie od jego poczynań nie była chlubą człowieka zajętego „poważniejszymi sprawami", ale by była po prostu nazwana ignorancją i nieuctwem.

Może nasunąć się pytanie: czy taki „nieantropocentryczny" humanizm nadal można nazywać „humanizmem", którego przecież sama nazwa wyrosła ze skoncentrowania się na człowieku? Cóż, nadal jest to zainteresowanie człowiekiem jednak postrzeganym przez pryzmat zmienionego światopoglądu, ujmującego człowieka w całej masie innych istot i powiązań z nimi..

Zarówno działania ekologiczne rozumiane jako obejmujące zagadnienia o globalnym zasięgu jak i działania na rzecz zwierząt będących w bezpośredniej zależności od człowieka nie wsparte zmianą światopoglądu ani systemu norm etycznych będą miały nikłe szanse realizacji, będą bowiem ustawiczną walką z wieloma przeciwnikami. Urządzenia techniczne niwelujące zniszczenia dokonane przez przemysł czy jakieś nierozważne posunięcia gospodarcze, zamykanie całych obszarów na ścisłe rezerwaty i całe systemy zakazów i nakazów wiążące się z rozbudową kontroli i zarazem sposobów jej oszukania, coraz więcej schronisk dla niepotrzebnych i maltretowanych zwierząt i zarazem coraz większa ich ilość nie rozwiąże problemów. To tylko nieliczne z niezliczonych przykładów nierównej walki o ich rozwiązanie, a także świadczących o tym jak ogromną przewagę mają przedstawiciele „tej ciemnej strony ludzkiej mocy", którzy żyją w przekonaniu, że wszystko na tym świecie istnieje tylko po to, by zaspokoić ich potrzeby i przyjemności.

5.

Koniec wieku XX i początek XXI charakteryzuje się niepokojami i związanymi nimi daleko idącymi przemianami i przewartościowaniami w każdej dziedzinie życia. Są to przemiany w swoich formach gwałtowne, ale przecież nie zrodziły się nagle i z niczego — narastały i dojrzewały od dawna. To, że pośród wielu problemów, zaistniały na forum publicznym zagadnienia określane jako humanistyczne oraz zagadnienia związane ze stosunkiem do zwierząt i do środowiska przyrodniczego w ogóle jest niewątpliwie wynikiem dojrzewania tych problemów od dawna, a także narastającej potrzeby dokonania zmian w tych kwestiach. Czy jest sprawa przypadku, że zagadnienia te pojawiły się jednocześnie, chociaż jako dwa odrębne nurty? Być może są to jakieś przebłyski świadomości społecznej, że zagadnienia te, pozornie odmienne, dotyczą świata wspólnych wartości, a realizacja ich zamierzeń ma pod wieloma względami wspólne pola działania.

Odkrycia naukowe i przemiany światopoglądowe są w szczególny sposób związane z epoką, w której zaistniały. Są tworem elit umysłowych danego okresu i miejsca: jednocześnie wnoszą ze sobą nowe spojrzenie na zastaną rzeczywistość i nowe rozwiązania problemów, stanowiąc niekiedy poważne zaprzeczenie dotychczasowego sposobu myślenia. Ale to co w swoim czasie jest osiągnięciem, kiedyś stanie się anachronizmem.

Nikt nie zaprzecza, że wielkim osiągnięciem dawnych humanistów było nadanie istocie ludzkiej samoistnej, ziemskiej wartości, dostrzeżenie sensu w działaniach mających cele doczesne, a także ogromnych możliwości twórczych człowieka, możliwości, które prowadzą do stworzenia własnego, specyficznego środowiska cywilizacyjno-kulturowego. nie sposób jednak upajać się tym stwierdzeniem do końca świata. Pora na nowe spostrzeżenia, a wśród nich także na takie, które pozwolą na bardziej niż dotychczas wielostronne widzenie stosunków gatunku ludzkiego z otaczającym go światem i co za tym idzie, na tworzenie systemu wartości wykraczających poza zamknięty krąg spraw jedynie ludzkich.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (123)..   


« Ekologia i ekozofia   (Publikacja: 08-06-2016 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Małgorzata B. Jakubiak
Doktor filozofii, autorka wielu studiów i artykułów. Autorka książki "Tadeusz Kotarbiński - filozof, nauczyciel i poeta"

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Filozof i słoń czyli o wielości sposobów widzenia świata
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10012 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365