|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Ekonomia, gospodarka, biznes
Węgiel - główny zwycięzca amerykańskich wyborów Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
KGHM, ósmy największy producent miedzi na świecie, ma powody do radości. Spółka może pochwalić się zyskiem netto w III kwartale na poziomie 331 mln zł, w porównaniu do 34 mln zł rok wcześniej. Jej notowania rosną na warszawskim parkiecie o blisko 9 proc., a w ciągu ostatnich 5 dni wzrosły o ponad 26 proc. Tak gwałtowny wzrost wartości KGHM związany jest z dobrymi wynikami finansowymi oraz z wynikiem amerykańskich wyborów prezydenckich. Zwycięstwo Trumpa spowodowało duży wzrost cen miedzi: ze względu na zapowiedziane duże inwestycje na rynku amerykańskim oraz politykę protekcjonizmu, która na Chinach wymusi stymulowanie gospodarki wewnętrznej.
Głównym jednak zwycięzcą amerykańskich wyborów jest węgiel, którego ceny po wygranej Trumpa wystrzeliły do góry. Obecna administracja Obamy prowadzi regularną walkę z węglem. Clinton zapowiadała ostateczne wygaszenie przemysłu węglowego. Dla Polski oznaczałoby to miliardowe tarapaty, gdyż UE z ostateczną rozprawą z węglem czekała jedynie na USA. Obecnie zapowiada się nie tylko renesans tradycyjnych surowców, w które i nasz kraj jest bogaty, ale i bardzo prawdopodobny krach tzw. polityki klimatycznej, czyli potężnego dofinansowywania konkurencyjnych wobec węgla technologii.
W zielonych kręgach Trump uważany jest za klimatycznego antychrysta, tyle że sprawa w gruncie rzeczy wygląda inaczej i zauważa to Washington Post, który odnotowuje, że paradoksalnie to Trump może pomóc w walce ze zmianami klimatu. W czasie trzeciej debaty prezydenckiej nie tylko bowiem zapowiedział utrzymanie przemysłu węglowego, ale przede wszystkim inwestycje w rozwój czystych technologii węglowych, czyli kluczowy element do walki z zanieczyszczeniami węglowymi. Technologie te nie zostały dotąd rozwinięte, gdyż jedynymi krajami mającymi w nich największy interes i presję to Polska oraz USA. W USA prace nad tymi technologiami były najbardziej zaawansowane, lecz walka Obamy z węglem wyhamowała to. Obecnie mamy więc taki układ polityczny, który daje nadzieje na realną pracę nad czystym węglem.
W istocie bowiem tzw. polityka klimatyczna ma charakter bardziej spekulacyjny niż ekologiczny. Nie trzeba być wyznawcą polityki klimatycznej, by opracować ekologiczne formy przetwarzania węgla, choćby po to, by oczyścić nasze powietrze.
Trump zapowiedział, że będzie rozwijał taką ekologię, która jest rozumiana jako ochrona przyrody, której priorytetami ma być czyste powietrze i czysta woda. Obecnie USA dotują odnawialne źródła energii miliardami dolarów. Czy przemysł odnawialny przetrwa bez takich dotacji?
Zmiana polityki klimatycznej może mieć jeszcze jeden niespodziewany efekt: skuteczniejsze prace nad podbojem kosmosu. Buzz Aldrin, człowiek który brał udział w lądowaniu na księżycu, posunął się nawet do stwierdzenia na antenie CNN, że „Trump to najlepsze, co mogło się zdarzyć amerykańskim planom podboju kosmosu". Otóż prezydent elekt chce, by NASA, która za Obamy została zaprzęgnięta do walki z globalnym ociepleniem, zmieniła swoje priorytety i zajęła się przyspieszeniem prac nad załogowymi misjami kosmicznymi. To również dobra wiadomość dla KGHMu, który jest czołowym producentem surowca wykorzystywanego w przemyśle kosmonautycznym — renu.
Szykuje się zatem dobra koniunktura dla polskiego przemysłu. Być może to najlepsza okazja, by wyprowadzić polski przemysł węglowy na prostą i uczynić go napędem polskiej gospodarki.
« Ekonomia, gospodarka, biznes (Publikacja: 21-11-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10062 |
|