Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.441.638 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 699 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jałmużna przynosi ulgę temu, kto ją daje, a wyrządza zło temu, kto ją otrzymuje.
 Tematy różnorodne » Ekologia i ekozofia

Klimatyczny katastrofizm kontra klimatyczne optimum [2]
Autor tekstu:

Często popełnia się błąd pisząc o historycznym klimacie w Polsce, ustalając go w oparciu o dane ogólnoeuropejskie. Rok 1000 dla całej Europy był prawdopodobnie cieplejszy niż czasy współczesne. Dotyczy to okresu 950-1050. Nie oznacza to jednak, że to samo dotyczy klimatu w Polsce (leżymy w tej samej strefie klimatycznej, co Czechy czy Estonia, lecz w innej niż zachodnie Niemcy czy Kijów). Powyższe badania wskazują, że praktycznie w całym średniowieczu, od VI do XIII, a być może nawet i do pierwszej połowy XVI w. klimat był w Polsce cieplejszy niż obecnie. Był też wilgotniejszy.

W średniowiecznej polszczyźnie („co najmniej od X w.") słowo „lato" (od PIE: leto- znaczy ciepło) wyszło poza wcześniejsze określenie sezonu ciepłego i stało się określeniem całego roku. Przez całe średniowiecze Anno Domini zapisywano jako „Lata Pańskiego". Rok wyparł lato dokładnie wtedy, kiedy zaczęła się u nas „mała epoka lodowcowa". Najstarsze bodaj określenie Roku Pańskiego pochodzi z pism sekretarza królewskiego Jana Herburta: Statuta y Przywileie koronne (1570). [ 4 ]

Holoceńskie optimum klimatyczne

Być może zatem wchodzimy w podobny do średniowiecznego okres optimum klimatycznego. Nie oznacza to jednak, że klimat będzie taki sam jak w średniowieczu. Może być równie ciepło jak w średniowieczu, ale może być i cieplej. Możliwe otóż, że klimat osiągnie optimum całego holocenu, które przypadało na okres 7-3 tys. p.n.e.:



Czym charakteryzowało się optimum holocenu?

  • Północno-zachodnia Europa była cieplejsza, podczas kiedy Europa południowa — zimniejsza niż obecnie;
  • powierzchnia oceanu w okolicach Wielkiej Rafy Koralowej w Australii 3350 p.n.e. była cieplejsza o 1 st. C niż obecnie;
  • Arktyka była cieplejsza niż obecnie o 1.6±0.8 °C i miała mniej lodu morskiego;
  • nasz region cieplejszy był o ok. 2,5 st. C. [ 5 ]
  • pustynie środkowej Azji pokryte były drzewami w związku z większymi opadami;
  • 4-3,5 tys. p.n.e. Syberia miała temperatury lutego co najmniej 1 st. C cieplejsze niż obecnie, a w środkowej Syberii nawet 2-3 st. C;
  • Sahara była mokra, zielona i pełna jezior
  • środkowo-zachodnie Stany Zjednoczone pustynnieją.

A w sferze kultury? Kiedy myślimy dziś o rozwoju cywilizacji, to myślimy o starożytności, czyli epoce brązu i żelaza. W istocie jednak najbardziej fundamentalne przełomy cywilizacyjne holocenu miały miejsce w epoce miedzi czyli w czasie naszego optimum klimatycznego. Wynaleziono wtedy hutnictwo, pismo, koło. Pod względem biologicznym optimum klimatyczne holocenu stworzyło dzisiejszego Europejczyka: zmutowaliśmy wówczas tolerancję na mleko, która jest najbardziej specyficzną cechą ludności naszego kontynentu.

Optima klimatyczne szczególnie sprzyjały Europie Środkowej. Być może zatem w przyszłości nasz kraj, który dziś jest jednym z najchłodniejszych krajów świata (238 miejsce na 288 państw i terytoriów zależnych), stanie bardziej sprzyjający życiu niż obecnie?

Żyjemy w epoce lodowcowej

Nie tylko jednak żyjemy w jednym z najzimniejszych krajów świata, ale i na dodatek w jednej z najzimniejszych epok w dziejach Ziemi — w epoce lodowcowej, w jednym z jej nieco cieplejszych choć krótkich okresów. Jak pisze prof. Przemysław Mastalerz:

"Ślady pozostawione przez lodowce w minionych erach geologicznych dowodzą, że na naszej planecie w ciągu ostatnich dwóch miliardów lat było pięć epok lodowych a szósta trwa jeszcze w tej chwili. Żyjemy zatem w epoce lodowej, o czym szczególnie powinni pamiętać ci, którzy boją się ocieplenia. Epoki zlodowacenia trwały po kilkadziesiąt milionów lat, czyli w sumie nie więcej niż 10-20% w historii Ziemi i były przedzielone długimi okresami ociepleń. W okresach ociepleń Ziemia była całkowicie wolna od lodu nawet w okolicach okołobiegunowych a średnia temperatura była znacznie wyższa od obecnej. Na przykład świat dinozaurów był tropikalnie ciepły, z temperaturą o 10 st. C wyższą od panującej obecnie.

 


Prawdopodobne globalne wahania temperatury i opadów na przestrzeni 4,6 mld lat. Źródło: PWN 2010. Sześć zlodowaceń: 1) hurońskie, 2) algonckie, 3) eokambryjskie, 4) saharyjskie, 5) Gondwany, 6) plejstoceńskie.

Ostatnie zlodowacenie, trwające do dziś, zaczęło się około dwóch milionów lat temu. Od tego czasu panuje na Ziemi zimny klimat z grubymi na tysiące metrów czapami lodowymi wokół biegunów. Nie jest to jednak okres o ustabilizowanym, niezmiennym klimacie. W okresach cieplejszych lodowce cofały się w stronę biegunów, a w zimniejszych zwiększały swój zasięg przesuwając się w kierunku równika. Okresy cieplejsze nazywamy interglacjałami. Ocieplenia i oziębienia powtarzały się cyklicznie po kilka razy na milion lat. Charakterystyczne jest to, że interglacjały były krótkie i trwały tylko po kilkanaście tysięcy lat, podczas gdy okresy zimne były kilkakrotnie dłuższe.



Oto nasza epoka lodowa. Jesteśmy obecnie w jednym z jej czerwonych cypli interglacjalnych, nazwanym holoceńskim

Obecnie żyjemy w kolejnym interglacjale, który zaczął się około 11 tys. lat temu. Jedna z największych słabości współczesnej klimatologii wyraża się między innymi w tym, że nie potrafimy przewidzieć, kiedy skończy się nasz interglacjał. Nie musimy się jednak obawiać, że potężny lodowiec niebawem przykryje północną i środkową Polskę, jak kiedyś bywało, bo powstawanie lodowców, tak jak ich topnienie, wymaga tysięcy lat. Może jednak byłoby dobrze, gdyby pojawił się jakiś efekt cieplarniany i odsunął groźbę nieuchronnego ochłodzenia w nieco dalszą przyszłość. (...)



Nie znamy niestety przyczyn zmian klimatu i nie wiemy, dlaczego na Ziemi epoki lodowe występują na przemian z okresami ciepłymi. Póki nie poznamy czynników decydujących o naturalnych zmianach klimatu, to żadne prognozy klimatyczne nie będą mogły być poważnie traktowane, nie wyłączając prognoz opartych na domniemanym efekcie cieplarnianym, spowodowanym przez wzrost stężenia dwutlenku węgla w powietrzu.

Najbardziej nawet wyrafinowane symulacje komputerowe nie mogą dobrze przewidywać klimatu, jeśli nie uwzględnią tych potężnych a nieznanych czynników, które kształtowały klimat Ziemi w przeszłości, kiedy to jeszcze nie było przemysłu, zwiększającego stężenie dwutlenku węgla w atmosferze.

Straszenie społeczeństwa klimatycznymi katastrofami spowodowanymi przez przemysłową działalność człowieka jest zgodne z doktryną wiary ekowojowników i ma na celu wywołanie u ludzi poczucia winy i skruchy za grzechy przeciwko przyrodzie."

Jest to fragment udostępnionej przez Google Books książki Przemysława Mastalerza, chemika, który ukształtował dzisiejszy Wydział Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego, zatytułowanej Ekologiczne kłamstwa ekowojowników (2005).



Dzieje Ziemi pokazują wyraźnie cykliczny charakter zmian klimatu. Obecnie jesteśmy w cyklu zimnym, na jego niemal najzimniejszym etapie, który wszelako nie dotarł do swojego typowego minimum. Czy obecne ocieplenie jest zapowiedzią tego, że wychodzimy właśnie z cyklu zimnego? Czy można budować jakiekolwiek teorie zmienności wywołanej przez człowieka bez zrozumienia natury tych cyklów?

Jeśli spojrzymy na dzieje myśli naukowej z perspektywy cywilizacyjnej, stwierdzimy, że największe przełomy wiedzy wiązały się z obalaniem złudzenia antropocentrycznego do którego mamy nadzwyczajną skłonność. Kopernik obalił złudzenie antropocentryczne w sferze kosmicznej, zaś Darwin — w sferze zwierzęcej. Być może panujący dziś katastrofizm klimatyczny jest jedną z form złudzenia antropocentrycznego? Być może czeka nas nie tyle duża katastrofa, co duża zmiana?


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (25)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Słowo rok korzenie ma sądowe i początkowo nie było związane z okresem czasu. Pisze się dziś, że słowo to znaczyło „wyznaczony termin sądowy". Ale nie tylko. Także wiele innych pojęć związanych z sądownictwem, np. rokować — wezwać ustnie do sądu. Z tego samego słowa wywodzi się rzec czyli ogłosić, wygłosić; przyrzeczenie, zrzeczenie, wyrzeczenie. A ze współczesnych terminów od roku wywodzą się słowa zarówno wyrok, jak i orzeczenie. Sądowe słowo rok wywodzi się od PIE: reg- znaczącego „prawo, sprawiedliwość, wymierzać sprawiedliwość, król". Jak jednak doszło do tego, że rok stał się określeniem 12 miesięcy? Termin wywodzi się z sądów wiecowych, czyli wyższych sądów szlacheckich. Od 1454 zbierały się one raz do lata na posiedzenia zwane roki wielkie. I w ten sposób rok stał się określeniem 12 miesięcy w sferze sądowniczej. By jednak sądowe określenie 12 miesięcy stało się określeniem powszechnym, letnie określenie roku musiało wcześniej stracić swój obiektywny sens.
[ 5 ] Seppä H, Poska A (2004) Holocene annual mean temperature changes in Estonia and their relationship to solar insolation and atmospheric circulation patterns. Q Res 61:22-31.

« Ekologia i ekozofia   (Publikacja: 13-01-2018 Ostatnia zmiana: 14-01-2018)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10195 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365