|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Społeczeństwo informacyjne
Cyfrowy rynek pracy – szanse i zagrożenia Autor tekstu: Katarzyna Matus
Jeszcze nie tak dawno słowo
„automatyzacja" budziło strach i panikę, a raporty znanych firm jak
McKinsey&Company przerażały. Według jednego z nich do 2030 roku 800 mln miało
stracić pracę z powodu robotyzacji. Jeszcze w tym roku IBM opublikował raport, z którego wynika, że prawdopodobieństwo, iż w ciągu 3 lat 120 milionów ludzi
straci pracę w wyniku nadchodzących zmian jest bardzo duże. Sielankowe wizje
maszyn wykonujących żmudną i ciężką lub nudną pracę, aby ludzie mogli realizować
swoje pasje, zainteresowania szukać sensu życia i transcendencji wydawały się
bajką. Niedawno jednak firmy
consultingowe podzieliły się szeregiem badań, które napawają większym
optymizmem. Jednym z nich jest
„Upskilling Hopes and Fears" przeprowadzone przez firmę doradczą PwC. Wynika z niego, że gotowość do uczenia się oraz przekwalifikowania wykazuje aż 89%
polskich pracowników. 75%wykazuje
nadzieję, że ich praca zmieni się dopiero w perspektywie 6 — 10 lat, a 40 %
liczy nawet na to, że stanie się ciekawsza. Co ciekawe wyniki polskich
respondentów są zbliżone do tych z innych państw.
Pracownicy wydają się
być świadomi nadchodzących zmian i chętni, aby się na nie przygotować. Czy tak
samo jest wśród pracodawców? Badanie Deloitte „Paradoks Czwartej Rewolucji
Przemysłowej" wykazało, że 94% menedżerów z 11 krajów, uważa, że transformacja
cyfrowa jest jednym z najważniejszych celów strategicznych w ich firmie niestety
większość, inwestycje w nią postrzega jako szansę na poprawę produktywności, co
może oznaczać, że obecnie firmy skupiają się na celach krótkoterminowych.
Ekonomiści ostrzegają, że takie podejście do sprawy jest krótkowzroczne ponieważ
„współczesne globalne technologie wymagają długofalowych rozwiązań, a to co
zrobimy przez najbliższe 10 lat będzie miało wpływ na kolejne pokolenia".
Czy wszyscy będziemy programistami?
Eksperci Infuture Hatalska Foresight Institute we współpracy z firmą Samsung
przygotowali raport, który pokazuje, że wizja przyszłości niesie wiele dobrych
zmian, lecz aby tak się stało trzeba odpowiedzialnie zarządzać innowacjami.
Sztuczna inteligencja poprawi jakość życia, sprawi, że usługi staną się tańsze i bardziej spersonalizowane. Nastąpi bardzo duże przesunięcie z zawodów
wymagających niskich kompetencji w kierunku profesji, które dają poczucie
rozwoju, realizacji, wykorzystywania swojej kreatywności i pasji. Rozkwitną
branże już istniejące (doradztwo zawodowe i pomoc psychologiczna dla osób
mających problem z przystosowaniem się do nowej rzeczywistości) oraz pojawią się
nowe dziedziny (szacuje się, że 65% urodzonych po 2007 będzie pracowało w zawodach, które dziś jeszcze nie istnieją).
Stracą pracę osoby wykonujące zawody alienujące (sprzątacze, kasjerzy).
Osoby bojące się o swoją przyszłość już teraz mogą pokierować swoją karierę w stronę data science — według Indeed Hiring Lab na specjalistów z tej dziedziny
bardzo szybko rośnie popyt (351%). Według Glassdoor był to najpopularniejszy
zawód w USA w 2019 roku. Na Wschodnim Wybrzeżu liczba miejsc pracy wzrosła o 273% , natomiast na Zachodnim Wybrzeżu o 174.
Według raportu pracownik przyszłości będzie musiał pogodzić dość skrajne
oczekiwania: obok wskazywanych umiejętności z obszaru nauk ścisłych, tzw. STEM
(science, technology, engineering, math) będzie musiał się wykazać się także
kreatywnością i empatią — będą to cechy pożądane zwłaszcza dlatego, że są
charakterystyczne dla ludzi i to one będą odróżniać nas od sztucznej
inteligencji. W związku z tym
największą popularnością będzie cieszył się „terapeuta stosowanej analizy
behawioralnej". Eksperci przygotowali dla nas nawet przykładową ofertę pracy.
Nowe technologie -
nowy analfabetyzm
Wraz z nowymi technologiami pojawia się nowy
analfabetyzm. W bardzo dawnych czasach pisanie i czytanie mogło być
umiejętnością dodatkową, teraz jest to czynność podstawowa, którą wykonuje każdy
kto urodził się poza krajami trzeciego świata. Jest bardzo prawdopodobne, że
kiedy rewolucja cyfrowa będzie w pełni rozkwitać kodowanie, programowanie, czy
bardziej zaawansowana analiza danych może okazać się tak niezbędna jak w dzisiejszych czasach umiejętność czytania.
Tymczasem problem jest duży.
Lisa Carrawayczłonkini Rady
Komunikacji Forbes i dyrektor komunikacji wewnętrznej w Qlik, zwraca uwagę,
że umiejętność posługiwania się danymi to problem globalny, a to, że niektórych
kwestii nie umiemy rozwiązać a nawet o nich dyskutować jest jej pokłosiem.
Jako przykład podaje globalne ocieplenie. Ponoć tylko co trzecia osoba potrafi
odczytać i zinterpretować wykres oraz statystyki a także logicznie posłużyć się
nimi w trakcie wymiany zdań.
Badanie Qlik wykazało również, że
przedsiębiorstwa, które znają się na danych doświadczają wzrostu od 3-5%, co
przekłada się na całkowitą wartość rynkową od 300 -500 milionów USD. Niestety
pracodawcy liczą, że „jakoś to będzie" i tylko 17% z nich aktywnie uczestniczy w podwyższaniu kompetencji pracowników z zakresu analizowania danych.
Rola państwa w procesie cyfrowej
transformacji
Istnieją różne organizacje, które pomagają pomagają
podnosić swoje kwalifikacyjne i odnaleźć się na nowym cyfrowym rynku pracy.
Na przykład Women Who Code kobietom nie tylko organizuje bezpłatne szkolenia z programowania, ale także pomaga znaleźć pracę i inwestorów. Vets In Tech z kolei próbuje wdrożyć weteranów do pracy cywilnej i dostosować ich umiejętności
do zapotrzebowań firm.
Taka pomoc jest ważna i potrzebna, ale jak
twierdzą eksperci IBM przekwalifikowanie pracownika może być problemem ponieważ
zajmuje więcej czasu niż parę lat temu. Aby uniknąć takich problemów w przyszłości państwo powinno zadbać o reformę programu edukacji już od
najniższego szczebla. Jak wspomniano w raporcie Instytutu Hatalskiej, struktura
rynku pracy, zapotrzebowanie na nowe umiejętności i lista popularnych zawodów
może się zmienić w ciągu jednego pokolenia, tymczasem polska szkoła — nie licząc
drobnych korekt — wydaje się wciąż być taka sama. Aby uniknąć plagi nowego
analfabetyzmu, przyszłych kosztów i trwonienia czasu związanego ze szkoleniem
nowych pracowników należy już teraz pomyśleć o wprowadzeniu nowych przedmiotów
do szkół związanych z kodowaniem, analizą danych.
« Społeczeństwo informacyjne (Publikacja: 11-11-2019 Ostatnia zmiana: 12-11-2019)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10269 |
|