|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » O Biblii ogólnie » Krytyka etyki biblijnej
Nauka moralna Jezusa Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"Jego
etyka jest w dużej mierze konsekwencją jego eschatologii (...)
Jezusowy błąd dotyczący końca świata doprowadził do sformułowania
etyki,
która zainspirowała przyszłe pokolenia, których jak na ironię,
miało już
nie być.
Jego żydowska etyka z jednym wpisanym błędem
rzeczowym
dała początek powstaniu etyki dla każdego (...)
jednak może ona doprowadzić jedynie do
powstania
niewielu komun hippiesowskich, albo wspólnot mniszych,
lecz nie do trwałego porządku społecznego (...)
wskutek jego
ekstremizmu Jezus podkopuje rzeczywistą etykę,
która jest
do pewnego stopnia jak polityka, sztuką wykorzystywania możliwości.
Ekstremalna moralność zawsze demoralizuje
[o czym przekonała nas dostatecznie
historia chrześcijaństwa]„
Peter de Rosa
"Gdyby
kilku prostych ludzi za życia jednego pokolenia wymyśliło tak
silną i ujmującą osobowość, tak wzniosłe mierniki moralne i tak
urzekającą wizję braterstwa, byłby to cud o wiele bardziej niezwykły
niż którykolwiek z opisanych w Ewangeliach"
Durant
W istocie tak byłoby.
Tak jednak nie jest, gdyż chrystianizm, cała ta moralność, której autorstwo
powszechnie przypisuje się niejakiemu Jezusowi Nazareńczykowi, wszystko to
powstawało przez pięć ostatnich wieków przez naszą erą, zwłaszcza w pismach proroków żydowskich i w nauczaniu rabbich. Jak powiedział Klausner w 1925 r.:"We
wszystkich ewangeliach nie ma ani jednego elementu nauczania etycznego, którego
nie dałoby się przyrównać do Starego Testamentu, apokryfu lub literatury
talmudycznej i midraszyckiej z okresu bliskiego czasom Jezusa",
Rudolf Bultman, "nestor nowoczesnej biblistyki protestanckiej" (Mynarek),
stwierdził ponadto:"Koncepcje
Boga, świata i człowieka, prawa i łaski, skruchy i wybaczania w nauce Jezusa
nie są nowe w porównaniu z takimi koncepcjami w Starym Testamencie i w
judaizmie" [ 1 ]Jak
się przekonamy — nihil novi…
Już mniej więcej od roku 800 kwitło moralne prorokowanie,
dążące do reformy sztywnych reguł życia religijnego, obfitego na zewnątrz,
pustego wewnątrz, występowano przeciw bałwochwalstwu, uciskowi, formalizmowi i hipokryzji. Mówi Bóg u proroka Ozeasza:"Miłości pragnę, nie
krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń"
(6, 6), prorok
Amos mówi, że Bóg nie przyjmuje ofiar ludzi złych. Podobnież Micheach i
Izajasz. Izajasz
powiedział już wszystko przeciw zewnętrznej obrzędowości żydowskiej na
wiele lat przed Jezusem: "Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.
Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem;
sprzykrzyło Mi się je znosić! (...) Choćbyście
nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham (.. .) Usuńcie zło uczynków
waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego
(...)"(Iz l, 13-17).
Jeremiasztwierdzi, że ofiara całopalenia nie jest obligująca, można
jej nie przestrzegać (Jr 7, 21-23). Prorok Ezechiel głosi już prawdziwą
ewangelię:"Nawróćcie się, odwróćcie się od swych niesprawiedliwości;
uczyńcie sobie serce nowe i duch nowy. Nie znajduję wcale upodobania w śmierci
złego; chcę żeby zawrócił ze złej drogi i żeby żył"(Ez 18,
21-23).
Uwieńczeniem tych
nowych myśli jest faryzejska szkoła rabbiego Hillela, którego nauki moralne można
uznać w znacznej mierze za kopię słów Jezusa, ...gdyby te ostatnie były pierwsze. Hillel
urodził się w Babilonie, był
jednym z największych uczonych w Piśmie jakich kiedykolwiek wydał naród żydowski.
Był rówieśnikiem Heroda Wielkiego. Kiedy ten umocnił się już na tronie (po
klęsce Kleopatry) Hillel był już najsłynniejszym rabbim. Nie był to człowiek
gwałtowny i kłótliwy, jednak jego rozstrzygnięcie danej kwestii stawało się
prawem. Jego nauki zmierzały zawsze do łagodzenia surowości żydowskiego
Prawa, przekształcanie go z duchem czasu, dopasowywanie w duchu braterstwa i miłości
do nowych warunków, "to
niewiele, co znamy z nauki Hillela, tchnie słodyczą i miłością ludzkości"
(Reinach). Jego system wykładni Prawa (w duchu filozofii greckiej)
stał się podstawą Talmudu. Zapytany przez poganina, który chciał nawrócić
się na judaizm:
— Wyjaśnij mi wasze
Prawo, ale nie dłużej, niż potrafię ustać na jednej nodze !
odpowiedział:
— NIE CZYŃ TWEMU
BLIŹNIEMU NICZEGO, CO I TOBIE NIEMIŁE — OTO CAŁE PRAWO ! WSZYSTKO, CO
PONADTO, TO TYLKO OBJAŚNIENIA !
To miało później stać się drugim
najważniejszym przykazaniem Jezusa (patrz: Mt 22, 39; Mr 12, 31; Łk 10, 27),
miało być czymś na co nikt wcześniej nie wpadł, jego największą zasługą.
Jezus powtórzył to bez większych zmian przy końcu swojego Kazania na górze:
"Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy
im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy"
(Mt 7, 12; BT)
To Hillel zabraniał sądzenia i osądzania bliźnich, mówił: "Nie
sądź swego bliźniego, aż sam będziesz na jego miejscu". I Jezus później powtarza zakaz sądzenia w swym Kazaniu na Górze (Mt 7, 1). Czy
pamiętasz, słowa Jezusa o ostatnich, którzy mają być pierwszymi, i o
pierwszych, którzy będą ostatnimi? Otóż i to jest Hillelowe. "Moje
upokorzenie jest mym wywyższeniem, moje wywyższenie jest mem
upokorzeniem" — mówił.
Twórca chrześcijaństwa — św. Paweł z Tarsu był prawdopodobnie adeptem szkoły Hillela, zaś jego
mentorem miał być wnuk Hillela — Gamaliel. Pytamy więc: czy od Jezusa wziął
Paweł słowa: "Bo całe
Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego
jak siebie samego" (Gal
5, 14), czy może raczej nauczył się ich w szkole faryzejskiej?
Pozostaje
na końcu pytanie: jakże to możliwe, że Jezus tak walczy z faryzeuszami, skoro tyle
między nimi podobieństw? Należy jednak dostrzec to, iż zawsze było
tak, że chrześcijaństwo zwalczało najzacieklej religie, które różniły się
od niego samego najmniej (np. mitraizm), zawsze wojny pomiędzy odłamami chrześcijaństwa
były najkrwawsze. Dlatego to w NT z taką zaciekłością Jezus atakuje
faryzeuszów (podobne wierzenia, np. zmartwychwstanie, które odrzucali
saduceusze), popuszczając saduceuszom, których poglądy
religijne znacznie odbiegały od chrześcijańskich. Ten ważniejszy spór
Jezusa jest wytłumiony, kosztem kłótni z faryzeuszami. Co więcej Jezus jest
ukazany jako nauczyciel faryzeuszy, który miał im wykładać o prawdach, których
wcześniej przecie nauczył ich mistrz Hillel (Mk 12, 28-43). Jeśli jakiś historyczny
Jezus toczył jakiekolwiek spory, to zapewne nie z faryzeuszami, gdyż w owym
czasie, kiedy miał nauczać w Galilei było ich niewielu lub może nawet wcale,
kiedy natomiast autorzy ewangelii preparowali swoje teksty mogli w rzeczywistości
mieć z nimi problemy. I być może to w tym fakcie należy upatrywać ilustrację
wymyślonego sporu Jezusa z faryzeuszami. Otóż po zburzeniu Jerozolimy główny
trzon judaizmu skupiał się wokół tej właśnie sekty żydowskiej — to
faryzeusze wyszli z najmniejszymi stratami z wojny żydowsko-rzymskiej (66-70),
zaś saduceusze i zeloci, jako najbardziej zaangażowani w walkę, ponieśli
największe straty. Judaizm sponiewierany przez Rzymian uwrażliwił się na
wszelkie ruchy odśrodkowe trawiące żydów, toteż wyznawcy Jezusa, jako
zdrajcy narodu (w czasie zawiei wojennej uciekli z Jerozolimy do Pelli), byli po
roku 70 ostro piętnowani przez faryzeuszów, którzy widzieli siebie jako ostoję
prawowiernego judaizmu. Wszystkie mowy Jezusa przeciwko faryzeuszom są niczym
innym jak tylko nawiązaniem do owych sporów toczących się po roku 70.
Warto jeszcze wspomnieć, o jednym
ciekawym fragmencie Mateusza, w którym wyczujemy nutę filozofii stoickiej. Miał
według Mateusza powiedzieć Jezus: "A Ja wam powiadam:
Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi
i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych." (5,
44-45). Podobnie, lecz nieco wcześniej, napisał Seneka, poeta i filozof,
przedstawiciel późnego stoicyzmu: "Jeśli naśladujesz
bogów, to również niewdzięcznym czyń dobro! Bo słońce wschodzi
nawet dla zbrodniarzy i morza stoją otworem przed piratami" (De
beneficiis, 4, 26, 1). Jako ciekawostkę można podać, że daty urodzin
Seneki również dokładnie nie znamy i lokalizuje się ją ok. 4 r. p.n.e.
Można dostrzec jednak jeden jedyny
element odróżniający etykę Jezusa od tego co stworzono przed nim: „nie
dotyczy niczego co nie wiąże się z etyką. Skupia się całkowicie na tym
jak osoba powinna się kontaktować z Bogiem. Oznacza się prostotą, która była
wyjątkowa wśród rabbich. Pozostawia na uboczu ceremonie i skomplikowane
interpretacje Pisma. Moglibyśmy powiedzieć, że nie ma żadnych ozdób. Każde
słowo przemawia wprost do serca, zmuszając osobę do reakcji tu i teraz na królestwo
Boże" [ 2 ]
Jeśli odniesiemy to do religii papieży, stwierdzimy bez żadnego błędu, że
nie mają z tym nic wspólnego, przeciwnie, religia charakteryzuje się tym
wszystkim, co było oryginalnością Jezusa, to wszystko co on jednoznacznie potępiał,
wszystkie te idiotyczne spory teologiczne, scholastyków, miliony ksiąg o istocie Boga, skomplikowane dogmaty, uroczystości i ceremonie — to wszystko składa
się na wielką groteskę katolickiego chrześcijaństwa.
Przypisy: [ 1 ] Oba cytaty podałem za: „Mitologia chrześcijaństwa. Kryzys wiary chrześcijańskiej" — Peter de Rosa, Total Trade & Publishers, Kraków 1994, s.113 [ 2 ] Mitologia chrześcijaństwa..." — Peter de Rosa, op.cit., s.114 « Krytyka etyki biblijnej (Publikacja: 11-07-2002 Ostatnia zmiana: 08-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1030 |
|