|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
Homeopatia - moje prywatne zwycięstwo [2] Autor tekstu: Andrzej Gregosiewicz
Podsumowując, takiego nagromadzenia różnego rodzaju absurdów, co w homeopatii,
nie widziałem nigdy w życiu. Po wyciągnięciu ich na światło dzienne ta mydlana
bańka musi wreszcie pęknąć. Dlatego mamy obecnie wielką szansę, by ochronić
polską naukę i medycynę przed ośmieszaniem się, a także uratować wiele istnień
ludzkich. Bo, wbrew opinii Pani Rej -
„Homeopatia zabija".
Rekompensata
Powyższy
opis mojej działalności to mały fragment tego, co zrobiłem w tym czasie. Dlatego
uważam, że za 10 lat ciężkiej pracy w interesie społecznym (za własne pieniądze i z uszczerbkiem dla życia rodzinnego)
powinienem zostać wynagrodzony przez władze publiczne. Liczę na to, że minister
zdrowia lub nawet premier ustanowią dla mnie specjalną nagrodę finansową (może
być wysoka) za: 1/ konsekwentne
demaskowanie największego oszustwa w historii ludzkości (trwającego
200 lat), 2/ obronę honoru
polskiej nauki, 2/ walkę z ośmieszaniem polskiej medycyny, 3/ ratowanie zdrowia i życia pacjentom, 4/ uświadomienie opinii publicznej czym jest w istocie
homeopatia, 5/ opracowanie materiałów, którymi posługują się wykładowcy na
wydziałach farmacji, 6/ wyjaśnianie studentom i lekarzom, że nie warto wchodzić w oszukańczy interes homeopatyczny, 7/ współorganizację w Polsce akcji 10.23, 8/
uświadomienie posłom, że powinni złożyć interpelację w sprawie usunięcia z ustawy „Prawo farmaceutyczne" zapisów o homeopatii.
Informacja
dla szefa kancelarii ministerki zdrowia: o przyznaniu nagrody proszę powiadomić
mnie e-mailem. Adres: cukier_krzepi@10g.pl.
SUKCES GLOBALNEJ KAMPANII 10.23
NIELOGICZNE OŚWIADCZENIA HOMEOPATÓW
W 63 miastach, 28 krajach na 5 kontynentach kilka
tysięcy studentów, lekarzy i naukowców zażyło gigantyczne dawki „leków"
homeopatycznych. Nikomu nic się nie stało. Przeczytajmy, co sądzą o tym
homeopaci:
" PRZEDAWKOWANIE LEKÓW HOMEOPATYCZNYCH
POKAZUJE JEDYNIE, ŻE LEKI HOMEOPATYCZNE NIE MAJĄ DZIAŁAŃ NIEPOŻĄDANYCH,
ALE W ŻADNYM WYPADKU NIE MOŻE TO BYĆ DOWODEM ICH NIESKUTECZNOŚCI".
To
jest oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Homeopatii Klinicznej (PTHK)
wyrażone ustami
lek. med. Ewy Wojciechowskiej, prezeski towarzystwa.
Jestem
wdzięczny za zwięzłość i jasność sformułowania, bowiem będę mógł tak samo jasno i krótko udowodnić, że homeopatia to oszustwo.
Żeby nikt nie mógł mi zarzucić nieuczciwości rozpatrzę problem z 2
punktów widzenia: naukowego i homeopatycznego.
Zaczynamy.
(Uwaga! o zjawisku placebo nie będzie ani słowa, gdyż homeopaci odżegnują się od niego,
jak diabeł od święconej wody).
DLACZEGO HOMEOPATIA JEST OSZUSTWEM
Z NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
Jeśli chcę
kogoś wyleczyć, podaję mu lekarstwo. Aby zadziałało musi zawierać efektywną
dawkę substancji leczniczej (DT-dosis therapeutica).
Przykład:
jeśli pacjent ma objawy grypy podaję mu lek (np. aspirynę, czyli kwas
acetylosalicylowy), który przeciwdziała jej objawom (contraria contrariis curantur
-
przeciwne leczymy przeciwnym, a nie jak w ludowym, absurdalnym przysłowiu:
similia similibus curantur — podobne
leczymy podobnym).
Lata doświadczeń i badań pozwoliły na
poznanie mechanizmu działania tego leku. Mówiąc w ogromnym skrócie hamuje on
syntezę prostaglandyn, które ułatwiają przekazywanie bodźców bólowych,
podnoszą temperaturę ciała oraz wywołują odczyn zapalny w tkankach.
Aspiryna działa więc przeciwbólowo, przeciwgorączkowo i przeciwzapalnie. Drogą
badań klinicznych ustalono, że
jednorazowa dawka lecznicza u człowieka (ważącego np. 70 kg) wynosi 0,5 grama. Skuteczność działania aspiryny
potwierdzono jak dotąd miliardy razy.
Jak każdy inny lek, aspiryna ma również
działania niepożądane, które najwyraźniej uwidoczniają się przy jej
przedawkowaniu. Opisywano nawet przypadki zgonów po zażyciu 40-50 tabletek.
Korzystny lub niekorzystny efekt działania zależy więc od wielkości dawki.
Dotyczy to wszystkich — bez wyjątku — leków.
Mimo to zadajmy sobie pytanie: w jakich
sytuacjach wielokrotne (setne, tysięczne) przedawkowanie aspiryny mogłoby nie
wywołać skutków niepożądanych? Odpowiedź
brzmi: w dwóch. Pierwsza sytuacja to całkowity brak kwasu acetylosalicylowego w neutralnej substancji będącej jej nośnikiem. Druga — gdy odpowiadający na to
pytanie człowiek ...kłamie.
A teraz proste, jasne i eleganckie
wyjaśnienie celu i sukcesu Kampanii 10.23:
jeżeli „pożerane" kilogramami „leki" homeopatyczne nie wywołały żadnych
niekorzystnych dla organizmu reakcji, to znaczy, że nie zawierały one żadnych
substancji wywołujących efekt terapeutyczny.
ZAPAMIĘTAJMY RAZ NA ZAWSZE
Twierdzenia homeopatów, że ich „leki" można bezpiecznie przedawkować są zgodne z prawdą! Dlaczego? Bo nie zawierają substancji aktywnych terapeutycznie. A skoro
nie zawierają, to nie leczą. Bo czym?
Krótko mówiąc: przedawkowane „leki" homeopatyczne nie szkodzą, bo nie leczą!
Ludzie, zapamiętajcie to hasło! W 4 wersjach! To wyjątkowo łatwe, bo każda z 4
wersji jest prawdziwa.
NIE SZKODZĄ, BO NIE LECZĄ!
NIE LECZĄ, BO NIE SZKODZĄ!
NIE SZKODZĄ, BO NIE MAJĄ CZYM SZKODZIĆ!
NIE LECZĄ, BO NIE MAJĄ CZYM LECZYĆ!
Z punktu widzenia logiki formalnej powyższego dowodu nie da się zakwestionować!
Nawet prawo jest tu bezsilne. Nawet ustawa nie może zapewnić cukrowi
skuteczności leczniczej.
Powtórzmy: „leki" homeopatyczne nie
zawierają czegokolwiek, co można by nazwać substancją leczniczą. Co więc
zawierają? NIC!
Nośnikiem niczego jest cukier, ale jakoś
nie przemawia mi do wyobraźni, by cukier cokolwiek leczył.
Czym jest więc „lek" homeopatyczny,
oprócz tego, że jest cukrem? Odpowiedź:
JEST FAŁSZYWYM
LEKIEM.
Sprawa wydaje się całkiem prosta, ale
lobby homeopatyczne zabezpieczyło
się ze wszystkich stron. Po prostu przekonało posłów o istnieniu zjawisk paranormalnych. A ci (za przeproszeniem) wybrańcy narodu,
zapisali to w ustawie. I w taki to oto sposób obywatele polscy zostali okłamani
przez najwyższe władze publiczne.
DLACZEGO HOMEOPATIA JEST
OSZUSTWEM
Z HOMEOPATYCZNEGO PUNKTU WIDZENIA
Homeopaci
dość wcześnie zrozumieli, że z nauką nie wygrają i już wiele lat temu przestali
zaprzeczać, że ich „leki" cokolwiek zawierają w sensie fizycznym. Wykombinowali
wówczas, że czynnikiem „leczniczym" jest informacja (?). Nie od razu wiedzieli,
jak ją nazwać, więc używali terminów: duchowa, wirtualna, cyfrowa,
elektromagnetyczna, strukturalna, kwantowa itp. Współczesny guru homeopatów -
prof. Jacques Benveniste przesyła ją nawet przez
Internet i telefon (magik jakiś, czy co?)
Ale
wracajmy do „leków": homeopatyczna „informacja
lecznicza" jest podobno przekazywana do cukru w czasie jego moczenia w wodzie,
która „pamięta", co w niej wytrząsano. Nie śmiejmy się jeszcze, bo to nie
koniec. Europejskie lobby homeopatyczne przeforsowało w 2004 roku pomysł, by te anegdotyczne opowiastki zostały zalegalizowane na mocy
dyrektywy 2004/27/WE. W Farmakopei Europejskiej stworzono nawet
osobny rozdział
poświęcony homeopatii.
Można w nim przeczytać, że:
"NIE DA SIĘ OKREŚLIĆ RÓŻNICY MIĘDZY ROZPUSZCZALNIKIEM A HOMEOPATYCZNYM ŚRODKIEM
LECZNICZYM ZA POMOCĄ ALOPATYCZNYCH (NAUKOWYCH przyp. A.G.) METOD ANALITYCZNYCH"
Teraz już można tak wyć ze śmiechu, aż przewrócą się
mury największych zakładów produkujących „leki" homeopatyczne.
WYJAŚNIENIE
Europejska Farmakopea mówi (zdanie w ramce): RĘCE NAUKOWCÓW PRECZ OD HOMEOPATII! I ręce same opadają.
Przecież taki zapis, akceptujący
istnienie zjawisk paranormalnych, obowiązuje teraz w całej Unii Europejskiej.
Lekarzom i naukowcom napluto w twarz. Nikt nie zastanowił się nawet przez
chwilę, że teraz będzie można zarejestrować, jako „lek", wodę z kranu, byle była
odpowiednio rozcieńczona z wodą i wytrzęsiona. I nikt, nigdy, nawet spośród
homeopatów, astrologów, jasnowidzów, wróżek, bioterapeutów, radiestetów itp.
hochsztaplerów, nie będzie w stanie zdefiniować różnicy między wodą, a „lekiem"
za pomocą żadnej metody. Bo takiej metody po prostu nie ma. Ale tą
niezidentyfikowaną wodą będzie można leczyć na przykład nerwicę u kota (patrz
lewa, górna szuflada) lub malarię u człowieka (patrz prawa, górna szuflada). A to już nie jest śmieszne. Bezpośrednim,
tragicznym skutkiem promowania przez WHO homeopatii w Trzecim Świecie były
tysiące (setki tysięcy?) zgonów ludzi chorych na malarię. Dopiero
w 2010 r.
WHO wydała
ostrzeżenie przed leczeniem homeopatycznym pacjentów z ciężkimi chorobami
zakaźnymi typu malarii, gruźlicy oraz AIDS.
Inne, "lżejsze" choroby zakaźne
widać można jeszcze „leczyć".
Ile
tysięcy ludzi zginęło w Afryce na skutek cynizmu, głupoty i hipokryzji
urzędników z WHO nie dowiemy się już nigdy. Wiemy jednak na pewno, że:
HOMEOPATIA JEST OSZUSTWEM Z KAŻDEGO PUNKTU WIDZENIA, A ZWŁASZCZA HOMEOPATYCZNEGO
Powyższa tautologia nie jest żartem. W świetle zapisu w Farmakopei
Europejskiej, technologia produkcji „leków" homeopatycznych i sama homeopatia to
po prostu magia.
A teraz pytam prawników. Jest li to
przestępstwo, jeżeli rodzice podają dziecku cukier zamiast lekarstwa? Żeby
ułatwić prawnikom odpowiedź informuję,
że w Australii rodzice 9-miesięcznego dziecka, które zmarło po „leczeniu"
homeopatycznym otrzymali po 25 lat więzienia.
Czy ten fakt ma jakieś znaczenie dla
sprawy, którą opisuję? Dla sprawy, która się dzieje w kraju, gdzie prawo oparte
jest na regułach słuszności, i w którym podstawą wyrokowania jest
sprawiedliwość? Uprzejmie proszę o odpowiedź.
Co zrobić, gdy ustawodawca legalizuje magię?
Wiele razy słyszałem, że nieznajomość
prawa nie jest usprawiedliwieniem postępowania niezgodnego z kodeksem. A czy fakt, że jest się posłem usprawiedliwia głupotę, której efektem są
kretyńskie ustawy?
Teraz pytam wybrańców narodu:
Dlaczego w ustawie „Prawo farmaceutyczne"
zalegalizowano magiczną „terapię",
wg której "NIC" może działać na "COŚ", a jeśli tego "NICZEGO" jest coraz mniej,
to zmniejszające się "NIC" działa na to "COŚ" coraz skuteczniej, w sposób wprost
proporcjonalny do ubytku "NICZEGO"?
1 2 3 Dalej..
« Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 10-03-2011 )
Andrzej GregosiewiczProfesor zwyczajny, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Od 2001 roku prowadzi walkę z oszustwami leczniczymi typu homeopatii, bioenergoterapii, radiestezji i innymi rodzajami tzw. "medycyny alternatywnej". Opublikował na ten temat ponad 80 artykułów w mediach papierowych i elektronicznych. Jest „ojcem chrzestnym” akcji medialnej przeciwko homeopatii. W 2008 roku, głównie na skutek Jego konsekwentnej działalności publicystycznej oraz wygrania procesu sądowego z Izbą Gospodarczą Farmacja Polska oraz producentami "leków" homeopatycznych, rozpoczęła się szeroka debata publiczna na temat wartości leczniczych tego sposobu terapii. Jest członkiem-założycielem Klubu Sceptyków Polskich. W 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na wniosek prof. Andrzeja Gregosiewicza, rozpoczął - bezprecedensową w Europie - procedurę wyjaśniającą, czy homeopatyczny koncern Boiron (filia w Polsce) nie prowadzi praktyk niezgodnych ze zbiorowym interesem konsumentów. Liczba tekstów na portalu: 26 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Jasnowidzenie czy ciemnomyślenie? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1093 |
|