|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
W poszukiwaniu ustroju idealnego Autor tekstu: Monika Sadlok
Świat
staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. Nowe sieciowe technologie
komunikacyjne odmieniły pojmowanie czasu i przestrzeni, „państwa i rządy
straciły na swojej kompetencji, ich
suwerenność i granice stają się coraz bardziej porowate, znaleźliśmy się
zatem w okresie niezwykłej złożoności" [ 1 ]
Świat przechodzi transformację społeczną, ekonomiczną, ale także tę związaną z systemem władzy. Staje się on bowiem coraz bardziej skomplikowany,
samoorganizujący się w sposób oddolny, obejmujący państwa i rządy,
organizacje pozarządowe, korporacje i inne podmioty. Władza wymyka się z ograniczeń terytorialnych, geograficznych, przestrzennych, a system rządzenia
staje się coraz bardziej rozproszony. Kluczowa zmiana w otoczeniu zarządzania
publicznego dotyczy kwestii, iż nie zależnie od swojego charakteru — społecznego,
technologicznego, ekonomicznego — przebiega nieporównywalnie szybciej i w
sposób o wiele bardziej nieprzewidywalny niż bywało to w przeszłości. "Rządy
muszą radzić sobie z natłokiem i zmiennymi problemami, które nie uznają
granic państwowych. Wobec tego konieczne jest zwiększenie elastyczności, co z kolei oznacza takie mechanizmy, które pozwalają w większym stopniu na uczenie
się.
W związku z tym to co kiedyś było przewidywalne i do zaplanowania, dziś
zależy od okoliczności i możliwości, a w dużo mniejszym stopniu poddaje się
planowaniu i sformalizowanym strukturom. Co oznacza, że następuje całkowity
chaos, ponieważ pozostają obszary i podmioty polityki prawie nietknięte"
[ 2 ]
Trudno w chwili obecnej wyobrazić sobie jakąś formę rządu światowego, tym
niemniej niektórzy z teoretyków z zakresu polityki dostrzegają wyłanianie się
swoistego nowego polis, z nową formą władzy. Jedną z ciekawszych analiz
przedstawił G.B. Peters opisując tworzące się procesy rządzenia jako
„zorganizowana anarchia", którą cechuje losowa, a nawet przypadkowa
zbieranina problemów, rozwiązań, możliwości i aktorów. Pojawia się coraz
więcej dziur, zapełnianych przez przedsiębiorczych aktorów, gdzie stosując
zapożyczenie z analizy sieciowej, "dziury strukturalne, mówią nam, że
ludzie akumulują zasoby społeczne lub kapitał społeczny, który inwestują w możliwości społeczne przynoszące im potencjalny zysk.
Dziury w sieci to
miejsca, w których podmioty (w tym przypadku ludzie) są nie połączone.
Dziury takie to możliwość zainwestowania swojego kapitału społecznego.
Ludzie inwestują, wypełniają, wykorzystują dziury tworząc powiązania z niepołączonymi jednostkami, tworząc tym samym niebezpośrednie więzi. Zapełnianie
dziury strukturalnej daje pośrednikowi pozycję władzy." [ 3 ]
W epoce coraz większej złożoności także i państwo przechodzi
przemianę. Zmieniają się jego rola i funkcje. Stają się swoistymi prawnymi,
ekonomicznymi i społecznymi kontrolerami systemów sieciowych. Na przykład
Unia Europejska umożliwia przepływ kapitału, pracy, dóbr i usług, tworzy
nowe przepisy prawne, które ujednolicają polityki państw członkowskich w odniesieniu do współzawodnictwa w usuwaniu barier ekonomicznych i finansowych.
Manuel Castells twierdzi, iż państwa tworzą swoiste sieci państw, które
albo realizują wiele celów (np. UE), albo też koncentrują się wokół jakieś
problematyki np. handlu (NAFTA), bezpieczeństwa (NATO). Budując coraz gęstszą
sieć instytucji o charakterze ponadpaństwowym (ONZ, WTO, MFW, Bank Światowy),
władza ulega dezagregacji na szereg autonomicznych podmiotów, takich jak
banki, międzynarodowe struktury planowania. Sytuacja taka prowadzi to
niebezpiecznego „deficytu politycznego — dotyczącego demokracji, regulacji i sprawiedliwości" [ 4 ]
Zapobiec temu może znalezienie zbioru wspólnych wszystkich ludziom wartości
oraz stworzenie wspólnoty instytucji politycznych.
Odpowiedzią może
być kosmopolitka (kosmos — wszechświat), gdzie zdecentralizowany system
polityczny obejmuje całą kulę ziemską. Nie jest to porządek hierarchiczny,
ale heterarchiczny, czyli gdzieś pomiędzy federacją, a konfederacją.
Poszczególne części systemu znalazły się w sieci regulacji na poziomie
globalnym, międzypaństwowym, lokalnym. Stał się on bardziej dynamiczny i autonomiczny.
Dynamikę regulacji społeczno — ustrojowych ukazuje doskonale
wiele kwestii, które jeszcze niedawno uznawane były za „prywatne" lub
podległe danemu państwu: ludobójstwo, przemoc wobec kobiet, fuzje przedsiębiorstw,
skandale korupcyjne. Świat bez terytorialnych i komunikacyjnych barier czyni
prawie każde wydarzenie ogólnoświatowym.
Rosnące skomplikowanie i techniczna
natura kwestii politycznych wymaga od obywateli znacznej, politycznej dojrzałości.
Podczas gdy zrozumiałym staje się entuzjazm z możliwości wszechstronnego
wykorzystania technologii informatycznych i komunikacyjnych, pozostawia jednak
otwartym pytanie o rolę jaką odgrywają wirtualne fora informatyczne w artykułowaniu
interesów, negocjowaniu i podejmowaniu decyzji.
Sieć pozwala na wykorzystanie
nowych rodzajów społecznego kontaktu, Wydaje się, że w perspektywie narodzin
kosmopolityki narzędzie o tak globalnym zasięgu, jak internet, może mieć
przewagę nad rzeczywistym społeczeństwem obywatelskim. Wirtualny mikrokosmos
pozwala na funkcjonowanie zamkniętych społeczności obywateli o podobnych poglądach,
spotykających się w celu promowania swoich interesów i zabezpieczeniu tożsamości.
Z drugiej jednak strony człowiek zaplątuję się w cykl pracy i konsumpcji,
staje się jako określa to Hannah Arendt, animals
laborant, jednostkę ciągle dążącą do tego, co w społeczeństwie
traktowane jest jako konieczne i w imię tego rezygnującą stopniowo ze swojej
indywidualności, ze swoich cech szczególnych, a przez to z bycia człowiekiem.
W sposób dobitny przedstawił to Alexis de Tocqueville pisząc, iż człowiek
„w swoim wyobcowaniu każdy przyjmuje postawę
obcości w odniesieniu do losów wszystkich pozostałych". Nawołuje
jednocześnie to tworzenia nowego polis, gdzie ludzie nie oddziałują jako
osoby prywatne, uwięzione w zapętlonej logice nieustannej konsumpcji, ale
raczej jako obywatele regulujący i kształtujący swój byt wolny od
jakichkolwiek przymusów. Wówczas dopiero człowiek przyjmuje odpowiedzialność
za siebie samego, za spoistość świata i w przeciwieństwie do animals
laborant odnajduje swoje miejsce w świecie, oddziałuje na społeczeństwo i zostawia po sobie coś trwałego.
Rodząca się nowa forma demokracji, a być
może zupełnie innego ustroju, posługuje się współczesnymi środkami
komunikacji, dyskusji, inicjatywy. Niewątpliwie w ostatnich trzech — czterech
latach można zauważyć ogromne zainteresowanie wykorzystaniem w uczestnictwie w życiu społeczno — politycznym platform społecznościowych tzw. social
media.
Czy mogą stać się one nową formą aktywnego uczestnictwa w życiu społeczno — politycznym? Można tutaj postawić pewną hipotezę popartą badaniami
Jamsa Fishkina z Stanford University, który przez ponad dziesięć lat
eksperymentował z tak zwanymi
„wyborami obradującymi", czyli obradami wyselekcjonowanych przeciętnych
wyborców (200 — 500 osób), dyskutujących co kilka dni na temat wybranych
kwestii.
Twierdził on, że w wyniku wyżej wspomnianych debat następuje proces
modyfikacji stanowisk niektórych uczestników debaty, w przypadku osób
stosunkowo słabo wykształconych można zauważyć, iż są w stanie pojąć
skomplikowane problemy polityczne i podjąć w ich sprawie odpowiedzialną
decyzję. Dodatkowo mając do
dyspozycji tak rozwinięte pod względem komunikacji narzędzia internetowe,
wielu, nie tylko politologów, twierdzi, iż nadchodzi moment odrodzenia
prawdziwej, ateńskiej, idei polis, demokracji bezpośredniej, gdzie każdy z obywateli może zaznaczyć swoje uczestnictwo w podejmowaniu kluczowych decyzji, a dzięki wyeliminowaniu problemu fizycznej obecności w danym miejscu, nie ma
już barier dotyczących płci, czy statusu społecznego.
Obserwując
jednak nie tylko krajową, ale i światową scenę polityczną, wizja całkowitej
eliminacji reprezentantów, czy też delegatów nie jest jeszcze wyrazista i bliska. Nie można wyobrazić sobie koncepcji demokracji, bez pojęcie
reprezentacji. Bez względu czy rozumiemy ją jako delegata wykonującego
polecenia wyborców, bądź jedynie jako powiernika. Dodatkowym filtrem który
ma wpływ na funkcjonowanie nowożytnych
demokracji są partie polityczne. Ich istnienie pozwala nadawać pewną ciągłość, a co za tym idzie i przewidywalność, gdyż każda z nich działa w ramach wcześniej
przyjętego programu, stanowiącego formę umowy z wyborcą. Czy więc możemy w jakimkolwiek stopniu podejrzewać, iż w najbliższej
przyszłości staniemy się świadkami narodzin nowego ustroju, odmiennego nawet
od potocznie nazywanej dziś e-demokracji?
Początek XXI
wieku wydawał się, jak określił to Eric Hobsbawm, „dążeniem do zmiany
porządku światowego drogą tak zwanego szerzenia demokracji" . Jak pokazują
jednak doświadczenia niedalekiej przeszłości, nie można z powodzeniem
stosować tego ustroju w każdym miejscu globu. Jest to wysoce niebezpieczne złudzenie.
Fakt, iż stacje benzynowe, ipody, gry komputerowe zdołały osiągnąć ten
stan doskonałej standaryzacji, nie oznacza, że można ją w analogiczny sposób z świata techniki przenieść w świat polityki.
Pojawia się więc
tutaj jeszcze jedno pytanie. Czy w sytuacji, kiedy istnieją teoretyczne i fizyczne możliwości podejmowania decyzji przez obywateli w sposób właściwe
natychmiastowy, potrzebny jest jakikolwiek aparat rządowy? Czy może wystarczy
zastąpić go systemem nadzoru serwerów, oprogramowania itp., To pytanie, może w nieco innej formie, ale treściowo tożsame, stanowi jedno z ważniejszych
zagadnień myśli politycznej. Odpowiedź, jak na razie najbardziej przekonującą
udzielił Charles Louis de Montesquieu w „Listach perskich", opowiadając o nieucywilizowanym plemieniu Troglodytów, którzy postanowili żyć w całkowitej
anarchii i podążać za swoimi naturalnymi, egoistycznymi potrzebami. Sens
opowieści można streścić w prostym podsumowaniu: pokojowa anarchia jest
teoretycznie możliwa, pod warunkiem, że wszyscy ludzie sami z siebie będą
gotowi uznać swe zobowiązanie wobec wspólnoty. Jeśli jednak podążą za
swoimi egoistycznymi pobudkami, anarchia przerodzi się nieuchronnie w katastrofę.
Przyszłość
demokracji jest więc bardzo nieprzewidywalna. Można spodziewać się, że
zgodnie z poglądem Jeremiego Benthama, i Jamesa Milla, stanie się system
gwarantujących własność i wolny rynek. Niemniej wadą jest całkowita
eliminacja z życia społecznego obywateli biednych, niewykształconych. Model
reprezentowany przez Johna Milla, bazuje na bardziej złożonym wizerunku człowieka,
który w tym przypadku nie jest zainteresowany konsumowaniem i nabywaniem dóbr,
lecz rozwojem swoich umiejętności. Towarzyszy mu prawo do nabywania
kompetencji politycznych, lecz może to spowodować wzrost wpływu osób
niekompetentnych na decyzje polityczne. Rozwiązaniem ma być wprowadzenie prawa
wielokrotnego glosowania, aby zapewnić wykształconym ludziom, większy wpływ
na życie polityczne. Trzecia możliwość rozwoju to demokracja partycypacyjna
propagowana przez Macphersona, jej urzeczywistnienie wymaga redukcji nierówności
społeczno — ekonomicznych. Miałby to być system zbudowany na wzór
piramidy, umożliwiający ludziom współdecydowania w obszarach dotyczących
warunków życia i pracy, ważna jest tutaj społeczna kontrola kapitału.
Korzenie
nowoczesnej demokracji nie są projektem jednorodnym. Jest raczej miejsce
konkurencji pomiędzy różnymi ideami i koncepcjami. Czy demokracja nie jest
ustrojem odpowiednim dla współczesnego człowieka? Gotowość zaakceptowania i praktykowania demokracji zależy od tego, jak bardzo ludzie ufają w dotrzymywanie obietnic większej wolności i większego dobrobytu.
Przypisy: [ 1 ] Rosenau J., „Governance In New Global Order" s. 223 [ 2 ] Peters B., „Governance: A Garbage Can Perspective" s. 92 [ 4 ] Held D., McGrew A., „The Global Transformation
Reader" 2003r., s. 141 « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 02-04-2011 )
Monika SadlokPolitolożka, obecnie kończy doktorat z zakresu nauk o polityce.
Poza pracą naukową, działa również społecznie w "Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej", w "Stowarzyszeniu Meritum", oraz w "Fundacji Młodzi Twórcy im. prof. P. Dobrowolskiego". W marcu 2011 dołączyła do grona celebrantów humanistycznych.
Liczba tekstów na portalu: 16 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Nieustanna gra | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1142 |
|