Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.442.551 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"W Polsce często ateizm uważany jest za jakieś największe zło, za spuściznę komunizmu. Podczas gdy dla wielu ludzi, w tym dla mnie, ateizm jest konsekwencja światopoglądu naukowego i humanistycznych wartości etycznych, którymi kierują się w życiu."
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła

Europa wieku oświecenia a świat islamu [1]
Autor tekstu:

Czym był islam i kim byli muzułmanie dla Europejczyków XVIII stulecia; kimś zupełnie obcym czy znajomym? Od XVI wieku muzułmańskie Imperium Osmańskie było stałym elementem europejskiej gry politycznej i dyplomatycznej, dlatego trzeba było przejść nad tym faktem do porządku dziennego. Duch krucjatowy właściwie wygasł, dlatego na przykład niemieccy protestanci mogli cieszyć się z postępów tureckiej armii, które nie pozwalały cesarzowi Karolowi V wysłać wszystkich swych sił na tłumienie „herezji" (Bues 1998).

Wydaje się, że dla zachodnioeuropejskich elit przełomu XVII i XVIII wieku Turcja nie stanowiła większej egzotyki niż Rosja (Chaunu 1989); którą traktowano niczym małe niemieckie (nie tylko z ducha, ze względu na armię niemieckojęzycznych urzędników z Rzeszy i Kurlandii) oświecone Księstwo Petersburga otoczone bizantyjsko-stepowo-azjatyckim morzem ciemnoty i fanatyzmu (Chaunu 1989). Z jednej strony wypieranie prawosławnej Rusi przez „niemiecką" Rosję (reformy Piotra Wielkiego) traktowano na Zachodzie jako postęp, który cywilizował Rosjan, z drugiej; Rosjanie pojawiali się obok Huronów, Persów, Chińczyków i Hindusów w politycznych pismach politycznych epoki („Listy Perskie" Montesquieu, „Prostaczek" Voltaire’a itp.) (Montesquieu 1979, Voltaire, Powiastki filozoficzne 2003). W tym charakterze nie mógł pojawić się Turek ponieważ strach przed tureckimi wyprawami wojennymi — Tűrkenfurcht był zbyt świeży.

Turkom i w ogóle muzułmanom nie odmawiano jednak pewnych zalet. Przypisywano im prostotę i prawość charakteru (Hen 1978). Przypisywano im też szeroko pojętą wstrzemięźliwość, co być może wynikało ze znanych Europejczykom nakazów Koranu przy jednoczesnej nieznajomości stanu faktycznego. Wydaje się, że gorszą prasę wśród łacińskich Europejczyków miał na początku XVIII wieku „barbarzyński" Moskal (niem: Moskowiter), niźli nieco „zniewieściały" noszący długie szaty Turek czy (sturczony) Grek. Tak właśnie Turka/Greka przedstawiały dwie „tablice narodów" pochodzące z Augsburga (wydana przed 1726 r.) i nieco ponad dekadę późniejsza "wiedeńska tablica narodów" (Stanzel 1999). Poniżej graficznych przedstawień „typowego" przedstawiciela danego narodu (Hiszpana, Francuza, Włocha, Anglika, Szweda, Polaka, Węgra, Moskala i Turka/Greka) prezentowane były ich cechy „narodowe"; przy czyn wyniosły i dostojny Hiszpan we wszystkich poruszanych aspektach wypadał najkorzystniej; za nim zwykle plasował się waleczny Francuz. Znacznie gorzej wypadały ludy wschodnie, zwłaszcza Moskal (Stanzel 1999). Nie znaczy to jednak, że zawsze utożsamiano Greka z jego okupantem - Turkiem, czego dowodzi uwaga Davida Hume’a z jego eseju: Of National Characters („O cechach narodów"), że: „ uczciwość, powaga i dzielność Turków kontrastują z zepsuciem, tchórzostwem i lekkomyślnością nowoczesnych greków" (Stanzel 1999).

Turcję przeżywającą w drugiej połowie wieku XVIII ciężki kryzys wewnętrzny nazywano często "chorym człowiekiem Europy" (Reychman 1973), a więc uznawano ją w jakiś sposób za jej część. Dziś odmawia się Turcji szans na udział w integracji europejskiej, choć jest daleko bardziej europejska niż była w „wieku świateł". Pewien ślad Tűrkenfurcht pozostał do dziś; na południu Włoch dzieci widząc groźnie wyglądających mężczyzn wołają: mammina Turchi — „mamusiu Turcy" (Fallaci 2004), z drugiej strony mamy opinię oświeconego Fryderyka II, że dobrze pracujących muzułmanów witałby w swym Królestwie równie chętnie jak protestantów.

Opinie oświeconych europejskich o islamie bywały różne. Do wielbicieli tej religii należał hrabia Henri de Boulainvillers (1658-1722). W wydanej pośmiertnie (1731)biografii Mahometa — Vie de Mahomet, filozof przedstawił proroka jako roztropnego deistycznego wolnomyśliciela (Armour 2004). Hrabia twierdził iż założenia pierwotnej racjonalistycznej religii zostały następnie wypaczone przez teologów islamskich (Cardini 2006). Być może hrabia uczynił z islamu broń przeciw nauce chrześcijańskiej nie wnikając w jego założenia. Sami w naszych czasach widzimy wielu chwalców islamu, będących tak naprawdę jedynie krytykami chrześcijaństwa. John Locke (1632-1704) nakazał filozofom szukać „religii bez tajemnicy" (tj. bez objawienia). Niektórym wydawało się (i wydaje, lub przynajmniej udają, że tak myślą), że islam spełnia ten warunek.

Pisarzom epoki Oświecenia jako tako znana była jedynie bliskowschodnia i północnoafrykańska (ewentualnie jeszcze) cywilizacja muzułmańska; dlatego w odniesieniu do tych czasów tylko o niej warto wspominać, pomijając drugi ogromny obszar opanowany wówczas i dziś przez islam; Azję południowo-wschodnią. Z tym rejonem najwięcej do czynienia mieli koloniści holenderscy, którzy uwagę swą skupiali głównie na szokujących dla nich ludowych zwyczajach Indonezyjczyków. Zazwyczaj jednak w uszach europejskiego intelektualisty słowo „islam" przywodziło na myśl Koran, Arabię, Mahometa i Mekkę.

Voltaire zmieniał kilkakrotnie swe poglądy na islam; tępiąc każdy fanatyzm religijny, również islamski, określał uwielbianą przezeń madame de Pompadour jako „żonę sułtana", co nie budziło jej sprzeciwu. Słynny Mahomet Voltaire’a (Le fanatisme, ou Mahomet) (Voltaire, The Dramatic works of M. de Voltaire 1763)wystawiony w 1741 roku, był jak sama nazwa wskazuje sztuką o fanatyzmie. Złośliwy filozof zadedykował ją Benedyktowi XIV (pont. 1740-1758). Papież „zemścił się" odsyłając filozofowi swe błogosławieństwo.

Voltaire i Diderot przyczynili się do narodzin europejskiego orientalizmu (haremy-erotyka, okrucieństwo-fanatyzm-tyrania, wywyższenie władców i poniżenie poddanych, egzotyka krajobrazu). Diderot w swych: Les bijoux indiscrets z 1748 roku (Diderot 1992) użył atrakcyjnej orientalnej scenerii do przemycenia czytelnikom swych filozoficznych poglądów, przy czym co chwila wychodzi w niej na jaw płytkość wiedzy Diderota o świecie muzułmańskim. Orientalne motywy są, w mojej ocenie, u Voltaire’a o wiele dokładniej opracowane i dowodzą większego rozeznania w temacie (por: Zadig z 1748 roku, Księżniczka Babilonu z 1766, Listy Amabeda z 1769). Giacomo Casanova pysznił się, iż udało mu się uwieźć Turczynkę podczas nieuwagi jej męża, co jego biograf (Gervaso 1990) uważa za mało prawdopodobne.

Gotthold Ephreim Lessing (1729-1781) w swej sztuce: Nathan Der Weise (1779) (Lessing 2002) przedstawił swą wizję zróżnicowanej religijnie Palestyny czasów krucjat; w jego cywilizacyjnym porównaniu najkorzystniej wypadli Żydzi, co wynikało zapewne z faktu, iż bliskim przyjacielem autora był żydowsko-niemiecki filozof Moses Mendelssohn (1729-1786), główny teoretyk żydowskiego Oświecenia czyli haskali (השכלה), a najgorzej chrześcijanie. Islam w „Natanie" reprezentował wódz Turków seldżuckich Saladyn (zm. 1193), władca rozsądny i tolerancyjny, choć trudno dopatrzyć się przeniesienie tych cech na samą religię islamską, czy cywilizację muzułmańską.

Słynny historyk brytyjski Edward Gibbon (1737-1794) w swej pracy: „Zmierzch i upadek imperium rzymskiego" (Gibbon 2002), w której m.in. przypisuje chrześcijaństwu negatywny wpływ na spoistość imperium, wspominał o islamie jako o ważnym ogniwie w dziejach ludzkości (Armour 2004), lecz np. Koran określił jako „mieszaninę bajek i recytacji" o małej wartości intelektualnej czy nawet literackiej.

Motywy islamskie były atrakcyjne dla artystów epoki późnego baroku. Powszechnie znany i wykonywany jest wspaniały koncert Antonia Vivaldiego; Grosso mogul („Wielki Mogoł" RV 208) oddający potęgę muzułmańskiego władcy Indii. W operze Reinharda Kaisera (1674-1739), szefa opery hamburskiej: Croesus („Krezus") z 1711 roku, opowiadającej o starciu antycznej Lidii i Persji, pojawia się Tanz persischer Soldaten — „taniec perskich żołnierzy" najbardziej chyba zbliżony do autentycznej muzyki muzułmańskiej utwór baroku. Nikomu nie trzeba przypominać o „Uprowadzeniu z Seraju" i marszu alla turca Mozarta. Brzmienie orkiestr janczarskich było znane w Europie już w XVI wieku. Innym znakomitym kompozytorem inspirującym się ich wysokimi tonami był mistrz austriackiego baroku Johann Joseph Fux (1660-1741), który napisał kilka turcarii.

Również w zdobnictwie europejskim naśladowano styl orientalny. Nie wnikano jednak w jego moralne aspekty; gdy Hiszpanie podarowali sułtanowi Maroka Mohammedowi Ben Abdallahowi (pan. 1757-1790) karety z malunkami przedstawiającymi nagie ciała ludzkie, sułtan skorzystał z niej dopiero gdy malunki zamalowano (Dziubiński 1977).

Początki prawdziwie naukowego zainteresowania islamem przypadają właśnie na wiek osiemnasty. Niemiecki badacz i podróżnik Carsten Niebuhr (1733-1815) stanął w roku 1761 na czele ekspedycji badawczej wysłanej przez króla Danii Fryderyka V, która miała przeprowadzić badania archeologiczne Bliskiego Wschodu. Dotarłszy w 1762 roku do Jemenu, ekspedycja przewędrowała w latach 1763-1767 cały półwysep arabski i Persję. Po powrocie Niebuhr napisał: Reisebeschreibung von Arabien (Opis podroży do Arabii) w 1772 roku, a wydane w dwóch tomach w 1774 i 1778 (Scurla 1961). W dziele tym opisy prac archeologicznych przeplatają się z uwagami o ówczesnych warunkach w odwiedzanych krajach Imperium Osmańskiego, do którego należała Arabia, Jemenu i Persji; w tym przykładowo relacja o bardzo dociekliwych arabskich (czyli osmańskich) celnikach, którzy w poszukiwaniu niemile widzianych przedmiotów pocięli nawet materace członków ekspedycji. Podobne ekspedycje organizowali Brytyjczycy.

Korsarstwo marokańskie, tunezyjskie i algierskie przez cały wiek XVIII dawało się we znaki europejskim okrętom kursującym po Morzu Śródziemnym. W przeciwieństwie do europejskich kaprów, którzy atakowali obce floty jedynie w czasie wojny, muzułmańscy korsarze rabowali nawet w czasie pokoju, dlatego takie egzotyczne z punktu widzenia Maroka państwa jak Szwecja czy Dania zawierały z tymi jego władcami traktaty handlowe wsparte kosztownymi prezentami by ochronić własne interesy śródziemnomorskie. Skąpstwo nie opłacało się. Hojni Francuzi i Hiszpanie mieli zazwyczaj znacznie lepsze stosunki z Marokiem niż oszczędni Brytyjczycy i Amerykanie (Dziubiński 1977). Podobnie na Oceanie Indyjskim piraci pracujący dla rodziny Angria zagrażali w pierwszych trzech dekadach XVIII wieku statkom Kompanii Wschodnioindyjskiej. Bywało i odwrotnie; jeden z angielskich kapitanów pirackich obrabował w 1697 roku flotę Wielkiego Mogoła płynącą z darami do Mekki, po czym indyjski władca omal nie zawiesił kupcom przywilejów handlowych (Cordingly 2006).


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nieuporządkowane otoczenie sprzyja stereotypizacji i dyskryminacji innych
Życie zanalizowane


« Historia Kościoła   (Publikacja: 10-04-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1162 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365