|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła
Europa wieku oświecenia a świat islamu [1] Autor tekstu: Piotr Napierała
Czym był islam i kim byli muzułmanie dla Europejczyków XVIII
stulecia; kimś zupełnie obcym czy znajomym? Od XVI wieku muzułmańskie
Imperium Osmańskie było stałym elementem europejskiej gry politycznej i dyplomatycznej, dlatego trzeba było przejść nad tym faktem do porządku
dziennego. Duch krucjatowy właściwie wygasł, dlatego na przykład niemieccy
protestanci mogli cieszyć się z postępów tureckiej armii, które nie pozwalały
cesarzowi Karolowi V wysłać wszystkich swych sił na tłumienie „herezji"
(Bues 1998). Wydaje się, że dla zachodnioeuropejskich elit przełomu XVII i XVIII
wieku Turcja nie stanowiła większej egzotyki niż Rosja (Chaunu 1989);
którą traktowano
niczym małe niemieckie (nie tylko z ducha, ze względu na armię
niemieckojęzycznych urzędników z Rzeszy i Kurlandii) oświecone Księstwo
Petersburga otoczone bizantyjsko-stepowo-azjatyckim morzem ciemnoty i fanatyzmu
(Chaunu 1989). Z jednej strony wypieranie prawosławnej Rusi przez „niemiecką"
Rosję (reformy Piotra Wielkiego) traktowano na Zachodzie jako postęp, który
cywilizował Rosjan, z drugiej; Rosjanie pojawiali się obok Huronów, Persów,
Chińczyków i Hindusów w politycznych pismach politycznych epoki („Listy
Perskie" Montesquieu, „Prostaczek" Voltaire’a itp.) (Montesquieu 1979,
Voltaire, Powiastki filozoficzne
2003). W tym charakterze nie mógł pojawić się Turek ponieważ strach przed
tureckimi wyprawami wojennymi — Tűrkenfurcht
był zbyt świeży.
Turkom i w ogóle muzułmanom nie odmawiano jednak pewnych zalet.
Przypisywano im prostotę i prawość charakteru (Hen 1978). Przypisywano im też
szeroko pojętą wstrzemięźliwość, co być może wynikało ze znanych
Europejczykom nakazów Koranu przy jednoczesnej nieznajomości stanu
faktycznego. Wydaje się, że gorszą
prasę wśród łacińskich Europejczyków miał na początku XVIII wieku
„barbarzyński" Moskal (niem: Moskowiter),
niźli nieco „zniewieściały" noszący długie szaty Turek czy (sturczony)
Grek. Tak właśnie Turka/Greka
przedstawiały dwie „tablice narodów" pochodzące z Augsburga (wydana przed
1726 r.) i nieco ponad dekadę późniejsza "wiedeńska tablica narodów" (Stanzel 1999). Poniżej graficznych przedstawień
„typowego" przedstawiciela danego narodu (Hiszpana, Francuza, Włocha,
Anglika, Szweda, Polaka, Węgra, Moskala i Turka/Greka) prezentowane były ich
cechy „narodowe"; przy czyn wyniosły i dostojny Hiszpan we wszystkich
poruszanych aspektach wypadał najkorzystniej; za nim zwykle plasował się
waleczny Francuz. Znacznie gorzej wypadały ludy wschodnie, zwłaszcza Moskal (Stanzel
1999). Nie znaczy to jednak, że zawsze utożsamiano Greka z jego okupantem -
Turkiem, czego dowodzi uwaga Davida Hume’a z jego eseju: Of
National Characters („O cechach narodów"), że: „ uczciwość, powaga i dzielność Turków kontrastują z zepsuciem, tchórzostwem i lekkomyślnością
nowoczesnych greków" (Stanzel 1999).
Turcję przeżywającą w drugiej połowie wieku XVIII ciężki kryzys
wewnętrzny nazywano często "chorym człowiekiem Europy" (Reychman 1973), a więc uznawano ją w jakiś sposób za jej część.
Dziś odmawia się Turcji szans na udział w integracji europejskiej, choć jest
daleko bardziej europejska niż była w „wieku świateł". Pewien ślad Tűrkenfurcht
pozostał do dziś; na południu Włoch dzieci widząc groźnie wyglądających
mężczyzn wołają: mammina Turchi — „mamusiu Turcy" (Fallaci 2004), z drugiej
strony mamy opinię oświeconego
Fryderyka II, że dobrze pracujących muzułmanów witałby w swym Królestwie równie
chętnie jak protestantów.
Opinie oświeconych europejskich o islamie bywały różne. Do wielbicieli
tej religii należał hrabia Henri de Boulainvillers (1658-1722). W wydanej pośmiertnie
(1731)biografii Mahometa — Vie
de Mahomet, filozof przedstawił proroka jako roztropnego deistycznego
wolnomyśliciela (Armour 2004). Hrabia
twierdził iż założenia pierwotnej racjonalistycznej religii zostały następnie
wypaczone przez teologów islamskich (Cardini 2006). Być może hrabia uczynił z islamu broń przeciw nauce chrześcijańskiej nie wnikając w jego założenia.
Sami w naszych czasach widzimy wielu chwalców islamu, będących tak naprawdę
jedynie krytykami chrześcijaństwa. John Locke (1632-1704) nakazał filozofom
szukać „religii bez tajemnicy" (tj. bez objawienia). Niektórym wydawało
się (i wydaje, lub przynajmniej udają, że tak myślą), że islam spełnia
ten warunek.
Pisarzom epoki Oświecenia jako tako znana była jedynie bliskowschodnia i północnoafrykańska (ewentualnie jeszcze) cywilizacja muzułmańska; dlatego w odniesieniu do tych czasów tylko o niej warto wspominać, pomijając drugi
ogromny obszar opanowany wówczas i dziś przez islam; Azję południowo-wschodnią. Z tym rejonem najwięcej do czynienia mieli koloniści holenderscy, którzy uwagę
swą skupiali głównie na szokujących dla nich ludowych zwyczajach
Indonezyjczyków. Zazwyczaj jednak w uszach europejskiego intelektualisty słowo
„islam" przywodziło na myśl Koran, Arabię, Mahometa i Mekkę.
Voltaire zmieniał kilkakrotnie swe poglądy na islam; tępiąc każdy
fanatyzm religijny, również islamski, określał uwielbianą przezeń madame
de Pompadour jako „żonę sułtana", co nie budziło jej sprzeciwu. Słynny Mahomet
Voltaire’a (Le fanatisme,
ou Mahomet) (Voltaire, The
Dramatic works of M. de Voltaire 1763)wystawiony w 1741 roku,
był jak sama nazwa wskazuje sztuką o fanatyzmie. Złośliwy filozof zadedykował
ją Benedyktowi XIV (pont. 1740-1758). Papież „zemścił się" odsyłając
filozofowi swe błogosławieństwo.
Voltaire i Diderot przyczynili się do narodzin europejskiego orientalizmu
(haremy-erotyka, okrucieństwo-fanatyzm-tyrania, wywyższenie władców i poniżenie
poddanych, egzotyka krajobrazu). Diderot w swych: Les bijoux indiscrets z 1748 roku (Diderot 1992) użył atrakcyjnej
orientalnej scenerii do przemycenia czytelnikom swych filozoficznych poglądów,
przy czym co chwila wychodzi w niej na jaw
płytkość wiedzy Diderota o świecie muzułmańskim. Orientalne motywy są, w mojej ocenie, u Voltaire’a o wiele
dokładniej opracowane i dowodzą większego rozeznania w temacie (por: Zadig
z 1748 roku, Księżniczka Babilonu z 1766, Listy
Amabeda z 1769). Giacomo Casanova pysznił się, iż udało mu się uwieźć
Turczynkę podczas nieuwagi jej męża, co jego biograf (Gervaso 1990) uważa za
mało prawdopodobne.
Gotthold Ephreim Lessing (1729-1781) w swej sztuce: Nathan Der Weise (1779) (Lessing 2002) przedstawił swą wizję zróżnicowanej
religijnie Palestyny czasów krucjat; w jego cywilizacyjnym porównaniu najkorzystniej wypadli Żydzi, co wynikało
zapewne z faktu, iż bliskim przyjacielem autora był żydowsko-niemiecki
filozof Moses Mendelssohn (1729-1786), główny teoretyk żydowskiego Oświecenia
czyli haskali (השכלה), a najgorzej chrześcijanie.
Islam w „Natanie" reprezentował wódz Turków seldżuckich Saladyn (zm.
1193), władca rozsądny i tolerancyjny, choć trudno dopatrzyć się
przeniesienie tych cech na samą religię islamską, czy cywilizację muzułmańską.
Słynny historyk brytyjski Edward Gibbon (1737-1794) w swej pracy: „Zmierzch i upadek imperium rzymskiego" (Gibbon 2002), w której
m.in. przypisuje chrześcijaństwu negatywny wpływ na spoistość imperium,
wspominał o islamie jako o ważnym ogniwie w dziejach ludzkości (Armour
2004), lecz np. Koran określił jako
„mieszaninę bajek i recytacji" o małej wartości intelektualnej czy nawet
literackiej.
Motywy islamskie były atrakcyjne
dla artystów epoki późnego baroku. Powszechnie znany i wykonywany jest
wspaniały koncert Antonia Vivaldiego; Grosso mogul („Wielki Mogoł" RV
208) oddający potęgę muzułmańskiego
władcy Indii. W operze Reinharda Kaisera (1674-1739), szefa opery hamburskiej: Croesus
(„Krezus") z 1711 roku, opowiadającej o starciu antycznej Lidii i Persji,
pojawia się Tanz persischer Soldaten — „taniec perskich żołnierzy"
najbardziej chyba zbliżony do autentycznej muzyki muzułmańskiej utwór
baroku. Nikomu nie trzeba przypominać o „Uprowadzeniu z Seraju" i marszu alla
turca Mozarta. Brzmienie orkiestr janczarskich było znane w Europie już w XVI wieku. Innym znakomitym kompozytorem inspirującym się ich wysokimi tonami
był mistrz austriackiego baroku Johann Joseph Fux (1660-1741), który napisał
kilka turcarii.
Również w zdobnictwie
europejskim naśladowano styl orientalny. Nie wnikano jednak w jego moralne
aspekty; gdy Hiszpanie podarowali sułtanowi Maroka Mohammedowi
Ben Abdallahowi (pan. 1757-1790) karety z malunkami przedstawiającymi
nagie ciała ludzkie, sułtan skorzystał z niej dopiero gdy malunki zamalowano
(Dziubiński 1977).
Początki prawdziwie naukowego zainteresowania islamem przypadają właśnie
na wiek osiemnasty. Niemiecki badacz i podróżnik Carsten Niebuhr (1733-1815)
stanął w roku 1761 na czele ekspedycji badawczej wysłanej przez króla Danii
Fryderyka V, która miała przeprowadzić
badania archeologiczne Bliskiego
Wschodu. Dotarłszy w 1762 roku do Jemenu, ekspedycja
przewędrowała w latach 1763-1767 cały półwysep arabski i Persję. Po
powrocie Niebuhr napisał: Reisebeschreibung von Arabien (Opis podroży
do Arabii) w 1772 roku, a wydane w dwóch tomach w 1774 i 1778 (Scurla
1961). W dziele tym opisy prac
archeologicznych przeplatają się z uwagami o ówczesnych warunkach w odwiedzanych krajach Imperium Osmańskiego, do którego należała Arabia,
Jemenu i Persji; w tym przykładowo relacja o bardzo dociekliwych arabskich
(czyli osmańskich) celnikach, którzy w poszukiwaniu niemile widzianych
przedmiotów pocięli nawet materace członków ekspedycji. Podobne ekspedycje
organizowali Brytyjczycy.
Korsarstwo marokańskie, tunezyjskie i algierskie przez cały wiek XVIII
dawało się we znaki europejskim okrętom kursującym po Morzu Śródziemnym. W przeciwieństwie do europejskich kaprów, którzy atakowali obce floty jedynie w czasie wojny, muzułmańscy korsarze rabowali nawet w czasie pokoju, dlatego
takie egzotyczne z punktu widzenia Maroka państwa jak Szwecja czy Dania zawierały z tymi jego władcami traktaty handlowe wsparte kosztownymi prezentami by ochronić
własne interesy śródziemnomorskie. Skąpstwo nie opłacało się. Hojni
Francuzi i Hiszpanie mieli zazwyczaj znacznie lepsze stosunki z Marokiem niż
oszczędni Brytyjczycy i Amerykanie (Dziubiński 1977). Podobnie na Oceanie
Indyjskim piraci pracujący dla rodziny Angria zagrażali w pierwszych trzech
dekadach XVIII wieku statkom Kompanii Wschodnioindyjskiej. Bywało i odwrotnie;
jeden z angielskich kapitanów
pirackich obrabował w 1697 roku flotę Wielkiego Mogoła płynącą z darami do
Mekki, po czym indyjski władca omal nie zawiesił kupcom przywilejów
handlowych (Cordingly 2006).
1 2 Dalej..
« Historia Kościoła (Publikacja: 10-04-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1162 |
|