|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm » Adwentyści
Od Millera do Adwentystów 7th Day [1]
Fragment artykułu innych
sekciarzy — Chrześcijańska Misja dla Studentów o konkurentach; wyciąłem
jedynie trochę chrześcijańskiej frazeologii.
„Tworzą własne
wyznanie (kościół), twierdzą że opierają naukę swą na Piśmie Świętym,
budują bardzo okazałe świątynie, lubują się w malowidłach, malują obrazy
Mojżesza, proroków, aniołów i samego Pana (czyli osób, których nikt z nich
nie mógł widzieć w ciele). Dzielą swych wyznawców na duchownych (kler) i laików; posługują się tytułami: pastor "laikowy" pastor (z ang.
„lay pastor"), „laikowy" kaznodzieja ('lay preacher"),
starszy, brat, Oczekują drugiego przybycia Pana, stąd także ich (...) nazwa
„adwentyści" (z łacińskiego „adventus"- przybycie), o określenie „siódmego dnia" dodano, gdy zamiast niedzieli zaczęli
obchodzić siódmy dzień tygodnia, tzn. sobotę (sabat) stąd także czasami
zwani są „sabatystami". W ich nauce bardzo dużo miejsca poświęcają
proroctwom i ważności sabatu. A kobiety (śladem ich założycielki Ellen G.
White) odgrywają w ich życiu religijnym ważną rolę; Głoszą swą naukę
bez nakrycia głowy, wiele z nich nosi krótkie po męsku strzyżone włosy i „miniskirts" (krótkie sukienki przykrywające tylko biodra). Ogólnie
potępiane jest u nich jedzenie mięsa, picie napojów alkoholowych, palenie
tytoniu. Dużo wśród nich gorliwców, no i bardzo wiele ludzi uprzejmych,
taktownych i szczerych. Moją własne szkoły powszechne, średnie i wyższe, i domy wydawnicze. Kształcą własnych pastorów i innych pracowników. Mają własne
szpitale i bardzo dużo czynią dla usuwania nędzy ludzkiej w wielu miejscach
świata, czym zasługują na szczere uznanie. (...) Początek swój mieli w pierwszej połowie XIX w. Dał go im niejaki William Miller [patrz wyżej -
przyp. Mariusz Agnosiewicz] ur. w r. l782 w Pittsfield w stanie Massachussetts w Ameryce,
jednak adwentyzm w formie, w jakiej spotykamy go dzisiaj, zapoczątkowała
amerykańska kobieta Ellen White, współpracowniczka Millera; Pierwsze zetknięcie
się z Biblią Miller zawdzięczał swojej pobożnej matce. W młodzieńczym
wieku zaczął ulegać wpływom angielskich deistów, którzy przyznawali
wprawdzie istnienie Boga ale odrzucali autorytet Starego i Nowego Testamentu i tym samym, także Pana Jezusa Chrystusa. Z czasem jednak sam zaczął czytać
Biblię, porzucił racjonalistyczne poglądy deistów, przeżył coś w rodzaju
odrodzenia duchowego i oznajmiał, że Jezus Chrystus stał się jego Zbawcą.
Praca na swoim małym gospodarstwie rolnym nie powstrzymywała go jednak od ślęczenia
nad Biblią, którą rozumiał i wykładał w swój własny sposób, a nie w taki jaki sama Biblia tego wymaga, do czego się później ten szlachetny człowiek
otwarcie przyznał. Wielkie zainteresowanie wywoływała w nim sprawa powtórnego
przyjścia Chrystusa. Jego dociekania doprowadziły go tak daleko, że spróbował
ustalić dokładną datę adwentu (powtórnego przyjścia). Jako podstawowy
punkt do swoich kalkulacji wybrał sobie werset z księgi Daniela 8:14,
Wymienioną tam liczbę dni wziął za liczbę lat, co po swoim skalkulowaniu dało
mu liczbę 1843, czyli „rok" w którym adwent miał nastąpić,
Podawano nawet porę roku (wiosnę), a niektórzy jego doradcy także dzień(o
którym, wspomnijmy tutaj, tylko sam Bóg wie, Mt 24:36; 25:13; Mk 13:32).
Ponieważ zostało mu już niewiele lat do nadejścia tej wyglądanej chwili,
Miller zabrał się do głoszenia swej idei, dla której pozyskał sobie w tym
tak krótkim czasie poboru aż 50 000 zwolenników. Jak miarodajne źródła
podają, wielu z tych tak polegało na przepowiedniach Millera, że zaniechali
zasiewów na rok następny, zabierali dzieci ze szkół itp., Gdy się jednak
okazało, że w roku tym przepowiednia nie spełniła się, nastąpiło wielkie
rozczarowanie, Dochodziło do tego, te kilku popełniło nawet samobójstwo. Ale
Miller nie dał za wygraną i próbował udowodnić, że się omylił w swoich
obliczeniach i po dokonaniu nowych kalkulacji ustalono nową datę, którą miał
być 22 października 1844 roku. Ale gdy i ta nowa poprawiona przepowiednia skończyła
się fiaskiem, Miller był na tyle szczerym, że otwarcie wyznał, że błądził i całą swoją ideę oparł na złych przesłankach. Skutek oczywiście był
fatalny, wielu machnęło na wszystko ręką, a reszta podzieliła się na
cztery odmienne grupy. I w chwili, gdy cała sprawa zdawała się dostawać w łeb,
coś zupełnie nowego ujrzało światło dzienne. Oto gdy kilka aktywnych
jednostek. (Andrews, Holt, Bates, Edson) głowiło się nad znalezieniem nowego
wytłumaczenia całej sprawy, pojawiła się kobieta z nową zupełnie ideą, która
przyświeca adwentystom do dzisiejszego dnia. A kobietą tą była wspomniana już
wyżej Ellen G. White. Ellen Gould White z domu Harmon urodziła się w Gorham, w stanie Maine w Stanach Zjednoczonych Ameryki dnia 26 listopada w r. 1827. W dziecięcym jej wieku bliźniacza jej siostra uderzyła ją w nos, co spowodowało w niej stan chorobowy, z którego nie wyleczyła się przez cały czas jej dość
długiego życia. Wraz z rodzicami należała do kościoła metodystów, z którego
została usunięta za wyznawanie adwentyzmu. Mężem jej był James White, który
wraz z nią pomagał Millerowi w ustalaniu dat powtórnego przyjścia Pana. W grudniu r. 1844 tzn. niedługo po nie sprawdzeniu się proroctwa Millera po raz
drugi, Ellen White miała pierwszą wizję, a ostatnią w r. 1915. Wszystkich
wizji i proroczych snów naliczono jej około 2000. Mąż jej zmarł w r. 1881,
po czym Ellen White żyła jeszcze we wdowieństwie 34 lata. Z tych 2 lata
(1885-1887) spędziła w Europie i ok. 9 lat (1891-1900) w Australii, Mimo jej
nieukończonych dwóch oddziałów szkoły powszechnej napisała ok. 2000 artykułów
dla adwentystycznego pisma „Review" i 2000 zleceń otrzymanych w jej
wizjach i setki innych pism, opublikowanych w 54 tomach wydanych w języku
angielskim. (...) Ona sama uważa się za prorokinię, za co uważają ją także
dzisiejsi adwentyści (...), Dzisiejsi adwentyści twierdzą, że kto odrzuca
jej wizje, ten odrzuca także Pismo Święte. Ale i ona sama o swoich wizjach i słowach twierdzi, że „To nie mylący się śmiertelnik, ale Bóg
przemawiał" („Świadectwa" = „Testimonies", tom III,
str.257). Pewien pastor (Rev. DM Canright) po 28 latach pracy wśród adwentystów i obcowania z nią nie zgadzał się z tym twierdzeniem, bo sam widział jak ona
zmieniała słowa, całe zdania i nawet treść tego co pisała. Często prosiła
męża o przejrzenie manuskryptu, po czym wymazywała całe zdania i wpisywała
nowe podane przez niego; Wiele materiału przepisywała żywcem z książek
innych autorów, którzy nie mieli nic wspólnego z adwentyzmem, przypisując
samej sobie autorstwo, głównie w książce „The Great Controversy" -
„Wielki spór" [albo „Wielki Bój"]). Współczesny jej długoletni
naczelny lekarz szpitala adwentystycznego w Battle Creek twierdził, że te
wizje były spowodowane jej schorzeniami mózgu albo też całego systemu
nerwowego. Późniejszy lekarz tego samego zakładu leczniczego, Dr Fairfield,
twierdził, że jej wizje były histerycznymi transami, z których wyleczył ją
dopiero częściowo wiek. Po nie wypełnieniu się proroctwa Millera, po raz
drugi, zebrała się pewna grupa adwentystów, która przy wydatnej pomocy Ellen
White starała się znaleźć jakieś wyjście dla usprawiedliwienia wielkiego
niepowodzenia. I po długich szperaniach w Biblii poszukiwacze doszli do
wniosku, że Miller miał rację jeśli chodziło o datę powtórnego przyjścia
Chrystusa, ale omylił się w ustalaniu miejsca, do którego Chrystus miał
przybyć i tak zamiast wstąpienia do miejsca najświętszego tutaj na ziemi,
Chrystus wstąpił do miejsca najświętszego w niebie. Według nich Chrystus,
po wstąpieniu do nieba, wszedł do "świętego miejsca"; a w roku
l844 wszedł do „miejsca najświętszego", które według nich jest w niebie (a według proroctwa Daniela na ziemi), a miejsce to ma być oczyszczone
przez Chrystusa z grzechów tych, co przyjęli ofiarę Chrystusa złożoną na
Golgocie. Czyż z tego ma wynikać, że Pan nasz nie wykonał na ziemi
wszystkiego i nie mówił prawdy, gdy na krzyżu wypowiedział słowa
„Wykonało się"? Pismo Święte wyraźnie uczy, że Chrystus wykonał
dzieło zbawienia tutaj na ziemi. Pismo Święte także uczy, że do nieba nic
nieczystego wejść nie może, a według nich, Chrystus ma w miejscu najświętszym w niebie nadal uprawiać dzieło oczyszczania z grzechów. Według Ellen White
szatan bierze udział w dziele zbawienia (...) Twierdzi ona w jednej ze swych
książek, że ofiara za grzech wskazuje na Chrystusa, a najwyższy kapłan
reprezentuje Chrystusa jako Pośrednika, a kozioł (3 Moj 16) wypuszczony na
puszczę — szatana, bo na niego (twórcę grzechu) włożone będą (według tej
jej myśli) grzechy ludzi okazujących skruchę, co nastąpi dopiero po
oczyszczeniu — miejsca najświętszego w niebie, po czym szatan będzie
zniszczony. Pismo Święte mówi, że tylko Jezus Chrystus gładzi grzechy świata i tylko On poniósł nasze ułomności, ono także wyraźnie mówi, że każdy
człowiek i szatan istnieć będą po śmierci cielesnej: Według Ellen White
także nie ma wiecznej kary za grzechy, czyli zaprzecza istnieniu wiecznego piekła
ognistego (por. Mt 11:23; Łk 10:15; Dz 2:27; Łk 16:19-31; 2 Piot 2:4), Według
prorokini adwentystów (co przejęte jest najprawdopodobniej od pogańskiego
filozofa Arystotelesa) dusza śpi po odłączeniu się od ciała, tzn. nie
posiada świadomości, co nie zgadza się nauką Biblii (Mt 27:52; Dz 8:2; Fil
1:23; Jan 11; Łk 23:43). (...) Sprawą dużej
wagi jest u adwentystów święcenie sabatu, to zn. soboty, czyli siódmego dnia
tygodnia. Na samym początku ich istnienia adwentyści nie obchodzili soboty.
Sama Ellen White nie przypisywała większego znaczenia czwartemu przykazaniu,
ale nie zgadzał się z tym nijaki Bates, starszy ich wyznania, który twierdził,
że czwarte przykazanie jest ważniejsze od innych i nie przestawał nalegać o obchodzenie siódmego dnia tygodnia jako sabatu. Spowodowane tym nieporozumienia i tarcia byłyby trwały znacznie dłużej, może nawet doprowadziłyby do
nowego rozłamu w wyznaniu, gdyby Ellen White nie przyszła znów z pomocą z jej wizjami. I oto pewnego dnia, gdy wpadła znów w trans, widziała siebie wziętą
do nieba, gdzie „Jezus" pokazał jej przybytek z dziesięcioma
przykazaniami, przy czym zauważyła, że na dwóch kamiennych tablicach Zakonu
Mojżesza jedno z przykazań umieszczone było w samym środku i w dodatku wyróżniało
się od innych światłem otaczającym je jak aureola, a tym było przykazanie
czwarte mówiące o święceniu sabatu. Po wyjściu z transu Ellen White oznajmiła
swoim wyznawcom treść swojej wizji, co wystarczyło na udowodnienie, że odtąd
należy obchodzić siódmy dzień tygodnia a nie niedzielę, która jest
pierwszym dniem tygodnia, Odtąd adwentyści nazywają się także
„Adwentystami Dnia Siódmego" („Seventh-Day-Adventists").
Sobota jest dla nich dniem świętym W tym dniu mają swoje nabożeństwa, szkółki
niedzielne i inne związane z ich wyznaniem zajęcia. Wydawnictwa ich baczą, żeby w ich kalendarzach podawana była godzina i minuta zachodu słońca w każdy piątek i godzina i minuta końca sabatu, w sobotę, Lecz są i adwentyści, którzy
obchodzą niedzielę zamiast soboty, ale niedzielę tę także nazywają sabatem
(na wyspie Tonga, wg. Milw. Journal z 7 paźdz, l974), Słowo sabat pochodzi z hebr. „szabbat" i oznacza odpoczynek. Jest ono podobne do babilońskiego
wyrazu „sza patu", który był nazwą piętnastego dnia miesiąca, w którym składano ofiary bożkom pogańskim. Siódmy dzień tygodnia był dniem
odpoczynku prawie że u wszystkich kulturalnych narodów świata, Ale nie wszędzie
była nim sobota, bo np. u Persów był nim wtorek, u Assyryjczyków środa, u Turków piątek. W częściach starożytnego Rzymu tydzień miał osiem dni,
przy czym ten ostatni też był dniem odpoczynku, nazywał się „Nundinae" i nie był poświęcony kultowi słońca, który rozpowszechniony był w Rzymie.
Kultowi słońca poświęcony był jeden dzień w roku i miał specjalną nazwę
(łac. „dies Solis"). Gdy rzymski cesarz Konstantyn Wielki wprowadził
siedmiodniowy tydzień i wyznaczył niedzielę na dzień odpoczynku, to uczynił
to pod wpływem chrześcijan, którzy już od dawna święcili pierwszy dzień
tygodnia, tzn. niedzielę a nie ostatni (sobotę), a uczynił to dlatego, bo
zawsze się przymilał chrześcijanom, którym zawdzięczał w wielkiej mierze
swój wybór na cesarza (chociaż sam nadal pozostawał kapłanem pogańskim, a ochrzczonym został na łożu śmierci). W Biblii pierwszą wzmiankę o sabacie
spotykamy w 1 Moj 2:3, gdzie mowa o tym, że Bóg od Swej pracy spoczął siódmego
dnia (czyli przestał pracować) W dziejach od tego czasu aż do nadania Zakonu
(przez 2500 lat?) nie ma mowy o sabacie Sabat przyszedł z Zakonem dla Izraelitów
(2 Moj 16:23;31:12-17) i u nich był dniem odpoczynku dla ludzi wolnych, sług,
niewolników i zwierząt (2 Moj 23:12). (...)"
Otto Heit
1 2 Dalej..
« Adwentyści (Publikacja: 25-07-2002 Ostatnia zmiana: 05-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1430 |
|