Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.921 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Formalny imperatyw katolickiej doktryny prawa naturalnego jest pustą formułą, z której nic nie wynika.
 Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Opus Dei

Opus Dei - tajne porozumienie?

Nowi jezuici

poniższe pogrubienia pochodzą ode mnie — Mariusz Agnosiewicz

Wystarczyło dziesięć lat, by Opus Dei (Dzieło Boże) stało się jedną z najprężniej działających organizacji katolickich w Polsce.

W ośrodkach tej organizacji pojawiają się osoby z pierwszych stron gazet: Marek Jurek, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Jarosław Sellin, były rzecznik rządu, Kazimierz Ujazdowski, minister kultury, a także osoby z tzw. środowiska pampersów. Ranga Opus Dei — jak kiedyś zakonu jezuitów — nie wynika z pozycji zakonników, lecz z prestiżu społecznego ich wychowanków i słuchaczy. W Hiszpanii Opus Dei stało się kuźnią kadr dla gospodarki, banków, dyplomacji. Czy podobnie będzie w Polsce?

Opus Dei przypisuje się olbrzymi wpływ na życie polityczne takich państw, jak Hiszpania, Portugalia czy Włochy. Dziennik „Le Nouvel Observateur" przytaczał w połowie lat 90. wypowiedzi ludzi biznesu, którzy twierdzili, że jest to kuźnia "bezwzględnych karierowiczów", ukształtowanych rygorami średniowiecznej dyscypliny, dlatego skutecznych. Członkowie i sympatycy organizacji uważają, że to opinia krzywdząca. Nie są karierowiczami, nie działają też w sposób tajny. ­ Fakt przynależności do Opus Dei jest znany w środowisku rodzinnym i zawodowym — wyjaśnia Rafael Gomez Perez, który napisał książkę poświęconą dziełu.

Erhard Gasda, Ślązak od lat związany z Opus Dei, przyznaje, że obecność przedstawicieli elit wśród członków i sympatyków organizacji jest regułą, a nie wyjątkiem. Dodaje, że z Opus Dei sympatyzują w Polsce głównie przedstawiciele prawicy. — Cieszymy się, jeśli nasi członkowie interesują się polityką. W dziele o polityce rozmawia się jednak sporadycznie, zawsze w kontekście wiary. Nas interesuje, czy członkowie żyją życiem sakramentalnym — tłumaczy Gasda. Marek Jurek z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który bierze udział w niektórych spotkaniach, zapewnia, że orientacja polityczna nie ma dla tej organizacji większego znaczenia. — Opus Dei nie narzuca żadnych poglądów politycznych. Znam ludzi działających razem w tej organizacji, mimo że ich poglądy polityczne się wykluczają — mówi.

Opus Dei jest w historii Ko­ścioła zjawiskiem bez precedensu. Idea księdza Josemarii Escrivy de Balaguera była tyleż prosta, co rewolucyjna. Opus Dei miało być drogą do świętości przede wszystkim dla świeckich. Dobrze oddaje to opowieść z początków działalności organizacji. Kiedy ks. Escriva skonstatował, że żaden spośród trzech założycieli Opus Dei nie pali, polecił jednemu z nich zacząć palić papierosy, bo — jak się wyraził - jedna trzecia ludzkości pali. Był nim jego późniejszy następca, Alvaro del Portillo. Popielniczki do dziś są stałym elementem wyposażenia ośrodków Opus Dei na całym świecie.

Na spotkaniach i rekolekcjach organizowanych przez Opus Dei, na przykład w domu dzieła przy ulicy Górnośląskiej w Warszawie, w ośrodku dla kobiet przy Filtrowej czy w dworku w Bożej Woli koło Mińska Mazowieckiego (nieruchomości te są własnością dzieła), pojawiają się nie tylko przedstawiciele elit, ale też „zwykli ludzie". Rafał Smoczymski, wydawca książki Vitorio Messoriego o Opus Dei, podkreśla, że jest to organizacja skierowana również do przeciętnych katolików. Co więcej, fakt, że sympatyzują z nią wpływowe osoby, jest powodem do dumy, ale nie ostentacji. — Organizacja nigdy się nie chwali, że należą do niej znane osoby — mówi Smoczyński. W rzeczywistości większość osobistości nie zgadza się na ujawnianie ich związków z Opus Dei. Do kontaktów z mediami kierowani są wyłącznie tzw. zwykli ludzie. Osoby publiczne, do których zwróciliśmy się z pytaniem o przynależność do Opus Dei, odmawiały. Tłumaczyły, że atmosfera, jaką się stwarza wokół Opus Dei, czy przypisywanie tek organizacji wielkich wpływów, mogą zaszkodzić urzędom, które sprawują. Pojawienie się członków Opus Dei w kręgach polityki rodzi bowiem zwykle (tak było w Hiszpanii, Argentynie, Chile) oskarżenia o wywieranie przez organizację potajemnych wpływów.

Pierwsi członkowie Opus Dei odwiedzili Polskę w połowie lat 70. Kiedy 26 czerwca 1975 r. zmarł Josemaria Escriva, organizacja była już obecna w kilkunastu krajach i liczyła około 60 tys. członków. Wpływowi polscy sympatycy dzieła są bardziej dyskretni, choć na spotkaniach bywa kilku posłów, przedstawiciele mediów, a także niektórzy bankowcy. Surowe zasady obowiązujące w tej organizacji sprawiają, iż nie każdy może zostać jego członkiem, mimo że bardzo tego chce. Dzieło proponuje bowiem nowy model religijności, oparty na ascezie i osobistym wysiłku. Liczą się także cechy przydatne w codziennym życiu: punktualność, rzetelność i dyscyplina. Ludzie biznesu należący do Opus Dei rezygnują z wyszukanej konsumpcji i odmawiają sobie wygód.

- Opus Dei zachęca ludzi do życia zgodnego z prawem boskim i naturalnym - przekonuje Joaquin Navarro Valls, rzecznik Watykanu i jeden z członków tej organizacji. Oznacza to, że dzieło zachęca swoich członków do porzucenia światowych uciech, co umożliwi im skupienie się na pracy, karierze, rodzinie. Członkowie Opus Dei mają być skuteczni (jak jezuici), kompetentni, dobrze wykształceni, zdyscyplinowani. Mają przeczyć wizerunkowi katolika-obskuranta, koncentrującego się na obrządku.

Joanna Piliszek, wieloletnia członkini, podkreśla, że w Opus Dei bardzo ważna jest indywidualna opieka księży nad wiernymi — poświęcają im kilkakrotnie więcej czasu niż proboszczowie w parafiach. Joanna Piliszek studiowała fizykę na Politechnice Warszawskiej, kiedy w ręce wpadła jej „Droga" błogosławionego Escrivy de Balaguera. Przeczytała ją jednym tchem, a potem zaczęła chodzić na rekolekcje i dni skupienia prowadzone przez dzieło. Od oficjalnego Kościoła różni te spotkania brak dystansu między księżmi i wiernymi, skupienie na dialogu i roztrząsanie konkretnych dylematów wiernych.

Członkowie Opus Dei pomagają sobie w sytuacjach kryzysowych, także finansowo ­ dotyczy to również polityków i biznesmenów. W ciągu dnia często się modlą, odmawiają różaniec, czytają brewiarz bądź liturgię godzin. Księża prałatury dbają, by nawet powtarzane po raz tysięczny te same modlitwy były odmawiane z zaangażowaniem. Dom przeciętnego członka dzieła nie różni się od innych polskich mieszkań — jedynym śladem przynależności do dzieła jest obrazek przedstawiający ks. Escrivę.

Opus Dei jest jedyną organizacją katolicką na świecie, która ma status prałatury personalnej. Oznacza to, że jest ona swego rodzaju diecezją bez terytorium, jednak z własnym biskupem. Obecnie prałatem dzieła jest Javier Echevarria. Wierni prałatury podlegają również biskupowi lokalnemu.

Opus Dei najprężniej rozwija się w środowiskach akademickich. Dysponuje już kilkoma akademikami w różnych miastach Polski, na przykład w Warszawie i Lublinie. Podobnie jak kiedyś jezuici, stawia na kształcenie. W kilku krajach prowadzi własne, wysoko oceniane uczelnie, na przykład Uniwersytet Nawarry w Hiszpanii. Ksiądz Prieto nie ukrywa, że jest jego marzeniem, by również w Polsce powstała szkoła wyższa prowadzona przez dzieło. Na razie członkowie i sympatycy dzieła mogą korzystać ze stypendiów umożliwiających kształcenie się w Hiszpanii.

- Chrześcijaństwo od początku skierowane było do wszystkich, ale o jego powodzeniu w pierwszych wiekach zadecydowało przede wszystkim zaangażowanie elit — mówi Erhard Gasda. Opus Dei chce być szkołą katolickich elit, które znalazłyby receptę na postępujące zeświecczenie Zachodu, na jego wtórną poganizację.

Cezary Gmyz
Wprost, 7 stycznia 2001


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Pancerna elita Kościoła: marmury, włosiennice i Opus Dei
Schemat werbowania do Opus Dei

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (13)..   


« Opus Dei   (Publikacja: 27-07-2002 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1479 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365