|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Opus Dei
Pancerna elita Kościoła: marmury, włosiennice i Opus Dei [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Opus Dei
(OD) to dyskretna i elitarna organizacja kościelna.
Przez jednych jest uważana za szarą eminencję Kościoła, za „Kościół
Kościele". Inni uważają, że jest to „kościelna masoneria", cokolwiek
miałoby to znaczyć. Jeszcze inni są przekonani, że Dzieło Boże jest przyszłością
Kościoła, że wytycza taki jego model, który jest w stanie przetrwać współczesny
kryzys Kościoła w krajach zachodnich, i w przyszłości tym, co pozostanie z Kościoła
będzie właśnie OD. Samo OD przedstawia się natomiast jako organizacja krzewiąca
idee życia zgodnego z wiarą, powszechnego powołania do świętości,
ewangelizację wszystkich środowisk oraz sakralizację pracy. Ta wielość opinii przesądza o tym, że jest to
organizacja intrygująca, którą warto poznać nawet stojąc z boku lub z dala
od życia kościelnego.
Ze względu na dyskrecję organizacji należy być szczególnie
wyczulonym na wydawanie zbyt pochopnych sądów i opinii. Z drugiej jednak
strony mitem jest, że jest to organizacja tajna i można o niej jedynie spekulować.
OD można poznawać w różnych ujęciach, m.in.:
- Poznanie organizacji i jej założeń przez pisma Escrivy (założyciela
OD) — ujęcie abstrakcyjne, ale bardzo frapujące
- Poznanie organizacji przez jej dzieje w poszczególnych krajach, tutaj
największą wartość będzie miało przyjrzenie się krajom, gdzie Dzieło
jest najbardziej rozwinięte, jak Hiszpania i Włochy — ujęcie konkretne
- Przyjrzenie się OD w perspektywie kościelnej, czyli rola OD w Kościele,
zwłaszcza w Watykanie, przeciwnicy kościelni Dzieła itd.
- Poznanie OD w perspektywie społecznej — formy i metody aktywności społecznej
Dzieła — ten bodaj aspekt wywołuje najwięcej emocji, gdyż ściśle wiąże
się z kwestią dyskrecji. Sfery w którym Dzieło zdobywa największe wpływy,
zwłaszcza w Europie i Południowej Ameryce, to media, medycyna, sądownictwo,
edukacja, zwłaszcza uniwersytecka, a przede wszystkim wielkie finanse i polityka.
- Poznanie Dzieła przez członków je tworzących — najtrudniejsze
zadanie, najbardziej skazane na spekulacje; należy podkreślić, że próba
poznawania przekroju członków Dzieła przez jego członków ujawnionych i publicznych może być bardzo zawodna, bo niereprezentatywna.
- Porównanie OD z innymi organizacjami dyskretnymi, zwłaszcza
wolnomularskimi.
- Porównanie OD do nowych ruchów religijnych i kwestia sektowości Dzieła.
- Czarna legenda Dzieła — czyli barwny świat Dana Browna i spółki.
Mówiąc o OD ważne, aby umieć oddzielić wyraźnie jego
opis, charakterystykę od opinii i ocen. Dla jasności na początku chciałbym
poczynić zastrzeżenie, że jeśli chodzi o owe oceny, to choć jestem
krytykiem tej organizacji, to daleki jestem od jej demonizowania. Stronię również
od krytyki en block: nawet z punktu widzenia osoby niebędącej katolikiem Dzieło
ma swe ciemne, ale i jasne strony.
Ponieważ nie wiem czy któryś z wymienionych aspektów
interesuje Państwa w szczególności, przygotowałem to wszystko w formie
bardzo syntetycznej, w postaci pewnego wprowadzenia w temat, wokół pytań,
jakie się najczęściej pojawiają przy temacie OD. W dyskusji natomiast możemy rozwinąć dowolny wątek.
Kwestia
pierwsza: Czy OD może być kwalifikowane jako
nowy ruch religijny?
Religijność OD jest w stosunku do tradycyjnego
katolicyzmu tak różna, że można ją nazwać nowym ruchem religijnym w łonie
katolicyzmu. Nie jest to jednocześnie zarzut sektowości. Ocena całego
zjawiska pod nazwą OD ma zarówno blaski, jak i cienie. Do sfery cienia zaliczyć
można dość dwuznaczny proces rekrutacji i urabiania adeptów. Warto pamiętać
bowiem, iż proces ten rozpoczyna się bardzo często na młodzieży
kilkunastoletniej, poza plecami rodziców. Bywa, że od chłopców, którzy nie
mają prawa sami zdecydować o założeniu rodziny, oczekuje się daleko idących
decyzji i deklaracji, np. co do celibatu, ubóstwa czy posłuszeństwa
kierownikowi duchowemu. Oczywiście poprzedza to szereg metodycznych rozmów i perswazji. Uważam to za nie do końca etyczne, z przyczyn czysto ludzkich,
humanistycznych. Naturalnie, każdy ma prawo decydować o sobie i swych
przekonaniach, także w zakresie podporządkowania się innym ludziom czy ideom.
Nie powinno się jednak zbyt intensywnie oddziaływać na światopogląd młodego
człowieka, kiedy w dużej mierze jest on bezbronny intelektualnie i mało doświadczony.
To przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka.
Warto przy tym pamiętać, że
proces tzw. formacji OD jest
naprawdę intensywny. Jest prawdopodobne, że inna grupa niebędąca członem Kościoła
Katolickiego, która by stosowała podobne metody, spotkałaby się z licznymi
atakami gremiów, które starają się tropić postępowanie nie fair play nowych
ruchów religijnych. Członkowie OD mniej lub bardziej przekonująco uspokajają,
iż metody są całkowicie fair play, lecz fakty są takie, że nie są
odosobnione przypadki, kiedy ludzie, którzy po iluś latach odrzucają OD
twierdzą, że byli poddawani nieetycznym oddziaływaniom. W Internecie istnieje
serwis ODAN — Opus Dei Awareness Network, prowadzony przez matkę, która nie
bez problemów wydobyła swą córkę, byłą numerariuszkę, z OD, przy pomocy
specjalisty od sekt. Nie jest to jedyny serwis w całości poświęcony ciemnym
stronom OD.
Z drugiej strony nowa religijność OD ma też swoje
blaski. Jedną z bardziej charakterystycznych cech tej religijności jest
zdecydowana sakralizacja pracy, dobrej pracy, oddanej pracy, wręcz kult pracy.
Wg nauczania OD ranga godności pracy zależy wyłącznie od stopnia miłości
wnoszonej w jej wykonywanie. Aby praca była wyrazem miłości ku Bogu i była uświęcona,
muszą być spełnione dwa warunki:
- Ontologiczna
doskonałość pracy, czyli jej kompetentne i fachowe wykonanie.
- Nadprzyrodzona
pobudka — wykonywanie pracy w duchu wiary, nadziei i miłości wiążących z Bogiem.
Taka praca przyczynia się do doskonalenia środowiska,
przyspieszenia postępu społecznego, braterstwa i pokoju między ludźmi.
Escriva za pracę bliższą Bogu nie uznawał takiej, którą poprzedzała
modlitwa, lecz taką, która jest wykonywana rzetelnie i z poświęceniem. Jest w tym coś głęboko kalwińskiego i purytańskiego. Zawsze uważano, że
katolicyzm w stosunku do protestantyzmu jest zdecydowanie mniej lub zgoła wcale stymulujący do działań
produktywnych w sferze czysto doczesnej, gospodarczej. Jest
to fakt historyczny, lecz to uległo przewartościowaniu w OD. Zestawiając ten
typ religijności z dominującą w Polsce religijnością ceremonialno-odpustową,
religijność OD wydaje się być zdecydowanie bardziej interesująca.
Kwestia druga: Czy OD może być przyczyną rozłamu w Kościele?
Słyszy się często opinie, że OD nie we wszystkich środowiskach
kościelnych cieszy się sympatią, jaką obdarzył tę organizację Karol Wojtyła.
Oni sami są przekonani, że są jądrem prawdziwego i żywotnego katolicyzmu.
Nie sądzę jednak, aby rozwój Dzieła mógł prowadzić do jakiegoś
istotniejszego rozłamu w Kościele. Naturalnie do różnych rozłamów w Kościele
może dochodzić, np. na tle Radia Maryja, lecz nie sądzę, aby miało to być
zasługą OD.
Należy dodać, że wśród liberalnych katolików Dzieło
nie cieszy się sympatią. Także ludzie Kościoła je krytykują, zwłaszcza
jezuici. Z grup laikatu katolickiego przeciw Dzieło często występuje
organizacja amerykańskich katolików: Catholics for a Free Choice (wg nich OD
to jedna z najbardziej reakcyjnych organizacji we współczesnym Kościele, G.
Urquhart). W Polsce ze strony ludzi Kościoła w zasadzie brak głosów krytyki.
Znam liberalnych duchownych, którzy krytycznie postrzegają Dzieło, jednak nie
są zainteresowani publiczną jego krytyką. Jeśli u nas nie ujawniła się
jakaś opozycja w łonie katolików w stosunku do OD to świadczy to o tym, że nie
ma u nas silniejszego nurtu liberalnego w katolicyzmie. Dużo więcej emocji
wywołuje Radio Maryja.
Jest natomiast bardzo prawdopodobne, że będzie się
umacniać wpływ OD w skali całego Kościoła, a mówiąc precyzyjnie, nie tyle
OD, co jego głowy, czyli Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża.
Faktem jest niewątpliwie, że podczas kiedy ogólnie struktury Kościoła w Europie słabną, to samo OD się rozwija: ordynują rocznie setki nowych księży
Dzieła, każdego roku otwierają średnio czterdzieści nowych ośrodków. Mogę
sobie wyobrazić, że kiedyś OD będzie trzonem Kościoła, czy jego najwyższą
elitą. Już dziś w Kościele OD jest partią władzy. Jak wiadomo, jest to
organizacja dobrze zaprojektowana na trudne dla Kościoła czasy. A te nadchodzą
wielkimi krokami. W Polsce wprawdzie ukradkiem, ale też wyraźnie nadciągają.
Kwestia trzecia: OD a jezuici
Często słyszy się o tym, że OD ma na pieńku z jezuitami i vice versa, że są to swoiste grupy konkurencyjne i krytyczne względem siebie. Prawda pewnie nie jest jednolita, lecz generalizująco
można taką tezę sformułować. Bierze się to pewnie głównie z ambicji obu
grup do odgrywania czołowej roli w Kościele, jak i z ich niepokrywających się
wizji Kościoła. Sądzę, że dziś już OD jest bardziej wpływowe niż
jezuici. Dość trudno porównywać wpływy OD i jezuitów, gdyż są to jednak
dość odmienne co do charakteru organizacje. OD jest instytutem świeckim, a jezuici są zorganizowani w formie zakonu. Jeśli by brać pod uwagę liczebność
duchowieństwa w obu organizacjach, to jezuici mają zdecydowanie więcej. Jeśli
jednak weźmiemy pod uwagę liczbę numerariuszy, a z ważnych przyczyn jest to
uzasadnione, to wówczas obie organizacje okażą się liczebnie podobne. W Watykanie przewagę ma OD, w Kościele w skali globalnej — chyba jezuici. Jeśli
wziąć pod uwagę wpływy społeczne, to znów OD będzie pewnie górą.
Zestawianie ze sobą tych dwóch organizacji kościelnych
nie jest przypadkiem. Nieoficjalnie bowiem wiadomo, że za sobą generalnie nie
przepadają i jest między nimi coś na kształt wewnątrzkościelnej
konkurencji. Gwiazda jezuitów wydaje się jednak już przygasać, choć obecnie
wydaje mi się to najbardziej świeża ideowo część Kościoła, są
najbardziej zaangażowani w dzieło soborowe, zainteresowani dialogiem z niewierzącymi. Ale tracą wpływy w Kościele. Okresem przełomowym był
pontyfikat Jana Pawła II, który umocnił supremację OD. Poprzedni papieże:
Jan XXIII i Paweł VI — z dystansem odnosili się do Dzieła. Z abp Wojtyłą
Dzieło nawiązało kontakty już w latach 60. Uważa się, że następnie
wypromowali go i przygotowali jego sukces na konklawe. Mówiąc najoględniej o stosunku JP2 do jezuitów — Papież bardziej cenił OD. Obawiał się
nowinkarstwa jezuitów i ich liberalizmu. Wojtyła przy pomocy OD pacyfikował
liberalne zapędy jezuitów, zwłaszcza po ich otwarciu się na działanie na
rzecz sprawiedliwości na świecie i dialog z niewierzącymi (Kongregacja
Generalna XXXII, 1974-1975). Działano przez odpowiednią politykę personalną
zastępując niewygodnego P. Arroupe konserwatystami (1981). Jezuici za tego
pontyfikatu stali się swoistą opozycją w Kościele. To wśród jezuitów
najwięcej było krytyków minionego pontyfikatu, najwięcej też duchownych, którzy
popadali w konflikty z władzą centralną. Nie bez przyczyny OD określane bywa
mianem „jezuitów XX w." Jest w tym wiele racji. Zdaje się, że przejmują
pałeczkę od jezuitów. Stanisław Musiał, zmarły niedawno jezuita, zwracał
swego czasu uwagę, że OD popełnia jednocześnie błąd jezuitów sprzed ich
kasacji w 1773 r. — „ewangelizowania przede wszystkim elit i niedostrzegania
szarego człowieka".
1 2 Dalej..
« Opus Dei (Publikacja: 17-03-2006 Ostatnia zmiana: 01-02-2010)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4654 |
|