|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wirtualne "perełki"
Wirtualnie ciekawa Wandea Autor tekstu: Michał Przech
Poniżej, przedstawię moją krótką refleksję, dotyczącą lektury
witryny www.wandea.org.pl, prowadzoną przez niejaki Legion św. Jerzego.
Nazwa Legion nie jest tu efektem zbiegu okoliczności, jak zaraz zobaczymy..
Jak oceniam swoim 'technicznym' okiem, sama witryna stworzona
została zapewne przez amatorów, choć zapewne z głębokim wsparciem
ideologicznym. Zawiera wiele tekstów, w tym angielskojęzycznych,
utrzymanych w dosyć jednolitej tematyce oraz światopoglądzie.
Treść artykułów odwołuje się do ideologii wyraźnie Katolickiej,
jednak jej odmiany dosyć reaktywnej, radykalnej lub wręcz fanatycznej i tzw. prawicowej. Na stronie znajdziemy takie hasła jak: kontrrewolucja
(np. "Prawa człowieka są także bluźnierstwem — jest to zwykłe
świętokradztwo rewolucji francuskiej, która zaprzeczając Bogu
próbowała naśladować Jego dzieło; znosząc prawa Boskie, chciała
je zastąpić ludzkimi."), prawdziwa prawica, antykomunizm,
rycerstwo niepokalanej (i inne), masoneria itp.
Generalnie pełne spektrum poglądów tzw. skrajnej prawicy,
monarchizm, antynaukowość, katolicki konserwatyzm.
Autorzy tekstów najwyraźniej nie przyjmują
do wiadomości (albo wręcz nie potrafią), że poza ich objawionymi
'prawdami' znajduje się świat, w którym autorytet i dogmat nie
wystarczy, aby cokolwiek uznać za prawdę.
Jako korzeń ideologiczny, pomysłodawcy wybrali sobie tzw. Wandeę,
departament, w którym w czasie rewolucji z rąk Jakobinów zginęło
15% ludności, broniących starej monarchii i wartości Katolickich
(tzw. powstanie rojalistyczne 1793). Wybór wydaje się oczywisty:
autorzy, nastawieni negatywnie do wszelkiego wolnomyślicielstwa,
sądzą, że Wandea była efektem filozofii świeckiej, wolnomyślicielskiej
czy też wynikiem odejścia od Boga. Przypominam tylko, że powstanie
wybuchło ze względu na pobór do armii oraz represjonowaniem duchowieństwa.
Jak przeczytałem, tak cytuję: „Jeden z liderów ruchu, hr. de la
Rochejaquelein, zwany przez lud archaniołem, miał opinię tak
pobożnego, że chłopi podczas walki lokowali się za nim, wierząc,
że nie można otrzymać rany przy boku tak świętego człowieka -
jak to wspominała jego małżonka". Biedni chłopi..
Niektóre teksty utrzymane są w takim tonie, jakby teoria ewolucji
była jedynie ciekawostką ze świeckiej przeszłości nauki,
zupełnie nieadekwatną do dzisiejszych 'odkryć kreacjonizmu'.
Podobnie traktują one świecką filozofię, stawiając ją w opozycji do
nauczania Kościoła: "Fałszywe poglądy takiego ewolucjonizmu, odrzucającego
wszelką absolutną, bezwzględnie stałą i nieodmienną prawdę, utorowały drogę
nowej odmianie błędnej filozofii, która, idąc w zawody z idealizmem, immanentyzmem i pragmatyzmem, przybrała miano 'egzystencjalizmu', zaznaczając tym wyrazem,
że wcale nie dba o niezmienną rzeczy istotę, a troszczy się tylko o samo
poszczególnych rzeczy istnienie.".
Wśród wielu zamieszczonych linków internetowych, ogromną większość stanowią
strony o tematyce kreacjonistycznej, często radykalne w swojej treści.
Na pewnej stronie dosłownie wszystkie tytuły linków zaczynają się
od słowa 'Creation', np. www.creationtruth.com.
Autorzy zdają się dawać do zrozumienia, że nic poza kreacjonizmem
nie zasługuje już na uwagę w dziedzinie powstania życia na Ziemi.
Wśród linków naczelną pozycją zajmują takie strony jak www.alternativescience.com,
(czyli: AlternatywnaNauka) co zdaje się sugerować, że nie jest
to jednak wyraz podziemnego działania naukowców, ale działania
ludzi, którzy chcą propagować ideę 'nowej nauki', opartej
tym razem nie na rozumie, ale na religii chrześcijańskiej i jej dogmatach.
Samą teorię ewolucji utożsamia się z diabłem, co niejako ma
wpłynąć na owieczki, aby już teraz oswoili się z argumentacją
kreacjonistów. Tuż po opisach kreacji na Ziemi rodem z Genesis,
autorzy zapraszają na wędrówkę po siedmiu dniach stworzenia kosmosu..
Autorzy dają czasem pokazy swojej głębokiej wiedzy naukowej:
"Po drugiej stronie mamy kosmologię ateizmu, którą można
scharakteryzować jako totalny acentryzm czy wręcz antycentryzm,
zaprzeczenie jakoby Wszechświat zastał stworzony wokół
pewnej myśli przewodniej. Zgodnie z tym przypuszczeniem
Wszechświat powstał w Wielkim Wybuchu (tylko skąd wzięła
materia, która wybuchała w czasie Big Bangu?) [..]
Wszelkie mniemane dowody ruchu Ziemi — tak zapewnia nas Haigh — takie, jak wahadło Foucaulta, efekt Dopplera, siła Coriolisa,
równie dobrze można uznać za dowody tezy całkiem przeciwnej".
Wiedza ta, pogłębiona zostaje następnie pewną przysięgą: „Najpierw wyznaję,
że Boga, początek i koniec wszechrzeczy, można poznać w sposób pewny, a zatem i dowieść Jego istnienia, naturalnym światłem rozumu w oparciu o świat stworzony, to jest z widzialnych dzieł stworzenia, jako przyczynę
przez skutki." Jakież to wielkie nieszczęście, że autorzy przysięgi
nie zechcieli pojawić się w Racjonaliście, aby nam 'udowodnić' coś
tak oczywistego ! A może, owo 'światło rozumu' przygasło już nieco,
na skutek czytania Biblii ? Ależ nie ! Tu pojawia się ów Legionista,
zawsze wierny swoim przykazaniom: „Legionista nie wdaje się z nikim w polemiki."
To tłumaczy, czemu 'prawica' nie chce nikogo przekonywać do swoich 'świętych racji'.
Aby czytelnikowi nie nudziło się, znajdzie także 'dowody'
na to, że jednorożce istniały ! A jakże, wszystkie boskie
stworzenia, włącznie z Leviatanem, mają tu obowiązek istnieć.
Cała treść zdaje się krzyczeć: wielki spisek Szatana przeciwko
chrześcijaństwu (np. '[..] Satan carries on his plans for disorder
in the world to bring down the Church and destroy souls').
Dochodzi do tego, że pewien autor tłumaczy owieczkom, że jednak w sprawie Galileusza to Kościół miał rację i że jednak Ziemia
jest centrum świata, a jej ruch wokół słońca jest pozorny !
Takie rozgrzeszanie Kościoła może się jednak źle skończyć,
gdyż prowadzi do konfliktu z oficjalnym stanowiskiem Watykanu..
Jednak autorzy zdają się o tym nie pamiętać, brnąc coraz
dalej w swoich wywodach, opartych na zwykłej publicystyce.
Pośród różnych tematów, znajdziemy także utożsamienie
UFO z nawiedzeniami i 'siłami duchowymi', eurosceptycyzm,
usprawiedliwianie chrześcijańskiego Boga i Kościoła.
Znajdujemy także sprawy jak najbardziej przyziemne, również polityczne.
Można napotkać np. takie dziwolągi:
"Pod koniec wizyty w Izraelu senator Hilarzyca pokazała się w Jerozolimie
przy świętej dla Żydów Ścianie Płaczu, gdzie szczerząc porcelanowe zęby
do kamer telewizyjnych (spod chustki, którą nakryła dla przyzwoitości fryzurę),
włożyła w szczelinę między kamieniami wystosowaną po angielsku petycję do
żydowskiego Pana Boga, żeby pokarał Monikę Lewińską.."
Można też wyczytać wiele o konflikcie Izraelsko-Palestyńskim,
przy czym strona Izraelska bynajmniej nie jest tu wynoszona na ołtarze.
Wśród wielu usprawiedliwień (nawet pochwał) dla terrorystów i zamachowców
różnej narodowości, można znaleźć tekst o pewnym 'Eryku', terroryście
ściganym przez wiele lat przez FBI: "Eryk może także liczyć na wsparcie
modlitewne wielu aktywistów walczących o prawo do życia dla amerykańskich
dzieci. Nie brakuje ludzi, którzy na pytanie czy nie powinniśmy się martwić tym, że 29 stycznia
1998 r. zginął jeden pracowników fabryki śmierci w Birmingham, odpowiadają, że powinniśmy
się raczej martwić tym, że dłoń Rudolpha nie zdołała jeszcze dosięgnąć pozostałych
klinik. [..] Jego brat, Daniel uważa, że Eryk stał się dla 'federastów' wygodnym kozłem
ofiarnym, na którego zrzuca się wszystkie niewyjaśnione działania zbrojnego podziemia
patriotycznego w Stanach Zjednoczonych. W geście rozpaczy i solidarności ze ściganym uciął
sobie piłą dłoń." Dla niewtajemniczonych: 'fabryka śmierci' to (nomen omen) klinika aborcyjna.
Tematyka aborcyjna zajmuje swoje miejsce tuż po reklamowaniu kreacjonizmu.
Tym razem chodzi naturalnie o obronę życia, o 'największy holocaust XX wieku'.
Znajdziemy np. tekst inspirowany postacią 'przyszłego świętego' (a jakże!),
pastora Hilla, skazanego na śmierć za zabójstwo abortera
(lekarza parającego się m.in. aborcjami). Cóż, jak widać, 'nie zabijaj'
nie obowiązuje wszystkich świętych.
Tu i ówdzie, znajdziemy także zalążki walki w eutanazją, co przecież
jest programowo spójne w 'nauką chrześcijańską'.
Niektóre z artykułów opatrzone są adnotacją 'Tylko dla dorosłych', a dotyczą homoseksualizmu w Kościele. Czyżby autorzy, kierowani
troską o świętą Matkę Kościół (nazywany gdzieniegdzie Urzędem Nauczycielskim) i owieczki, chcieli uchronić młodzież przed poznaniem zepsucia na jej łonie ?
Aby nie zatracić się w tym wszystkim, owieczki znajdą także garść dobrych
rad: „Aby stać się Legionistą nie wystarczy nosić zieloną
koszulę i używać legionowego pozdrowienia, ani nawet znać
zasady legionowe, trzeba prowadzić życie zgodne z normami
życia legionowego." Dobrze, że nie mam kolorowych koszul..
niedługo przyjdzie wolnomyślicielom nam ubierać się tylko na biało.
Aby jednak 'walka ze spiskiem szatana' nie wydawała się owieczkom z góry przegrana, znajdziemy także odpowiednie zaklęcia, dające
moc (zdaje się, że tylko chrześcijanom): "Święty Michale Archaniele,
Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha
bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na
zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen."
Przypomniało mi się, że kiedyś na katechezie dostałem śliczny obrazek
mojego wspaniałego imiennika — ach, jak wielkie było nasze wzruszenie,
że istnieją tacy silni i szlachetni obrońcy uciśnionych. Moje zdziwienie
budził jednak fakt, że był to rysunek rodem z bajki. Jakaż szlachetna
jest troska autorów o poziom intelektualny czytelników,
jeżeli nie poprzestają na sprawach przyziemnych, ale zamieszczają
także 'duchową fotografię' bohatera, którą i ja zamieszczam.
Jeżeli ktoś ciekaw jest, jakie 'organizacje' stoją za tym wszystkim,
podaję przykład: „Nabycie archiwalnego numeru tego dwumiesięcznika
rodem z Galicji, to jedyna w swoim rodzaju okazja, by otrzymać
wyjątkowo wysublimowaną strawę duchową na cały miesiąc w cenie
niedosmażonego kotleta schabowego z ziemniakami w barze mlecznym
dla gruźlików." Coż..był czas, kiedy samo słowo Galicja demaskowało
zdrajcę Polski, a tu jeszcze komercyjna 'strawa duchowa'..(arcana.pl).
Natomiast tło ideologiczne jest nader interesujące: Najwyższy CZAS!,
Nowa Myśl Polska, Organizacja Monarchistów Polskich, Christus Rex,
WielkopolaniN i (proszę się nie dziwić) Unia Polityki Realnej.
Znów, dla niewtajemniczonych: „Stowarzyszenie Christus Rex jest
ruchem katolickim z celem formacji młodzieży wg Tradycyjnej
nauki Kościoła katolickiego będącego jedyną drogą zbawienia."
Autorzy wymieniają też takie dziwolągi jak: „Kontrrewolucyjne
Ministerstwo Edukacji" czy „Departament do Spraw Walki z Występkiem i Popierania Cnoty". Widać, trzyma się ich irracjonalny humor. Z takim zapleczem ideologicznym i jego warsztatem oraz światopoglądem,
nie pozostaje nic, jak walczyć ze wszystkim, co nie ma w nazwie
jednego z tych chodliwych haseł: Kreacja, Chrystus, Katolik, Prawda itp. I smutno mi tylko, gdy pomyślę, że gdyby ludzie o takich poglądach rządzili w naszym kraju, nie miałbym prawa nawet żyć ze swoimi poglądami.
ps. Witryna zapewne zmieniła się od czasu napisania tego tekstu, który odnosi się do jej stanu z daty publikacji.
« Wirtualne "perełki" (Publikacja: 07-08-2002 Ostatnia zmiana: 17-07-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1788 |
|