|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Radio Maryja
Radio Ma… kasę Autor tekstu: Dawid Ropuszyński
Ojciec
Rydzyk, przy okazji podejmowania prób ratowania Huty Baildon w Katowicach,
przypominał słuchaczom Radia Maryja o analogicznej sytuacji, w jakiej znalazła
się kilka lat temu Stocznia Gdańska. Z tą jednak różnicą, że tym razem
Rydzyk nie zbierał pieniędzy na ratowanie ekonomicznego trupa, a i tak nikt mu
nie przypomniał, że nie rozliczył się jeszcze z tamtej akcji.
Przez
ponad 2 lata poseł SLD Cezary Stryjak z Chorzowa próbował wyjaśnić co stało
się z pieniędzmi zebranymi przez Rydzyka na ratowanie Stoczni Gdańskiej.
Zbywany był jednak ogólnikowymi i mało rzetelnymi odpowiedziami Ministerstwa
SWiA, w którego kompetencji leży kontrolowanie tego typu zbiórek.
Historia
zaczęła się od rozesłania przez Społeczny Komitet Ratowania Stoczni Gdańskiej, w skład którego wchodzą ekonomiczne tuzy, by wymienić Rydzyka, bpa
Frankowskiego, profesorów Bielę i Jaroszyńskiego, do wszystkich
parlamentarzystów apelu opisującego zalety polskiego przemysłu stoczniowego
oraz prezentującego niejasne propozycje jego ratowania i możliwości przed nim
stojące. Głównym punktem apelu była jednak chęć odkupienia przez Komitet
60% akcji Stoczni za symboliczną złotówkę, co nie dziwi, bo pewnie oto w ratowaniu stoczni chodziło. Sprzedaż Stoczni rydzykowemu Stowarzyszeniu miało
uratować Stocznię od upadłości i uczynić z niej jedną z najbardziej
dochodowych na świecie. Zanim jednak to miałoby nastąpić Komitet zbierał
pieniądze na niedopuszczenie do upadłości Stoczni poprzez zakup statków.
Pieniądze
na fregaty Rydzyka zbierano poprzez trzy kanały: subkonto Radia Maryja, sprzedaż
cegiełek przez NSZZ „Solidarność" oraz konto Stowarzyszenia „Solidarni
ze Stocznią Gdańską". Powszechnie wiadomo, że Rydzyk zbierał również świadectwa
udziałowe. Okazało się jednak, że w międzyczasie Stocznię sprzedano
konsorcjum Stoczni Gdyńskiej, a pieniądze wyparowały w iście
prestidigitatorskim stylu. Poseł Stryjak, zakładając, że podmioty zbierające
pieniądze miały na to pozwolenie, złożył interpelację pytając ministra
SWiA Janusza Tomaszewskiego o to, na jaki okres pozwolenia wydano, czy
ministerstwo kontrolowało zbiórkę, czy zbierający przedłożyły
sprawozdania z działalności, na co przekazane mają być środki, gdyby zakup
Stoczni okazał się niemożliwy przez grupę kapitałową Radia Maryja oraz ile
pieniędzy zebrano.
Posłowi
odpowiedziano, że jedynie Stowarzyszenie „Solidarni ze Stocznią Gdańska"
(decyzja z 14 marca 1997 r., nrDO.V
-; 642 -; 74/97) posiadało zezwolenie, które dopuszczało sprzedaż cegiełek
na łączną kwotę 17 mln zł, podwyższoną decyzją MSWiA z 4 kwietnia 1997
r. do 31 mln, zbiórkę pieniędzy do skarbonek oraz wpłaty na konto
Stowarzyszenia. W ten sposób Stowarzyszenie zdołało zebrać ok. 5 mln zł, które
przeznaczono na zapomogi dla stoczniowców (500 tys.), założenie spółki mającej
obsługiwać fundusz oraz na umowę kaucji gwarancyjnej podpisanej z Pekao S.A.,
udzielonej na zakup statku ze Stoczni Gdańskiej. Ani Stoczni, ani statku Rydzyk
nie kupił, a w dalszym ciągu nie wiadomo, ile zebrały NSZZ „Solidarność" i komitet Radia Maryja, dlaczego zbierały bez pozwolenia, ani gdzie podziały
się pieniądze.
Druga
interpelacja Stryjaka w tej sprawie zwracała uwagę na to, że pozostałe
podmioty, czyli NSZZ „Solidarność" i komitet korzystający z subkonta
Radia Maryja nie posiadały zezwolenia, a zbierały pieniądze i sprzedawały
cegiełki oraz ponawiała pytanie o ilość zebranych środków. Tym razem
ministerstwo odpowiedziało, że zbieranie funduszy przez instytucje mające
cele pokrewne albo przez osoby imiennie zaproszone przez te instytucje jest
zgodne z prawem. MSWiA nie widziało celowości w skierowaniu sprawy do
kolegium. W MSWiA nie wiedzą pewnie nic o art. 56 Kodeksu wykroczeń mówiącym
jasno, że prowadzenie publicznej zbiórki bez zezwolenie podlega karze grzywny,
podobnie jak pomocnictwo. Paragraf 3 tegoż artykułu mówi także, że można
orzec przepadek pieniędzy, gdy przeprowadzono zbiórkę bez zezwolenia, na
rzecz instytucji pomocy społecznej lub instytucji kulturalno-oświatowej.
Ministerstwo nie raczyło odpowiedzieć również na pytanie dotyczące kwoty
zebranej przez kwestujących na rzecz ratowania Stoczni, co świadczy dobitnie,
że albo w MSWiA nic nie wiedzieli albo ukrywali informację.
Wydaje
się, że wielu osobom zależało pewnie na jej wyciszeniu, co potwierdzał fakt
blokowania w Sejmie publicznej, trzeciej interpelacji posła Stryjaka w sprawie
tego szwindla. Poza tygodnikiem "NIE" żaden środek masowego przekazu nie
raczył się zająć przekrętem Rydzyka.
« Radio Maryja (Publikacja: 12-08-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Dawid Ropuszyński Publikował m.in. w: Dziś, Fakty i Mity, Forum Klubowe. Brał udział w Światowym Kongresie Humanistycznym w Noordwijkerhout i w Światowej Konferencji Int'l Humanist and Ethical Youth Organisation w Utrechcie. Działacz społeczny, członek Polskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli. Nauczyciel języka angielskiego. Liczba tekstów na portalu: 21 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Napoleon a Kościół | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1794 |
|