|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Krótko o liberalnej doktrynie i partii rządzącej Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Na liberalny kształt stosunków pomiędzy państwem, a społeczeństwem — wynikający z liberalnej teorii
funkcji państwa wpływ podstawowy wywarły dwie doktryny, a mianowicie: szkoła
prawa naturalnego z jej koncepcją wolności i własności jako praw naturalnych
posiadających prymat w stosunku do prawa stanowionego, a także angielska
ekonomia polityczna uznająca dążenie do zysku za podstawowy motor postępu
społecznego i związany z nią liberalizm gospodarczy najdobitniej przejawiający
się w koncepcji laissez-faire,
przyjmującej za podstawową przesłankę funkcjonowania państwa system oparty
na własności prywatnej. Potraktowanie własności jako prawa naturalnego, a więc
niezależnego od państwa prowadzi do tego, że w ujęciu doktryny liberalnej
gospodarka i państwo stanowią sfery rozdzielne. Charakterystycznej dla
doktryny liberalnej tezie prymatu jednostki w stosunku do społeczeństwa
odpowiada teza o prymacie społeczeństwa cywilnego w stosunku do państwa. Z tego punktu widzenia występuje zasadnicza różnica między
stanowiskiem doktryny liberalnej, a stanowiskiem zajętym przez Hegla traktującym
państwo jako cel sam w sobie i wyposażającym je w maksimum praw w stosunku do
obywatela. Nieprzypadkowo zatem-
zarówno faszyzm włoski jak i narodowi socjaliści Hitlera nawiązywali do
nauki Hegla w walce z liberalną koncepcją państwa. Celem liberalizmu jest
rozwój jednostki, zapewnienie jej
przede wszystkim możliwości nieograniczonego bogacenia się; państwo w ujęciu
tej doktryny nie ma własnych, odrębnych
celów — ma ono służyć jednostce i zabezpieczać możliwość
samorealizacji. W stosunkach pomiędzy państwem, a społeczeństwem — państwu
przypada więc rola usługowa.
Państwo powinno być więc podporządkowane
wymogom ekonomicznego i społecznego żywiołowego rozwoju. Najlepsze wiec jest
takie państwo, które pozwalając swobodnie działać nie ingeruje w sferę
prywatnej własności , nie miesza się do sposobu korzystania przez jednostkę z należnych jej praw, lecz tworzy niezbędną ku temu sferę bezpieczeństwa
zabezpieczając możliwość realizacji praw jednostki. A. Smith konkretyzując
obowiązki państwa wskazywał trzy podstawowe kierunki działań tj. obronę
jednostki przed współobywatelami oraz obronę jednostki i społeczeństwa
przed zagrożeniem zewnętrznym, a także — jak pisał — „ ustanowienie i utrzymanie tych instytucji i urządzeń użyteczności publicznej, które choćby
nawet były w najwyższym stopniu korzystne dla całego społeczeństwa, to są
przecież tego rodzaju, że zysk jaki by przyniosły nie mógłby nigdy pokryć
wydatków poniesionych przez jednostki lub niewielkie grupy ludzi, od których
przeto nie można oczekiwać, że je ustanowią i utrzymają". (A. Smith,
Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów t. II, Warszawa 1954, s.328) W zakresie tego zadania państwa Smith wskazywał na obowiązek budowy i utrzymywania urządzeń publicznych, dzisiaj określanych jako infrastruktura, a więc drogi, mosty, kanały, porty czy komunikacja oraz prowadzenia szkół
dla ludzi prostych. Podobnie zakres działalności państwa widział
Abraham Lincoln uzupełniając je o konieczność udzielania pomocy
dzieciom znajdującym się bez środków do życia lub dotkniętych chorobą. Również
według Kanta państwo stanowi"
tylko gromadę ludzi pozostającą pod wpływem nakazów prawnych" i nie
posiada żadnej innej funkcji poza zapewnieniem gwarancji współistnienia
ludzi, a więc powinno zajmować się tylko
urzeczywistnianiem prawa, usuwając się od wszystkich starań o inne dobra
obywateli. ( E. Kant, Uzasadnienie metafizyki moralności, Warszawa 1953).
Wraz z rozwojem i postępem społecznym zmieniała się i rozwijała myśl
liberalna, rola państwa ulegała zwiększeniu a w koncepcji „państwa stróża
nocnego" miało ono nie tylko zabezpieczać mechanizm konkurencji
wolnorynkowej, ale i gwarantować bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne,
organizację życia w państwie w tym komunikację, pocztę, system walutowy czy
oświatę. Państwo miało podejmować
się zadań nie tylko nieopłacalnych dla inicjatywy prywatnej, lecz zaczęło
wykonywać funkcję o charakterze użyteczności publicznej. J. Bentham jako
jeden z pierwszych przedstawicieli doktryny liberalnej wskazywał na konieczność
złagodzenia nierówności społecznych poprzez rozwijanie i umacnianie warstw
pośrednich zmniejszające przepaść pomiędzy pracownikami najemnymi, a właścicielami
szeroko pojętych środków produkcji. Ten główny przedstawiciel angielskiego
utylitaryzmu nawiązywał do prac Helvetiusa widzącego jako nadrzędny cel państwa
osiągniecie szczęścia dla jak największej liczby ludzi, które to dążenie
miało być motorem postępu społecznego. Bentham stworzył cały nurt
utylitarystyczny w nauce tworzenia prawa, jego motywacji, aktywnej roli norm
prawnych i celu prawa, spoglądał on
na obowiązujące prawo z punktu widzenia jego skutków, a nie z punktu widzenia
zgodności z niezmiennymi wzorami jak czynili to zwolennicy prawa natury. Z czasem zasada „największego szczęścia dla jak największej ilości ludzi"
stała się podstawowym założeniem angielskich utylitarystów i twórczo
rozwinięta przez J. S. Milla znalazła zwolenników w nauce niemieckiej w tzw.
„teorii interesu" Iheringa, „inżynierii
społecznej" Pounda, a na początku XX wieku widoczna była w pracach
Del Vecchio, Radbrucha, Jerusalema . Wraz z rozwojem wiedzy z zakresu nauk społecznych, a w szczególności socjologii, psychologii i historii obok dążenia do
uzyskania szczęścia dla jak największej ilości ludzi , w którym Helvetius
upatrywał podstawę wszelkiego ustawodawstwa pojawiały się coraz częściej i coraz bardziej rozszerzone postulaty zwiększania zadań i celów ogólnospołecznych.
Socjalizm — nieuchronne następstwo i wynik epoki industrializacji,
kolonializmu i wojen — przyjąwszy demokratyczną formę wymusił z kolei
zmiany w zakresie stosunku liberalizmu do ustawodawstwa socjalnego wprowadzając
jako niezbędną ingerencję państwa w stosunki pomiędzy kapitalistycznym porządkiem
ekonomicznym, a pracownikiem najemnym. Dopuszczalna zatem i celowa stała się
interwencja państwa na rzecz zabezpieczeń socjalnych, podnoszenia płac, rent i emerytur stosownie do osiągniętego poziomu rozwoju ale i bogactwa
naturalnego. Kwestia podziału dochodu narodowego nie była już sprawą drugorzędną, a złagodzenie skutków nierówności społecznych miało następować
poprzez rozwijanie i umacnianie warstw średnich. Samo uznanie zatem nierówności
społecznych za zjawisko naturalne , którego nie da się zupełnie usunąć i które można łagodzić stosownie do poziomu rozwoju nie stanowiło przeszkody w prowadzeniu polityki społecznej uznającej wagę spraw socjalnych. Wrażliwość
społeczna liberałów zaczęła współgrać z wrażliwością lewicy na główne
problemy społeczne. Koncepcje „welfare state" podbudowane teorią ekonomiczną
Keynesa nie są — jak twierdzą
niektórzy autorzy o lewicowej proweniencji — wyrazem
rewizji dotychczasowego liberalnego podejścia do zagadnienia państwa, odejściem
od tradycyjnie pojmowanego zakazu ingerencji państwa w życie ekonomiczne, lecz
próbą twórczego rozwinięcia zasad liberalnych w gospodarce. Zasad, zmierzających
do obrony rynku i dalszego zwiększenia zadań państwa — w tym przede wszystkim w zakresie miejsc pracy i poziomu życia.
Kierunek zapoczątkowany przemianami gospodarczymi okresu międzywojennego, a utrwalony zmianami światopoglądowymi po II wojnie światowej do katalogu
wartości liberalnych dołączył prawa pozaekonomiczne. Wolności
wyboru sposobu i stylu życia, wypowiedzi , poglądów i postaw społecznych
oznaczających obowiązek zachowania neutralności czy raczej bezstronności światopoglądowej
państwa.
Państwo odrzucać powinno zatem wszelką religię czy filozofię państwową,
gdyż nie może ono prowadzić indoktrynacji swoich obywateli, nie może popierać
określonych koncepcji życia, preferować jakichkolwiek orientacji religijnych,
filozoficznych, kulturalnych czy politycznych. Nowoczesne państwo liberalne nie
może zatem podejmować bądź popierać takich działań, które w efekcie
prowadza do podziału ludzi na lepszych i gorszych w zależności od wyznania
lub światopoglądu z jakichkolwiek powodów czy to historycznych czy
socjologicznych albo innych.
Tymczasem w Polsce główna tendencja nurtu liberalnego zdaje się
zmierzać w inną stronę. Dotychczasowa błędna koncentracja liberałów na
zagadnieniach ekonomii i budowy wolnego rynku spowodowała przejęcie całej
sfery liberalizmu pozaekonomicznego (światopoglądowego i obyczajowego) przez
kościół i w niewielkiej części przez lewicę, co sukcesywnie spychało
liberałów na pozycje konserwatywne. W znacznej mierze to zepchnięcie powiodło
się, o czym świadczy obecna linia oficjalnie sprawującej władzę partii rządzącej.
Wyraźnie przechodzi ona na pozycje konserwatywne, a dorobek jej liderów i tak
ograniczony do przeciwstawiania się nadmiernemu centralizmowi państwa czy dosyć
nieudolnemu tworzeni warunków do aktywności gospodarczej jednostek,
nie odpowiada już współczesnym aspiracjom tej części społeczeństwa, która
nie podziela wizji konserwatywno — narodowo — religijnego
rozwoju kraju.
W ramach liberalnego światopoglądu, oficjalnie głoszonego przez
polityków obozu rządowego, następuje
więc zasadniczy rozłam związany ze stosunkiem liberałów do szeroko
rozumianej tzw. polskiej specyfiki przez którą rozumiem zdefiniowane przez
opozycję spod znaku narodowej prawicy, martyrologiczno — cierpiętnicze
oblicze Polaka — katolika, w tym
przede wszystkim jego służebny stosunek do pozycji i roli kościoła
katolickiego czy narodowej tradycji .W kształtowaniu postaw obywatelskich ma on
także swój wymiar w iście Heglowskim uwielbieniu roli i pozycji państwa, krytycznego
stosunku do polskiej polityki zagranicznej , a przede wszystkim integracji
europejskiej.
Oficjalne stanowisko tzw. głównego nurtu liberalnego związanego z partią rządzącą zarzuca więc liberalnej lewicy przyjmowanie poglądów współbrzmiących z ideami radykalnego socjalizmu poprzez nieuwzględnianie interesów instytucji i ruchów tradycyjnie związanych z polską specyfiką narodową i religijną, często
sprowadzając działania podejmowane na rzecz budowy przestrzeni wolności
obywatelskich w państwie neutralnym światopoglądowo do wulgarnej walki z kościołem. W konsekwencji stawia więc zarzuty o większym ciężarze gatunkowym niż te które
mogą dotyczyć lewicy SLD — owskiej wpisanej w funkcjonujący system
polityczny. Z dużym zdumieniem obserwować należy jak rzekomo liberalna partia
rządząca, a tak naprawdę główny
nurt polskiego liberalizmu zakorzeniony w historycznych doświadczeniach epoki
komunizmu i walki w ramach solidarnościowej opozycji stacza się , zdradza
ideały liberalizmu i staje się jeszcze jednym nurtem polskiego konserwatyzmu. W mojej ocenie w pełni zasługuje on na miano liberalizmu konserwatywno -
narodowego, a charakter partii sprawującej władzę i jej stosunek do wolnościowych
praw pozaekonomicznych upoważnia do określenia jej jako pseudo — liberalnej
partii władzy. Aparat partyjny tego ugrupowania konsekwentnie ignoruje liberalne preferencje społeczne na rzecz doraźnych korzyści wynikających z faktu uczestniczenia we władzy razem z obskurancką i politycznie obrotową
organizacją wiejskiego aparatu urzędniczego. Ze wstydem właściwym dezerterom
na forum Parlamentu Europejskiego występuje w konserwatywnym klubie partii
ludowych. Pseudoliberalizm poszukuje więc uzasadnienia w ugruntowaniu — wypracowanej
po okrągłostołowym porozumieniu — kompromisowej koncepcji systemu
politycznego obejmującego ugrupowania post-solidarnościowe, post-komunistów i kościół jako współtwórcę i gwaranta tego układu i bezpodstawnie uznaje te jedynie podmioty za prawowitych
uczestników sceny politycznej.
Taka sytuacja powoduje obiektywnie, że w ramach polskiej liberalnej myśli
politycznej wyodrębnia się wyraźnie i zyskuje na znaczeniu liberalna lewica
kształtująca się w opozycji do postsolidarnościowego układu politycznego, w negacji do narastającego konserwatyzmu i koniunkturalizmu. Pretenduje ona do
stworzenia rzeczywistego sprzeciwu wobec narodowo-katolickiej wizji państwa,
wobec kościołkowej wspólnoty mającej być modelem organizacji społeczeństwa.
Liberalna lewica odwołująca się do dorobku nowoczesnego liberalizmu
zachodniego szukająca swoich prekursorów w pracach Leonarda T. Hobhousa
(angielskiego utylitarysty, ewolucjonisty i polityka), ale także w dorobku XX
wiecznej zachodnio-europejskiej i amerykańskiej myśli politycznej, występuje w obronie jednostki i jej praw stawiając jednostkę ponad wspólnotą i przyznając jej pełne prawo do samodzielnego podejmowania w zgodzie ze swoim
sumieniem i rozumem decyzji w swoich sprawach zarówno o sposobie życia jak i zachowaniach społecznych w klimacie neutralności światopoglądowej
nowoczesnego państwa. W tym zakresie pomijając problem odmiennego stosunku do
wspólnoty i jej relacji z jednostką, współczesna socjaldemokratyczna lewica
reprezentuje zasadniczo ten sam sposób pojmowania pozaekonomicznych praw
jednostki , a mocno zbliżony w zakresie wyrównywania szans życiowych czy
opieki społecznej. Liberałowie, którzy nie są skorzy do podzielenia
poglądów katolickiej nauki społecznej w sprawach moralnych i światopoglądowych
przywiązują taką samą uwagę jak
socjaldemokraci do samodzielności etycznej i duchowej do praw kształtowania
odmienności postaw życiowych, różnorodności i niezależności — chociaż
nie potrafili jak dotąd podjąć w tym zakresie twórczej dyskusji zmierzającej
do zbliżenia poglądów czy wypracowania wspólnej oferty politycznej.
W efekcie powstanie wolnościowego ruchu liberalnego jako faktycznej
alternatywy na polskiej scenie politycznej musi prowadzić do stworzenia
projektu politycznego obejmującego także środowiska lewicowe, co po nieudanym
flircie z mało wiarygodnym Palikotem, próbującym zorganizować ruch społeczny
skoncentrowany wokół swojej osoby, powinno prowadzić do ożywienia inicjatyw w tym zakresie. Początkiem współpracy w sposób naturalny stać się może
projekt państwa neutralnego światopoglądowo, w którym ważna rola przypadnie
środowisku ateistów i agnostyków.
« Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 24-05-2011 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1801 |
|