|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » NT - spojrzenie krytyczne
Chrześcijański krzyż Autor tekstu: Wacław Korabiewicz
NARODZIŁ SIĘ SYMBOL CHRZEŚCIJAŃSTWA
fragment "Śladami amuletu" Wacława Korabiewicza
Podając niektóre reguły Pachomiusza pominąłem celowo dwie z nich. Jedna w przekładzie
Hieronima z języka greckiego na łacinę (cyt. za: Paulus Bruno Albers) brzmi: „Fecit
autem eis cucculas sine villis tamquam pueris in quibus etiam iussit im- poni
figuram crucis purpurae". A oto ta sama reguła po angielsku tłumaczona z etiopskiego
przez profesora S.H. Schodde: „… And ordain for them hoods without shaggy hair,
like those of children, and cornmand thereon the stigrna — sign of the cross in
purple". Z tych dwóch tłumaczeń, chociaż niezupełnie zgodnych, z całą pewnością
wynika, że Pachomiusz nakazał umieścić mnichom na kapturach znak purpurowego krzyża.
Jakże łatwo pominąć tę lakoniczną wzmiankę. Jak łatwo jej nie zauważyć. Tymczasem
należy sobie uświadomić, że był to rok 322, kiedy znak krzyża nie był jeszcze znany jako emblemat. Nie
spotykamy go w rzeźbie, rysunku ani hafcie. w owych czasach w całym chrześcijaństwie, tak w Rzymie jak w Konstantynopolu, widniał na każdym kroku tylko symboliczny monogram
Chrystusa Chiro. Dlatego właśnie tak zaskakująco, tak niespodziewanie brzmi
ten dziwny rozkaz, jaki wydał swoim zakonnikom organizator życia zakonnego — Pachomiusz.
Bez wątpienia jest to pierwsze tego rodzaju zarządzenie. Pierwsze oficjalne
wprowadzenie krzyża jako symbolicznego znaku. Niestety, nie znamy reguły poprzedzającej
ten rozkaz, która by zawierała dokładny opis, jak Pachomiusz widział ten
„purpurowy znak". Bez wątpienia reguła taka musiała istnieć, a znając dokładność Pachomiusza
należy przypuszczać, że wygląd tego krzyża został szczegółowo omówiony i zakonnicy
wie- dzieli, w jaki sposób ten purpurowy emblemat na kapturach wykonać. A może
wyrabiano już te znaki masowo w klasztornych warsztatach, czego dowodem byłby
mały krzyżyk z czerwonei miedzi znajdujący się obecnie w Koptyjskim Muzeum w Kairze, a wyraźnie przeznaczony do naczepiania na kaptur (il. 59), Ustanawiając
„purpurowy znak krzyża" Pachomiusz prawdopodobnie nie wprowadzał go jako godła
całego chrześciiaństwa, ale po prostu jako znak własnych klasztorów.
Kaptury
dawno znikły. Manuskrypty z regułami zbutwiały, ale na nasze szczęście kamień
przetrwał wieki. I kamień przekazał nam ten znak w jego najpierwotniejszej, nie
skażonej niczym formie. Wszystkie wielkie muzea świata pełne są fragmentów wykopaliskowych z tym pierwszym znakiem Pachomiusza. Największym składem, po prostu skarbnicą
tych znaków stało się Koptyjskie Muzeum w Kairze. Z tych kamiennych płyt z drugiej połowy IV wieku, z różnych nagrobkowych stel Tabennis i Achminu, czyli miejscowości,
gdzie żył i działał Pachomiusz, spoglądają na nas pierwsze krzyże, później „greckimi"
zwane. Ich najwłaściwsza nazwa to: „krzyże Pachomiusza" i przy tej nazwie ja będę
obstawał.
Na zdjęciu mamy płytę, prawdopodobnie grobową, z portretem Teodorusa, następcy Pachomiusza. Krzyż na tej płycie jest właśnie wyobrażeniem
pierwotnego znaku, pochodzi bowiem z samej Tabennis, czyli macierzystego klasztoru, gdzie
żył i działal jego twórca.
Zestaw trzech krzyży podany obok wykazuje pewne
odchylenia w dodatkowych ornamentach, które służyły z pewnością do odróżniania zakonników z poszczególnych klasztorów. Na dowód słuszności swych twierdzeń przytoczę tu
pominiętą uprzednio, jeszcze jedną regułę Pachomiusza:
Reguła 99 (wg Pachomiana
latina. Regles et epitres de st. Pachome, appendice: "La regle de st. Pachome" — L.T R. Le- fort, Louvain, 1932) : „Cucculi singulorum habebunt et monasterii
signa et domus" — co w tłumaczeniu brzmi: „Kaptur każdego ma nosić znak klasztoru i domu".
Wiemy już, że „znakiem domu" były kolejne litery greckiego alfabetu :
od pierwszej do dwudziestej czwartej, jako że każdy klasztor według reguł Pachomiusza
miął składać się z 24 „do- mów". Zachodzi tylko pytanie, jaki mógł być ten znak
klasztoru ? Oczywiście (i co do tego nie może być wątpliwości), znakiem klasztoru
był ów purpurowy krzyż na kapturze. Zasadniczo jednaki dla całego zakonu, a jednak różniący się drobnymi detalami. Różnice polegały na umieszczeniu obok ramion
krzyża punktów, przecinków lub innych dodatkowych dekoracyjnych motywów. Nie
jest wykluczone, że nawet długie wąsy dodane po bokach obręczy koła na zdjęciu
"b" są także oznaką jakiegoś określonego klasztoru (il. 48) .
Powyższe moje twierdzenie,
jeszcze niedostatecznie umotywowane, wymaga oczywiście dłuższych i szczegółowych
badań w terenie. Gdy się przyjrzeć uważnie znakom Pachomiusza w innych ośrodkach
wczesnochrześcijańskich, zauważymy powtarzanie się tych egipskich motywów. Wytłumaczyć
to można bardzo łatwo. Mnisi-ojcowie, nauczyciele-asceci idąc z Egiptu w świat z ewangelią nieśli ze sobą znaki macierzystych klasztorów, Zakładając nowe klasztory,
rzeźbili na ich murach znak, do którego przywykli. Dlatego w klasztorach Antiochii,
Armenii lub Grecji spotykamy identyczne szczegóły ornamentacyjne. Śledzenie
rozchodzenia się owych znaków powinno ułatwić studia nad szlakami wędrówek poszczególnych
egipskich zakonników , a także drogi promieniowania religijnych kierunków i stylów w sztuce sakralnej. Wydaje mi się, że jest to ciekawy i dotąd nie zauważony
problem naukowy. Przykładem może służyć choćby św. Bazyli z Kapadocji (330-379),
ślepo naśladujący Pachomiusza.
Na załączonym zdjęciu koptyjskiej płaskorzeźby
Matka Boska propaguje nowo ustanowiony znak klasztorny Pachomiusza, wręczając
go własnoręcznie delegacjom mnichów i mniszek. Przyswojenie tego znaku przez cały
świat chrześcijański i rozpowszechnienie go w roli symbolu nastąpiło zapewne
dopiero po śmierci Pachomiusza, już bez jego udziału. Do spopularyzowania znaku
przyczynili się wędrujący mnisi z Atanazym Aleksandryjskim na czele. Stwierdzone
jest bowiem, że ten ostatni używał już krzyża ręcznego nawet podczas soboru nicejskiego.
Jak daleko sięgały mnisie wędrówki, najlepiej świadczą opinie niektórych angielskich
historyków. Pani E.L. Buttcher na przyklad mówi wyraźnie: „… nie ma wątpliwości
co do egipskiego pochodzenia rysunku naszych krzyży znajdywanych w Anglii w Irlandii".
Podobną opinię wyraża A.M. Allcroft stwierdzając, że „… dużo racji przemawia
za tym, że pierwsi misjonarze przyszli do Anglii nie z Italii lub Rzymu, lecz z Afryki".
Dla rozproszenia wszelkich wątpliwości na ten temat
przytaczam zdjęcia
najstarszych pomników Irlandii, na których znak Pachomiusza widnieje w pierwotnej
formie. Zresztą nie ma takiego zakątka, gdzie by ten znak wówczas nie dotarł.
Czy to będzie Armenia czy starożytna Grecja, Syria czy Liban, czy wreszcie Rzym
albo Rawenna — wszędzie widzimy ten sam emblemat, z takim samym pietyzmem traktowany.
Anioły go trzymają w rękach, a zamiast koła wystąpi z czasem laurowy wieniec.
Zestawiam celowo szereg identycznych wyobrażeń z różnych odległych od siebie punktów
świata.
Z kolei powstaje pytanie: skąd Pachomiusz zaczerpnął swój pomysł ? Co
spowodowało, że wybrał taki a nie inny rysunek ? Doszliśmy w poprzednich rozdziałach
do przekonania, że ani obraz krzyża-narzędzia tortur, ani zmurszałe drewno znalezione
przez św. Helenę; ani wreszcie symbol słońca używany przez Hetytów i Syryjczyków
nie mógł przyczynić się do tego. Natomiast Pachomiusz znał bez wątpienia monogram
Chiro, był on bowiem wówczas bardzo popularny, znana mu była również symboliczna
wymowa litery X [pistos], którą kreśliły palce chrześcijan przy powitaniach i pożegnaniach. A przede wszystkim należy pamiętać, że Pachomiusz był Egipcjaninem, w Egipcie się urodził i w Egipcie wychował. Od dziecka błądził wśród otaczających
ruin, pośród posągów bogów i sfinksów, zżył się z murami świątyń i siecią hieroglifów
na nich wypisanych. Nie mógł więc nie zauważyć bliźniaczego podobieństwa po- między
hieroglifem oznaczającym skrzyżowanie ulic a pierwszą literą słowa Chrystus
wpisaną w koło. Przyjrzyjmy się dobrze. Czym jest ten egipski hieroglif, jeśli
nie literą "X'. i czymże jest ta litera, jeśli nie owym "krzyżem'. wymienianym
tylekroć przez Tertuliana. a nawet św. Pawła w Jego Listach.
Chrześcijańska sztuka
Koptów zaadaptowała ten znak w upiększonej nieco formie „słonecznej" rozety.
Przenieśmy więc nasz wzrok kolejno z fragmentów wypukłych na fragmenty wklęsłe i odwrotnie. Co z tego wyniknie ? Z tej rozety, z tego stylizowanego hieroglifu
egipskiego narodzi się równoramienny szeroki krzyż. Zbędne tu są wszelkie komentarze.
Tak prawdopodobnie zrealizowała się myśl i reguła Pachomiusza, nakazują- ca
używanie tego znaku w purpurze. Później przerabiany i stylizowany w detalach,
wszedł ten znak na mury klasztorów, a stamtąd na kościelne sklepienia. Kamieniarze i rzeźbiarze kształtując grobowe stele, ołtarze i kolumny nie od razu pojęli wzór
klasztornego znaku. Mylili się więc z początku. Przyzwyczajeni do monogramu
Chrystusowego Chiro dodawali czasem do krzyża dodatkowe ramię, tworząc w rezultacie
wieloramienną rozetę. Innym znów razem rzeźbili pętelkę albo i dwie przy górnym,
prostopadłym szerokim ramieniu. Dziwnie, a nawet … komicznie wyglądają te szerokie,
greckie krzyże z ogonkami od litery „Ro". W czasach późniejszych sam kształt krzyża,
jak i jego wieniec, a często i przestrzenie pomiędzy ramionami uległy różnym ewolucyjnym
przemianom. Wzmiankowaliśmy też o tym, że każdy z klasztorów miał prawdopodobnie
swoje własne i sobie tylko właściwe, drobne ornamentacyjne detale dodane do zasadniczego
znaku krzyża, za pomocą których jeden klasztor od drugiego się odróżniał.
Zdumiewa
nas szybkość, z jaką na cały świat chrześcijański rozpowszechnił się ten pierwotnie
jedynie międzyklasztorny znak. W krótkim czasie przejął on rolę emblematu, wypierając
zwycięsko panujący dotychczas Chiro. Wstąpił na kolumny. . ściany i stropy kościołów,
na drzwi i szaty liturgiczne, na stele grobowe, ba, nawet na biżuterię. Znak Pachomiusza
stał się Jedynym i powszechnym symbolem chrześcijaństwa, zarówno na Zachodzie,
jak i na Wschodzie, Północy czy Południu. Stał się ustalonym godłem.
Ale kwestia
pozostaje otwarta : czy to tylko „znak Pachomiusza"? Czy w tym znaku nie tkwi
jakiś głębszy, ale nieuchwytny dla nas sens. Niewytłumaczone jakieś zjawisko.
Spójrzmy oto na głowicę kolumny ze Zwartnos (Armenia) z VII wieku naszej ery i porównajmy ją z klamrą brązową sprzed 1500 lat przed naszą erą, znalezioną gdzieś
na północy Europy. Dzieli ją 0d tej głowicy chrześcijańskiej minimum 2000 lat i jeszcze więcej kilometrów przestrzeni, a znaki na obu są prawie identyczne. W czasie kiedy powstała ta broszka z brązu, Pachomiusza jeszcze nie było. A więc ? — Ręce opadają w zdumieniu. Ale to tylko dygresja człowieka, który chce
tropić prawdę.
nadesłane przez DaViDa
Zob. też: "Oś świata, drzewo życia — historia krzyża od magii do polityki" — Mirosław Pęczak, Polityka, nr 34, 22 sierpnia 1998
« NT - spojrzenie krytyczne (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 188 |
|