|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Krucjaty i gnębienie » Młot na czarownice
14. O sposobie którym w bydle wielki szkodę czynią Autor tekstu: Młot na czarownice
Jeśliże
takie rzeczy Pan Bóg na ludzi dopuszcza, coż o bydle mamy rozumieć? ponieważ
nad ludzkimi synami, jako Psalm mówi: więtsza opatrzność i obrona skrzydeł
Boskich pokazuje się. Jeśliże mówię, ludzie za dopuszczeniem Bożym od,
czarownic wielkie szkody ponoszą [ … ] Ponieważ też bydło i urodzaje
ziemskie, do człowieka należą, rzecz pewna, że za Bożym dopuszczeniem w tych rzeczach sprawa szatańska przez czarownice może się pokazować. Tak
abowiem szatan na Joba moc wziąwszy, bydło jego wszytko zagubił. Na konie nie
masz prawie tej wioski gdzieby czarownice niewiasty bydła nie zarażały, mleka
nie odejmowały i podczas zabijały. A począwszy od namniejszej szkody, która w odjęciu mleka może być rozumiana. Jeśli pytamy ktorymby to sposobem
sprawować mogły. Odpowiedamy [ … ] Iż mleko jako w białejgłowie tak w każdem
bydlęciu pochodzi ze krwie zbytecznej i na czas uchodzącej. Ta krew jeśli się
nie zastanawia [ 1 ] z choroby jakiej, tedy się podczas zastanawia z spraw czarownic. Mleko zaś
przyrodzonym sposobem stanowi się zaraz po poczęciu. Z choroby zaś
przypadkowej, to jest, z jedzenia ziela jakiego, które przyrodzeniem swym mleko
stanowi, i krowę odmienia. Czarami zaś mleko odejmują rozmaitymi sposobami,
niektóre abowiem w nocy osobliwie w uroczystsze, za powodem szatańskim żeby
ciężej majestat Boski był obrażony, w którymkolwiek kącie domu siedą,
wiaderko między kolanmi trzymając a wetchnąwszy nóż, szwajce°, abo
cokolwiek takiego w ścianę abo w słup, i ręce jakoby do dojenia przyłożywszy,
szatana który im zawsze na wszelką potrzebę dogadza wzywają, powiedziawszy
że z domu takiego, i krowy takowej, która zdrowsza, i więcej mleka ma, doić
chce. Tedy natychmiast szatan z wymiona krowy onej mleko wziąwszy przynosi na
miejsce, gdzie czarownica siedzi, i jakoby z onej rzeczy która w ścianę jest
wetchniona ciekło, tak sprawuje.
Które
rzeczy ludziom powiedając, żaden się wszakże z nich tego nie nauczy, bo choćby
też kto szatana wzywał, i wzywaniem samym spodziewałby się tego dokazać,
oszuka się na tym, bo niema gruntu tego odstępstwa, to jest: iż przysięgi
szatanowi nie uczynił i wiary nie odstąpił. Tom dla tego położył, że
wiele takich jest, którzy rozumieją, iż te i insze rzeczy któreśmy
wspomnieli, nie mają być przed ludźmi głoszone, i powiedane, dla nauczenia:
gdyż nie jest rzecz podobna z przyczyny opisanej żeby się kto miał czego
takowego od kaznodzieje nauczyć. Raczej napisano to i ma być opowiedano dla
ohydzenia i zbrzydzenia się tym odstępstwem ażeby urząd ku pomście tak
bezbożnej zbrodni, to jest: odstąpienia wiary, barziej się ,,zapalił, lecz
ludzie więcej sobie ważą szkody doczesne, iż j ziemskie rzeczy nad duchowne
więcej miłują, przeto gdy słyszą, że ich toż od czarownic potkać może,
do karania ich barziej się pobudzają, ale kto może wypowiedzieć chytrość
szatańską?
Są
ludzie pewni obywatele miasta tego, którzy w drodze będąc miesiąca Maja,
zechciało się im jeść Majowego masła i siadszy na łące nad rzeką, jeden z nich, mając zdawna z szatanem umowę, abo postanowienie, bądź tajemne, bądź
wyraźne, rzekł. Ja masło Majowe barzo dobre uczynię. I zaraz zjąwszy szaty
wszedł w rzekę, i usiadłszy brócił się tyłem przeciwko wodzie, i przed
oczyma inszych, gdy słowa pewne mówił, i wodą ręce opak założywszy ruszał,
po maluchnym czasie masła zrobionego w ten sposób, jako wiejskie białegłowy w Maju na rynku przedawać zwykły, wielką sztukę przyniósł, które gdy insi
jedli, chwalili że było barzo dobre.
Stąd
pokazuje się, że ten był pewien swojej nauki, był prawdziwie czarownikiem,
przez wyraźną umowę z szatanem uczynioną, abo iż wiedział, że za tajemną
umową i miał woli jego dogodzić. Pierwsza rzecz jest niewątpliwa, żeby nie
miał być czarownikiem. Jeśli druga, tedy zażył pomocy szatańskiej, dla
tego, iż mu był od matki abo od baby w dzieciństwie oddany, i z przeklęctwem
ofiarowany.
Wtora
rzecz która sie z tego jego uczynku pokazuje. Iż szatan nowego stworzenia
sprawić nie może, przeto gdy tak prędko masło przyrodzone, z wody się
pokazało, stało się to mocą szatańską, nie żeby wodę w mleko odmienił,
ale abo masło gdzie indziej wziąwszy jemu przyniósł, i do ręki podał: abo z mleka przyrodzonego, wziąwszy je z krowy prawdziwej, wskok zgęściwszy
obrocił w masło. Co abowiem niewiasty wiejskie za czasem masło urobić umieją,
to on w krociusieńkim czasie sprawić może, i tak mu je na ten czas dał.
Z
tym się też zgadza i ów sposób, gdy czarownicy wina abo naczynie jakie biorą z sobą, i chodząc po ulicy, natychmiast pełne naczynie wina mają. Na ten
czas abowiem szatan wina prawdziwego, z beczki jakiej nabrawszy, naczynie ono im
napełnia.
Strony
sposobu zaś, którym czarownicy bydło zabijają, powielamy, iż jako ludzi tak i bydło widzeniem i dotknieniem, abo widzeniem tylko samym, abo gdy pod próg
stajnie, abo obory, także też gdzie bydło zwykło pijać, czary jakie
zakopywają.
Tak
abowiem czarownice w Rawenspurgu spalone za powodem szatańskim, gdzie nalepsze
konie abo bydło było, czarami zabijały. I gdy były pytane, którymby
sposobem takowe rzeczy sprawowały? odpowiedziała z nich jedna, imieniem
Agnieszka, iż pod prog obory, abo Stajnie, pewne rzeczy zakopywamy. A gdy
spytano toby za rzeczy, odpowiedziała, że rozmaitych zwierząt kości. Dalej
pytana, czyjemby to imieniem czyniły, odpowiedziała w imię diabła i wszystkich inszych szatanów. Ale i druga imieniem Anna, która gdy jednemu z mieszczan dwadzieścia koni, i trzy, jednego po drugim czarami swymi umorzyła. A on iż furmanem był, naostatek kupił dwudziestego czwartego, i już do
wielkiego ubóstwa przyszedł, stojąc tedy furman on we drzwiach stajnie
swojej, rzekł do czarownice, która we drzwiach domu swego stała. Otom już
kupił konia, ślubuję Bogu, i matce jego świętej, jeśli mi ten koń
zdechnie, iże cię rękami mymi zabiję: tak czarownica się przelększy,
zaniechała mu konia onego. Będąc tedy pojmana i pytana, którymby sposobem
takowe rzeczy czyniła? odpowiedziała, że nie inszego, tylko dołek uczyniła,
który wykopawszy, szatan rzeczy pewne onej niewiadome włożył. Stąd pokazuje
się, że tylko ręką abo okiem przykładają się do spraw szatańskich [...]
Bo inaczej nie miałby szatan mocy szkodzić rzeczom stworzonym, gdyby
czarownica do tego się nie przykładała, jakochmy przedtym powiedzieli, ato się
dzieje dla więtszej obrazy Boskiego Majestatu.
Barzo często
też pastuchowie na polu widali, iż niektóre bydlęta trzy, abo cztery skoki
ku górze uczyniwszy, zaraz na ziemię padszy zdychały, a to wszytko za powodem
szatańskim, a sprawą czarownic. W Biskupstwie Argentyńskim, między
miasteczkiem Fisen i górą Feierem, ,człowiek jeden bogaty powiedał, że jemu
samemu i inszym w roku jednym, nad czterdzieści krów i wołów na górach
Alpes, nie z choroby jakiej, ani powietrzem, ale z czarów pozdychało. Czego
miał ten znak, że z choroby abo powietrza nie zdycha bydło nagle, ale zlekka
ustawa, i po tym zdycha, ale te czary tak w mgnieniu oka wszytką moc bydłu odjęły,
że nie było żadnego któryby tego czarom nie przypisał. To wszakże rzecz
jest pewna, że na górach Aleps nawięcej bydła przez czary ginie, które złe,
już się prawie wszędzie po świecie rozsiało. Podobne tym rzeczom wspomniemy
niżej w rozdziale o leczeniu bydła z czarów chorującego.
Przypisy: [ 1 ] Zastanawia — tu: tamuje. « Młot na czarownice (Publikacja: 30-09-2002 Ostatnia zmiana: 25-01-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1939 |
|