Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.977 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nie było wielkiego geniuszu bez przymieszki szaleństwa.
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo » Protestantyzm » Kalwinizm

Reformator i fundamentalista [1]
Autor tekstu:

Dubist nichfromm * Marcin Luter

Taki okrzyk miał wydać M.Luter przy lekturze dzieła czołowego humanisty epoki Odrodzenia, Erazma z Rotterdamu. Taki okrzyk wydaje zresztą każdy reformator (a zarazem fanatyk swojego sposobu interpretacji wiary religijnej, prorok, purytanin określonego sposobu patrzenia na świat, ortodoksa czy fundamentalista). "Kuluary historii rozbrzmiewają jeszcze tym wykrzyknikiem[ 1 ] po dziś dzień.

Czy reforma religii musi się wiązać z fundamentalizmem, ortodoksją, fanatyzmem? Namiętności ludzkie w przypadku wiary religijnej są zazwyczaj nader intensywne i zaborcze, dlatego konflikty (czy wojny) o takim charakterze miały i mają zazwyczaj brutalny, krwawy i bezwzględny charakter . Dotyczą bowiem niemalże intymnej, głębokiej sfery świadomości, najskrytszych często zakamarków jaźni ludzkiej, a przy okazji są płaszczyzną starcia między racjami rozumu oraz empirii, a irracjonalizmem, mitologią, fantastyką i oparami absurdu (zarówno w wymiarze indywidualnym jak i grupowym) obecnymi na co dzień w życiu każdego człowieka, każdej zbiorowości.

Każda zmiana lub reforma religijna pociąga za sobą określone perturbacje natury społecznej, często — politycznej. Tak było wielokrotnie w historii, tak jest i obecnie. Jednak trzeba podkreślić, że polityzacja religii zawsze jej samej zagraża, a upolitycznienie wiary religijnej szkodzi samej istocie tej wiary. Polityzacja religii, jej zbytnie „wsiąkanie" w zagadnienia i spory polityczne, rodzi zawsze pokusy, a później — działania praktyczne, charakterystyczne dla fundamentalizmu (choć trzeba przyznać, że pojęcie fundamentalizmu religijnego odnosić się powinno bezpośrednio do amerykańskiego protestantyzmu i tendencji zachodzących w nim od lat 70-tych XIX wieku). Reformatorzy i duchowni stają się wówczas politykami co z racji ich usytuowania w hierarchii społecznej oraz owej, wspomnianej wcześniej, intymności wiary religijnej skutkuje (i przynosiło zazwyczaj jak widać obserwując dzieje rodzaju ludzkiego) zawsze opłakanymi skutkami. Przenosi bowiem zazwyczaj głębokie uczucia, afekty, namiętności, irracjonalne mrzonki na grunt polityki, który winien być a priori jak najbardziej racjonalny, chłodny i bez emocjonalny.

Przykładem dla potwierdzenia owych rozważań może być osoba Jana Kalwina (1509-1564). Na tle innych prominentnych osób okresu Reformacji — i to zarówno po stronie papiestwa jak i reformacyjnej — można go uważać śmiało za intelektualistę, człowieka wiedzy i czynu, czyli personę predestynowaną naturalnie do władzy. Nie można tu nie wspomnieć o różnicach jakie od początku Reformacji dzielą Lutra od Kalwina (i to nie tylko z tytułu ich personalnych cech charakteru czy określonych rysów osobowości) — dwóch najważniejszych tytanów tej epoki. Jak zauważa np. B.Cottret umiarkowanie M.Lutra wobec intelektualnego i prawniczego charakteru kultury francuskiej wywarło niewątpliwy i zasadniczy wpływ na różnice między luterańskim ewangelicyzmem, a kalwińskim systematyzmem  [ 2 ] czyli na kształt całej Reformacji.

Kalwin na początku swej drogi życiowej i kariery był zafascynowany humanistami Odrodzenia, mimo iż jego zaangażowanie w reformę oraz oczyszczanie chrześcijaństwa z niegodnych łask bożych przypadłości bądź wad (utożsamianych z tzw. papizmem) różnymi metodami, daje znać o sobie już w początkach jego działalności  [ 3 ]. Później pocznie porównywać swe nawrócenie, swoją iluminację i dojście "do Prawdy" do przeobrażenia się na drodze do Damaszku faryzeusza Szawła w św. Pawła z Tarsu, lidera i zasadniczego twórcy chrześcijaństwa. To porównanie jest nie tylko symbolicznym, nie tylko daje wyznawcom i stronnikom uzasadnienie dla ich religijnych — czyli wewnętrznych i intymnych (jak wspomniano) — wyborów lub drogi życiowej, ale czyni jednocześnie z Kalwina herosa, giganta nowego kościoła, kogoś na kształt helleńsko-homeryckich pół-ludzi, pół-bogów. Takie postawienie sprawy jest prostą drogą do sakralizacji tej osoby — można się spierać co do istoty kalwinizmu, która od początku jego istnienia neguje (i na tym bazuje antynomia nauki Kalwina i doktryny rzymskiego katolicyzmu) uświecanie osób, tworzących tym samym panteon świętych katolickich na wzór pogańskiego areopagu bogów. Chodzi tu bowiem o polityczny i społeczny wymiar takiej deklaracji, takiego porównania ze strony samego J.Kalwina.

Z tego wynika więc konkluzja, iż fascynacja humanizmem u kaznodziei z Genewy była powierzchowna, specyficzna, czysto afektywna. Jej podstawową siłą sprawczą pozostawały afekty, namiętności, uczucia i mody, zaś racje rozumu oraz chłodna i zdystansowana empiria pozostawały głęboko uśpione w jestestwie Kalwina. Mimo jurydycznego, niemalże scholastycznego wykształcenia i takiej też osobowości.

Wiara religijna jest u niego naczelną dewizą kierującą i określającą psyche człowieka. Stąd — w połączeniu z kontestacją oficjalnej, rzymskiej praktyki ówczesnego chrześcijaństwa - ewolucja doktryny kalwińskiej przebiegać musi (zastępując niejako papo-cezaryzm) w stronę uwielbienia i ubóstwienia innego obiektu. Te wzburzone i buzujące namiętności personifikują się w adoracji Biblii. Można śmiało rzec w przypadku kalwinizmu, iż uprawia on swoistą „księgolatrię". Sola fide, sola gratia, sola scriptura **.

Jak określa celnie ów proces inny koryfeusz Reformacji (ale tej o wymiarze spirytualistycznym), S.Franck, reforma w wersji luterańskiej, zwingliańskiej i kalwińskiej staje się „papierowym papieżem" (papieren Papst) [ 4 ].

W dojrzałym życiu Kalwin powie, że natura jest zepsuta, nikczemna, sprzedajna i brudna. Widzimy więc jak u reformatora następuje permanentny i systematyczny marsz ku ortodoksji, purytanizmowi — nawet ku fundamentalizmowi  [ 5 ]. Po momencie iluminacji, u każdego konwertyty, proroka, reformatora (powszechnie obowiązującej wiary religijnej) następuje okres fundamentalizacji myślenia i purytanizacji stawianych tez. To tzw. walka o cnotę. Bóg bowiem wybiera Kalwina (tu można z dużą doza pewności wstawić mnóstwo nazwisk religijnych reformatorów z historii) i dając mu placet i predestynując go niejako do świecenia blaskiem wśród ludzi.Taką argumentację znajdujemy w dziejach ludzkości u wielu religijnych kontestatorów (na początku), później — prawodawców, proroków, duchowych przywódców itp. Absolut wybiera, mianuje, namaszcza niektóre byty, w swej klemencji do szczególnej roli. A kto się sprzeciwia woli boskiej musi iść na zatracenie, potępienie, na eliminację ze społeczności pobożnych i porządnych obywateli.

Clou tego procesu stanowi casus M.Serveta. Jest on częścią określonej atmosfery stworzonej przez J.Kalwina głównie swoimi kazaniami — nie będącego przecież faktycznym i bezpośrednim władcą w Genewie: np. wszystkie "gry i zabawy muszą ustać gdy głoszone są kazania" — taką wykładnię nauki francuskiego kaznodziei przyjęła Rada Miejska. Także walka z seksualnością stanowiła (i stanowi zawsze — mamy tego dowody również w czasach współczesnych) w Genewie ulubioną dziedzinę kontroli społecznej i moralnego nadzoru ze strony ortodoksów. Egzemplifikacją tego procesu jest jak zawsze kampania przeciwko lubieżności, walka z rozpustnikami i nierządnicami, ataki na hazardzistów i karciarzy (w początku 1546 r. na banicje zostaje skazany producent kart do gry P.Ameaux). Prześladowania czarownic i anabaptystów są normą w ówczesnej Europie — zarówno tej katolickiej jak i protestanckiej — i postępują jednocześnie z wojną o czystość moralną, stanowiąc jej nieodrodny (zawsze ma to miejsce w historii, bez względu na epokę, ustrój społeczno-polityczny, kulturę itd.) element.

Jednak z czasem — jak zazwyczaj zresztą wielokrotnie w historii miało miejsce — Rada Genewy (z inicjatywy Kalwina i wiernych mu kaznodziejów oraz wyznawców) rozpoczyna pacyfikację i szykany „Innego" (często dotkliwe: poniżające przesłuchania, tortury, więzienie bądź wygnania). Dotykają one teraz krytyków przyjętej doktryny, oponentów Kalwina czy najzwyklejszych polemistów: Millon z Owernii, A. i F. Perrin, J.Gruet, W.Megret bądź J.Troillet, by z czasem objąć osoby prominentne, znane i szanowane, stanowiące z tej racji na pewno poważne zagrożenie dla pozycji Kalwina; F.Favre’a, H.Bolseca, S.Castelliona — później (1557) G.Blandratę.

Ale jak może być inaczej gdy twierdzi się, że "Bóg nie tylko karze występnych i tych, którzy gardzą Jego Majestatem, w ich własnych osobach, ale zemstę rozciąga aż na dzieci. Prawdą jest, iż wyda się to dziwne naszemu rozsądkowi, ale powiedziano już (...), że Bóg może karać dzieci występnych, nie czyniąc im krzywdy. A dlaczego ? Wszyscy jesteśmy przeklęci w Adamie i nie przynosimy z łona matki nic prócz potępienia[ 6 ].

Hiszpański lekarz M.Servet (globtroter i wieczny tułacz po Europie Zach.) miał problemy już w Vienne z tamtejszą inkwizycją — umknął do Genewy w ostatniej chwili z jej rąk (1553) — która podważała jego ortodoksję katolicką i zamierzała wytoczyć mu proces o herezję. W czasie uwięzienia Hiszpana w Genewie konsystorz kalwińskich ministrów kilkakrotnie wymieniał korespondencję z sądem biskupim w Viennie (mimo wzajemnej nienawiści i wrogości katolicy z Vienne i kalwiniści z Genewy potrafią się jak widać dogadać się i współpracować kiedy dot. to herezji) w przedmiocie heretyckich poglądów Serveta  [ 7 ]. Poczta ta stanowiła lwią część oskarżenia Hiszpana (oprócz korespondencji Serveta z Kalwinem) przez miasto Genewę — oskarżenie nabrało tym samym charakteru publicznego i politycznego (ku czemu systematycznie dążył Kalwin, aby konflikt rozgrywany do tej pory w sferze personalno-teologiczno-doktrynalnej sprowadzić do wymiaru administracyjno-karnego) — o szerzenie herezji, a przez to rozpowszechnianie poglądów "burzących porządek publiczny".


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
BioLogos twierdzi, że twierdzenia religijne nie wymagają dowodów
Homeopata-psychopata i szaleństwo religijne 2012 roku

 Zobacz komentarze (4)..   


 Przypisy:
[ 1 ] B.Cottret, Kalwin, Warszawa 2000,s. 40
[ 2 ] tamże, s. 74
[ 3 ] Nic nie pozwala wnioskować aby Kalwin zachęcał ówczesnego króla Francji Franciszka I (mimo dobrych kontaktów z dworem) do umiarkowania względem heretyków, choć przejawiał on (J.Kalwin) swą admirację i zainteresowanie dziełem Seneki "De clemntia" (wydanie w 1532 r.) dotyczącego łaskawości władzy, czemu dawał wielokrotnie wyrazy w swoich listach i dziełach (patrz — B.Cottret, Kalwin, dz.cyt., s. 75).
[ 4 ] J.Lecler, Historia tolerancji w wieku Reformacji, Warszawa 1964,t. I, s. 189
[ 5 ] To typowe źródło pochodzenia manichejskiego, tkwiące od stuleci, by nie rzec od zarania, w samej istocie chrześcijaństwa (poczynając nawet od wczesnego judaizmu, a na judeochrześcijańskiej tradycji kończąc — także chrześcijaństwo, już ostatecznie oddzielone — doktrynalnie, ideowo i kulturowo — od wyznania mojżeszowego zachowało wiele rytów, tradycji czy sposobów myślenia charakterystycznych dla dualistycznych wyznań i filozofii lewantyjsko-perskich deprecjonujących znaczenie i wzniosłość materii, doczesności, ciała).
[ 6 ] 100 kazanie J.Kalwina nt. Księgi Hioba, Ioanis CalviniOpera 34, s. 484
[ 7 ] "...Ci heretycy niemieccy, czy to luteranie czy to zwinglianie, gdziekolwiek ten Hiszpan się znajduje, powinni go ukarać jeśli są tak prawdziwymi chrześcijanami, ewangelikami i obrońcami wiary jak się przechwalają, ponieważ jest nie mniej przeciwny ich wyznaniu niż nam, katolikom...." (z listu- 17.04.1532 - H.Alejandro polityka i dyplomaty, nuncjusza papieskiego w Niemczech do J.B.Sangi, sekretarza papieża Klemensa VII) [w]: L.Szczucki, Michał Servet, Warszawa 1967, s. 95

« Kalwinizm   (Publikacja: 01-07-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1973 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365