|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Zakrwawiony fartuszek mistrza Breivika Autor tekstu: Kamil Racewicz
Tragiczne wydarzenia w Norwegii zwróciły oczy szerokiej
publiki na bractwo masońskie. W wielu mediach pojawiły się zdjęcia sprawcy
masowej masakry młodzieży norweskiej, Andersa Behringa Breivika — w stroju
mistrza masońskiego. Breivik dumnie prezentował się w masońskim uniformie na
zdjęciu, które przez pewien czas było jego zdjęciem profilowym na portalu
społecznościowym Facebook.
Jeszcze bardziej wymownym i jednoznacznym jest, że w swoim
dokumencie-manifeście „Knights Templar 2083" opublikowanym przed zamachem,
Breivik wzywając do nowej chrześcijańskiej krucjaty, prezentuje siebie w trzech
wydaniach: najpierw w fartuszku masońskim, dalej w mundurze wojskowym (jest to najpewniej jakiś uniform templariuszowski), a na
końcu z bronią w ręku.
Już pojawiły się pierwsze
reakcje ze strony wolnomularzy. Wielki Mistrz Norweskiego Zakonu
Wolnomularskiego
powiedział, że jest przerażony tą straszliwą zbrodnią. Łączy się w smutku i współczuciu z poszkodowanymi i ich rodzinami. Zapowiedział też wykluczenie
Breivika z loży ze skutkiem natychmiastowym. Przypomniał, że jego organizacja
kieruje się wartościami chrześcijańskimi i humanistycznymi i zadeklarował
wszelką pomoc i udostępnienie informacji dla policji. Pełen tekst tego oświadczenia jest już dostępny na stronie organizacji.
Loże norweskie stwierdzą zapewne, że nie mogą czuć się
odpowiedzialne za czyny każdego ze swych członków, które nie wynikają z doktryny
wolnomularskiej. Tym mniej do odpowiedzialności mogą się poczuwać obediencje
spoza Norwegii.
Z drugiej strony obsesyjni tropiciele spisków NWO, już
rozpoczęli eksploatować
wątek, że
Breivik został morderczo zindoktrynowany przez masonów-iluminatów.
Trudno komentować narracje „antyspiskowe", niemniej nie
byłoby dobrze, gdyby wolnomularze uznali, że problemu nie ma, bo za każdą
jednostkę loża nie odpowiada.
Radykalne, nacjonalistyczno-ksenofobiczne i chrześcijańsko-konserwatywne poglądy Breivika, który obnosił się z nienawiścią
do lewicy, nie narodziły się przecież w dniu masakry, lecz były
znane
jego otoczeniu od dłuższego czasu. Szwedzka organizacja Expo, monitorująca
skrajne organizacje w Skandynawii, twierdzi, że Breivik był także aktywnym
użytkownikiem i miał zarejestrowany profil na szwedzkiej nazistowskiej stronie
internetowej Nordisk.nu. Nie było to jednak przeszkodą w awansowaniu go w ostatnich latach od stopnia ucznia do mistrza masońskiego. Dodatkowo kompromitujące dla loży zamachowca jest to, że Breivikovi na kilkanaście miesięcy przed zamachem odmówiono członkostwa w organizacji Stop the Islamification of Europe (jak mówi mediom założyciel organizacji), bo stwierdzono, że ma powiązania z osobami o przekonaniach neonazistowskich. Dlaczego mała organizacja SIOE mogła skutecznie zweryfikować Breivika a duża organizacja z tradycjami — nie?
Zgodnie z dostępną publicznie
listą członków loży świętojańskiej nr 8
„Św. Olafa pod Trzema Kolumnami" (zwanej potocznie lożą „Kolumny"), Breivik
był jej członkiem i w spisie z 2008 r. zanotowany miał stopień ucznia (choć członkiem był najprawdopodobniej od 2006 r., jak wynika to z jego manifestu). Jego loża
powstała w 1903 r. i odbywała swoje prace w budynku sąsiadującym z norweskim
parlamentem. Jest jedną z 63 lóż świętojańskich Norweskiego Zakonu
Wolnomularskiego (Den
Norske Frimurerorden), jedynej
organizacji wolnomularskiej w Norwegii uznawanej przez Wielką Zjednoczoną Lożę
Anglii.
Czy konserwatywno-tradycjonalistyczne wolnomularstwo, do
którego należał Breivik, dostatecznie dużo uwagi poświęca w odsiewaniu radykałów
politycznych? Być może interesuje się za bardzo kwestią wiary w Boga i nieśmiertelność duszy, mniej zwracając uwagę na sprawy przyziemne?
Norweska masoneria całkowicie rozjechała się z rzeczywistością społeczną kraju. Czystym kuriozum jest, że w najbardziej — obok
Szwecji i Danii — zlaicyzowanym i sfeminizowanym kraju świata istnieje
najbardziej konserwatywna masoneria świata, która przebija nawet angielskich
konserwatystów w fartuszkach, którzy uważają, że ateista nie ma dość mocnej
konstytucji moralnej, aby być członkiem loży wolnomularskiej. Norweskie bractwo
masońskie idzie dalej, uznając, że tylko chrześcijanie mają właściwe fundamenty
moralne do budowania świątyni ludzkości.
Norwegia to mały, pięciomilionowy kraj, którego większość
mieszkańców to ludzie niewierzący w Boga (wedle statystyk nawet do 72%
niewierzących). Większość społeczeństwa już na starcie jest zatem skreślana z możliwości wstąpienia w szeregi wolnomularskie. Wydawać by się mogło wobec tego,
że masoneria norweska pozyskuje członków głównie z kurczących się
chrześcijańskich kościołów, ale i z tej strony jest opór społeczny. Jakkolwiek
kościoły protestanckie odnoszą się do konserwatywnej masonerii neutralnie lub
pozytywnie, tak jednak w Norwegii Kościół luterański jest wrogo nastawiony do
lóż, podobnie jak Kościół rzymskokatolicki. Masoneria norweska ma ogólnie bardzo
niskie notowania społeczne (zob. artykuł Piotra Cegielskiego
Norwescy wolnomularze pod pręgierzem opublikowany w piśmie „Ars Regia").
W takich warunkach loże zapewne przeżywają problem braku
ciągłości pokoleniowej, bo trudno się spodziewać, aby wielu młodych ludzi było
zainteresowanych konserwatywnymi chrześcijańskimi organizacjami, do których
zalicza się wielka loża Norwegii. Stąd jeśli trafi się młody człowiek
deklarujący się chrześcijaninem zainteresowanym wolnomularstwem, jest pewnie z miejsca witamy z sympatią, ze szkodą dla jego całościowej oceny.
*
Celem i sensem
istnienia masonerii było i jest etyczne i humanistyczne doskonalenie ludzi bez
względu na podziały religijne i polityczne. Jaki jest cel i sens istnienia
„chrześcijańskiej masonerii", czyli masonerii opierającej się na Rycie Szwedzkim
(pracują w nim obediencje skandynawskie, m.in. Norweski Zakon Wolnomularski)?
Odkrywanie boskiej prawdy i zgłębianie chrześcijaństwa. W istocie owo zawężenie
osobistego doskonalenia do określonego światopoglądu religijnego bardzo trudno
pogodzić jest z najpowszechniej przyjmowaną istotą masonerii. Organizacje tego
typu niewiele się różnią od np. Bnai Brit, które ogranicza się jedynie do Żydów i nie jest uznawane za masonerię, lecz w najlepszym razie za paramasonerię (bo w swoich zewnętrznych formach nieco masonerię przypomina).
Wolnomularze tego
nurtu zdają sobie sprawę z tego, że charakter ich organizacji nie za dobrze
wpisuje się w tradycje masońskie. W
wywiadzie dla polskiego serwisu ekumenizm.pl ksiądz luterański i członek loży Åke Eldberg, stwierdził: „chrześcijański charakter Wielkiej Loży
Szwecji nie jest w pełni zgodny z uznanymi w świecie landmarkami. System
szwedzki jest tolerowany przez ruch wolnomularski ze względu na swój wiek".
Pastor-wolnomularz twierdzi, że ich chrześcijańska masoneria najbardziej ponoć
uwiera amerykańskich masonów, „którzy religijny indyferentyzm uważają za samo
sedno masonerii".
Ryt Szwedzki to w istocie pogłębione chrześcijaństwo, oparte pierwotnie na
legendzie o pobycie Jezusa u esseńczyków. Jego adepci za najprawdziwszego
mistrza i rycerza uznają Jezusa Chrystusa, a poszczególne stopnie skupione są na
docieraniu do „istoty chrześcijaństwa i tajemnicy Trójcy św."
Na wyższych stopniach adepci deklarują swoją gotowość do
krzewienia nauk Najwyższego Mistrza Jezusa Chrystusa, dzięki którego sile
pokonywać będą wszelkie przeszkody, jakie mogą im stanąć na drodze. Deklarują
uznanie siebie za rycerzy Jezusa, którzy z zapałem będą zakładać jego „królestwo
na ziemi". Na piątym stopniu wtajemniczenia chrześcijańscy masoni noszą
emblematy nawiązujące do ran Zbawiciela. Na dziesiątym stopniu naucza się, że
najważniejszym celem ich organizacji jest „nieustanne dążenie do związku z Bogiem, jako ośrodkiem wiecznej miłości".
Tragikomiczny wymiar mają zapiski Breivika o jego pięciu się po kolejnych stopniach rytu. Breivic informuje mianowicie, że bracia lożowi chcieli go uszczęśliwić wyższymi stopniami (połączonym 4-5), ale musiał odmówić, bo był zbyt zajęty przygotowywaniem zamachu (2083: A European Declaration of Independence, s. 1432)
Breivik, który dotarł do stopnia 3 z 10 w Rycie
Szwedzkim, w loży z pewnością więcej słyszał o obowiązkach względem Boga i Chrystusa aniżeli drugiego człowieka. Częściej czytał Ewangelię aniżeli
Deklarację Praw Człowieka. Cały ten ryt przesiąknięty jest opowieściami o templariuszach, jego adepci wcielają się w role „prawdziwych templariuszy",
nowych templariuszy, uważają, że zakon pochodzi od templariuszy. Bezpośrednio
widać te motywy w manifeście Breivika „Knights Templar 2083", który jest w całości wezwaniem do tego, aby w praktyce zostać nowymi templariuszami.
Zamachowiec oskarża w manifeście m.in. „samobójczy" świecki humanizm,
przedstawia się jako krzyżowiec i prorok nowej krucjaty. Wzywa: „Naprzód,
chrześcijańscy żołnierze!" Zachęca też, aby inni w swoich krajach zostali
rycerzami sprawiedliwości.
Sam sprawca uznał, że ideologia norweskiej masonerii
chrześcijańskiej jest istotna dla tego, co głosi i robi — jeśli uznał za celowe
przedstawić się w swoim neotemplariuszowskim manifeście właśnie w fartuszku
masońskim...
Nie jest to oczywiście forma przypisywania winy
wolnomularzom z Norwegii za czyn Breivika, ile pokazanie jak bardzo tamtejsze
loże odległe są od masonerii europejskiej, nie mówiąc już o samym adogmatycznym
nurcie romańskim, który pilnuje, aby w jego szeregach nie było radykałów
politycznych czy religijnych, ale nie wyklucza z góry żadnego światopoglądu.
Wobec informacji przekazanych przez norweską policję, iż
złapany w trakcie mordu Breivik był fundamentalistą chrześcijańskim, środowiska
chrześcijańskie ripostują: Ależ nie,
przecież był masonem, widzieliśmy go w fartuszku! Tyle że akurat w Skandynawii rzeczy te idą ze sobą w nierozłącznej parze. Osoba niewierząca czy
nawet buddysta nie ma wstępu do tamtejszych lóż, które są ostoją i ośrodkiem
rewitalizacji umierającego w Skandynawii chrześcijaństwa, wciąż wierząc, że
tylko w oparciu o chrześcijaństwo zbudować można moralne i zdrowe społeczeństwo.
Ze strony konserwatywnej masonerii skupionej wokół Wielkiej
Zjednoczonej Loży Anglii często słyszy się narzekania, że masoneria liberalna
skupiona wokół Wielkiego Wschodu Francji i Wielkiego Wschodu Belgii przez swój
wojujący antyklerykalizm zrobiła masonerii światowej zły
image i gębę rozpolitykowanych wrogów
Pana Boga, podczas kiedy większościowa masoneria konserwatywna opiera się
przecież na ludziach wiary i wyklucza ateistów. Jest to oczywiście problem
urojony, a masoneria ma w swojej
historii prawdziwe czarne karty, które realnie plamią jej dzieje i są one jednak
związane z konserwatywnym nurtem masonerii: np. gorsząco długa i uporczywa
obrona segregacji rasowej przez amerykańskich masonów, poddańcze saluty wobec
Mussoliniego przez konserwatywną masonerię włoską a później takież same wyrazy
oddania wobec Hitlera ze strony chrześcijańskiej masonerii niemieckiej, która
nie tylko uchwaliła brak sprzeczności między swoim chrześcijańskim rozumieniem
masonerii a ruchem narodowosocjalistycznym, ale i zaczęła nawet wprowadzać
paragraf aryjski do wymogów stawianych kandydatom (obszerniej o tych epizodach
pisze w swojej książce Bitwa o Sztukę Królewską Karol Wojciechowski).
Naturalnie tragedia w Norwegii nie może być zaliczana do
czarnych kart wolnomularstwa, tak jak zaliczane są powyższe zjawiska
organizacyjne (a nie jednostkowe). Niemniej jednak dla wielu wolnomularzy na
całym świecie musi być wstrząsające, że w kontekście masowego mordu pokazuje się
człowieka ubranego w strój wolnomularski.
Oczywistym jest, że w każdej organizacji może się pojawić
psychopata lub przestępca. Kościół katolicki jest modelowym przykładem tego, jak
funkcjonuje na wielką skalę ukrywanie i tuszowanie przestępstw we własnych
szeregach. Masoni norwescy nie mogą przejść do porządku dziennego z tym, że
Breivik był ich członkiem, który sukcesywnie piął się po szczeblach masońskiego
systemu. System ten gdzieś zawiódł. Chyba przyszedł czas na diagnozę i naprawę.
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 24-07-2011 Ostatnia zmiana: 25-07-2011)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2055 |
|