|
|
Społeczeństwo » Socjologia
Dehumanizacja -postmodernizm-technopol [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
To są jawne dowody potwierdzające proces dehumanizacji życia. Styl życia
preferowany i propagowany powszechnie utrwala przekonanie, iż bez kapitału żyć
nie można. Dehumanizacyjnym elementem jest tu ta niezbędność jego istnienia,
konieczność posiadania, nieuchronność "bycia w tej grze".
"Apoteoza końca, chaos
intelektualny i bezideowość współczesności to są pozycje wyjściowe dla
mentalności postmodernistycznej i takiego sposobu recepcji dzisiejszego świata.
Język pustki, agonia wielkich emocji, koniec utopii i nekrofagia historii dopełniają
reszty. Utrzymując się w tej konwencji można za J.F.Lyotardem
dojść do stwierdzenia, iż postmodernizm jest odpowiedzią dzisiejszego człowieka
na kryzys meta-narracji" [ 12 ].
W tym dehumanistycznym procesie niezwykle istotnym elementem jest tzw.
dekonstrukcja — narzędzie współczesnych Arystotelesów i Platonów. Dekonstrukcja jest
to specyficzny stosunek do tekstu, tekstem natomiast jest wszystko (idee, poglądy,
sądy, mniemania itd.). Dekonstrukcja nie
jest metodą ani krytyką, do pewnego stopnia można jej się nauczyć. To
specyficzny i określony stosunek do rzeczywistości nas otaczającej. Co prawda
dekonstruktywiści uważają, iż dekonstrukcja sama w sobie nie jest metodą
irracjonalną, sytuuje się z bowiem z boku opozycji: racjonalne -
irracjonalne, to jednak użyta jako oręż przeciwko tradycji oświeceniowej
(racjonalność myślenia i formułowania sądów) sytuuje się wyraźnie w owym
sporze. Rewolta przeciw racjonalności jest możliwa, trzeba tylko zastosować
określony fortel przeciwko oświeceniowej tradycji myślenia (stanowi to
jednoznaczny podstęp). Zdaniem tych adherentów postmoderny trzeba zastosować tzw. "podwójną
grę", czyli udawać, że się przyjęło reguły narzucone
przez tekst, niepostrzeżenie dobierać takie przypadki i argumenty których
reguła nie obejmuje, i przez to ukazać arbitralność tych reguł. Rozbijając
sens na coraz drobniejsze i sprzeczne ze sobą elementy doprowadza się do
chaosu intelektualnego, upadku wszelkich autorytetów, nihilizmu
egzystencjalnego, alienacji wartości humanistycznych, a tym samym prowadząc do
pustki pojęciowej.
Ponowoczesność
jako anty-modernizm sprzeciwić się musi Oświeceniu
(i
jego racjom tudzież wartościom). A podstawową zaletą tej właśnie epoki to
wniesienie do kultury Zachodu fundamentów dla racjonalizacji i empiryzmu w postępowaniu
(i myśleniu) człowieka.
„Technopol" to pojęcie stworzone przez amerykańskiego filozofa,
antropologa, medioznawcę N.Postmana
(1931-2003). To określenie kultury zdominowanej przez technikę do granic
dehumanizacji. W swej teorii nawiązuje on do platońskiego „Fajdrosa" (i
snującego opowieść Sokratesa): króla miasta w Egipcie, Tamuza, odwiedza bóg
Teut, wielki wynalazca przynoszący mu w darze pismo. Ów patent ma przynieść
ludzkości niepamięć, bo mędrcy będą teraz pozornie mądrzy, a nie „na-prawdę" mądrzy
ludzie. Pismo wyprze bowiem pamięć i zaufanie ludzi do niej.
Technika — jak uważa Postman — coś daje ale i coś odbiera, przekształca
kulturę, rzeźbi cywilizację. Najistotniejszy wniosek wyniesiony z platońskiego
„Fajdrosa" to: żadnej techniki, żadnych nowinek, żadnych zmian, wierzyć
konserwatywnym przyzwyczajeniom. Technika nie jest bowiem neutralna.
N.Postman nie zajmuje oczywiście tak skrajnego stanowiska. Przytacza
opowieść Platona aby wykazać ambiwalentność i wieloznaczność wszelkich,
ludzkiej proweniencji, mniemań i poglądów. Zanim znaleźliśmy się współcześnie w technopolu przeszliśmy jego zdaniem przez dwie fazy kulturowe: narzędziową i technokratyczną. Przejście do technokracji dokonało się ok. XVI wieku:
wiarę, prawdę i wiedzę (służącej intelektualnej satysfakcji) zastąpiły:
kult siły, postępu i rozwoju (w efekcie — sukcesu). Już F.Bacon zauważył,
iż ten kto ma wiedzę ten ma władzę. W technokracji
technologia i tradycja współegzystowały ze sobą. Dochodzi jednak do
medialnej rewolty — obok druku pojawiają się telegraf, fotografia, radio (Postman
nazywa go „plemiennym bębnem") wreszcie telewizja i komputer („przestrzeń
wirtualna"). Dwa ostatnie wynalazki to już era technopolu. Postman określa ją
mianem „technokracji totalitarnej" której narzędzia zdominowały kulturę
ludzką. Teraz celem pracy oraz myśli staje się wydajność. Tylko mierzalne,
doczesne, namacalne elementy rzeczywistości istnieją, mają prawo egzystencji i jakąkolwiek wartość. Biurokracja, statystyka, testy różnego rodzaju,
badania opinii publicznej, reklama, klasyfikacje ratingowe i bankowość stały
się podstawą tej formy kultury, tej formy cywilizacji. Moralność zastąpiona
została przez użyteczność, a przyzwoitość przez serwilizm wobec idei, myślenia,
postaw określanych jako „trendy". Nauka uzyskała znamię niepodważalności.
Informacja to dziś element metafizyczny. Tym samym symbole kulturowe
strywializowały się, upowszechniły i uległy scaleniu w symulakrze
[ 13 ]
pojęć: sacrum i profanum (pomimo deklarowanej powszechnie wartości oświeceniowej
jaką jest rozdział wiary religijnej od sfery publicznej, sfery doczesnej,
sfery codzienności).
Jak stwierdza N.Postman w Technopolu różnorodność, pluralizm, złożoność i ambiwalentność ludzkich sądów są wrogami sakralizowanej techniki (czyli
totalitarnej technokracji). Pomimo zaklęć o rozproszeniu, pluralizmie oraz
wielości jako immanentnych czynników dzisiejszego świata i stale poszerzającego
się ich zakresu, obserwuje się tendencje do ujednolicania, centralizmu,
biurokratyzacji i rozszerzania się zakresu władzy „Wielkiego Brata". Już
b.sekretarz generalny ONZ B.Boutros-Ghali miał powiedzieć w 1991 r., iż nasza
planeta znajduje się pod ciśnieniem dwóch potężnych, przeciwstawnych sił — globalizacji i rozdrobnienia.
Wydaje się bezsprzecznie, że Zachód to jest zapewne centrum
cywilizacyjno-kulturowe świata od kilku stuleci lecz definicja tego centrum
ogranicza się do materialnego bogactwa (pomieszanego z biedą i wykluczeniem,
skrzętnie ukrywanym do tej pory w medialnym i propagandowym przekazie),
imperialnej władzy popartej siłą militarną (jako efekt „technopolu") ,
demencji (dotyczącej swoich ułomności i niecnot), obojętności, swoistego
purytanizmu, marnotrawstwa i bezsensownej gloryfikacji (w imię wolności)
przemocy — to parafraza tezy J.Baudrillarda o Ameryce ma niezwykle adekwatne
znaczenie w świetle prowadzonych tu rozważań.
Wszystko to potwierdza sukces moralności mieszczańskiej. A jest to
specyficzny zestaw wartości i norm oparty na konserwatywno-tradycjonalistycznym
podejściu do życia i negowaniu innych, alternatywnych sposobów funkcjonowania w świecie. Powraca model i wzór
franklinowskiego człowieka "godnego
kredytu". Tym samym procesy, współcześnie zachodzące, a nazywane
globalizacją nie muszą wcale prowadzić do świetlanej i jednoznacznej przyszłości
jaką wieszczą bezkrytyczni apologeci obecnych porządków.
Tak więc teraźniejsze widzenie "inności' (ale tej nie
koncesjonowanej, alternatywnej) to nic innego jak post-mieszczańska moralność
ubrana w ponowoczesne (postmodernistyczne) szaty. Moralność tak krytykowana
onegdaj przez Moliera, Zolę, Balzaca, a w Polsce: Zapolską, Przybyszewskiego,
Wyspiańskiego, Witkacego.
Czy dehumanizacja współczesności postępuje i czy jest groźna ? Na
pewno tak. Odczłowiecza bowiem rzeczywistość, brutalizuje stosunki międzyludzkie,
daje przyzwolenie agresji osoby wobec osoby. Jednostka staje się dodatkiem do
kont, kart kredytowych, bess/hoss, itp. pojęć. To odczłowieczenie może
przejawić się albo w formie społecznej alienacji, wycofania w prywatność,
kwietyzmu, nie uczestnictwa w wyborach albo w …… wybuchu form
niekontrolowanej nienawiści i żądzy niszczenia wszystkiego jakie przykłady
mamy latem AD'2011 w wielu miastach brytyjskich.
1 2
Przypisy: [ 13 ] J.Baudrillard, Symulacja i symulakry,
Warszawa2005 « Socjologia (Publikacja: 14-08-2011 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2129 |
|