|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Kultura Fikcja kultury postsekularnej Autor tekstu: Konrad Szocik
Wielu
publicystów i myślicieli przywykło określać współczesną kulturę mianem
„postsekularnej", mającej oznaczać stan, w którym religia ponownie staje się
aktywnym podmiotem dyskursu publicznego. Wydaje się jednak, że nie tyle
religia, rozumiana jako społeczność osób podzielających przekonania
teistyczne, w wyraźny sposób zwiększa swoją aktywność i dynamikę, lecz
jedynie instytucja Kościoła rości pretensje do wpływania na kształt etyki
publicznej i prawa w społeczeństwach, które są, i chcą, pozostać
zsekularyzowane.
Zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo, skompromitowane historycznie,
szczególnie wskutek stosowania polityki przemocy w sprawach religijnych i aspiracji ekonomiczno — politycznych, nie może stać się czynnikiem integrującym i organizującym życie osób podzielających przekonania religijne. Oczywiście
życie każdej jednostki jest zbyt bogate, aby próbować ujmować je i analizować wyłącznie przez pryzmat jednej opcji światopoglądowej,
religijnej bądź a-religijnej. Jednak można zaryzykować stwierdzenie, że
kwestią kluczową dla współczesnych społeczeństw nie jest odniesienie do
wymiaru transcendentnego, lecz wypracowanie a-teistycznych, a-religijnych idei, pozwalających na zorganizowanie przestrzeni kulturowej i publicznej.
Współczesne, nowoczesne społeczeństwa nie stanowią światopoglądowego
monolitu. Są nacechowane pluralizmem światopoglądowym, religijnym i kulturowym zróżnicowaniem. Tym samym monopol nie tylko jednej religii, ale
nawet pozakonfesyjnej formy duchowości, jest rzeczą nie tylko niemożliwą, ale
społecznie nieakceptowaną. Aktualne debaty na temat ważności sekularyzacji,
rozumianej jako niezależność instytucji państwowych od religijnych, w ogóle
nie uwzględniają kwestii teologicznych, dogmatycznych, lecz odnoszą się wyłącznie
do zagadnień etycznych. Naczelną ideą zdaje się być poszukiwanie możliwości
powszechnie, intersubiektywnie akceptowalnych definicji i norm, szczególnie w zakresie etyki publicznej i przestrzeni prawa publicznego, możliwych do
zaaprobowania w wielokulturowym, podzielającym rozmaite światopoglądy, społeczeństwie.
Tym samym wszelkie możliwe rozwiązania nie mogą odwoływać się do kwestii
teologicznych, intersubiektywnie nieakceptowanych, których głównym potencjałem
jest generowanie napięć i niepokojów.
Zagadnieniem niezależnym jest faktyczne istnienie osób i ruchów
religijnych, rozmaitych form duchowości. W odniesieniu do chrześcijaństwa
cennym zjawiskiem są koncepcje pozainstytucjonalne, sięgające do
nowotestamentalnych źródeł, eksponujące moralizatorsko — pedagogiczny ideał
nauczania Jezusa. Jednak tłem dla tych nurtów jest w kontekście całości
kultury poszukiwanie podstaw dla pokojowej, międzyludzkiej egzystencji, która w przypadku osób religijnie usposobionych jest uzasadniania nakazami Boga.
Wydaje się zatem, że to nie kategorie teologiczne (religijne), lecz
czysto świeckie kształtują i będą kształtować przestrzeń kulturową.
Naczelną ideą stanie się poszukiwanie podstaw dla poszanowania życia i dobra
każdej jednostki w odniesieniu do świeckich, abstrahujących od jakiejkolwiek
religii, podstaw. Jest to naturalna konsekwencja pluralizmu światopoglądowego i utraty publicznej ważności instytucji religijnych. Nie wydaje się, aby
dominującą ideą stało się teistyczne wyjaśnianie życia i świata. Główny
trend ideowo — kulturowy, ukształtowany m. in. przez oświeceniowe koncepcje
ważności rozumu, wolności i autonomii jednostki, jak również przez radykalną
krytykę nie tylko systemów religijnych, ale nawet samej idei Boga, nie jest w stanie ponownie wrócić do stanu poprzedzającego ten dekonstruujący okres.
Szczególnie idea wolności i niezależności jednostki generuje poszukiwanie
podstaw etycznych i metafizycznych wyłącznie w rzeczywistości świata i człowieka,
który nie chce swoich wartości lokować w ideach teistycznych,
nieudowadnianych, niejasnych, dużo mniej zrozumiałych i poznanych niż
rzeczywistość świata i człowieka, którą miałyby same wyjaśniać.
Wydaje się, że jedyną możliwą funkcją religii, której,
przynajmniej w obszarze zachodnioeuropejskim, ze względu na negatywne konotacje
historyczne prawdopodobnie jednak już nigdy nie odzyska, jest organizacja i porządkowanie życia społeczności. Jak pokazała atrakcyjność m. in. idei
narodowych w XIX, społeczeństwo nie potrzebuje idei Boga, lecz czynnika
regulującego jako takiego o atrakcyjnej treści, która wcale nie musi mieć
wymiaru transcendentnego. Zagadnienia teologiczne, ze względu na swoją
abstrakcyjność, nieoczywistość i przede wszystkim nieweryfikowalność,
szczególnie we współczesnej, ukształtowanej w znacznej mierze przez
racjonalne, empiryczne i techniczne kryteria epoce, nie są w stanie wyjaśnić
monistycznej i materialnej kultury XXI wieku.
« Kultura (Publikacja: 19-09-2011 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2243 |
|