|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Ludzie, cytaty » Heretycy, bezbożnicy
Płomienna nauczka. Rzecz o Giordano Bruno Autor tekstu: Dawid Ropuszyński
"Papież
nienawidzi uczonych i lęka się ich,
albowiem nie podlegają mu na mocy ślubowania"
Blaise Pascal
Cytat, którym
rozpocząłem wspomnienie o Giordano Bruno jest najbardziej adekwatnym do
stosunków teologiczno-naukowych w XVII wieku. Apogeum nieprzyjaznych relacji
miało miejsce 17 lutego 1600 roku na Campo di Fiori, rzymskim placu, na którym
tego dnia spalony został jeden z najwybitniejszych myślicieli nowożytnych. W tym roku mija 403 rocznica jego tragicznej śmierci.
Bruno niepokornyGiordano Bruno (1548-1600) urodził się w Nola — małej mieścinie pod
Neapolem. W wieku 15 lat (niektóre źródła podają, że miał lat 17) przystąpił
do zakonu dominikanów, gdzie poznał filozofię starożytną i średniowieczną, a także nauki Kopernika. Jednak już rok wcześniej naucza papieża
mnemotechniki, a w roku 1572, kiedy został wyświęcony na księdza, zadedykował
papieżowi „Arkę Noego" — swoją pierwszą książkę. Miał niespełna
30 lat, gdy został doktorem teologii i wtedy pojawiły się u niego pierwsze wątpliwości
dotyczące dogmatów wiary. Stwierdzono, że bliżej mu do Erazma z Rotterdamu
niż do nauk kościelnych. Próbowano go na wszelkie sposoby przekonywać,
jednak bez rezultatu. W efekcie w roku 1576 oskarżono go o herezję, a akt
oskarżenia zawierał blisko 130 punktów.
Bruno uciekł wówczas, a jego droga przebiegała przez m.in. Genuę,
Wenecję i Genewę, gdzie miał styczność z kalwinami, którzy zanim wygnali
go ze Szwajcarii zamknęli w więzieniu. Podczas swej wędrówki Bruno był
profesorem w Tuluzie, Awinionie, a w Paryżu przedstawiono go Henrykowi III, którego — tak jak papieża wcześniej — nauczał mnemotechniki. Swe największe dzieła
napisał Bruno w Londynie, do którego udał się w 1583 roku. Jednakże w roku
1585 myśliciel wrócił na kontynent i przez Nadrenię, Wittembergę, Pragę i Frankfurt, gdzie opublikował trzy wielkie poematy kosmologiczne, trafił do Włoch. W Wenecji nauczał po raz kolejny mnemotechniki patrycjusza Moceniga, który
zadenuncjował go jednak i Bruno wpadł w ręce inkwizycji i stanął przed sądem w Wenecji. Wytoczono mu proces o herezję, stwierdzając błędność jego teorii o wielości systemów słonecznych i nieskończoności świata. Bruno odwołał
swe teorie i przyznał się do błędu.
Bruno spalony
Mściwy papież zażądał jednak wydania heretyka. Przez siedem lat
pobytu w więzieniach inkwizycji Bruno nabrał pewności co do swoich teorii i kiedy postawiono go przed sądem niczego już nie odwołał. Wyrok musiał być
jeden: śmierć. Zarzucano mu nie tylko herezję, ale także to, że był nieugięty i uparty w błędzie. Bruno wysłuchawszy wyroku miał rzec: „Wy, którzy mnie
skazujecie, bardziej być może boicie się tego wyroku niż ja". Na stosie
Bruno nie wydał żadnego jęku ani nie okazał strachu. Ba, odsunął
krucyfiks, by zamanifestować, że nie jest mu potrzebny żaden pośrednik, by
połączyć się ze wszechświatem. (Warto zauważyć, że zginęła
dokumentacja z procesu Giordano Bruno. Jej ślad urwał się bowiem w roku 1817 — w roku przeniesienia archiwum pontyfikalnego ze stolicy Francji do Rzymu.
Jak twierdzi Croche, dokumentacja została umyślnie zniszczona.).
Bruno myślący
Kościół katolicki paląc tego wielkiego szesnastowiecznego humanistę
zrobił ostatecznie stuosiemdziesięciostopniowy zwrot: po krótkim mariażu z nauką w końcu XVI w. zdecydował się na powrót
do arystotelizmu. Giordano Bruno spłonął na stosie z kilku powodów, spośród
których najważniejszymi były niesubordynacja wobec władzy kościelnej — co
było i jest niedopuszczalne — oraz swego rodzaju naukowa i religijna
prowokacja. Prowokacja, która była ściśle związana z aspektami
teologicznymi, nie do przyjęcia nie tylko dla katolików, ale i protestantów.
Giordano Bruno odrzucał objawienie, grzech pierworodny, a także immanentną
boskość Jezusa, którego uważał za człowieka wspartego przez Boga. Uznawał
biblijne przypowieści za mityczne konfabulacje i stawiał je na równi z mitami
greckimi i rzymskimi. Jednakże nie to stanowiło najcięższe z jego — w ujęciu
katolickim — herezje. Inkwizycja zarzucała myślicielowi panteizm. Bruno uważał
bowiem, że Bóg jest immanentną częścią wszechświata i materii dającą
jej życie. Immanentną dlatego, że — skoro świat jest nieskończony — to
druga nieskończoność nie może istnieć paralelnie do pierwszej. Według
Bruno Bóg i wszechświat pochodzą z tej samej substancji, jak przyczyna i skutek. Twierdzenie to było nie do pogodzenia z katolicką dogmatyką. Herezją
równie wielką był pogląd o nieskończoności świata i wielości światów.
Bruno oparł swoją teorię na pracach Kopernika, lecz poszedł krok dalej niż
ów astronom, który uważał, że świat jest skończony, a jego centrum stanowi
Słońce. Bruno uważał za niedorzeczną popieraną przez papiestwo teorię skończoności
świata, gdyż uznał, że człowiek zna tylko skończoną część wszechświata,
ponieważ operuje głównie pojęciami skończonymi, a ograniczenie naszego
poznania nie ogranicza przecież świata. Również nie do przyjęcia był dla
Bruno geocentryzm, bowiem — w jego mniemaniu — centrum jest Słońce, które
jest zresztą tylko jedną z wielu podobnych do siebie gwiazd.
Heretyckie były również poglądy społeczne myśliciela. Sprowokował
on kościół chełpiący się nawróceniem Indian — których wcześniej
wytrzebił niemal w całości rękami konkwistadorów — mówiąc, że lepiej,
żeby Indian w ogóle nie odkryto, ponieważ w wyniku podboju „doszło do zakłócenia
spokoju innych ludów, gwałcenia ojczystych bóstw różnych krajów, mieszania
tego, co troskliwa natura rozróżniła, podwojenia gwoli zyskom z handlu
wszelkich niedostatków, dodawania do wad jednego pokolenia błędów drugiego i rozpowszechniania przemocą nowych głupstw oraz zaszczepiania niesłychanych
niedorzeczności tam, gdzie ich dotąd nie było, głosząc w końcu, że ten mądrzejszy,
kto silniejszy, i wskazując nowe sposoby, narzędzia i sztukę tyranii i wojennego zabijania się". Bruno uważał także, że nikt nie ma prawa do
narzucania innym jakichkolwiek ograniczeń czy to materialnych, duchowych, a zwłaszcza
nikt nie może stosować wobec drugiej osoby przymusu religijnego. W tym też
punkcie poglądy Bruno i kościoła katolickiego znowu znalazły się na
przeciwnych biegunach. Przymus religijny był bowiem w wieku XVII czymś tak
powszechnym, jak dzisiaj nawoływanie papieża do religijnej tolerancji.
Bruno osamotniony
Giordano Bruno przez wieki pozostawał heretykiem i nawet postęp
technologiczny tego faktu nie zmienił. Tacy myśliciele i naukowcy jak
Galileusz — historia się na nim zemściła — czy Kartezjusz ignorowali jego
teorie. Przyznać jednak należy, że różnica pomiędzy dość abstrakcyjną
myślą Bruno a matematycznym podejściem Galileusza pozwalała do pewnego
stopnia zachować dystans do prac dominikanina. Dopiero w XIX wieku Bruno
zyskuje należne mu miejsce w historii myśli ludzkiej — staje się bowiem
symbolem wolnomyśliciela zamordowanego za poglądy. Niemniej jednak jeszcze w ostatnim wydaniu kościelnego Indeksu ksiąg
zakazanych z 1948 roku widnieją dzieła Bruno. Jak widać Rzym do końca
brnął w ślepy zaułek, co pozostało mu do dnia dzisiejszego. Próbuje łączyć
naukę z wiarą, a to jak wiadomo pojęcia nie do pogodzenia. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Bowiem zgadzam się z Bruno w jego twierdzeniu, że
„kto chce w prawidłowy sposób rozumować powinien umieć się odzwyczaić od
przyjmowania czegokolwiek na wiarę. Przyzwyczajenie się do wierzenia jest
największą przeszkodą poznania."
Największe dzieła
Giordano Bruno:
De minimo,
De monade, De immenso,
Della causa principio e uno, Dell'
infinito universo e modni, Spaccio
della bestia trofante.
Bibliografia:
1.
Bruno G., Pisma filozoficzne, Warszawa 1956
2.
Mason H., Słownik herezji w Kościele katolickim, Warszawa 1993
3.
Minois G., Kościół i nauka, Warszawa 1995
4.
Tatarkiewicz W., Historia filozofii, Warszawa
1970
Giordano Bruno
Marcin Kwiek
Gdzie rzymski tron
Żył sobie on
Słynny Giordano Bruno
Niegłupi był
Lecz gęby swej
Trzymać na kłódkę nie umiał
Błąd to był bo
Ryzykant co
Brzydził się walką z ukrycia
Choć zdrowy był
Choć krzepki był
Zaniżał im wciąż średnią życia
Giordano też
Wyśmiewał wszerz I wzdłuż, nierozumny światek
Wolności chciał
Dyskusji chciał
Nie dożył sędziwych latek
Nie dożył gdyż
Wpływowy Krzyż
Ów prawdy monopolista
Zasądził że
Giordano łże
Należy się kąpiel ognista
Zaryczał tłum
Zrobił się szum
Bo każdy widzieć chciał lepiej
Jak ginie wróg
Którego Bóg
Odtrącił dzisiaj od siebie
Zapłonął stos
Dym drażniąc nos
Wysoko pod niebo pofrunął
Pofrunął dym A razem z nim
Uleciał Giordano Bruno
Nim nastał brzask
Ogniska blask
Zamienił się w popiół ciemny
Tak ciemny jak
Ten tłum co tak
Sterczał na placu kamiennym
Zob. nagranie video z obchodów 400-lecia spalenia Giordano Bruno — pod jego pomnikiem na Campo di Fiori, wraz z zapaleniem „stosu", w języku włoskim i angielskim, zorganizowane przez wolnomularską organizację Wielkiego Wschodu Włoch. Plik znajduje się na stronach „Grande Oriente d'Italia Radio" w dziale La Videoteca, format zapisu: .wmv, 6,79 MB, 11 min: Il Grande Oriente d'Italia celebra il 400° anniversario della morte di Giordano Bruno
« Heretycy, bezbożnicy (Publikacja: 15-02-2003 Ostatnia zmiana: 13-11-2005)
Dawid Ropuszyński Publikował m.in. w: Dziś, Fakty i Mity, Forum Klubowe. Brał udział w Światowym Kongresie Humanistycznym w Noordwijkerhout i w Światowej Konferencji Int'l Humanist and Ethical Youth Organisation w Utrechcie. Działacz społeczny, członek Polskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli. Nauczyciel języka angielskiego. Liczba tekstów na portalu: 21 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Napoleon a Kościół | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2275 |
|