|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe » Wojna w Iraku
Topienie Bushanny Autor tekstu: Dawid Ropuszyński
Pierwszy dzień wiosny mamy już za sobą. Za
sobą mamy już także pogański zwyczaj topienia marzanny, która w tym roku
przechrzczona została na Bushannę. Rzecz jasna z powodu amerykańskiej agresji na
Irak. Przy okazji zawieruchy na Bliskim Wschodzie wypada powiedzieć co nieco o prezydencie wszystkich Amerykanuff, jego poglądach na politykę, ekonomię, własny
naród i kilku innych spraw, w których jest niedoścignionym ekspertem.
Poglądy męża stanu wybranego w „wyborach-cud-nad-urną" w cudownym kraju, gdzie „wspaniałą rzeczą jest to, że każdy powinien głosować", a naród amerykański, wśród którego jest „najwięcej wykształconych
Amerykanów na świecie" "musi iść razem, by się zjednoczyć". Również w wojnie przeciwko terrorystom i dyktatorom.
Dziedziną, w której prezydent
Krzak — w dosłownym tłumaczeniu, cóż za skojarzenia z traumatycznymi przeżyciami! — jest najbardziej kompetentny, jest wojna z Irakiem, którą rozpętała
Ameryka z powodu tego, że czuje się zagrożona i w obecnej chwili „nie ma większego
zadania niż obrona ojczyzny naszego kraju". Irak należało zaatakować, gdyż
„wojna z terroryzmem dotyczy także Saddama Husseina, ponieważ jest to w naturze Saddama Husseina, historii Saddama Husseina i jego woli do
terroryzowania się". Tak jak w naturze Moniki Lewinski jest trzymanie
poplamionych ubrań z poprzedniej kolekcji, a w naturze Kwaśniewskiego
szkodzenie Millerowi.
Sankcje ekonomiczne nic nie dały,
bo przecież oczywiste jest, że „sankcje są jak ser szwajcarski, to znaczy,
że nie są zbyt efektywne". Więc trzeba było użyć siły, ponieważ było
to jedyne rozwiązanie. Bush stwierdził, że miarka się przebrała, choć
prezydent USA „jest cierpliwym człowiekiem i kiedy mówi, że jest cierpliwym
człowiekiem, ma na myśli, że jest cierpliwym człowiekiem". A w ogóle to
Hussein popiera międzynarodowy terroryzm i dzięki niemu ostatnio „wzrosła
liczba samobójczych zamachów bombowych. Jest ich za dużo". To wszystko wpływa
na niespokojną sytuację na Bliskim Wschodzie mimo, że bushowska
„administracja wzywa liderów na Bliskim Wschodzie, by zrobili wszystko, co możliwe,
by zapobiec przemocy i powiedzieli różnym stronom konfliktu, że pokój nigdy
nie nastąpi". Liderzy — złośliwie chyba — nie chcą słuchać ani jego,
ani jego administracji i w dalszym ciągu wysyłają męczenników, by robili z siebie fajerwerki w miastach, na dworcach i tym podobnych miejscach. Niemniej
jednak terroryści — łącznie z irackim dyktatorem zostaną ujęci i ukarani,
ponieważ „nie ma wystarczająco głębokiej jaskini dla Ameryki, czy
wystarczająco ciemniej, by się schować". Czy są jaskinie w innych krajach?
Tego prezydent Bush już nie zdradził, „ani po francusku, ani po angielsku,
ani po meksykańsku". Może są w Afryce, choć nie jest to pewne, gdyż
„Afryka jest narodem, który cierpi na straszną chorobę" i z tego powodu
mogą wynikać również problemy lokalowe.
Wojna wywiera również zbawienny wpływ na ekonomię,
gdyż prezydent Bush — niczym Jezus w Kanie galilejskiej — spowodował, że
„potroiliśmy ilość pieniędzy z 50 milionów do 195 milionów". Amerykańska
gospodarka kwitnie także, ponieważ „większość amerykańskiego importu
pochodzi z zagranicy", a świat dozna ekonomicznego climaxu, gdyż z proroczych zapowiedzi wynika, że pan Bush „przekaże dwuznaczną wiadomość,
że rynki musza być otwarte". Nie będzie więc przeszkód, by Amerykanie — i mieszkańcy „republiki hiszpańskiej" — mogli śmiało kupować nie tylko
większe ilości żywności produkowanej „dzięki tym, którzy spędzają czas w sektorze rolniczym i rozumieją jak niesprawiedliwa jest kara śmierci", ale
także domy, gdyż „dom jest ważny. To ważne, by posiadać dom". Rzeczywiście
istny raj utracony. Brakuje tylko jednego. Ameryka „potrzebuje ustawy
energetycznej, która zachęci do konsumpcji". W Polsce ustawa by nie przeszła,
bo u nas konsumuje się przy zgaszonym świetle.
Prezydent Bush głęboko wierzy w to, co mówi i mówi: „wiem w co wierzę. Będę dalej mówił o tym w co
wierze i — w co wierze — wierzę, że to w co wierzę, że jest właściwe". Z tej wiary wynika również fakt, że „istota ludzka i ryby mogą koegzystować
pokojowo". Chyba, że jakiś tuńczyk-dyktator wypuści swoją rakietową ikrę
na Waszyngton..
Wszystkie cytaty są tłumaczeniem
słów George’a W. Busha. By zapoznać się z jego intelektualną ofertą
wpisz do wyszukiwarki Yahoo: bushlexia lub bushism.
« Wojna w Iraku (Publikacja: 25-03-2003 Ostatnia zmiana: 12-05-2005)
Dawid Ropuszyński Publikował m.in. w: Dziś, Fakty i Mity, Forum Klubowe. Brał udział w Światowym Kongresie Humanistycznym w Noordwijkerhout i w Światowej Konferencji Int'l Humanist and Ethical Youth Organisation w Utrechcie. Działacz społeczny, członek Polskiego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli. Nauczyciel języka angielskiego. Liczba tekstów na portalu: 21 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Napoleon a Kościół | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2369 |
|