|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
| |
Złota myśl Racjonalisty: "Mity religijne ze względów zasadniczych nie mają dla mnie znaczenia, choćby dlatego, że mity różnych religii przeczą sobie wzajemnie. Jest przecież czystym przypadkiem, że urodziłem się tutaj, w Europie, a nie w Azji, a od tego przecież nie powinno zależeć, co jest prawdą, a więc i to, w co mam wierzyć. Mogę przecież wierzyć tylko w to, co jest prawdziwe." | |
| |
|
|
|
|
Światopogląd » Dotyk rzeczywistości
Chwilowe niezaistnienie Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Od dłuższego czasu, kiedy kładę się późną nocą
do łóżka, przytłacza mnie to-co-widzę, to, co tkwi przed oczami ukryte w mroku, obraz-będący-wszystkim. Uświadamiam sobie to, co przez cały dzień było
uśpione, to, że jestem świadomy i to, że świadomy nie jestem. To, że w danej chwili istnieje tylko JA, że wszystko, co jest, jest właśnie teraz.
Poniekąd zatrważa mnie świadomość tego, że ten świat, w którym
istniejemy, jest wszystkim — totalnie wszystkim, niczym więcej ponad to, co
jest. Niedorzeczność otaczającej płycizny i schematyczności, wszechobecna
pustka i niedopełnienie. Cele iluzoryczne. To tak, jakby bohater jakiejś
telenoweli lub komputerowej symulacji naraz uświadomił sobie bezsens własnego
zachowania, pogoni za wiatrem, poszukiwania czegoś, czego nie ma, motywów, które
pchają go by jadł, spał, rozmnażał się, wydawał potomstwo i odchodził w niebyt powołując kolejną generację żywych istot. Cyrkulacja istnienia, niczym woda, która krąży w przyrodzie wyparowując i odradzając się. Gdyby poszczególne krople miały
samoświadomość, byłyby być może przerażone nieuchronnością własnej śmierci,
tworzyłyby hipotezy o nadrzeczywistościach, w których trwają dalej po
wyparowaniu. Jednak my, patrząc na morze, nie widzimy pojedynczych kropel, lecz
pulsującą całość, zmienną, burzliwą, której kolejne stany znikają z minuty na minutę.
Jesteśmy tym, co pamiętamy, tym, co tkwi w naszych umysłach i nami kieruje. Każdej nocy mamy sny, lecz kiedy budzimy się i nie pamiętamy
niczego, sen nie miał miejsca, chociaż obiektywnie rzecz ujmując przetoczył
się przez ekran świadomości, nie pozostawiając po sobie śladu. Czarna
pustka, która mimo wszystko pustką nie jest. Chwilowe niezaistnienie.
Bezczasowe przejście pomiędzy zasypianiem a budzeniem się. Stan sprzed
narodzin, sprzed wtargnięcia w rzeczywistość iluzji, w iluzoryczność
rzeczywistości.
Kiedy odchodzimy w niebyt,
odchodzimy totalnie — całe nasze życie ulega wymazaniu. Nie trzeba nawet
umierać. Wystarczy niezbyt szczęśliwy wypadek, uderzenie w niezbyt odpowiednią
część głowy i oto człowiek, który istniał jeszcze przed sekundą, istnieć
przestaje. Pojawia się nowa osobowość nie pamiętająca niczego, co było
wcześniej. Pojawia się nowy człowiek i nowe życie. Poprzednie staje się
niczym więcej jak tylko niezaistniałym snem, snem, który mimo wszystko warto
śnić.
Świadomość kresu zmusza do
innego spojrzenia na życie. Każe cenić to, co jest. Zabiegać o jak najlepsze
wykorzystanie każdej sekundy. Otwiera umysł. Otwiera na świat, świat, który
przestaje kształtować nas i sam staje się masą plastyczną, poddającą się
kontroli.
Wszyscy jesteśmy Mefistami.
Wszyscy jesteśmy Stwórcami.
« Dotyk rzeczywistości (Publikacja: 05-05-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2424 |
|