|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem
Kościelny projekt konkordatu z 1991 r. [1]
Dodatek specjalny do Biuletynu Stowarzyszenia na
rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo „Neutrum", Nr 3 (26), Lipiec 2002
Niepublikowany
dotychczas projekt Konwencji (Konkordatu) między Stolicą Święta i Rzeczpospolitą Polską, przekazany w październiku
1991 r. stronie rządowej przez abp. J. Kowalczyka rządowi RP
Pierwotnie
artykuł ten miał być analizą porównawczą trzech dokumentów: 1) Projektu
Konwencji między Polską Rzeczpospolitą Ludową i Stolicą Apostolską przyjętemu
przez Komisję Wspólną Przedstawicieli Rządu i Episkopatu w dniu 4 maja 1988
r. Dokument ten, na podstawie upoważnienia podpisali: współprzewodniczący
Zespołu Redakcyjnego, metropolita poznański abp Jerzy Stroba oraz minister-Kierownik Urzędu ds. Wyznań Władysław Loranc; 2)
Projektu Konwencji [ 1 ] (Konkordatu) pomiędzy Stolicą Święta i Rzeczpospolitą Polską, przekazanego stronie rządowej przez abp J. Kowalczyka
rządowi RP w październiku 1991 r. oraz 3) Konkordatu z 28 lipca 1993 r.
Pierwszy i trzeci z ww. dokumentów były publikowane w książce „Konkordat polski 1993.
Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996" [ 2 ], drugi do dzisiaj nie był publikowany. Początkowo
zamierzałem udostępnić go w uzupełnionym i poszerzonym drugim wydaniu. Kłopoty
finansowe nie pozwoliły na drugą edycję; uznałem więc, że z udostępnieniem
znajdującego się w moich zbiorach dokumentu nie należy dłużej zwlekać.
Już w 1991 r. z treścią dokumentu powinni zapoznać
się specjaliści profesjonalnie zajmujący się prawem wyznaniowym celem
wykonania krytycznych ekspertyz (żywię nadzieję, że w przyszłości takowe
zostaną ujawnione, pod warunkiem wszakże, że w latach 1991-1993 powstały jakiekolwiek „krytyczne"
ekspertyzy, wykonane na zamówienie polskiego MSZ, które dysponowało wówczas
przekazanym przez stronę kościelną tekstem dokumentu). Wgląd w treść
dokumentu należy się również wszystkim pozostałym zainteresowanym, którzy w latach 1991-1993 próbowali do niego dotrzeć. Pozwala on w nowy sposób spojrzeć na
kształtowanie się stosunków wyznaniowych w RP w początkowym okresie
transformacji ustrojowej.
Dla porządku.
Rozmowy z Watykanem doprowadziły do powstania przed 1989 r. dwóch dokumentów:
1) ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego, zatwierdzonej przez
Sejm w maju 1989 r. oraz 2) Konwencji, która w założeniu miała wejść w życie
równocześnie z ww. ustawą. Zawirowania polityczne '89 roku stworzyły Kościołowi
warunki do wycofania się z wcześniej uzgodnionych zapisów Konwencji.
Argumentem podstawowym — którym w tym czasie posługiwali się biskupi — przemawiającym za odrzuceniem uzgodnionego tekstu
były następujące zmiany w sytuacji społeczno-politycznej,
do której Kościół „chciał" się dostosować. Konwencja została uznana
za niebyłą (nota bene, jak ma się
do tego zasada pacta sunt servanda, która
jakże często przywoływana była przez apologetów konkordatu podczas prac
sejmowych, mając doprowadzić do wyrażenia w ustawie zgody na ratyfikację
tego dokumentu przez Prezydenta, sugerując jednocześnie, że państwo poniesie
winę, jeżeli konkordat z 28 lipca 1993 r. nie wejdzie w życie).
W 1991 r., po zainstalowaniu się w Polsce ambasadora
Watykanu, nuncjusza J. Kowalczyka, poinformowano społeczeństwo o wznowieniu
rozmów w sprawie układu z Watykanem. Nuncjusz również -
jakoby — miał przywieźć z Watykanu propozycję układu
normalizującego stosunki Rzeczpospolitej ze Stolicą Apostolską. Była to półprawda.
Owszem, rozpoczęto rozmowy, pertraktacje jednakże nie zostały wznowione, lecz
rozpoczęte od początku. Winą za stracony czas i uznanie za niebyłą
Konwencje z 4 maja 1988 r. należy obarczyć stronę kościelną, bowiem to
ona uznała podpisany dokument za nieistniejący i nieprzystający do nowej
rzeczywistości. Strona kościelna zlekceważyła więc tutaj zasadę przywołaną
wcześniej zasadę pacta sunt servanda.
Dziwne to były
rozmowy, bowiem nikt — poza członkami
tzw. delegacji rządowej [ 3 ], którymi byli tylko katolicy! — do tekstu projektu konwencji nie mógł dotrzeć.
Nie mogli poznać dokumentu parlamentarzyści, którzy po podpisaniu Konkordatu,
bez możliwości jakiejkolwiek ingerencji w jego zapisy, mieli wyrazić zgodę
na ratyfikację dokumentu! Nie poznali treści dokumentu katolicy świeccy, na
których życie dokument ten miał bezpośrednio oddziaływać.
Dlatego też
dążąc do prawdy historycznej i rozwiewając mroki niewiedzy, publikujemy
dzisiaj dokument, który w 1991 r. abp Józef Kowalczyk — rzekomo — przywiózł z Watykanu. Taki fakt z pewnością nie
zaistniał, a uznanie go jednak za prawdziwy, jest błędem.
Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego (Kan. 365 § 1): "Do papieskiego legata [czyli w tym wypadku abp. J. Kowalczyka — przyp. Cz. J.],
który zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego wypełnia równocześnie
misję w państwie, należy także szczególne zadanie: (..) 20.
Prowadzić rokowania w zakresie spraw dotyczących stosunków Kościoła i Państwa
oraz w sposób szczególny pertraktować o zawarcie konkordatu czy innych tego
rodzaju układów, jak również wprowadzenie ich w życie. § 2. W załatwianiu
spraw o których w § 1, zgodnie z tym, co zalecają okoliczności, legat
papieski niech nie zaniedba zasięgać opinii i rady biskupów okręgu kościelnego
oraz informować ich o przebiegu sprawy".
Powyższe
przepisy prawne Kościoła Katolickiego wskazują jednoznacznie, że twórcami
teksu Konwencji (Konkordatu) z października 1991 r. był nuncjusz abp J.
Kowalczyk wespół z Episkopatem Polski. Być może papież został nawet
poinformowany o opracowaniu dokumentu, jednakże Watykan w tej fazie nie miał z nim nic wspólnego. Pośrednio potwierdza, że tak właśnie było, bp. Antoni
Tokarczuk w wywiadzie udzielonym w 1993 r. „Gazecie Wyborczej" [ 4 ].
Jednakże
najważniejszy dowód, potwierdzający tok naszego rozumowania, znajduje się na
siedmiu stronicach „Konwencji (Konkordatu)". Jest to brak pieczęci: SEGRETERIA
DI STATO SEZIONE PER I RAPPORTI CON GLI STATI, sygnatury, miejsca
powstania dokumentu, datowania [ 5 ].
Natomiast wszystkie stronice dokumentu zawierają, w prawym dolnym rogu, pieczęć
okrągłą z godłem i napisem na obrzeżu: "NUNTIATURA APOSTOLICA IN
POLONIA". Na godle umieszczony jest podpis: J[ózef] K[owalczyk].
W związku z tym, co powiedziano powyżej, potrzeba jest
pozytywna odpowiedź na problem przedstawiony przez Gwidona Rysiaka [ 6 ] w ekspertyzie prawnej wykonana na zlecenia Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii
Sejmu dotyczącej stosunku Konkordatu do norm prawa międzynarodowego:
"Zwyczajowo w umowach międzynarodowych, zwykle w klauzulach końcowych umowy, zamieszczane jest stwierdzenie o okazaniu pełnomocnictwa
lub wymianie pełnomocnictw. Np. w Konkordacie polskim z 1925 roku, znajduje się
stwierdzenie, że Pełnomocnicy… po
wymianie swych pełnomocnictw, powzięli postanowienia... Stwierdzenia
takiego brak w tekście Konkordatu '93. Może powstać pytanie, czy takie
stwierdzenie jest konieczne? W sytuacji Konkordatu '93 odpowiedź brzmi
twierdząco, bowiem pozycja prawna osób, które Konkordat '93 podpisały nie
była jednakowa. Stosownie do postanowienia art. 6 ust. 2 Konwencji Wiedeńskiej
minister spraw zagranicznych, ze względu na pełnioną funkcję, ma kompetencję
dokonywania wszelkich czynności w celu zawarcia traktatu. Innymi słowy nie
potrzebuje pełnomocnictwa do podpisania umowy międzynarodowej. Inna jest
sytuacja prawna szefa misji dyplomatycznej, którego kompetencja ogranicza się
tylko do przyjęcia tekstu umowy (a więc jej parafowania) w stosunkach pomiędzy
państwem wysyłającym a przysyłającym. Dla innych czynności (jak podpisanie
umowy) powinien mieć pełnomocnictwo. Można tu wprawdzie przywołać
dyspozycję art. 6 ust. 1 Konwencji Wiedeńskiej (z okoliczności wynika, że
strony zrezygnowały z przedstawienia pełnomocnictw), ale przy umowie o takim
znaczeniu jak Konkordat dziwnym byłoby
domniemywanie się z okoliczności
pełnomocnictwa do podpisania Konkordatu przez przedstawiciela dyplomatycznego
Stolicy Apostolskiej. Jeżeli więc Nuncjusz Apostolski w Warszawie nie miał pełnomocnictw
do podpisania konkordatu uprawniona jest teza, że oświadczenie woli ze strony
Stolicy Apostolskiej jest dotknięte wadą prawną".
Czesław
Janik
*
KONWENCJA (Konkordat) — projekt, październik 1991 r.
zastrzeżone
Stolica Święta
[ 7 ] i Rzeczpospolita
Polska
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] W czasie rozmowy ks. Ireneusza Skubisia z bp. Alojzym
Orszulikiem, zastępcą
sekretarza generalnego Episkopatu Polski („Niedziela",
1 sierpnia 1993, nr 31), bp Tokarczuk poinformował, że konwencja pochodzi z dnia 25 października 1991 roku. [ 2 ] "Konkordat polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996".
Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski. Instytut Nauk
Politycznych, Warszawa 1997, ss. 751-756; 11-19. [ 3 ] Delegacjom negocjującym przewodniczył ze strony RP Min. Krzysztof
Skubiszewski, a ze strony Stolicy Apostolskiej Nuncjusz Apostolski w Polsce (Oto
skład obu delegacji. Delegacja Stolicy Apostolskiej: przewodniczący — abp Józef
Kowalczyk, Nuncjusz Apostolski w Polsce, oraz: abp Bronisław Dąbrowski (zastępowany przez ks. prof. Wojciecha
Góralskiego), abp Jerzy Stroba, bp Alojzy Orszulik, bp Tadeusz Pieronek, ks.
prof. Tadeusz Pawluk. Delegacja Rzeczypospolitej Polskiej: przewodniczący
-
Krzysztof Skubiszewski — minister spraw zagranicznych RP, oraz: Jan
Maria Rokita -
szef Urzędu Rady Ministrów, Zdobysław Flisowski -
minister edukacji narodowej, Jadwiga Skórzewska -
podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Marek Pernal -
dyrektor generalny URM, Janusz Stańczyk -
dyrektor Departamentu Prawno-Traktatowego w MSZ). [ 4 ] Podczas rozmowy Grzegorza Polaka z bp Alojzym
Orszulikiem, negocjatorem
konkordatu („Gazeta Wyborcza", 17 sierpnia 1993, nr 191) padły pytania:
„Czy Kościół jest zadowolony z konkordatu? Czy osiągnął wszystko, co
zamierzał?". Bp A. Orszulik odpowiedział: „Treść konkordatu była
przedstawiona biskupom. Nie zgłosili zastrzeżeń i postulatów". [ 5 ] Wymienione cechy dokumentu sporządzonego w Watykanie znajdują się
choćby w "Poufnym liście abp Jeana-Louisa Taurana, przesłanym 3 kwietniaq 1996 r. do Ministra Spraw Zagranicznych
RP;
patrz: "Przegląd Tygodniowy", 22 maja 1996, nr 21; także: "NIE", 23
maja 1996, nr 21. [ 6 ] Patrz: „Konkordat polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996".
Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski. Instytut Nauk
Politycznych, Warszawa 1997, ss. 341-343. [ 7 ] W dokumentach prawa międzynarodowego używa się
nazewnictwa: Stolica Apostolska, Citta del Vaticano (Państwo-Miasto
Watykan). Występowanie w nazwie dokumentu określenia „Stolica Święta"
potwierdza fakt, że dokument ten był przygotowywany w iście ekspresowym
tempie, a profesorom prawa kanonicznego nie powinien zdarzyć się tego typu
lapsus. W prawie międzynarodowym nie ma podmiotu pod nazwą „Stolica Święta";
gdyby taką nazwę pozostawiono w dokumentu, Polska nie mogłaby skutecznie
zawrzeć umowy. « Prace nad konkordatem (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 18-11-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 243 |
|