Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.441.283 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 699 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
"Naszą bitwę o uczciwość przegrał Kazimierz Wielki, potem Jan Łaski, Frycz-Modrzewski i paru innych, dla Zamoyskiego ważna była już tylko kasa. Potem był syfilis romantyzmu oddzielonego od rzeczywistości zboczeniem chciejstwa... Szczepionka oświecenia była zbyt słaba i syfilis romantyzmu rozlał się jak zaraza, a wreszcie przyjął formę chronicznego i dziedzicznego schorzenia. Oświecenie miało niewielkie..
 Światopogląd » Wiedza, poznanie, hermeneutyka

Wiedza racjonalna i niepokorna
Autor tekstu:

Naszym celem jest budowa wielkiego, rzetelnego i niezależnego źródła wiedzy w polskim Internecie. W myśl dwóch dyrektyw-wytycznych: "Wiedza to potęga" (F. Bacon) oraz "Pióro jest mocniejsze niż miecz" (Lord Lytton). W takiej (przede wszystkim, ale nie tylko) roli chcielibyśmy widzieć Racjonalistę na tym wielkim śmietnisku informacyjno-dezinformacyjnym. Coś takiego jest ważne, choćby dlatego, iż „współczesne dzieciaki czerpią najwięcej mądrości z Internetu" — jak przekonuje tygodnik Newsweek („Nauka z sieci", 7 IX 2003). Walka o oblicze internetowej wiedzy jest więc de facto walką o oblicze przyszłego społeczeństwa: jego horyzontów intelektualnych, podejścia do różnych nurtów myślowych i ideologicznych, a także do samej wiedzy. Głównym konkurentem racjonalistycznego podejścia do wiedzy nie jest wbrew pozorom podejście kościelne, lecz zespół nurtów postmodernistyczno- niuejdżowo- orientalno- antynaukowych. Oczywiście są w tych ideologiach pewne wartościowe elementy, lecz jako całość są one szkodliwe.

Wiedza z przymiotnikiem racjonalna, to nie tylko wiedza poddająca się osądowi rozumu, ale taka która oprócz tego świadomie obnaża mistyfikacje i atakuje przesądy. Stanisław Lem powiedział w swym ostatnim wywiadzie-rzece („Świat na krawędzi"), iż doszedł do wniosku, iż w sumie to on jest za jakąś formą cenzury — ocenzurowałby jawne szarlataństwo zarówno starej daty (wspomniał o kreacjonizmie), jak i nowej (np. bioenergoterapia). Fakt, nie możemy być pewni niezłomnie własnej wiedzy, ale przecież jako wiedzę przekazuje się często takie treści, które są dość oczywistym przestępstwem intelektualnym na ludziach podatnych na manipulacje. Urząd cenzury jest oczywiście niezbyt zachęcającym rozwiązaniem, ale substytutem tego powinna być wiedza niepokorna. Wiedza niepokorna to wiedza nietolerancyjna wobec oszustwa i głupoty. Nie toleruje ona nie tylko „nauczania" katechezy obok lekcji biologii (tj. nauczania w tym samym budynku, w szkole), ale przede wszystkim zalewu pseudonauki, obecnie jeszcze bardziej nachalnej. Demistyfikacja jest zatem pierwszym zadaniem wiedzy racjonalnej. Aby była wielka musi mieć rozmach Maxa Webera, a styl — Woltera. Nasze kompendium jest oczywiście jeszcze w stanie niemowlęcym, no, może młodzieńczym, ale pozwalam sobie żywić „wiarę", że nie nastąpi zatrzymanie w rozwoju lub „infantylizacja". 

Rozwojem zaś jest uzupełnianie krytyki, programem pozytywnym, czyli ową wiedzą „poddającą się osądowi rozumu". W przeciwieństwie do tzw. wiedzy tajemnej, ma ona charakter ekshibicjonistyczny — chce aby ją oglądano ze wszystkich stron i zaglądano do jej wnętrza, w poszukiwaniu słabości. Żyje ona nie dlatego, że ładnie wygląda, jest intrygująca czy przyjemna. Żyje wyłącznie dlatego, że nikt nie znalazł w niej wewnętrznej sprzeczności, niezgodności z rzeczywistością czy innej słabości. Nie mam zamiaru tutaj pisać referatów na temat konkretów ostatniego zdania, gdyż nie miejsce tutaj na to — o tym rozstrzyga akceptowalna metodologia naukowa. Wiedza taka nie zakłada swej absolutnej czy definitywnej trafności, ergo: nie zakłada swej nieśmiertelności. Nie tylko to decyduje o jej niepopularności, ale przede wszystkim fakt, iż nierzadko bywa ona nieatrakcyjna, nieprzyjemna. Pocieszanie jest dla niej żadną wartością. Ostatecznie jednak daje ona coś pomiędzy tym: „Cynizm jest to udana próba zobaczenia świata, jakim jest on w rzeczywistości" (Jean Genet), a tym: „Świat jest komedią dla tych co myślą, A tragedią dla tych, co czują" (Horace Walpole).

Dość oczywiste jest spostrzeżenie, iż jest to projekt stricte oświeceniowy (choć wykonanie współczesne). Szukając dla niego skojarzeń, na myśl przychodzi nam Wielka Encyklopedia Francuska — jako odniesienie idealne. Jesteśmy skazani prawdopodobnie na blady jedynie epigonizm, jednak to właśnie ten wzór wytycza nam drogę rozwoju. Aby to wyjaśnić dokładniej muszę przypomnieć czym był ów ideał i jaką rolę odgrywał. 

Wielka Encyklopedia Francuska, czyli Encyklopedia, albo słownik rozumowany nauk, sztuk i rzemiosł — to największe naukowe i kulturalne przedsięwzięcie epoki oświecenia wydane w latach 1751 — 80 we Francji. Z inicjatywą wydania wystąpił w 1745 roku księgarz paryski A. E. Le Breton. W 1747 powierzył on redakcję dzieła Didierotowi i d'Alembertowi. Ci zaś zmienili pierwotną koncepcję encyklopedii, która miała się stać wykładnią ideologii oświeceniowej, opartą na usystematyzowanym przedstawieniu dorobku nauk przyrodniczych i społecznych. Składało się na nią 28 tomów, 71818 haseł, 2885 ilustracji.

W jej redagowaniu brali udział również inne wielkie umysły ówczesnej Francji. Grupę uczonych (filozofowie, naukowcy, literaci), którzy pod kierownictwem Diderota i d'Alamberta tworzyli dzieło (Wolter, Ch. L. Montesquieu, G.L. Buffon, J.J. Rousseau, E.B. Condillac, J.A. Condorcet, C.A. Helvetius, P. d'Holbach, F. Quesnay, A.R. Turgot oraz wielu innych), nazywa się encyklopedystami. Łączył ich światopogląd racjonalistyczno-antropocentryczny, w którym silnym rysem była krytyka chrześcijaństwa i Kościoła oraz postulat laicyzacji kultury.

W zamierzeniu Wielka encyklopedia francuska miała być kompendium racjonalnej wiedzy. Dążyła do racjonalnego opisu świata naturalnego i społecznego, odrzucając doktryny religijne jako źródło wiedzy, elementy bajeczne i nadprzyrodzone w historii. Tutaj wiedza zwrócona była głównie przeciw nietolerancji wyznaniowej, miała wydźwięk antyklerykalny (także antyfeudalny i antyabsolutystyczny). Istotną rolę odgrywały artykuły poświęcone sztukom i rzemiosłom. Encyklopedia stała się celem zawziętych ataków Kościoła katolickiego (głównie jezuitów), co spowodowało m.in. dwukrotny zakaz jej wydawania  (1752 i 1759). Edycja została ukończona półlegalnie. Ukazanie się Wielkiej encyklopedii francuskiej było nie tylko wydarzeniem naukowym, ale także świadectwem siły myśli oświeceniowej, zaś wyrażone w niej poglądy kształtowały atmosferę intelektualną epoki oraz doprowadziły do uznania wiodącej roli oświeconego rozumu we wszystkich dziedzinach ludzkiej aktywności. Uważa się, że stanowi ona szczytowe osiągnięcie Oświecenia.

A tymczasem w Polsce… W tym samym czasie również Polska doczekała się swej pierwszej encyklopedii, którą w latach 1745-46 skomponował, a jakże!, ksiądz Benedykt Chmielowski i nosiła ona barwny tytuł: Nowe Ateny, albo Akademia wszelkiej scjencyi pełna na różne tytuły jak na classes podzielona, mądrym dla memorjału, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki, melankolikom dla rozrywki erygowana, alias o Bogu, bożków mnóstwie, słów pięknych wyborze, kwestyj cudnych wiele, o Sybillów zbiorze, o zwierzu, rybach, ptakach, o matematyce, o cudach świata, ludzi rządach, polityce, o językach i drzewach, o żywiołach, wierze, hieroglifikach, gadkach, narodów manierze, co kraj który ma w sobie dziwnych ciekawości, cały świat opisany z gruntu w słów krótkości… Owo polskie arcydzieło encyklopedyczne zawierało przy tym mnóstwo legend, zmyśleń i fantazji. Takie rozdziały jak: O opętanych; O magii czyli czarnoksięstwie; Cudowne skutki i przykładu czarnoksięstwa; Astrologia — co znaczą fizjonomiczne znaki w człowieku; O upierach; Remedia święte przeciw czarom i czartom; O gigantach, o Pigmejczykach, extraordynaryjnej mocy osoby; O Lotowej żonie, o Fenixie ptaku; O Jednorożcu zwierzu; O rybie Lewiatan, babilońskiej wieży; Czy wszystkie zwierzęta były w korabiu Noego?; Króciusieńka od stworzenia świata chronologia itp. — oddają jej klimat.

Na podobnych odpowiednio biegunach rozkłada się dziś nauka i jej wrogowie: konglomerat teorii pseudonaukowych i „wiedzy tajemnej". Tyle że dziś Nowe Ateny przez bardzo szerokie rzesze mogłyby być uznane nie za wyraz ciemniactwa, lecz właśnie czegoś nowoczesnego, modnego, godnego co najmniej uwagi...

Nic to dla nas! Jednak potrzeba nam jak najwięcej współtwórców. Jeśli wolisz iść w ślady encyklopedystów, niż współczesnych mód i fascynacji — dołącz do nas! Dołóż do naszego kompendium kilka swoich stron… Współpraca...


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Racjonalista jako książka
Racjonalista - Prolog

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


« Wiedza, poznanie, hermeneutyka   (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 14-11-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 247 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365