|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Wiedza, poznanie, hermeneutyka
Wiedza racjonalna i niepokorna Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Naszym celem jest budowa wielkiego, rzetelnego i
niezależnego źródła wiedzy w polskim Internecie. W myśl dwóch
dyrektyw-wytycznych: "Wiedza to potęga" (F. Bacon) oraz
"Pióro jest mocniejsze niż miecz" (Lord Lytton). W takiej (przede wszystkim, ale nie tylko) roli chcielibyśmy widzieć Racjonalistę
na tym wielkim śmietnisku informacyjno-dezinformacyjnym. Coś takiego jest ważne,
choćby dlatego, iż „współczesne dzieciaki czerpią najwięcej mądrości z Internetu" — jak przekonuje tygodnik Newsweek („Nauka z sieci", 7 IX 2003). Walka o oblicze internetowej wiedzy jest więc de
facto walką o oblicze przyszłego społeczeństwa: jego horyzontów
intelektualnych, podejścia do różnych nurtów myślowych i ideologicznych, a także do samej wiedzy. Głównym konkurentem racjonalistycznego podejścia do
wiedzy nie jest wbrew pozorom podejście kościelne, lecz zespół nurtów
postmodernistyczno- niuejdżowo- orientalno- antynaukowych. Oczywiście są w tych ideologiach pewne wartościowe elementy, lecz jako całość są one
szkodliwe. Wiedza z przymiotnikiem racjonalna, to nie tylko wiedza poddająca się osądowi rozumu, ale taka która oprócz tego świadomie obnaża mistyfikacje i atakuje przesądy. Stanisław Lem powiedział w swym ostatnim wywiadzie-rzece („Świat na krawędzi"), iż doszedł do wniosku, iż w sumie to on jest za jakąś formą cenzury — ocenzurowałby jawne szarlataństwo zarówno starej daty (wspomniał o kreacjonizmie), jak i nowej (np. bioenergoterapia). Fakt, nie możemy być pewni niezłomnie własnej wiedzy, ale przecież jako wiedzę przekazuje się często takie treści, które są dość oczywistym przestępstwem intelektualnym na ludziach podatnych na manipulacje. Urząd cenzury jest oczywiście niezbyt zachęcającym rozwiązaniem, ale substytutem tego powinna być wiedza niepokorna. Wiedza niepokorna to wiedza nietolerancyjna wobec oszustwa i głupoty. Nie toleruje ona nie tylko „nauczania" katechezy obok lekcji biologii (tj. nauczania w tym samym budynku, w szkole), ale przede wszystkim zalewu pseudonauki, obecnie jeszcze bardziej nachalnej. Demistyfikacja jest zatem pierwszym zadaniem wiedzy racjonalnej. Aby była wielka musi mieć rozmach Maxa
Webera, a styl — Woltera. Nasze kompendium jest oczywiście jeszcze w stanie niemowlęcym, no, może młodzieńczym, ale pozwalam sobie żywić „wiarę", że nie nastąpi zatrzymanie w rozwoju lub „infantylizacja".
Rozwojem zaś jest uzupełnianie krytyki, programem pozytywnym, czyli ową wiedzą „poddającą się osądowi rozumu". W przeciwieństwie do tzw. wiedzy tajemnej, ma ona charakter ekshibicjonistyczny — chce aby ją oglądano ze wszystkich stron i zaglądano do jej wnętrza, w poszukiwaniu słabości. Żyje ona nie dlatego, że ładnie wygląda, jest intrygująca czy przyjemna. Żyje wyłącznie dlatego, że nikt nie znalazł w niej wewnętrznej sprzeczności, niezgodności z rzeczywistością czy innej słabości. Nie mam zamiaru tutaj pisać referatów na temat konkretów ostatniego zdania, gdyż nie miejsce tutaj na to — o tym rozstrzyga akceptowalna metodologia naukowa. Wiedza taka nie zakłada swej absolutnej czy definitywnej trafności,
ergo: nie zakłada swej nieśmiertelności. Nie tylko to decyduje o jej niepopularności, ale przede wszystkim fakt, iż nierzadko bywa ona nieatrakcyjna, nieprzyjemna. Pocieszanie jest dla niej żadną wartością.
Ostatecznie jednak daje ona coś pomiędzy tym: „Cynizm jest to udana próba zobaczenia świata, jakim jest on w rzeczywistości"
(Jean Genet), a tym: „Świat jest komedią dla tych co myślą, A tragedią dla tych, co czują"
(Horace Walpole).
Dość oczywiste jest spostrzeżenie, iż jest to projekt stricte
oświeceniowy (choć wykonanie współczesne). Szukając dla niego skojarzeń,
na myśl przychodzi nam Wielka Encyklopedia Francuska — jako odniesienie
idealne. Jesteśmy skazani prawdopodobnie na blady jedynie epigonizm, jednak to
właśnie ten wzór wytycza nam drogę rozwoju. Aby to wyjaśnić dokładniej
muszę przypomnieć czym był ów ideał i jaką rolę odgrywał.
Wielka Encyklopedia Francuska, czyli Encyklopedia, albo słownik
rozumowany nauk, sztuk i rzemiosł — to największe naukowe i kulturalne
przedsięwzięcie epoki oświecenia wydane w latach 1751 — 80 we Francji. Z inicjatywą wydania wystąpił w 1745 roku księgarz paryski A. E. Le Breton. W 1747 powierzył on redakcję dzieła Didierotowi i d'Alembertowi. Ci zaś
zmienili pierwotną koncepcję encyklopedii, która miała się stać wykładnią
ideologii oświeceniowej, opartą na usystematyzowanym przedstawieniu dorobku
nauk przyrodniczych i społecznych. Składało się na nią 28 tomów, 71818
haseł, 2885 ilustracji.
W jej redagowaniu brali udział również inne wielkie umysły
ówczesnej Francji. Grupę uczonych (filozofowie, naukowcy, literaci), którzy
pod kierownictwem Diderota i d'Alamberta tworzyli dzieło (Wolter, Ch. L.
Montesquieu, G.L. Buffon, J.J. Rousseau, E.B. Condillac, J.A. Condorcet, C.A.
Helvetius, P. d'Holbach, F. Quesnay, A.R. Turgot oraz wielu innych), nazywa się
encyklopedystami. Łączył ich światopogląd
racjonalistyczno-antropocentryczny, w którym silnym rysem była krytyka chrześcijaństwa i Kościoła oraz postulat laicyzacji kultury.
W zamierzeniu Wielka encyklopedia francuska miała być
kompendium racjonalnej wiedzy. Dążyła do racjonalnego opisu świata
naturalnego i społecznego, odrzucając doktryny religijne jako źródło
wiedzy, elementy bajeczne i nadprzyrodzone w historii. Tutaj wiedza zwrócona była
głównie przeciw nietolerancji wyznaniowej, miała wydźwięk antyklerykalny
(także antyfeudalny i antyabsolutystyczny). Istotną rolę odgrywały artykuły
poświęcone sztukom i rzemiosłom. Encyklopedia stała się celem zawziętych
ataków Kościoła katolickiego (głównie jezuitów), co spowodowało m.in.
dwukrotny zakaz jej wydawania (1752 i 1759). Edycja została ukończona półlegalnie.
Ukazanie się Wielkiej encyklopedii francuskiej było nie tylko wydarzeniem
naukowym, ale także świadectwem siły myśli oświeceniowej, zaś wyrażone w niej poglądy kształtowały atmosferę intelektualną epoki oraz doprowadziły
do uznania wiodącej roli oświeconego rozumu we wszystkich dziedzinach ludzkiej
aktywności. Uważa się, że stanowi ona szczytowe osiągnięcie Oświecenia.
A tymczasem w Polsce… W tym samym czasie również Polska
doczekała się swej pierwszej encyklopedii, którą w latach 1745-46 skomponował, a jakże!, ksiądz Benedykt Chmielowski i nosiła ona barwny tytuł: Nowe
Ateny, albo Akademia wszelkiej scjencyi pełna na różne tytuły jak na classes
podzielona, mądrym dla memorjału, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki,
melankolikom dla rozrywki erygowana, alias o Bogu, bożków mnóstwie, słów pięknych
wyborze, kwestyj cudnych wiele, o Sybillów zbiorze, o zwierzu, rybach, ptakach, o matematyce, o cudach świata, ludzi rządach, polityce, o językach i drzewach, o żywiołach, wierze, hieroglifikach, gadkach, narodów manierze, co
kraj który ma w sobie dziwnych ciekawości, cały świat opisany z gruntu w słów
krótkości… Owo polskie arcydzieło encyklopedyczne zawierało przy tym
mnóstwo legend, zmyśleń i fantazji. Takie rozdziały jak: O opętanych; O magii czyli czarnoksięstwie; Cudowne skutki i przykładu czarnoksięstwa;
Astrologia — co znaczą fizjonomiczne znaki w człowieku; O upierach; Remedia święte
przeciw czarom i czartom; O gigantach, o Pigmejczykach, extraordynaryjnej mocy
osoby; O Lotowej żonie, o Fenixie ptaku; O Jednorożcu zwierzu; O rybie
Lewiatan, babilońskiej wieży; Czy wszystkie zwierzęta były w korabiu Noego?;
Króciusieńka od stworzenia świata chronologia itp. — oddają jej klimat.
Na podobnych odpowiednio biegunach rozkłada się dziś nauka i jej wrogowie: konglomerat teorii pseudonaukowych i „wiedzy
tajemnej". Tyle że dziś Nowe Ateny przez bardzo szerokie rzesze
mogłyby być uznane nie za wyraz ciemniactwa, lecz właśnie czegoś
nowoczesnego, modnego, godnego co najmniej uwagi...
Nic to dla nas! Jednak potrzeba nam jak najwięcej współtwórców.
Jeśli wolisz iść w ślady encyklopedystów, niż współczesnych mód i fascynacji — dołącz do nas! Dołóż do naszego kompendium kilka swoich
stron… Współpraca...
« Wiedza, poznanie, hermeneutyka (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 14-11-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 247 |
|