|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 4 (27), Listopad 2002 [1]
Spis
treści:
Impresje pokonferencyjne..
Oświadczenie
Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego
Nie tylko Luteranie! Z ks.
biskupem Pawłem Salwowskim rozmawia W. Kisieliński
Dodatek specjalny:
„Kluczowe znaczenie wolności religii dla wolności konstytucyjnych państw Unii Europejskiej" — wystąpienie prof. Romana Herzoga, byłego prezydent RFN podczas konferencji „Kultura i prawo. Religia i wolność religijna w Unii Europejskiej", Warszawa 2 września 2002 r.
Czytaj... *
Impresje pokonferencjne..
W dniach 2-4
września br. w sali kolumnowej Sejmu RP odbyła się III Międzynarodowa
Konferencja „Kultura i Prawo. Religia i wolność religijna w Unii
Europejskiej", w której uczestniczyło około 300 osób.
Konferencja została zorganizowana
przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wy-szyńskiego, Towarzystwo Naukowe KUL i Stiftung Gesellschaft für Rechtspolitik, Trier.
Poza
Polakami w konferencji uczestniczyli goście z Niemiec, Włoch, Anglii,
Hiszpanii, Portugalii, Czech, Węgier i Watykanu. Wśród uczestników
zagranicznych byli m.in.: prof. Roman Herzog -
były prezydent RFN, prof. Rocco
Buttiglione -
minister ds. Integracji Europejskiej Rządu Republiki Włoskiej, członek
Konwentu przygotowującego tekst Konstytucji Europejskiej, prof. Carl Otto Lenz — członek
Stiftung Gesellschaft für Rechtspolitik, prof. Gerhard Robbers — wykładowca
na Uniwersytecie w Trewirze. Byli obecni politycy i członkowie rządów kilku
krajów europejskich, profesorowie uniwersytetów z Bonn, Trewiru, Monachium,
Pragi, Budapesztu, Paryża, Jeny; profesorowie uniwersytetów polskich z Warszawy, Lublina, Torunia, Olsztyna. Stronę polską reprezentowali m.in.: Władysław
Bartoszewski — były
minister spraw zagranicznych RP,Ryszard
Bender -
profesor KUL, Marek Jurek -
członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Tadeusz Mazowiecki — były
premier RP, Maciej Płażyński -
były marszałek Sejmu, Marian Krzaklewski -
były przewodniczący NSZZ „Solidarność", abp Józef Życiński -
Wielki Kanclerz KUL. Wykład wygłosił również prof. Marek Safjan -
Prezes Trybunału Konstytucyjnego RP. W konferencji uczestniczyli także prezes
Stowarzyszenia „Neutrum" Czesław
Janik, i niżej podpisany.
Już po pierwszych wystąpieniach widać
było polaryzację celów uczestników konferencji.
W wystąpieniach gości (głównie z Niemiec) dawała się zauważyć ścisła
zgodność treści wykładów (wystąpień w dyskusjach) z tematem Konferencji, a więc -
konstytucyjnych gwarancji wolności sumienia i wyznania w przygotowywanej
Konstytucji Europejskiej.
Niemcy nawiązywali do aktualnych
systemów krajów członkowskich Unii Europejskiej i kandydujących do niej. Mówili
wprost: prawo Unii musi zagwarantować nie tylko pełną wolność religijną,
ale również szacunek dla przekonań tych, którzy nie wyznają żadnej
religii. Mówili, że nie tylko wyznawców powinny obejmować konstytucyjne
gwarancje swobód dotyczących wyznawania i praktykowania dowolnej religii, ale
także struktury organizacyjne, do których -
jako wyznawcy -
należą. Mówili, że precyzja i jednoznaczność sformułowań opracowywanych
obecnie przepisów prawnych Unii powinna wykluczać możliwość różnej
interpretacji tych przepisów.
Prof. Rocco Buttiglione, podczas
ostatniej sesji konferencji przedstawił zasady i konkretne propozycje zapisów
artykułów Konstytucji Unii. Dokonał przeglądu możliwego ułożenia stosunków
państwa Unii-kościoły.
Stwierdził, że naczelną zasadą Konstytucji UE powinna być jej laickość. Z mocą podkreślał, że laickość w żadnym stopniu nie oznacza wrogości Unii
do religii i kościołów. Laickość w Konstytucji UE oznacza bezwyjątkowe i równe
traktowanie wszystkich kościołów i związków wyznaniowych -
bez względu na liczbę wyznawców.
Wypowiadający się wcześniej
prof. Gerhard Robbers, swój znaczący wykład rozpoczął od stwierdzenia, że
nie ma żadnych racjonalnych powodów do obaw co do tego, że w Unii
Europejskiej mogą pojawić się zagrożenia wolności wyznania i praktykowania
religii. Nie mają się czego obawiać również ci, którzy — zgodnie z własnym wyborem -
nie wyznają żadnej religii. Treść wykładu prof. Robbersa to dowód
prawdziwości powyższego stwierdzenia. Profesor dokonał przeglądu stosunków
państwo-kościoły w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Z analizy wynikało
jednoznacznie, że nie tylko w państwach Unii, ale praktycznie w żadnym kraju
europejskim nie stwierdza się symptomów zagrożenia religii. Naukowiec z Trewiru mówił również o złożoności stosunków
wyznaniowych we Francji i w Wielkiej Brytanii, spowodowanej występowaniem
znaczną liczbę kościołów i związków wyznaniowych. Wszędzie jednak — jego zdaniem — stwierdza się pozytywną życzliwość w stosunkach wzajemnych państwa i kościołów.
Przykładowo:
konstytucja francuska jednoznacznie nakazuje ścisły rozdział kościołów i państwa. Wbrew pozorom nie wyklucza ona a wręcz umożliwia życzliwą,
niczym nie skrępowaną współpracę. Niewielu wie, że we Francji istnieje
siedem różnych systemów prawa wyznaniowego. Przykładowo: w Gujanie, ale
tylko tam, katoliccy duchowni mają status urzędników państwowych. Są opłacani
przez laickie — według konstytucji — państwo. W trzech wschodnich
departamentach Francji stosunki państwo-kościół regulują ustalenia konkordatu z 1801 roku. W Alzacji i Lotaryngii to nie papież, ale prezydent Republiki powołuje
biskupów Strasburga i Metzu. Gdyby francuskie kościoły luterański i reformowany zechciały zawrzeć unię (taką jak w Niemczech), mogłyby uczynić
to tylko po uzyskaniu zgody głowy państwa. Katoliccy integryści francuską
laickość okrzyknęli dziełem szatana. Profesor Robbers oddemonizował ją
wszakże. Spytał: "Czy należy się obawiać francuskiego laicyzmu? I odpowiedział zdecydowanie: NIE!
W pierwszym dniu Konferencji prof.
Roman Herzog wygłosił wykład: „Kluczowe znaczenie wolności religii dla
wolności konstytucyjnych państw Unii Europejskiej". Jego wystąpienie „Słowem
wstępnym" poprzedził metropolita lubelski, abp Józef Życiński. Do jego
„Słowa" jeszcze nawiążę.
Profesor
Herzog był prezydentem Konwentu przygotowującego Kartę Praw Podstawowych [Grundrechtscharta].
Profesor mówił m.in., że po opublikowaniu przygotowanego tekstu Karty, pojawiły
się — obok
pochwał — gwałtowne
ataki płynące z kół katolickich, ponieważ w Karcie brakuje Invocatio Dei.
Mocno podkreślił, że protesty napływały głównie z krajów, w konstytucjach których nie ma żadnych wzmianek o Invocatio Dei.
Ustosunkowując się do tych krytyk powiedział, że do Konwentu weszli
parlamentarzyści z krajów o zróżnicowanych tradycjach duchowych i konstytucyjnych. Gdyby
więc w Konwencie poruszono sprawę tekstu preambuły, to prawdo-podobnie
zaproponowanych jej wariantów byłoby co najmniej tyle, ile osób tworzyło
Konwent. Obowiązkiem zaś zespołu było opracować Kartę Praw Podstawowych.
Praw, które gwarantowałyby pełną wolność sumienia i wyznania setkom milionów
ludzi. Praw, a nie ozdobników. Realnością europejską jest postępująca
laicyzacja i obojętnienie na sprawy wiary. Liczba obojętnych i wyznających światopogląd
inny niż religijny rośnie, w Unii nie mogą to być ludzie drugiej kategorii.
Myśleć o nich — to też
był obowiązek członków Konwentu.
Teraz
nawiązuję do „Słowa wstępnego" abp Józefa Życińskiego, bowiem w czasie trwania konferencji okazało się, że stanowiło ono swego rodzaju
wytyczną dla oczekujących w kolejce do mównicy „prawdziwych Polaków" -
katolików. „Słowo" wyjaśniało, jakie to polskie oczekiwania powinny być
spełnione przez Unię, aby mogła cieszyć się naszą w niej obecnością. Omówione
powyżej argumenty i wyważone opinie prof. Herzoga nie miały większego wpływu
na prezentowane opinie polskich katolików. Ton ich głosów, poza jednym, współbrzmiał
ze „Słowem" Wielkiego Kanclerza KUL-u. W kuluarach kilku uczestników konferencji oceniło treści „Słowa wstępnego"
krótko, ale jednoznacznie: „Bolszewizm!"
Także w kuluarach, niemieccy uczestnicy konferencji zachodzili w głowę, dlaczego to
Polacy z takim zapamiętaniem mówili o Invocatio Dei, „korzeniach
chrześcijańskich Europy", „wartościach chrześcijańskich".
Stwierdzali, że Polacy mówią o „ozdobnikach", a zasadnicza treść
Konstytucji Unii Europejskiej nie interesuje ich wcale. O ozdobniki zaś
walczyli koryfeusze nauki dwu polskich uczelni katolickich. Walczyli w tej
sprawie jak lwy.
W
czasie czwartej sesji w dyskusji wypowiedział się Prezes Stowarzyszenia „Neutrum".
Jego głos był dysonansem w tym chórze unisono nadawanych „polskich
racji". Już po pierwszych słowach Cz. Janika wyciszył się zupełnie typowy
na wszelkiego rodzaju konferencjach szmer przyciszonych rozmów, przesuwanie
krzeseł, wychodzenie i wchodzenie do sali. Obcokrajowcy po pierwszych usłyszanych
zdaniach umieścili dokładniej słuchawki na uszach. A Polacy? Polacy także
przycichli. Rozglądali się po sali chcąc zlokalizować głosiciela herezji.
Prezes
Stowarzyszenia „Neutrum" mówił, że cywilizacja ludzka, jej zdobycze i oceny moralne (a więc wartości) nie pojawiły się wraz z namiętnym głosicielem nowych prawd -
Pawłem z Tarsu. Nowe wartości bowiem rodzą się wszędzie tam, gdzie
funkcjonuje ludzkie społeczeństwo.
Mówił o słupach milowych ludzkiego odkrywania prawd uniwersalnych. Wspomniał Kodeks
Hammurabiego [XVIII wiek p.n.e.], prawodawców greckich, wielką grecką
filozofię, rzymskie prawo. Tam i nie tylko tam, tysiące i setki lat przed
rokiem 1 n.e. istniały „wartości chrześcijańskie" bez chrześcijaństwa!
Czy więc nie należy mówić o wartościach powstałych w ciągu tysiącleci,
tworzonych przez setki ludzkich pokoleń w różnych epokach historycznych? Czy w tym kontekście uprawnione jest nazywanie dorobku ludzkości „wartościami
chrześcijańskimi"? Czy zawłaszczenie tego dorobku przez chrześcijaństwo
jest, czy też nie jest jawnym nadużyciem? Mówił, że powoływanie się na
„wartości chrześcijańskie" jedynie wtedy może mieć sens, kiedy głosiciel
wartości uściśli zakres pojęciowy „wartości chrześcijańskich".
Postawione
przez Cz. Janika pytania są raczej retoryczne. Nie istnieją bowiem żadne
racjonalne przyczyny, które mogłyby podważyć twierdzenie, że ludzkim są
dziełem i z ludzkiej powstały inspiracji wszystkie -
bez wyjątku! -
systemy wartości i religie.
Prezes „Neutrum" odniósł się
również do informacji przekazanej w czasie wykładu przez prof. Jiři'go
Treterę z Uniwersytetu Karola w Pradze, mówiącej o tym, że „z mniejszościami
wyznaniowymi w Polsce rząd podpisał stosowne umowy", które są gwarancją
ich sytuacji prawnej. Cz. Janik stwierdził, że informacja powyższa jest
nieprawdziwa. Owszem, już w 1993 r., po podpisaniu konkordatu ze Stolicą
Apostolską, premier Hanna Suchocka publicznie obiecywała podpisanie podobnych
do konkordatu umów z innymi kościołami i związkami wyznaniowymi, zaś w oparciu o nie parlament polski miał przyjąć stosowne ustawy. H. Suchocka złożyła
tę obietnicę tylko dlatego, że potrzebna jej była neutralizacja przeciwników
umowy z Watykanem. Od 1993 r. w sprawie obiecanych umów rząd RP nie zrobił
nic. „Neutrum" uzyskało od premiera Leszka Milera odpowiedź na pytania: 1) z iloma związkami rząd prowadzi rozmowy? 2) na jakim znajdują się etapie? 3)
kiedy proces przygotowywania i podpisania umów z mniejszościami wyznaniowymi
zostanie zakończony? Poinformowano nas, że: po pierwsze -
brak jest procedur do prowadzenia rozmów [?!], próbuje się je opracować w MSWiA, po drugie -
rozmów nie prowadzi się, po trzecie — w związku z po-wyższym nie wiadomo kiedy je się zacznie (i czy się zacznie) i kiedy zakończy. Prezes „Neutrum" stwierdził, że tak jak premier H.
Suchocka nie potrzebowała wymyślać procedur umożliwiających podpisanie
konkordatu, tak również jej następcy nie muszą wymyślać procedur umożliwiających
podpisanie stosownych umów z mniejszościami wyznaniowymi.
1 2 3 Dalej..
« Biuletyny (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 252 |
|