Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.057 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Argument, że wiara i religia czynią ludzi lepszymi albo też próbują ich ucywilizować, należy do tych, które ludzie wysuwają, kiedy już wyczerpali wszystko, co mieli w zanadrzu.
 Światopogląd » Sceptycyzm, agnostycyzm

Radiestezyjne skalowanie głupoty [2]
Autor tekstu:

Gdyby nagle ludzie stali się z natury sceptyczni, dziesiątki tysięcy wróżek straciłyby pracę, tysiące radiestetów i telekinetyków zajęłoby się wyuczonym zawodem, miliony kapłanów i szamanów musiałoby wrócić do szkoły a taki Daeniken zacząłby pisać felietony do gazet. Miejsca pracy ich wszystkich trzeba by zamienić na przysłowiowe laboratoria. Tak się jednak nie stanie i oni dobrze o tym wiedzą. Koniunktura na pośredników między naszym światem i siłami nadnaturalnymi utrzyma się. I będą oni święcie przekonani, że rozmawiają ze zmarłymi, że piją czyjąś krew, choć smakuje jak wino, że wykrywają czekramy i przewidują przyszłość, że mają magiczne zdolności lub znają się na gwiazdach. A jeżeli nawet nie będą w to sami wierzyć, będą nakłaniać innych do takiej wiary, ponieważ nikt ich ofiarom nigdy nie uświadomi co za tym stoi. I nie dlatego, że nikt nie będzie próbował, ale głównie dlatego, że ludzka natura, a w tym mózg, ewoluowała do życia w środowisku, w którym nauka i wiedza są zbędnym balastem, gdzie sceptycyzm to objaw ekscentryzmu a konformizm jest gwarantem przetrwania. Jednym słowem, środowiska epoki kamienia łupanego. Umysł prymitywny, przedpiśmienny, dawał wiarę we wszystko co 'mówią', bardziej musiał ufać emocjom niż głupiemu jeszcze rozumowi. I takie przystosowanie okazało się skuteczne. Co jednak zrobić, gdy dziś stał się nie tylko balastem, ale i przeszkodą na drodze rozwoju cywilizacji? Być może rodzaj ludzki jest dopiero na początku drogi ku cywilizacji naukowej. Być może potrzebna jest nie tylko zmiana kulturowa, ale zmiana samego mózgu, aby człowiek mógł się wyzwolić z natury odziedziczonej po swoich prymitywnych przodkach. Jeżeli tak, to czekają nas tysiąclecia zmian i starań, pod warunkiem jednak, że zmiany będą iść w dobrym kierunku. Tak jednak nie jest. Ludzie wykształceni oraz ci, którzy osiągnęli pewien sukces materialny, mają zwykle mniej dzieci niż rodziny patologiczne lub ludzie, powiedzmy, niewykształceni. A to pociąga za sobą określone konsekwencje- geny odpowiedzialne za inteligencję czy zdolności nie osiągają przewagi nad genami po przeciwnej stronie tej skali. Czyżby więc cywilizacja naukowa była tylko lokalnym epizodem w historii głupiego i łatwowiernego gatunku Homo Sapiens? Myślę, że nie — zbyt wiele każdy z nas zawdzięcza nauce, abyśmy mogli ją zaniedbać. Ludzkość nie zna lepszej metody zdobywania wiedzy o świecie i jej wykorzystania. Być może neurobiologia znajdzie odpowiedź na pytanie, jak pozbyć się balastu jaskiniowca i szamana.

Jedno tylko nie daje mi spokoju. Otóż co wspólnego mają ze sobą religia i radiestezja? Wspomniana katechetka to raczej nie przypadek. Jak czytamy w artykule: Wahadło wahadłem, czekram czekramem. Tak naprawdę to siła eucharystii i Świętych Relikwii — uważa brat Włodzimierz. Pamiętamy oczywiście, że ponoć wiara nie koliduje z nauką oraz że biskup Andrzej podobno jakieś relikwie kiedyś sprowadził. Gdyby tylko braciszek odebrał wykształcenie wolne od intelektualnych śmieci.. nie zostałby zapewne zakonnikiem. Czy to jednak jego wina, że nie potrafi dostrzec bezsensu swojej wypowiedzi? Uważa on, że siła eucharystii wprawia w ruch wahadełko (co na to Watykan?), i to na poziomie 10 w skali naszego doświadczonego radiestety. Myślę, że to nie jego wina. Być może pewni ludzie mają wrodzoną skłonność do myślenia magicznego. Spośród nich rekrutują się kapłani różnych religii, z tych mniej bigoteryjnych radiesteci i wróżki. Ale kluczowym czynnikiem jest tu moim zdaniem brak wykształcenia ogólnego lub poważne w nim braki. Uczący nas radiestezji prawnik mógł być niezłym adwokatem, ale o fizyce zapewne wiedział niewiele ponad to, co wie uczeń trzeciej klasy liceum o profilu humanistycznym. Ponieważ jednak każdy normalny człowiek jest ciekawy świata, staramy się go odkrywać na znane sobie sposoby. Szukanie czekramów jest z pewnością o niebo łatwiejsze niż szukanie nowych związków chemicznych bądź wyjaśnianie funkcjonowania komórki na poziomie biochemicznym. A ponieważ przeciętny człowiek o metodzie naukowej słyszał tyle co gimnazjalista o gluonach, tenże człowiek jest niejako zmuszony do stosowania metod irracjonalnych, pierwotnych, w swoim odkrywaniu świata. Co gorsza, nie będzie nawet dostrzegał, jak bardzo są one nieskuteczne i zawodne. Utrzymując swoje kryteria poznawcze na poziomie dziecka, nie będzie w stanie odróżnić kłamstwa od prawdy, paranauki od nauki, a bzdurzenie radiestety stawiać będzie ponad fakty naukowe. Koincydencja stanie się dla niego faktem potwierdzającym, tajemnica ugruntuje go w przekonaniu o świętości a prywatne uczucia postawi ponad obiektywne badania.

Na koniec chciałbym przypomnieć, jak bronić się przed bzdurami w mediach, takimi jak wspomniany artykuł o radiestezji. Potrzeba i wystarczy pamiętać o poniższych stwierdzeniach:

  • człowiek jest omylny
  • każdy czasem ma rację, nikt nie myli się zawsze
  • ilość argumentów nie oznacza ich jakości
  • dowodów dostarcza ten, kto przedstawia hipotezę (Onus probandi)
  • 'uznany specjalista' może okazać się nieznanym nauce gawędziarzem
  • to co napisane może być fałszywe
  • to co możliwe nie musi być prawdopodobne
  • każda prawdziwa teoria poddaje się sprawdzeniu w założonych przez siebie warunkach
  • w zjawiska naturalne nie ma potrzeby wierzyć
  • logiczne wyjaśnienie może być niezgodne z faktami
  • co pozornie niemożliwe, może być prawdopodobne
  • zbędne tłumaczenia należy odrzucić (brzytwa Ockhama, non sunt multiplicanda entia preater neccesitatem)

W świetle sceptycyzmu, wiara w zjawiska paranormalne i nadprzyrodzone jest po prostu śmieszna. Nie są natomiast śmieszne efekty działań dziennikarzy pokroju pana Waldemara Sulisza.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Radiestezja czyli różdżkarstwo i wahadlarstwo
Sceptycyzm i agnostycyzm

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Sceptycyzm, agnostycyzm   (Publikacja: 03-08-2003 Ostatnia zmiana: 26-08-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Przech
Webmaster,administrator i redaktor portalu Racjonalista. Współzałożyciel PSR. Z zawodu programista.

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Nie taki ateista straszny, jak go malują
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2584 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365